Reklama

Jubileusz 5-lecia sakry biskupiej

Codzienne dawanie siebie

Z okazji jubileuszu przyjęcia sakry biskupiej przez bp. Mieczysława Cisło o doświadczeniu pracy apostolskiej z Jubilatem rozmawia Urszula Buglewicz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Buglewicz: - 2 lutego br. mija już 5 lat od przyjęcia przez Księdza Biskupa sakry biskupiej. Czym był wypełniony ten czas?

Reklama

Bp Mieczysław Cisło: - 5 lat mojej posługi biskupiej to jest czas zebrania pewnego doświadczenia pracy apostolskiej. 5 lat temu, patrząc w przód, mówiłem, że tak sobie wyobrażam moją pracę jako pracę kapłańską, bo biskup to kapłan wszystkich stopni święceń kapłańskich: diakonatu, prezbiteratu i biskupstwa. Tak to się dzisiaj jawi w moim doświadczeniu, że przede wszystkim jest się głosicielem słowa Bożego. Jest to intensywna posługa słowa, na wzór misji przekazanej przez Jezusa Apostołom: "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody". Doświadczam tego, że to głoszenie słowa Bożego nie jest określone z jakimś jednym miejscem; biskup jest kapłanem Kościoła powszechnego i posługuje Kościołowi lokalnemu, diecezjalnemu, ale także idzie z posługą do Kościołów za granicą. Ja miałem także doświadczenie tej posługi Kościołowi: w Niemczech, Francji, Holandii, we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych, gdzie m.in. prowadziłem rekolekcje w środowiskach polonijnych. Posługa biskupia to posługa szafarza sakramentów. Spora część mojej posługi biskupiej to udzielanie sakramentu bierzmowania młodzieży w naszej archidiecezji i sprawowanie Eucharystii, co jest razem łączone w tej posłudze, czy to wizytacyjnej, czy przy udzielaniu sakramentu bierzmowania. W ramach posługi biskupiej znajdują się wizytacje parafii, których dokonuję w imieniu Księdza Arcybiskupa jako biskupa diecezjalnego, odpowiedzialnego za duszpasterstwo w diecezji. Dokonując wizytacji parafii mam bezpośredni kontakt z żywymi wspólnotami Ludu Bożego, podstawowymi cząstkami Kościoła. W mojej posłudze staram się być z ludźmi młodymi, w formie różnych spotkań, organizowanych przez duszpasterzy wspólnot młodzieżowych, stowarzyszeń, pielgrzymek i festiwali. Z tą posługą łączę także doświadczenie mojej 20-letniej pracy wśród młodych adeptów do kapłaństwa w seminarium, dla których prowadzę wykłady z teologii dogmatycznej. Jest to wkład w formację przyszłych kapłanów, którzy pracują w diecezji, a nawet poza nią. Ta posługa jest ważna, gdyż od jej jakości zależy kształt kapłaństwa i pracy duszpasterskiej.

- Jakim człowiekiem powinien być biskup?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Z perspektywy lat widzę, że biskup musi być budowniczym wspólnoty międzyludzkiej, wspólnoty wokół wartości wiary, Ewangelii i łaski, ale także wspólnoty wartości ogólnoludzkich, promocji i obrony godności człowieka, troski o człowieka doświadczonego ciężarem życia, chorobą, biedą. Biskup nie może rozwiązywać kwestii, które należą do medycyny czy do służb publicznych, ale jest czynnikiem promującym godność człowieka w każdej sytuacji. Moją posługę streściłbym w tym, czym określa się posługę Papieża Jana Pawła II - mam być świadkiem nadziei w świecie, w którym człowiek skazany jest na splot doświadczeń przygnębiających, odbierających radość, nadzieję, niekiedy wolę życia. Czasami człowiek pada ofiarą negatywnych oddziaływań cywilizacji, różnych ludzi i środowisk, staje się bezradny. Łatwo może ulegać głosom fałszywych proroków, propozycjom pozornych rozwiązań problemów czy łatwych recept na szczęście. Być świadkiem nadziei, znaczy ukazywać światło płynące z Ewangelii w sytuacjach rodzących lęk zagrożenia. Szczególnie dzisiaj perspektywa jednoczenia Polski z Unią Europejską budzi wiele lęku i niepokoju, kiedy łatwo przyklasnąć tym lękom i zyskać popularność oraz akceptację, ale trzeba widzieć dalekosiężnie pewne sprawy narodowe i krajowe, budzić nadzieję oraz wskazywać pozytywne aspekty i szanse, nie pomijając oczywiście zagrożeń.

- Ksiądz Biskup miał okazję przebywać w Brukseli. Jak ta wizyta wpłynęła na osobistą postawę wobec integracji Polski z Unią?

Reklama

- Wizyta ta była pewnym symbolem otwarcia Kościoła polskiego na problemy integracyjne. Z pewnością dała okazję bezpośredniego zetknięcia się z eksponentami UE, którzy ukazali problemy i perspektywy zjednoczenia, nie ukrywając jego negatywnych aspektów. Wizyta była okazją konfrontacji, z której nie wyniosłem negatywnego doświadczenia, zwłaszcza na płaszczyźnie duchowej. W strukturach Unii są ateiści, niezbyt wrażliwi na wartości duchowe, ale są tam także katolicy, którzy oczekują ze strony katolickiej Polski wsparcia. Warto wspomnieć tutaj Romano Prodiego, który jest praktykującym katolikiem, Jacques Santera czy Delorsa. W UE są ludzie, którzy oczekują świadectwa wiary i moralności od polskich polityków. Nasz problem tkwi w tym, kto w UE będzie reprezentował katolicką Polskę. Jeśli będą nimi ludzie niewierzący, to do Unii nie wniosą żadnych wartości duchowych. W tym kontekście musimy uświadomić sobie naszą odpowiedzialność za wybory; większa część Polaków dyspensuje się od wyborów, a potem naszymi przedstawicielami zostają ludzie, którzy nie reprezentują polskiej i katolickiej racji stanu. Niewątpliwie trudnymi kwestiami są problemy gospodarcze, zwłaszcza rolnicze. My w Brukseli byliśmy bardzo solidarni z naszymi rolnikami, przedkładając ich oczekiwania i lęki, zwłaszcza Polski wschodniej. Jednak musimy być świadomi, że rozdrobnione i zacofane rolnictwo nie ma żadnych perspektyw. Trzeba się pogodzić z tym, że - jak mówił Adam Asnyk - "przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia"; tego typu rolnictwo nie ma szans. UE wytycza pewnego typu kierunek gospodarki, może niekorzystny dla tradycyjnego kształtu rolnictwa, ale daje perspektywy dla rozwoju całego kraju. Wierzę, że w jedności z Europą mamy większe szanse rozwoju, niż pozostając w izolacji. Nie można żyć w osamotnieniu, a żadne inne układy nie są realne z pominięciem Europy. Są pewne wytyczne ze strony Jana Pawła II i Episkopatu - chodzi nam o jakość integracji, a nie jej negację. Biskupi zabiegają o "Invocatio Dei" w konstytucji europejskiej, zabiegają o prawa Kościoła do publicznej obecności w UE, by sprawa wiary nie była tylko sprawą prywatną, by rozdział Kościoła od państwa był traktowany życzliwie, a nie w duchu rewolucji francuskiej, której spadkobierczynią jest dzisiejsza polityka wobec Kościoła we Francji, gdzie np. Kościół nie może posiadać na własność świątyń, nie ma dostępu do szkół - są to anachronizmy; głosi się hasła demokracji i wolności, a Kościół nie ma publicznych praw. Owszem, boimy się, by jeden kraj zlaicyzowany nie narzucił swoich stosunków całej Europie. Mamy jednak nadzieję, że agresywny głos Francji nie zdominuje całej UE. Optymizmem napawa fakt, że np. Niemcy wywalczyli zapis o wartościach religijnych we wstępie do deklaracji unijnej. Wierzę, że wspólnie będziemy walczyć o respektowanie wartości chrześcijańskich w Europie, która przecież wyrosła na ich gruncie.

- Ze słów Księdza Biskupa tchnie optymizm i nadzieja lepszego jutra. Skąd Ksiądz Biskup czerpie siły do codziennej pracy, do przekazywania innym nadziei i radości?

- Nasza postawa i nasze poglądy są funkcją dwóch istotnych czynników: wrodzonej natury, którą otrzymaliśmy od Pana Boga, struktury psychicznej oraz tych wartości, które wybieramy jako światopogląd, jako wiarę i program religijny naszego życia. Mój optymizm płynie z tych dwóch źródeł. Z natury jestem człowiekiem optymistycznie, tzn. pozytywnie nastawionym do człowieka i do życia, staram się z natury dostrzegać pozytywne aspekty najtrudniejszych spraw i ludzi. Na tę naturę nakłada się entuzjazm i optymizm Ewangelii. Nie wyobrażam sobie chrześcijanina jako człowieka pesymistycznego, sfrustrowanego, czy apatycznego. W moim życiu osobistym, kiedy przychodzą różne trudne doświadczenia, niekiedy dramatyczne, to zwycięża postawa ewangelicznej nadziei, bo przecież nadzieja jest przesłaniem Ewangelii, a słowa Chrystusa: "Nie lękajcie się" są szczególnym umocnieniem.

- "Chrystus naszą Paschą" to motto, które Ksiądz Biskup obrał sobie jako biskupie zawołanie. Jak ono realizuje się w codziennej posłudze?

Reklama

- Zawołanie, które przyjąłem, wyrastało z moich zainteresowań teologicznych i życia duchowego. Pascha Chrystusa rozumiana jest jako przejście Boga w człowieczeństwie przez czas ziemski; jest to przejście poprzez Krzyż. Krzyż jest obecny przy narodzinach, w Jordanie, w stacjach świetlistych IV części Różańca. Pascha Chrystusa najbardziej jest obecna w na Golgocie, ale i w Zmartwychwstaniu. Ostatecznie Pascha Chrystusa to właśnie Zmartwychwstanie. Przyjąłem to hasło, żeby bardziej być świadomym i często sobie przypominać, że życie chrześcijanina to przejście z Krzyżem. Jeżeli Krzyż znajduje akceptację w codziennym życiu jako dar siebie, trud obowiązków, przyjęcie bólu i przebaczenie, to wówczas jest on paschalny, zwycięski. Jednak sens pozytywny Krzyża możemy mieć tylko w Chrystusie, dlatego nasze zmartwychwstanie dokonuje się w przyjęciu Chrystusowego Krzyża. Kiedykolwiek godzimy się na Krzyż, rodzi się w duszy pokój, poczucie sensu, a nawet radość. W tym tkwi piękno chrześcijaństwa i dlatego to hasło jest mi tak bliskie w moim życiu osobistym; coraz bardziej dostrzegam, że posługa biskupia to służba, to bycie do dyspozycji ludzi w posłudze Słowa, w udzielaniu sakramentów i w solidarności z człowiekiem, zwłaszcza cierpiącym.

- Z okazji jubileuszu przyjmuje Ksiądz Biskup wiele życzeń. Jakie życzenia są najbardziej oczekiwane?

Reklama

- Składając życzenia z różnych okazji zazwyczaj życzymy tego podstawowego dobra, którym jest - jako narzędzie pracy - nasze zdrowie. Widzę, że od tego narzędzia zależy jakość i ilość mojej biskupiej posługi. Z okazji jubileuszu życzyłbym sobie ludzkiej życzliwości, zrozumienia, światła Ducha Świętego w rozeznawaniu potrzeb człowieka i w umacnianiu jego nadziei; żebym odnalazł odpowiednie słowo umocnienia dla człowieka w jego często niełatwej sytuacji. Trudno odnosić życzenia do siebie, ale jeżeli chciałbym składać sobie życzenia, to one rozciągają się na całą wspólnotę archidiecezji. Chciałbym życzyć sobie, żeby to dobro, które się tworzy w archidiecezji, a w którym każdy z nas ma swoją cząstkę, żeby było przez wszystkich budowaniem Królestwa Bożego, ogniskowanym w posłudze tego, który jest najbardziej odpowiedzialny za archidiecezję - abp. Józefa Życińskiego, który wniósł do archidiecezji tak wiele wartości jako pasterz, kapłan, uczony i prorok. Życzę sobie, żebyśmy wszyscy współtworzyli harmonię serca, ewangeliczną wspólnotę wokół jego posługi. Jeżeli nasza wspólnota będzie zogniskowana wokół posługi Księdza Arcybiskupa, który z woli Ojca Świętego jest odpowiedzialny za naszą archidiecezję, to będziemy współtworzyli razem taką symfoniczną orkiestrę, wygrywającą Bożą melodię wiary i miłości w Kościele diecezjalnym, który zbliża się do jubileuszu 200-lecia istnienia.

- Życzymy zatem błogosławionego trudu pracy duszpasterskiej oraz spełnienia tych wszystkich życzeń, które Ksiądz Biskup wymienił.

- Z okazji jubileuszu pozdrawiam serdecznie wszystkich Pracowników oraz Czytelników Niedzieli. Niech Niedziela czerpie z tajemnicy Paschy fundament chrześcijańskiej nadziei, a ta niech staje się udziałem wszystkich Czytelników.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś: Antysemityzm jest, zgodnie z nauczaniem Kościoła, grzechem i złem moralnym

2025-07-11 12:37

[ TEMATY ]

grzech

antysemityzm

Kard. Grzegorz Ryś

zło moralne

Vatican News

Antysemityzm w każdej postaci jest, zgodnie z nauczaniem Kościoła, grzechem i złem moralnym - napisał w oświadczeniu kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, przewodniczący Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem.

Publikujemy pełny tekst oświadczenia:
CZYTAJ DALEJ

Open Doors: w 78 krajach prześladowanych jest 380 mln chrześcijan

2025-07-11 20:33

[ TEMATY ]

prześladowania chrześcijan

Adobe Stock

Z szacunków organizacji Open Doors wynika, że obecnie w 78 krajach prześladowanych jest 380 mln chrześcijan. Według Światowego Indeksu Prześladowań w 2025 r. w 50 krajach poziom prześladowań jest wysoki bądź ekstremalnie wysoki. Pierwsze miejsce w rankingu zajęła Korea Północna, drugie - Somalia, trzecie - Jemen.

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w piątek w Warszawie, dyrektor polskiego biura Open Doors Leszek Osieczko przekazał, że w ciągu ostatnich trzech dekad z Korei Północnej uciekło 34 tys. Koreańczyków, a około miliona zostało zawróconych.
CZYTAJ DALEJ

Kolejny dzień początku końca

2025-07-12 07:23

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Minęło sześć tygodni od przegranej obozu rządzącego w wyborach prezydenckich. Sześć tygodni politycznego bezruchu, gorączkowego przeczesywania własnych szeregów i tępego wpatrywania się w sufit w poszukiwaniu „planu B”. Miało być nowe otwarcie. „Jeszcze tylko Pałac” – mówili. A tymczasem Pałac przejęty, prezydent Karol Nawrocki za niecały miesiąc zostanie zaprzysiężony, a Koalicja 13 grudnia stanęła – nie w miejscu, ale w martwym punkcie. Zacięcie, brak pomysłu, brak wizji, brak przyszłości.

Porażka z Nawrockim zaskoczyła ich nie dlatego, że była „niemożliwa”. Zaskoczyła dlatego, że nie przewidzieli żadnego scenariusza poza zwycięstwem. I zamiast zmierzyć się z pytaniem „dlaczego przegraliśmy?”, wpadli w histerię. Najpierw – jak ujawniła Interia – Donald Tusk miał naciskać na marszałka Hołownię, by ten zablokował objęcie urzędu przez nowego prezydenta. De facto zamach stanu: „uśmiechnięty”, wsparty dywizją autorytetów prawniczych i gadających głów w mediach, ale jednak zamach. Gdy Hołownia – na szczęście – odmówił, w zanadrzu pojawił się nowy pomysł, czysto PR-owy: rekonstrukcja rządu. Kolejna zagrywka taktyczna w miejsce strategii. Jakby przesuwanie tych samych figur na tej samej planszy mogło nagle zmienić wynik gry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję