Reklama

Wiadomości

Koniec epoki szczucia

Niedziela Ogólnopolska 5/2015, str. 35

[ TEMATY ]

Polska

DOMINIK RÓŻAŃSKI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie popełnię chyba błędu, jeśli przyjmę, że większość Czytelników „Niedzieli” dzieli wraz ze mną niepokój o losy Polski i widzi pilną potrzebę dużej zmiany. Nawet jeśli nam osobiście się powodzi, dzieci są zdrowe, mamy pracę czy emeryturę i możemy w miarę godnie żyć, to sytuacja wspólnoty narodowej napawa lękiem. Władze sprawujące rządy w Polsce w wielu miejscach zachowują się nie jak spadkobiercy nurtów niepodległościowych, ale zaborców. Eliminują patriotyczny przekaz ze szkół, finansują najbardziej zboczone utwory, atakują Kościół argumentami carskich deprawatorów, opisywanych już przez Stefana żeromskiego w „Syzyfowych pracach”, redukują armię, likwidują potencjał gospodarczy, z zadowoleniem patrzą na wymieranie wsi i miasteczek, na emigrację milionów młodych.

Reklama

Dlaczego przychodzi im to tak łatwo? Jakimi metodami udawało się tak długo i tak skutecznie „kręcić lody” na służbie zdrowia, planować potajemnie wyprzedaż lasów, atakować wszystko, co dla Polaków święte? Odpowiedź jest dość złożona i składa się na nią kształt mediów, w większości opanowanych przez wynarodowionych cyników, presja i finansowanie ze strony skrajnie lewicowych nurtów w Unii Europejskiej, zmęczenie społeczeństwa wygłodzonego w PRL, mającego nisko ustawiony próg godności. Na te czynniki polscy patrioci mają wpływ ograniczony. Jedyne, co można robić, to stawiać opór, trwać i budować własne zasoby medialne i biznesowe. I to jest robione.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeden jednak czynnik był i jest zależny od nas, Polaków: zdolność do współdziałania. Bo ta władza mogła trwać tylko dzięki temu, że nasze życie społeczne zdominowały egoizm, niezdolność do szerszego spojrzenia, odrzucenie solidarności. Historycy i socjologowie opiszą pewnie kiedyś ten czas jako epokę wielkiego szczucia. Władza miała bowiem przez ostatnią dekadę pełną swobodę w napuszczaniu jednych na drugich: młodych na starych, pielęgniarki na lekarzy, rodziców na nauczycieli, klientów na pocztowców, podatników na stoczniowców, pracowników na związkowców. Każda grupa po kolei stawała się celem perfidnego ataku, a księża i Kościół byli nimi bez przerwy. Jak śmiercionośne kartacze wystrzeliwano zarzuty o zachłanności, wielkich zarobkach, rzekomych przywilejach. Przy medialnym wsparciu, często niestety skutecznie. I tak każda z wymienionych grup była okrawana z godności i pozbawiana zakładów pracy.

Reklama

Tę samą metodę próbowano zastosować w ostatnich tygodniach wobec górników. Rządząca koalicja PO-PSL przez niemal osiem lat decydowała o strukturze, władzach i otoczeniu podatkowym górnictwa, tolerowała wszelkie złodziejstwa, używała górników w kampaniach wyborczych. A gdy jej rządy przyniosły katastrofę, gdy wszystko się zawaliło, winnymi mieli się okazać... sami górnicy. I znowu wystrzelono znane salwy: że pracownicy są zachłanni, że związkowcy są rozpasani, że kopalnie nierentowne, a wszyscy na nie płacą.

A jednak tym razem się nie udało! Polacy jednoznacznie wsparli górników, górnicy stanęli jeden za drugim, a za nimi stanęły całe wspólnoty. Obudziła się solidarność, szczucie się nie udało. Trudno przecenić wagę tej zmiany. Nadzieja, że Polacy znajdą w sobie dość sił, by przeprowadzić zmianę w Polsce i rozpocząć naprawę państwa i wspólnoty, znowu odżywa.

* * *

Michał Karnowski
Autor jest publicystą tygodnika „wSieci” oraz portalu internetowego wPolityce.pl

2015-01-27 12:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamięć o Ojczyźnie

Obcokrajowiec na ulicach Sandomierza tuż przed 11 listopada pyta dlaczego Polacy nie obchodzą swego Święta Niepodległości podobnie jak np. Amerykanie fajerwerkami czy Francuzi wielogodzinną fiestą. Polacy, mówi cudzoziemiec, chodzą na cmentarze, wspominają bitwy, powstania i śpiewają smutne pieśni. Czemu nie cieszycie się, że macie wolny kraj, pyta. Może to kwestia klimatu?
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07

[ TEMATY ]

Warszawa

młodzież

bł. Carlo Acutis

patron internetu

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Już w niedzielę 27 kwietnia w parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie odbędzie się wyjątkowy wieczór dla młodych - HOTSPOT - Wiara w zasięgu. Wydarzenie jest odpowiedzią na jedno z najważniejszych wydarzeń w Kościele ostatnich lat - kanonizację bł. Carlo Acutisa, nastolatka, który pokazał światu, że świętość jest możliwa także dziś: w dżinsach, z plecakiem i smartfonem w dłoni.
CZYTAJ DALEJ

Rewolucyjny dokument Watykanu? Pokazujemy prawdę

2025-04-14 16:13

[ TEMATY ]

Msza św.

Karol Porwich/Niedziela

W Niedzielę Palmową media obiegła wiadomość o rzekomo „rewolucyjnym dokumencie Watykanu”, biły po oczach „klikbajtowe” tytułu o tym, że papież czegoś zakazał, że postanowił, zdecydował, nakazał itd. A jak to jest naprawdę? Zobaczmy zatem!

W wielu miejscach przyjął się zwyczaj celebracji tzw. Mszy świętych zbiorowych, czyli takich, gdzie podczas jednej celebracji jeden kapłan sprawuje ją w kilku różnych intencjach przyjętych od ofiarodawców. Trzeba tu odróżnić ją od Mszy koncelebrowanej, gdy dwóch lub więcej kapłanów celebruje wspólnie, każdy w swojej indywidualnej intencji. Stolica Apostolska zleca, by w ramach prowincji (czyli metropolii) ustalić zasady dotyczące ewentualnej częstszej celebracji takich właśnie zbiorowych Mszy świętych. Zasady ustalone w roku 1991 na mocy dekretu Kongregacji ds. Duchowieństwa o intencjach mszalnych i mszach zbiorowych Mos iugiter przewidywały, że taka celebracja może odbywać się najwyżej dwa razy w tygodniu. Tymczasem biskupi mogą zdecydować, by można było takie zbiorowe Msze święte sprawować częściej, gdy brakuje kapłanów a liczba przyjmowanych intencji jest znaczna. Oczywiście ofiarodawca musi wyrazić wprost zgodę, by jego intencja została połączona z innymi w jednej celebracji. Celebrans może zaś pozostawić dla siebie jedynie jedno stypendium mszalne (czyli ofiarę za jedną intencję). Wszystkie te zasady – oprócz uprawnienia dla biskupów prowincji do ustalenia innych reguł – już dawno obowiązywały, zatem… rewolucji nie ma.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję