Reklama

Adwent

Adwentowa cierpliwość

Coraz mniej umiemy czekać, śpieszymy się, odprawiając święta naprędce przed czasem, a potem mamy pretensje do Boga, że to On się śpieszy, przychodząc do niektórych przedwcześnie.

Niedziela Ogólnopolska 48/2015, str. 32-33

[ TEMATY ]

adwent

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czekanie na przedświąteczny autobus, co zawiezie do domu, na ostatni lekcyjny dzwonek, na matkę, która ma wrócić z pracy z dalekiego kraju, albo na ojca, co odszedł tam, skąd nikt już nie wraca. Czekanie na sądowy lub lekarski wyrok, na śnieg, na miłość. Czasami trwa przez całe życie, mierzone ludzkim kalendarzem. Zostawianie pustego miejsca przy stole w Wigilię to też przejaw czekania, zamienionej tęsknoty. Puste miejsce w sercu oznacza niedosyt – miłości, której spełnienia człowiek nie znajdzie w sobie. Kto zasiądzie przy domowym stole?

Adwentowe wieczory ciągną za sobą długie grudniowe noce. W powietrzu rozchodzi się błysk lampionów. Jakby światło płynęło z nieba, a radość spadła z rosą choinkowych marzeń. Dzieci wyglądają św. Mikołaja, praca przeplata się z ufnością, że św. Mikołaj z Dzieciątkiem zdążą na czas spakować prezenty. Przygotowań w domu też będzie wiele, bo takie święta, z choinką i siankiem, uszkami w barszczu i kolędami są raz w roku, a kto wie, ile ich jeszcze będzie. Wcześniej jednak są cztery niedziele Adwentu. Czym będą?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Coraz mniej umiemy czekać, śpieszymy się, odprawiając święta naprędce przed czasem, a potem mamy pretensje do Boga, że to On się śpieszy, przychodząc do niektórych przedwcześnie.

Reklama

Czy jednak da się świąt nie ruszać z kalendarza, a potem zatrzymać je na dłużej, by nie potłukły się jak krucha choinkowa bombka, by Dzieciątko było żywe, jak w Greccio, i nie stało się martwą naturą, jak pocztówka z szopką od starych znajomych?


Podziel się cytatem

Trzeba pogasić w duszy wszystkie światła pozornych lub przedwczesnych nadziei i zapalić na początek jedną świecę z adwentowego wieńca, by tląc się jasnym płomieniem, pozwalała objąć ciepłem przestrzeń życia, powoli wydobywała nadzieję z ciemności duszy, którą pochłania już zimna eksplozja sklepowych neonów. Nie dajmy się wepchnąć w przepełnioną halę reklam, ofert, obietnic i wrażeń, w nurt zdradzonych przyjaźni, powierzchownych spotkań, matematycznych spojrzeń z supermarketów liczących zysk, salonów na efekt. „Uważajcie na siebie” – mówi Jezus, by wasze serca nie były ociężałe na skutek przesytu lub trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask, by nie zapadł w nicość ludzkich rozkojarzeń. Adwentowe czekanie jest powolnym wchodzeniem w przestrzeń światła, jest jak pieczenie chleba w Betlejem, by mógł stać się pokarmem dla zgłodniałych w drodze.

Warto przypomnieć historię figowego drzewa. Jezus jest cierpliwy, nie widząc owoców. Drzewo to jest niczym ród Dawida, z którego wyrośnie latorośl w odpowiednim czasie. Mijały wieki, zmieniali się prorocy, aż Jan Chrzciciel rozpoznał Go w Jordanie. To nie Bóg stworzył kalendarz, nie wymyślił zegara. Jego czas nie jest według ludzkiej miary, stąd tak trudno jest czekać. Jesteśmy niesprawiedliwi względem Boga, sądząc, że się spóźnia, choć On jest tak cierpliwy, gdy nas nie ma przy żłóbku czy krzyżu. Pobłażamy sobie, nie darując innym, ślepi przewodnicy i sędziowie ślepych.

Człowiek musi dać czas zasianemu słowu, adwentowym pragnieniom, nawróceniu, by przygotować się do spotkania, gdy dopełnią się dni życia i świata. Człowiek musi dać czas Bogu wiernemu obietnicy. Sam go jednak wiele nie ma, więc czekając, nie wolno mu tracić czasu.

Reklama

Czekać – to znaczy spalać się jak świeca, działać aktywnie, nie ulegać znużeniu. Czekać znaczy czuwać. Na co? Na dzień przyjścia Bożego Syna – w grudniową noc lub przy końcu czasów.

Podziel się cytatem
Spełnieniem obietnicy będzie zanurzenie się w wieczności, wyrwanie się z samotności bytu, opuszczenia. Doświadczał go naród podczas niewoli babilońskiej, jak ktoś, kto utracił przestrzeń ojczystego domu, nie tracąc pamięci. Wyjście z kołyski aż po drewniane wieko snu, z którego wybudzi człowieka głos Sprawiedliwego, jest jak droga przez pustynię życia, z Bogiem, który obiecał wybawić z niewoli.

Co dziś zniewala? Umieranie, które nie jest spalaniem, czyli życie na pokaz, na powierzchni, mieliźnie. Miałkie życie bez smaku czyni człowieka zależnym od świata, który przemija, a poddanie się jego prawom uśmierca. Czyste prawo natury prowadzi do rozkładu, a prawo człowieka w niczym nie pomoże. Z prochu człowiek powstał i w proch popadnie. Wobec natury i tego, co sami stworzyliśmy, jesteśmy bezradni. Mówią nam o tym znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, nagłówki gazet, statystyki, prognozy i ludzki strach.

Świeca adwentowego wieńca jest jak światło w tunelu, by nie zastygnąć w połowie drogi, sycąc się blichtrem marzeń i wyobrażeń, których kształt wyznaczają ludzka wola, kaprys, głosowanie lub wirtualna inżynieria pozornego świata, który mgłą się stanie, gdy zabraknie prądu.
Pan mówi, że oto nadchodzą dni w kalendarzu Bożym, gdy wypełni zapowiedź, którą obwieścił swoim wybranym. To czas Boży, którego miarą jest światło, w naszym świecie opasane wieńcem odwiecznego Adwentu – czekania, dlatego tym, co żyją ze stoperem w ręku, tak strasznie się dłuży.
Adwent spala człowieka, aby znalazł światło jaśniejsze od znaków na niebie i ziemi, by utwierdzić serca na przyjście Pana z Jego świętymi. Kiedy przyjdzie? Tesaloniczanie sądzili, że prędko. By przyszedł, najpierw spotęguje miłość, naszą wzajemną.

W hali odlotów, na dworcu, przystanku, kolejowej stacji ludzie czekają. Tylko na co? Są jak zagubione dzieci w lesie przed zachodem słońca. Czas upływa dla wszystkich. Koniec świata, kres życia, nowy rok się zbliża, a Adwent przypomina, że Bóg jest blisko.

2015-11-25 08:59

Oceń: +16 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miej nas w opiece

Trzecia niedziela Adwentu nazywana jest niedzielą radości lub niedzielą Gaudete.

Określenie pochodzi od pierwszego zdania introitu Mszy św. tego dnia: „Gaudete in Domino semper; iterum dico: Gaudete” – „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” Ta radość wypływa z tego, o czym pisze św. Paweł w Liście do Filipian (4, 5): „Pan jest blisko”. Co więcej – prorok Sofoniasz, który często głosił „dzień gniewu Pańskiego” – zapewnia nas, że Bóg jest wśród swojego ludu, że odnowi nas swoją miłością. Zatem powinniśmy wznieść okrzyk radości: „Głośmy z weselem: Bóg jest między nami” (Psalm responsoryjny).
CZYTAJ DALEJ

Jak przygotować organizm na sezon zachorowań bez leków

2025-11-06 11:22

[ TEMATY ]

jak przygotować organizm

sezon zachorowań

bez leków

Materiał sponsora

Warto przygotować swój organizm na sezon jesienno-zimowy

Warto przygotować swój organizm na sezon jesienno-zimowy

Przygotowanie organizmu na sezon zachorowań bez leków to świadome dbanie o zdrowie i wzmacnianie naturalnej odporności. Jesień i zima sprzyjają infekcjom: w powietrzu krąży więcej wirusów i bakterii, a zmienna pogoda i krótsze dni osłabiają ciało. Warto zbudować silną tarczę odpornościową. Nie chodzi o szybkie triki, lecz o codzienne, proste działania, które pomagają przejść ten czas z mniejszym ryzykiem choroby i szybszym powrotem do formy, jeśli już zachorujemy.

Profilaktyka oparta na naturalnych metodach chroni przed chorobami, a także poprawia energię i samopoczucie. To wybór, który daje korzyści przez cały rok. Zamiast czekać na infekcję, lepiej działać z wyprzedzeniem. Oto jak to zrobić krok po kroku.
CZYTAJ DALEJ

Bp John Bogna Bakeni z Nigerii: Jako Kościół staramy się dawać nadzieję prześladowanym

2025-11-06 17:49

[ TEMATY ]

Nigeria

kościół prześladowany

bp John Bogna Bakeni

BP KEP

Bp John Bogna Bakeni i bp Janusz Ostrowski.

Bp John Bogna Bakeni i bp Janusz Ostrowski.

Jako Kościół staramy się dawać nadzieję prześladowanym chrześcijanom – powiedział dziś w Warszawie bp John Bogna Bakeni, biskup pomocniczy diecezji Maiduguri w Nigerii. Sytuacji chrześcijan w tym kraju będzie poświęcony XVII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym obchodzony w niedzielę, 9 listopada.

W czwartek, 6 listopada, podczas konferencji prasowej w Warszawie, o sytuacji prześladowanych chrześcijan mówili: bp John Bogna Bakeni, biskup pomocniczy diecezji Maiduguri w Nigerii; bp Janusz Ostrowski, biskup pomocniczy archidiecezji warmińskiej, członek Komisji Episkopatu ds. Misji; ks. Joseph Abu z archidiecezji Abudży w Nigerii, który jest stypendystą Pomocy Kościołowi w Potrzebie oraz ks. dr hab. Jan Żelazny, dyrektor sekcji polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie, która co roku organizuje Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję