- Mimo upływu lat, spotkanie z tą postacią wciąż może być dla wielu inspiracją – zauważył bp Guzdek. Przyznał, że czytając przemówienia i homilie abp. Gawliny, znacznie bardziej uświadomił sobie wymagania, jakie stawia przed duchownym posługa biskupa polowego. – Abp Gawlina był ponad politykami. Gdyby dał się uwiązać, to by przegrał, a on zawsze widział człowieka, żołnierza. Widział naród, któremu trzeba służyć – zauważył bp Guzdek.
- Poznając życie tego człowieka dużo łatwiej także zrozumieć wojsko, w tym zawłaszcza rolę, jaką pełnią w nim medycy i duchowni. Szykujesz się do wojny - szykuj medyków. Szykujesz się do wojny - przygotuj duchownych, bo trzeba będzie udzielać rozgrzeszenia, odprawiać pogrzeby. Trzeba będzie prostować morale, bo niechęć czy nienawiść do tych, którzy zabili czyjegoś kolegę, może zaciemnić umysł i w konsekwencji pociągnąć za sobą niewłaściwe decyzje – tłumaczył bp Guzdek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dyrektor Instytutu Nauk Historycznych UKSW ks. prof. dr hab. Waldemar Graczyk zwrócił uwagę, że w czasach abp. Gawliny takie wartości jak honor, patriotyzm, miłość do Ojczyzny, czy w końcu odpowiedzialność za siebie nawzajem, były oczywiste. Nie trzeba było tego nikomu tłumaczyć.
Reklama
Postać abp. Józefa Gawliny w świetle jego wspomnień z czasów młodości przedstawił Monika Dobrzyniecka z Instytutu Prymasowskiego. Oparła się na pamiętnikach biskupa polowego z czasów Wielkiej Wojny, które zostały spisane po powrocie do Europy i wydrukowane w odcinkach na łamach „Gościa Niedzielnego” w latach 1924-26. Jak podkreśliła, „nie byłoby biskupa Gawliny, gdyby nie było wcześniej szeregowca Gawliny”.
Z jego wspomnień wyłania się obraz człowieka inteligentnego, który posiada dar słowa. – Nie ulegał jednak wizji prestiżu czy odznaczenia. Jeśli miał jakieś dostać, to musiały być one zasłużone. Być może łączyło się to z narzuconą wcześniej ascezą, by być godnym święceń kapłańskich. Od siebie, podobnie jak i od innych, bez względu na wyznanie czy religię, zawsze wymagał życia w prawdzie – podkreśliła Dobrzyniecka.
Zwróciła też uwagę, że gdyby abp Gawlina w młodości nie brał udziału w wojnie i gdyby nie poznał jej okropieństw, prawdopodobnie nie umiałby później dotrzeć do żołnierskiej duszy i nie potrafiłby nawiązać takich relacji, jakie zbudował sam jako biskup polowy. - Pobyt na froncie bliskowschodnim umocnił w nim chęć poświęcenia swojego życia Bogu. Widział innych studentów teologii, którzy dość szybko potrafili zejść z obranej wcześniej drogi, demoralizowali się i odchodzili od Kościoła. W nim natomiast rósł zachwyt wraz z odwiedzaniem miejsc które związane były z Chrystusem – podkreśliła prelegentka.
Reklama
- Bardzo mocno zwracał uwagę na życie religijne zarówno swoich kolegów jak i miejscowej ludności. Fascynowała go regularność modlitw muzułmanów. Sam także szukał sposobności, aby znaleźć czas i miejsce na spotkanie z Bogiem. Tak więc kontakt z ludźmi innej kultury i religii wykształcił w nim umiejętność dawania świadectwa wiary i obrony jej prawd w trakcie prowadzonych rozmów – podsumowała Dobrzyniecka.
Na temat stosunku abp. Gawliny wobec powstań: wielkopolskiego i śląskich wykład wygłosił prof. dr hab. Bogusław Polak z Politechniki Koszalińskiej. – Na jego postawę i poglądy ogromny wpływ wywarła postać i działalność polityczna Wojciecha Korfantego, związanego z chrześcijańską demokracją, który był jednym z przywódców powstania śląskiego, oraz majora Mieczysława Palucha, pierwszego dowódcę powstania wielkopolskiego, który został wymazany z historii przez endecję – powiedział prelegent.
Przypomniał też przemówienie abp Gawliny z 27 grudnia 1940 r. w katolickim kościele pw. św. Jana w Szkocji. Biskup polowy upomniał się wówczas u Prezydenta i Naczelnego Wodza o przywrócenie krzyża na zwieńczeniu w Orle oraz słowa „Bóg” usuniętego ze sztandarów i chorągwi Wojska Polskiego, na których pozostały jedynie słowa „Honor i Ojczyzna”. – Kiedy rząd nasz pragnie budować Polskę naprawdę chrześcijańską, to pierwsze symbole tej Polski nosić powinny znamiona chrześcijańskie, czyli orłowi polskiemu zostanie przywrócony znak Krzyża Zbawiciela, a sztandarom wojskowym imię Boże” – miał powiedzieć wówczas duchowny.
Zdaniem prof. Bogusława Polaka dokumenty bezpieki pokazują, że abp Gawlina znalazł się w czołówce ludzi, którzy najbardziej zagrażali bytowi komunistycznemu w Polsce. - Wyprzedzali go tylko gen. Anders i gen. Kazimierz Sosnkowski. Materiały na niego zbierane były tak plugawe, że nie da się tego nawet cytować – stwierdził prelegent.
W trakcie konferencji zwrócono również uwagę na relacje abp. Gawliny z gen. Władysławem Sikorskim oraz ambasadorem RP przy Stolicy Apostolskiej, Kazimierzem Papée. Ukazano także jego zaangażowanie w Duszpasterstwo 2. Korpusu Polskiego.