Reklama

Niedziela Świdnicka

Niepodległości cud

O tym, jak bardzo nasza wolność narodowa jest związana z modlitwą i oddaniem się Panu Bogu z ks. dr. hab. Franciszkiem Głodem z Fundacji „Albertówka” w Jugowicach, profesorem Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu i Papieskiego Wydziału Teologicznego, rozmawia Tomasz Pluta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

TOMASZ PLUTA: – Księże Profesorze, kiedy myślimy o historii naszej Ojczyzny, jakże często odwołujemy się do cudownych zdarzeń i zastanawiamy się czy rzeczywiście miały one miejsce, czy też mamy skłonność do nazywania czegoś niewytłumaczalnego mianem cudu?

KS. DR HAB. FRANCISZEK GŁÓD: – W historii naszego Narodu wielokrotnie doświadczaliśmy cudownej pomocy Pana Boga. Od kilku lat bardzo uroczyście obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada. Po ponad stuletniej niewoli, gdy nasza Ojczyzna została rozdarta przez trzy drapieżne mocarstwa, dążyliśmy do zjednoczenia ziem polskich. Ponosiliśmy wielkie ofiary w postaci męczeństwa wielu patriotów, którzy ginęli w powstaniach, w okropnych więzieniach tylko za to, że chcieli żyć w wolnej Polsce. Naszych rodaków masowo wywożono na Syberię, by tam ginęli z głodu poprzez katorżniczą pracę. Pan Bóg jednak ulitował się nad nędzą gnębionego ludu, który nieustannie prosił o wyzwolenie od okupantów i dał nam w 1918 r. upragnioną wolność. Gdy rozdarte przez zabory polskie ziemie dawnej Rzeczpospolitej zaczęły się zrastać, przyszło ze Wschodu nowe zagrożenie w postaci najazdu bolszewickiego, który zagroził nie tylko suwerenności Polski, ale także naszym sąsiadom z Zachodu. Ideologia komunistyczna chciała w całej Europie wprowadzić rewolucję bolszewicką, opartą na odrzuceniu Pana Boga, Dekalogu i unicestwieniu chrześcijaństwa. Bolszewicy chcieli odebrać nam wolność i zaprowadzić nieludzki, komunistyczny reżim. Na drodze tym zapędom stanęli dzielni Polacy, broniąc własnej, dopiero co odzyskanej wolności i ustanowionych przez Boga moralnych zasad postępowania i społecznego porządku. Polacy dzielnie walczyli z o wiele liczniejszą armią bolszewicką, a ci, którzy nie mogli już chwytać za broń, klęczeli i gorliwie modlili się za walczących. Szczególne modlitwy kierowane były do Boga przez Maryję – Królową Korony Polskiej – która i tym razem nie zawiodła swego proszącego ludu. Za Jej wstawiennictwem 15 sierpnia 1920 r. przyszło niespotykane w dziejach świata zwycięstwo, które prawdziwi rodacy nazywają do dzisiejszego dnia „Cudem nad Wisłą”.

– Pomówmy o czasach nam współczesnych. Czy i tutaj znajdziemy zdarzenia, które możemy określić mianem cudownych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Współczesnym cudem, który zdarzył się nad Wisłą i Odrą, było powstanie „Solidarności”. Uciskani i gnębieni polscy robotnicy, chłopi oraz część inteligencji przystąpili do konfrontacji z uzbrojonym po zęby kolejnym okupantem polskiej ziemi. W sposób pokojowy domagali się sprawiedliwości społecznej, wolności słowa i realizacji własnych przekonań religijnych i patriotycznych. Przez wiele lat komunistyczna propaganda dzieliła Polaków na wrogie sobie obozy, na partyjnych i niepartyjnych. Fałszowano naszą historię. Tylko niektórzy odważni nauczyciele potajemnie przekazywali młodzieży i studentom najnowsze zbrodnicze wydarzenia, które miały miejsce w ludowej ojczyźnie po zakończeniu II wojny światowej. Wielu rodaków, którzy walczyli z okupantem i nie mogli pogodzić się z realiami Polski Ludowej, zostało niewinnie osadzonych w więzieniu. Byli okrutnie torturowani i skazywani na śmierć. Duże zasoby produktów wytwarzanych przez naszych robotników były wywożone z Polski do Związku Radzieckiego i innych krajów komunistycznych. Byliśmy okradani niemal ze wszystkiego. Komunistyczne media nieustannie informowały jakoby wielki Związek Radziecki darmo nas bronił, żywił i wspomagał gospodarczo. W sposób okrutny rozprawiano się z przeciwnikami komunistycznej propagandy. Naród niszczony był moralnie i patriotycznie. We wszystkich krajach radzieckiego reżimu komunistycznego wydano szczególną walkę ludziom religijnym. Ośmieszano praktyki religijne, podejmując represyjną walkę z Kościołem.

– Czy to, jak potoczyły się dalsze nasze dzieje były w Księdza opinii wynikiem modlitwy, jaką zanosili ludzie do Pana Boga?

– Pan Bóg i tym razem przyszedł z pomocą swojemu ludowi i nie pozwolił zniszczyć wiary i Kościoła wśród Polaków. Pomimo komunistycznej i ateistycznej propagandy Polacy wiernie stali przy Kościele i Jego nauczaniu. Pan Bóg powoływał wielkich proroków, pasterzy Kościoła, którzy tak przez przykład osobistego życia, jak i ewangeliczne nauczanie krzepili ducha w narodzie. Pozytywne role w życiu religijnym i duchowym Polaków odegrali Prymasi: kard. August Hlond, kard. Stefan Wyszyński, którego nazywamy Prymasem Tysiąclecia, i zmarły niedawno kard. Józef Glemp. W trudnych czasach nasilonej propagandy komunistycznej Pan Bóg dał Kościołowi św. Jana Pawła II – Papieża z Krakowa. Hierarchowie Kościoła stali się dla uciśnionego Narodu siłą i obroną przed zakusami propagandy ateistycznej. Polacy słuchali nauczania swoich pasterzy i trwali przy Kościele, a przez to stawali się prawdziwie mądrzy Bożą mocą. Gdy wybuchły strajki nie dali się sprowokować władzy, ale pragnęli wszystkie bolesne sprawy rozwiązywać w duchu ewangelicznym. Nie było to łatwe, ponieważ władza była zdecydowana na rozwiązania siłowe. Robotnicy walczyli o słuszne prawa. Strajki wybuchały w różnych regionach Polski. Liczba strajkujących szybko wzrastała i łączyła w jedno różnych ludzi. Było to zjawisko dotychczas niespotykane nie tylko w naszej Ojczyźnie, ale i w świecie. Ludzie stawali się dla siebie braćmi i wzajemnie się wspomagali. Dotychczas różni w poglądach, liczyli na pomoc ze strony Pana Boga. W strajkujących zakładach wywieszano święte obrazy, a strajkujący klękali przed nimi do wspólnej modlitwy, śpiewali pobożne pieśni i uczestniczyli we Mszach św. Wielu strajkujących po wielu latach przystępowało do spowiedzi i przyjmowało Komunię św. Dla wielu był to czas wewnętrznej odnowy i rozpoczęcia nowego życia. Dzięki modlitwie i uczestniczeniu w świętych obrzędach wrogie agresywne emocje u strajkujących, ale i u niektórych przedstawicieli komunistycznej władzy, zamieniały się w ewangeliczny rozsądek. Wola pokojowego rozwiązania wzrastała z każdym dniem, ogarniając coraz to większe rzesze Polaków. Był to wielki cud wewnętrznej przemiany naszych rodaków. „Solidarność” poprzez rozwiązywanie trudnych problemów w sposób pokojowy stawała się z każdym dniem coraz bliższa wyznaczonemu celowi. Dzięki pomocy Boga i duchowej przemianie ludzi doszło do porozumienia świata pracy z władzą komunistyczną. Powstały wolne związki zawodowe „Solidarność”. Polacy, kierujący się mądrością Bożą w rozwiązywaniu najbardziej trudnych problemów społecznych, pokazali światu, że jest możliwe rozwiązanie najtrudniejszych spraw w sposób pokojowy, gdy ludzie liczą na Pana Boga i kierują się zasadami dekalogu.

Reklama

– Ostatnie lata to burzliwe przemiany. Wolność uruchomiła skrywane przez lata w ludziach pokłady różnych pragnień. Możemy znaleźć wiele przykładów pozytywnych, ale martwią te, które kładą się cieniem na tę upragnioną wolność. Czy istnieje jakaś recepta, aby mądrze być wolnym?

– W ostatnim okresie naszej historii, przez ostatnie dwadzieścia pięć lat, ludzie zaczęli odchodzić od Bożej mądrości i zaczęli kierować się wyłącznie własnym, często egoistycznym, myśleniem i postępowaniem. Wielu wybranych w demokratycznych wyborach do sprawowania władzy odeszło w swoim życiu od zasad Dekalogu i przez to przyczyniło się do zrujnowania solidarności pomiędzy ludźmi w naszej Ojczyźnie. Niesprawiedliwość, cwaniactwo, korupcja, ucieczka z kraju za chlebem, ciągłe kłótnie pomiędzy rządzącymi partiami, to nasza dzisiejsza rzeczywistość. W naszej Ojczyźnie żyją ludzie bardzo bogaci i skrajnie biedni, a wydawało się, że po upadku komunizmu i uzyskaniu wolności będziemy żyli zupełnie inaczej.
Ludzie pytają o receptę na zmianę tych ponurych czasów. Recepta jest jedna: trzeba powrócić do Pana Boga i gorliwie prosić, byśmy umieli kierować się Jego mądrością. Niestety, coraz częściej zapominamy o powinności względem Boga, by Go poszukiwać, bardziej Go poznawać i Jemu służyć. Bez Bożej mądrości nie będzie w naszym kraju sprawiedliwości ani społecznej, ani gospodarczej, ani politycznej. Trzeba wytrwale prosić Pana Boga o mądrość, wzajemną życzliwość i społeczną sprawiedliwość.

* * *

Ks. dr hab. Franciszek Głód
Teolog, filozof, psycholog, wykładowca akademicki w Warszawie i we Wrocławiu, autor książek, artykułów naukowych i popularnonaukowych, fundator i pomysłodawca Fundacji „Albertówka”, moderator i założyciel kuchni charytatywnej w parafii św. Elżbiety we Wrocławiu, kapelan Sybiraków, założyciel i moderator Ośrodka dla Bezdomnych Mężczyzn „Albertówka” w Jugowicach niedaleko Wałbrzycha, ceniony rekolekcjonista.

(zródło:www.albertowka.pl)

2015-11-05 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W stulecie Niepodległej – nowe wyzwania

Rozpoczął się nowy rok, niezwykły. Rok 2018. Będzie on niezwykły nie tylko ze względu na wzmożony dotyk wielkiej historii, w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Walczyły o nią i pracowały, by stała się silną i zasobną, kolejne pokolenia. Dopiero jednak pokolenie niepokornych, z Romanem Dmowskim, Józefem Piłsudskim i Ignacym Janem Paderewskim na czele, miało tę satysfakcję, a jego wysiłek zakończył się sukcesem. Wpatrując się w tę drogę prowadzącą do wspomnianego sukcesu, warto przypomnieć wydarzenia z początku 1918 r. Ponad 100 lat temu, w grudniu 1917 r., bolszewicy zgodzili się na rozpoczęcie rokowań pokojowych z Niemcami, co miało pomóc naszym zachodnim sąsiadom w rozgromieniu Francji oraz Anglii, a doprowadzić do wycofania się z wojny Stanów Zjednoczonych.Co gorsze, według francuskiego wywiadu, bolszewicy już wtedy godzili się na to, by Niemcy utrzymali pełną kontrolę na terytorium „odrodzonej” przez nich Polski. Miała ona bowiem sięgać na zachodzie jedynie granic Kongresówki, ale bez bogatego Zagłębia Dąbrowskiego, na wschodzie zaś obejmować jedynie część Lubelszczyzny, bez ziemi chełmskiej, która miała przypaść Ukrainie. Co więcej, na terenie Galicji Wschodniej to Niemcy mieli mieć kontrolę nad złożami ropy naftowej, a nie marionetkowy rząd warszawski. Podobnie na północy, Suwalszczyzna miała przypaść Litwie, a Polska nie mogła oprzeć się o Bałtyk. Te wstępne ustalenia, choć wówczas jeszcze objęte tajemnicą, wzmogły polską dyplomację reprezentowaną przez Komitet Narodowy Polski w Paryżu. Efektem aktywności Romana Dmowskiego i jego ówczesnych przyjaciół były szybkie reakcje wpływowych zachodnich polityków. I tak już w grudniu 1917 r. włoski premier Vittorio Orlando opowiedział się za wolną i niepodległą Polską, a w styczniu 1918 r. minister spraw zagranicznych Francji Stephen Pichon potwierdził jego słowa. Podobnie premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George, choć mniej chętnie niż jego minister spraw zagranicznych Arthur J. Balfour, potępił niemieckie knowania. Ten ostatni, już po oficjalnym zapoznaniu się z treścią pokoju zawartego w lutym 1918 r. między Niemcami a Ukrainą, wskazał w nocie do KNP, że brytyjski rząd nigdy nie uzna tego dokumentu. Najważniejsza była jednak reakcja Stanów Zjednoczonych, które przystąpiły do wojny w 1917 r. i – wszystko na to wskazywało – miały być głównym architektem powojennego pokoju.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję