W ostatnim numerze prezentowaliśmy świadectwo Agnieszki, liderki Ogniska Wiernej Miłości Małżeńskiej Wspólnoty „Sychar” w Kielcach. Dziś w rozmowie z nią i ks. dr. Sebastianem Wieczorkiem – opiekunem duchowym wspólnoty, przybliżamy charyzmat „Sychar”
KATARZYNA DOBROWOLSKA: – Gdzie i kiedy odbywają się spotkania wspólnoty?
AGNIESZKA: – Spotkania Ogniska „Sychar” odbywają się w każdy drugi piątek miesiąca w kościele pw. Niepokalanego Serca NMP w Kielcach. Rozpoczyna je Msza św.o godz. 18 z całą wspólnotą parafialną. Potem jest spotkanie w salce, które prowadzimy wspólnie z ks. Sebastianem.
A.: – W spotkaniach „Sycharu” uczestniczy 18-25 osób. Są to ludzie w różnym wieku, z różnym stażem małżeńskim, w separacji, po rozwodzie lub w jego trakcie, w kryzysie małżeńskim. Wspieramy się przez codzienną modlitwę za siebie nawzajem, dzielenie się problemami podczas spotkań, rozmowy indywidualne, przez maile czy SMS-y. Informacje o działaniach podejmowanych przez kielecką Wspólnotę zamieszczane są na stronie www.kielce.sychar.org.
– Co daje „Sychar” członkom wspólnoty?
A.: – Ognisko „Sychar” jest bezpiecznym miejscem, gdzie nikt nikogo nie ocenia, nie udziela rad, gdzie można liczyć na modlitwę i wsparcie, kiedy przychodzi „gorszy dzień”, a także uzyskać pomoc psychologa, prawnika czy terapeuty.
– Jakie inicjatywy udało się podjąć w Kielcach w ostatnim roku?
Reklama
A.: – W październiku 2014 r. udało nam się utworzyć Żywą Różę Różańca, dzięki czemu wszyscy członkowie kieleckiego „Sycharu” i ich rodziny objęci są stałą modlitwą. Mamy adoracje, jeździmy na rekolekcje, pielgrzymki, wycieczki, dni wspólnoty. Poza regularnymi spotkaniami odbywają się też wieczory filmowe i dyskusje. Trzy miesiące temu uruchomiliśmy tzw. Nitkę Modlitewną: przez SMS-y można podać konkretną intencję, która tą drogą trafia do pozostałych członków wspólnoty i uruchamia Modlitwę Interwencyjną. Pomagają nam w tym zaprzyjaźnione osoby ze wspólnoty W Pieczy Najwyższego. Staliśmy się częścią duszpasterstwa rodzin, stąd staramy się uczestniczyć we wszystkich inicjatywach diecezjalnych: Marsz Życia, Dzień Skupienia dla Doradców Życia i Rodziny, udział w uroczystościach w parafii Niepokalanego Serca NMP, „Niedziele z Sycharem” w innych parafiach diecezji.
– Co Pani powiedziałaby małżeństwom w kryzysie, które stoją przed decyzją o rozwodzie?
A.: – Zapytałabym, gdzie jest Bóg w ich życiu? Czy jest na pierwszym miejscu, czy został zgubiony po drodze? I czy zdają sobie sprawę z tego, czym jest sakrament małżeństwa? Ja próbowałam działać po swojemu, dziś wiem, że to nie jest dobra droga.
– „Sychar” głosi: „Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania”. Jak to rozumieć w sytuacji, gdy po ludzku wszystko się rozpadło?
KS. SEBASTIAN WIECZOREK: – Jeśli jest ono ważnie zawarte, to jest nierozerwalne. Nie można zamykać Bogu drogi do naprawienia czegoś, co On sam uświęcił. Węzeł małżeński jest tak silnym węzłem, że nie ma na świecie siły, która byłaby go w stanie rozerwać. Choć człowiek próbuje mieszać po swojemu. Trzeba się nawrócić, uwierzyć Bogu, że to On błogosławi, On połączył i On daje siłę, aby wytrwać we wspólnocie małżeńskiej. Konieczne jest oddanie się Bogu we wszystkim. U Boga nie ma nic niemożliwego.
– Gdzie szukać przyczyn stale rosnącej liczby rozwodów? Jak widzą ten problem duszpasterze?
Reklama
KS. S.W.: – Przysięga małżeńska jest na dobre i na złe. Jak pokazuje życie, tego dobrego jest znacznie mniej. Młodzi małżonkowie wchodzą w związek z wielkimi oczekiwaniami wobec drugiej strony. Z czasem pojawia się jednak rozczarowanie, przestają ze sobą rozmawiać. A komunikacja to podstawa. Brak wspólnej chwili w ciągu dnia na rozmowę to zaczątek kryzysu. Duszpasterze dostrzegają brak przygotowania par do sakramentu małżeństwa i małą dojrzałość. Dlatego też papież Franciszek ostatnie katechezy środowe poświęca właśnie przygotowaniu do życia w małżeństwie i rodzinie. Bez silnego fundamentu, jakim jest Jezus Chrystus, nie są w stanie walczyć, kiedy pojawiają się kryzysy, choroby i nieporozumienia. Nie mogą ograniczać się jedynie do traktowania religii jako zbioru obrzędów i formułek. Tylko na silnej relacji z Bogiem mogą zbudować dobre małżeństwo. Nikt nikomu nie życzy rozwodu, jest to bardzo bolesne doświadczenie. Dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć. A naszym zadaniem jako duszpasterzy jest stanąć obok małżonków w kryzysie, aby każde małżeństwo ratować, wspierać modlitwą, rozmową, odnawiać i przekazywać podstawowe prawdy wiary.
– Jakie świadectwo niosą światu sycharowicze, walcząc o swoje małżeństwo?
KS. S.W.: – Dają wyraźne świadectwo wartości sakramentu małżeństwa, wierności współmałżonkowi i przekaz społeczeństwu, które hołduje liberalnym poglądom, lekko traktując przysięgę małżeńską. Oni swoją postawą świadczą, że rozwód jest rzeczą złą. To małżeństwo jest dobre, bo jest darem Boga i ikoną Jego miłości do człowieka.
Małgorzata Kramarz była dostępna dla małżonków również po konferencji
Zrobiło się tłoczno! I to nie tylko dlatego, że mimo śnieżnej aury małżeństwa stawiły się wzorowo. Pojawiły się jeszcze osoby z naszej pamięci oraz pokaźny zwierzyniec: owce, hieny, węże... Wielkopostny Dzień Skupienia zorganizowany 17 marca przez ruch duchowości małżeńskiej Equipes Notre-Dame był okazją dla małżeństw, by zrobić przegląd broni i przygotować się do obcinania głów wrogom.
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.
Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.
Podziel się cytatem
Relikwiarz, stworzony przez Andrzeja Adamskiego, znanego złotnika z Braniewa
Już 31 maja 2025 roku Braniewo stanie się miejscem szczególnej duchowej uroczystości. Po dwudziestu latach procesu beatyfikacyjnego, Kościół wyniesie na ołtarze piętnaście sióstr katarzynek, które oddały życie, trwając przy swoich podopiecznych w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Zginęły z rąk żołnierzy Armii Czerwonej, nie opuszczając szpitali, przytułków i domów opieki – miejsc, gdzie były najbardziej potrzebne.
Braniewska beatyfikacja to nie tylko akt wyniesienia do chwały ołtarzy, ale również głęboka lekcja wiary, odwagi i bezgranicznego oddania drugiemu człowiekowi. Męczeństwo sióstr długo nie było historią znaną powszechnie. Dziś mówi się o niej coraz głośniej. W lutym i marcu 1945 roku braniewskie zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny wybrały pozostanie w mieście, przez które przetaczała się ofensywa Armii Czerwonej. Były świadome zagrożenia, jakie niosło ze sobą nadejście wojsk sowieckich, ale postanowiły zostać. Ich ofiara była cicha, lecz ogromna w znaczeniu. Wyniesienie ich na ołtarze to przypomnienie, że świętość rodzi się często z codziennej służby i z heroizmu w najtrudniejszych chwilach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.