Reklama

Niedziela Legnicka

Dawać siebie Bogu i ludziom

Do krzeszowskiego sanktuarium Matki Bożej Łaskawej 9 maja pielgrzymowały osoby konsekrowane posługujące w diecezji legnickiej. Siostry zakonne, bracia, ojcowie oraz świeccy konsekrowani modlili się o umocnienie na drodze powołania

Niedziela legnicka 21/2015, str. 1

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Ks. Waldemar Wesołowski

Mszy św. w krzeszowskim sanktuarium przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski

Mszy św. w krzeszowskim sanktuarium przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie rozpoczęło się od adoracji Najświętszego Sakramentu. Kolejnym punktem była wspólna Eucharystia pod przewodnictwem biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego, który we wstępie do Mszy św. powiedział: – Konsekracja, oznacza dawanie siebie, by Bóg spełniał w nas swoje dzieło. Ona wymaga od nas gotowości, ale ostatecznie jest dziełem Pana w nas. Ta myśl była również kontynuowana w homilii.

Ksiądz Biskup przypomniał, że życie konsekrowane to „wprowadzenie w inny sposób egzystencji, inny styl życia”. Nawiązując do Ewangelii św. Jana, zaznaczył, że jest tam mowa o napięciu między tym światem i jego sprawami a Jezusem, Jego sposobem życia, i życia tych, którzy poszli za Nim. – Na tej drodze każdy z nas musi się odnaleźć – powiedział. Ta decyzja oznacza również gotowość na odrzucenie, prześladowanie czy wręcz cierpienie, o którym Jezus wyraźnie przepowiadał. Brak takiej gotowości i świadomości sprawia, że stajemy się podobni do świata, nasze życie przestaje się różnić od jego spraw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wejść w mentalność Jezusa Chrystusa to zadanie dla każdego z nas. Ono musi się realizować każdego dnia. Nie zapewniają tego w sposób jednorazowy ani profesja wieczysta, ani święcenia prezbiteratu, ani konsekracja biskupia. – Każdego dnia mam stawać razem z Chrystusem do konfrontacji ze światem. W tym dziele nie może być żadnego kompromisu – podkreślił Biskup legnicki.

– Być wybranym przez Boga, to znaczy być uwolnionym od chęci ustawienia siebie w życiu – kontynuował. Przykładem takiej postawy jest sam Jezus, który zanurzył się całkowicie w ludzkiej egzystencji, stając się sługą wszystkich. Uczynił to, by uwolnić nas od fałszywych koncepcji ratowania siebie, by uświadomić nam, że potrzebujemy Jego zbawienia. – Poznać Jezusa, to znaczy zgodzić się na to, że Jego prawda jest najważniejsza i ona staje się naszą prawdą. Tę prawdę mamy też głosić innym – powiedział bp Kiernikowski.

Reklama

Po wspólnej modlitwie w klasztorze Sióstr Benedyktynek odbyła się dalsza część spotkania. Podczas konferencji Biskup Zbigniew przypomniał o wielkiej roli słuchania Boga w życiu konsekrowanym. Obecność Słowa Bożego pomaga nam widzieć świat nie przez własny pryzmat, ale oczami Boga. Kolejnym krokiem jest głoszenie tego słowa innym. To funkcja prorocka, która bywa bardzo trudna i wymagająca, ale jest konieczna. – Tylko w taki sposób możemy stać się dla innych znakiem nadziei na inny, lepszy świat, stać się świadkami innej, Bożej prawdy – powiedział Biskup legnicki.

Pielgrzymka do Krzeszowa była jedną z form obchodów Roku Życia Konsekrowanego. Warto przypomnieć, że w diecezji legnickiej posługuje 15 zgromadzeń żeńskich, 6 zgromadzeń męskich, a także świeckie osoby konsekrowane.

2015-05-21 12:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest coś więcej

Oczekując na tegoroczną beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego chcemy łączyć się z modlitwą Kościoła i dziękować za posługę Prymasa Tysiąclecia – mówi ks. Krzysztof Kocz.

Kamil Krasowski: 2 sierpnia wyruszy 39. Piesza Pielgrzymka Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej z Zielonej Góry na Jasną Górę. Jak będzie wyglądało wasze tegoroczne pielgrzymowanie?

Ks. Krzysztof Kocz: Będziemy szli tradycyjnie, tak jak to robiliśmy przesz lata, a więc przemierzamy całą odległość pielgrzymki pieszo, tak jak jej nazwa wskazuje. A przed nami dokładnie 365 km.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję