Reklama

Niedziela Sandomierska

Młodzież i miłość do Ojczyzny

Niedziela sandomierska 8/2015, str. 6

[ TEMATY ]

patriotyzm

ojczyzna

Alicja Trześniowska

Uczestnicy marszu na sandomierskim Rynku

Uczestnicy marszu na sandomierskim Rynku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z godnym podziwu poświęceniem młodzież ze Związku Strzeleckiego „Strzelec” z Sandomierza i różnych stron Polski uczciła powstańców styczniowych, poległych w bitwie pod Słupczą 8 lutego 1863 r. Mlodzi wzięli udział w XI Marszu Szlakiem Puławiaków – Powstańców Styczniowych i przeszli historyczną trasę: Słupcza – Dwikozy – Sandomierz.

Marsz rozpoczął się 7 lutego br. o godzinie 21 i trwał całą noc. W Słupczy uczestnicy marszu zapalili znicze w miejscu bitwy, w Górach Wysokich modlili się na cmentarzu przy zbiorowej mogile powstańców, w Dwikozach złożyli kwiaty na mogile powstańczej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dalej trasa wiodła przez Nowy Kamień, Góry Pieprzowe. Adam Bidas, komendant marszu i dowódca Jednostki Strzeleckiej 2018 w Sandomierzu im. 2. Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej, komentował, że uczestnicząca w marszu młodzież zamanifestowała swoje umiłowanie Ojczyzny.

W niedzielę, 8 lutego uczestnicy marszu wraz z władzami miasta, rodzinami, nauczycielami i wychowawcami modlili się w intencji Puławiaków oraz za Ojczyznę podczas Mszy św. w kościele św. Józefa w Sandomierzu. – Należy pamiętać, że o Ojczyznę ciągle trzeba starać się, ciągle trzeba dla Niej wyrzekać się wielu spraw, że trzeba o wolność Ojczyzny walczyć. Wolność nie przyjdzie sama. Ona jest wykuwana w codziennym trudzie, w służeniu sobie nawzajem, w budowaniu jedności w społeczeństwie, także w trosce o zasoby naturalne, o dobro wspólne, rozwój gospodarczy, polityczny, wszystkich struktur i warstw, które tworzą Polskę – powiedział podczas homilii ks. Marek Kozera, profesor Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, kapelan marszu i dodał. – Za naszą granicą toczą się działania wojenne. W kontekście tego, co tam się dzieje, warto spojrzeć i na naszą Ojczyznę, na troskę o pokój, o wolność. Gdyby u nas coś takiego działo się, jakie byłyby zachowania, jakie postawy byłyby przyjęte? Czy byłaby jednomyślność, troska o wolność wywalczoną przez inne pokolenia?

Reklama

Na koniec ks. Jerzy Dąbek, proboszcz parafii św. Józefa, dziękował wszystkim, którzy podejmują się wysiłku wychowania patriotycznego, pielęgnują wartości, które są podstawowe dla istnienia państwa.

– To działanie wymaga braterstwa, wspólnego wysiłku, poświęcenia. Uczestniczenie w Związku Strzeleckim pomaga w hartowaniu ducha obywateli, którzy będą z odwagą i odpowiedzialnością podejmować działania na rzecz kraju, a przede wszystkim na rzecz naszego środowiska, naszego miasta – stwierdził ks. Jerzy Dąbek.

Zakończenie uroczystości miało miejsce przed Ratuszem na Rynku Starego Miasta. Burmistrz Sandomierza Marek Bronkowski dziękował „Strzelcom” za patriotyczną postawę. Zostały tam wręczone odznaki, patenty dla uczestników, którzy po raz trzeci pokonali trasę marszu. Młodzież złożyła kwiaty pod tablicą upamiętniającą poległych w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r.

2015-02-19 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wygrać młodzież dla Polski

Niedziela Ogólnopolska 37/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

patriotyzm

©Kalim – stock.adobe.com

O pasji historycznej i zaszczepieniu młodzieży miłości do ojczyzny z Mirosławem Gryką – współtwórcą i donatorem Fundacji konkursu historycznego Patria Nostra – rozmawia Mateusz Wyrwich

MATEUSZ WYRWICH: – Jest Pan z wykształcenia inżynierem. Skąd zatem u Pana pasja historyka i pomysł założenia fundacji propagującej historię wśród młodzieży?

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

W piątek 26 kwietnia 2024 r., w 72. roku życia i 43. roku kapłaństwa, zakończył swoją ziemską pielgrzymkę śp. ks. kan. Zbigniew Nidecki, emerytowany kapłan naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję