Reklama

Niedziela Wrocławska

Teolog najbliższy życiu

Niedziela wrocławska 45/2015, str. 1

[ TEMATY ]

wyróżnienie

Archiwum PWT

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobra teologia nie może być jedynie teorią i czysto intelektualnym wysiłkiem ludzkiego umysłu, lecz musi być bliska codziennemu życiu. Przykładem uczonego, który uprawia taką teologię, jest kardynał Gerhard Ludwig Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. To jeden z powodów, dla których Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu 13 listopada br. nada Kardynałowi tytuł doktora honoris causa.

Profesor Müller przez ponad czternaście lat, w przerwach semestralnych po zakończeniu wykładów, wyjeżdżał z Monachium do najuboższych wiosek peruwiańskich Andów i do dzielnic slumsów Limy, La Paz czy São Paulo, dzieląc życie przez osiem tygodni z najuboższymi ludźmi. Teologiczne myślenie monachijskiego Profesora kształtowało się przez bezpośredni kontakt ze skrajnym ubóstwem: sypiał na glinianej podłodze w prymitywnych chatkach, znosił niewygody związane z pchłami i świnkami morskimi, jadał pospolitą zupę ziemniaczaną i kukurydzę na parze, doświadczał całkowitego braku opieki lekarskiej, elektryczności i toalet. Na bazie tego doświadczenia poznanie misterium wcielonego Słowa, które stało się człowiekiem i zamieszkało między nami, misterium Trójjedynego Boga, który jest miłością, misterium Kościoła i poznanie wszystkich tajemnic chrześcijańskiej wiary pogłębiało się i umacniało. Taka teologia, którą można nazwać teologią najbliższą życiu, musi powalać na kolana, ponieważ wejście w świat najuboższych i dzielenie ich życia wymaga Bożego światła i mocy. To osobiste doświadczenie pozwoliło kard. Müllerowi odnaleźć miejsce teologa w Kościele określanym dzisiaj jako Kościół samarytański. Jeżeli Kościół ma służyć człowiekowi, to powinien stawać się jego bliźnim, tak jak Samarytanin stał się bliźnim obdartego i ciężko rannego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kardynał Gerhard Ludwig Müller jest wyjątkowym człowiekiem i jednym z najwybitniejszych, współczesnych teologów, autorem monumentalnego dzieła „Katholische Dogmatik. Für Studium und Praxis der Theologie”. W swoim życiu i twórczości wpatrzony jest nieustannie we wcielone Słowo Ojca. Zauważa, że Jezus z Nazaretu nie głosi zwykłych teorii i nie pozostawia rzeczy takimi, jakimi one są, lecz prawdziwie odnawia stworzenie, głosząc nawrócenie, które jest możliwe dla wszystkich.

Społeczność akademicka Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu pragnie uhonorować kard. Müllera najwyższą godnością akademicką w podziękowaniu za jego teologię głębi i całości oraz za posługę teologa najbliższą życiu.

2015-11-05 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uhonorowani Złotym Krzyżem KWP i „Orzełkiem Warszyca”

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

wyróżnienie

radomsko.pl

W środowe popołudnie 28 lutego w Galerii Muzeum Regionalnego w Radomsku odbyła się uroczystość wręczenia Złotych Krzyży KWP oraz statuetek „Orzełka Warszyca”. Odznaczeniami zostały uhonorowane osoby na co dzień krzewiące pamięć i bohaterstwo Żołnierzy Wyklętych.

- Krzyże zostały przygotowane dla tych, którzy nie ustają w sławieniu żołnierza wyklętego - mówi podczas uroczystości pułkownik Mieczysław Orzełek, prezes zarządu Głównego Związku Byłych Żołnierzy KWP. - Oni nie byli wyklęci. To władza ich wyklęła. Chciała zohydzić w społeczeństwie ich działalność. To władza komunistyczna przez kłamstwo czyniła z nich bandytów, łotrów, szpiegów. Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy - w latach 80-tych powstaje Solidarność, która obala system komunistyczny i przynosi nam wolność. Dzięki temu dziś możemy godnie i uroczyście obchodzić Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - podkreślił.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Boże dzieło na dwóch kołach

2024-04-29 23:47

Mateusz Góra

    W niedzielę 28 kwietnia przy Ołtarzu Papieskim w Starym Sączu motocykliści z rejonu nowosądeckiego i nie tylko rozpoczęli sezon.

Pasjonaci podróży jednośladami rozpoczęli sezon na wyprawy. Motocykliści wyruszyli w trasę z Zawady do Starego Sącza, gdzie na Ołtarzu Papieskim została odprawiona Msza św. w ich intencji. Po niej poświęcono pojazdy uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję