Reklama

Turystyka

Pół tysiąca lat tajemnicy

Nie wiemy, co się tam wydarzyło. Czy na górze dokonał się jakiś cud? Czy może objawiła się tam św. Anna? Być może ktoś doznał tam jakiegoś cudownego uzdrowienia albo innej łaski za wstawiennictwem św. Anny. Niestety, tego nie wiemy i być może nigdy się nie dowiemy. Ale jednego jesteśmy pewni. Dokładnie 500 lat temu – w 1514 r. na niewielkiej górze w osadzie Wühleisen wzniesiono niewielką kaplicę ku czci św. Anny

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 50/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

historia

św. Anna

ks. Adrian Put

Kościół na Górze św. Anny

Kościół na Górze św. Anny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To jedno z najbardziej tajemniczych miejsc naszej diecezji. Już od pół tysiąca lat Góra św. Anny k. Kromolina w parafii Brzeg Głogowski nosi w sobie zagadkę. Zagadkę wiary ludzi, którzy od tylu lat stawiają na tej górze budowle dla chwały Bożej, choć wokół nie ma zbyt wielu parafian. Bo to jest świetne miejsce dla tych, którzy szukają ciszy i odosobnienia.

Warto się wybrać

Na Górę św. Anny przyjechałem na zaproszenie proboszcza parafii ks. Edwarda Białasa. Już po kilku chwilach rozmowy widać, jak bardzo zależy mu na parafii. Z prawdziwą pasją opowiada o samej świątyni i planach na przyszłość. Pragnie, aby na Górę św. Anny pielgrzymowali nie tylko najbliżsi mieszkańcy. Serce proboszcza i jego parafian otwarte jest dla wszystkich, którzy pragną wybrać się do św. Anny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wbrew pozorom wcale nie jest tam trudno trafić. Jadąc trasą z Zielonej Góry do Polkowic, wystarczy skręcić w lewo w Gaworzycach. Jedziemy na Kromolin. Później już po znakach. Trzeba być jednak bardzo uważnym. Łatwiej znaleźć w atlasach informacje o Rezerwacie „Annabrzeskie Wąwozy” niż szczegółowe informacje o osadzie. Jadąc kilkaset metrów bardzo wąską, ale dobrą drogą, dojedziemy do osady Góra św. Anny. Po wojnie nazywano ją najpierw Annabrzeg. Znajdują się tam tylko dwa domy. Samo miejsce jest przepiękne. Przyroda Wzgórz Dalkowskich, a szczególnie Annabrzeskich Wąwozów potrafi zauroczyć każdego. To świetne miejsce na aktywny wypoczynek, ale i na pielgrzymkę. Góra św. Anny nie była sanktuarium, ale zawsze uchodziła za miejsce pielgrzymkowe. 500 lat po wzniesieniu pierwszej kaplicy miejsce to dzięki proboszczowi ks. Edwardowi Białasowi zaczyna żyć na nowo.

Łyk historii

Reklama

Nie znajdziemy zbyt wielu informacji o kaplicy na Górze św. Anny. Zapewne najbardziej wyczerpującą jest ta zapisana w Księdze Inwentarzowej parafii pw. Bożego Ciała w Brzegu Głogowskim, do której należy Góra św. Anny. Pierwotnie osada, która przyjęła nazwę Annaberg, należała do nieistniejącej już samodzielnie parafii w Kromolinie. W wyniku likwidacji kromolińskiej parafii jej terytorium dołączono do parafii w Brzegu Głogowskim. W 1514 r. na górze (175 m n.p.m.) wznoszącej się nad osadą postawiono kaplicę ku czci św. Anny. Już wówczas kaplica ściągała do siebie pielgrzymów. Pielgrzymki ustały dopiero pod wpływem reformacji. W nieznanych bliżej okolicznościach kaplica została zniszczona. Zapewnie opuszczona popadła w ruinę lub spłonęła. Musiała jednak pośród okolicznej ludności pozostać pamięć o tym miejscu, gdyż myśl wskrzeszenia kultu na Górze św. Anny powziął hrabia na Kromolinie Johann Christoph von Churschwandt. Jego staraniem w 1716 r. wzniesiono nową kaplicę, raczej już murowaną. Zamarły ruch pielgrzymkowy odżył i znów na Górę św. Anny pielgrzymowali pobożni katolicy z Głogowa, Brzegu, Nowego Miasteczka czy Bytomia. Pielgrzymów musiało być tak wielu, że już w 1740 r. małą kapliczkę rozbudował nijaki Martin Grütner w istniejący do dzisiaj kościół. Świątynia była remontowana w latach 1796, 1881-82, 1975-76. Podczas ostatniej wojny sporo ucierpiała z racji swego dogodnego położenia jako punkt obserwacyjny. Teraz rozpoczyna się kolejny remont.

Opis świątyni

Kościół pw. św. Anny zbudowany jest w kształcie prostokąta, do którego przylegają dobudówki – od wschodu zakrystia, od zachodu chór jako osobny budyneczek z oknem, który mieści w sobie główne wejście do kościoła. Chór łączy się bezpośrednio z krużgankiem otaczającym z trzech stron dziedziniec. W „Schematyzmie archidiecezji wrocławskiej” z 1971 r. sam krużganek został nazwany dziedzińcem klasztornym. I taki posiada charakter, choć zapewne żadni zakonnicy nigdy tu nie mieszkali. Brak jakichkolwiek budynków mieszkalnych. Dziedziniec jest brukowany i wraz z kościołem tworzy całkiem spory prostokąt zajmujący praktycznie cały szczyt góry. Na środku dachu kościoła do 1958 r. znajdowała się zabytkowa kopuła pokryta blachą. Niestety podczas gwałtownej wichury spadła i uległa zniszczeniu.

Kościół pw. św. Anny jest świątynią jednonawową. W prezbiterium są dwa ołtarze. Wielki ołtarz główny przyozdobiony jest obrazem św. Anny. Po obu stronach stoją figury św. Piotra i św. Marii Magdaleny. Po lewej stronie stoi ołtarz poświęcony Matce Bożej. Kościół jest prosty, utrzymany w wystroju barokowym. Posiada jednak dobry klimat do modlitwy i skupienia. Na modlitwę lepiej wybrać się za dnia, gdyż na górze nie ma prądu.

Pielgrzymki dziś

Reklama

– Dobra atmosfera dla Góry św. Anny panuje w starostwie głogowskim. Powiat głogowski ma świadomość, że sąsiedni powiat polkowicki ma dwa sanktuaria – w Jakubowie i Grodowcu. Tam można się spotkać, pomodlić i zatrzymać się nad sobą. Takiego miejsca nie ma zaś powiat głogowski. Takim naturalnym miejscem dla tych ziem jest właśnie Góra św. Anny. Staraniem parafii i starostwa podejmowany jest remont, aby to miejsce jeszcze bardziej upowszechnić i rozwinąć ruch pielgrzymkowy – wyjaśnia ks. Edward Białas.

Obecnie na Górę św. Anny także pielgrzymują wierni. Przed rozpoczęciem roku szkolnego przybywają tu pątnicy z Bytomia Odrzańskiego. Przyjeżdżają również pielgrzymi z Nowego Miasteczka i mieszkańcy z okolicznych wiosek. Na rowerach przyjeżdżają również pielgrzymi ze Szprotawy. Najwięcej pielgrzymów przybywa jednak na odpust św. Anny. Odbywa się on w niedzielę po wspomnieniu św. Anny (26 lipca). Jest to tzw. odpust samochodowy. Nazwa wzięła się stąd, że tego dnia na Górę św. Anny pielgrzymują kierowcy, prosząc o poświęcenie swoich pojazdów. Program odpustu annogórskiego jest stały. O godz. 14 odprawiana jest pierwsza Msza św. odpustowa w samej świątyni. Po niej jest krótka część modlitewna. Potem wszyscy schodzą z góry i u jej stóp przy ołtarzu polowym odprawiana jest o godz. 16 druga Msza św. odpustowa dla kierowców. Przyjeżdżają na nią kierowcy z Głogowa, Nowej Soli, Bytomia, Nowego Miasteczka oraz Szprotawy. Msza św. jest sprawowana w intencji kierowców, a bezpośrednio po niej następuje poświęcenie pojazdów. – Tych samochodów jest zawsze sporo, tak że trzeba przygotować więcej wody do kropienia. Zawsze nam św. Anna uprasza pogodę na ten czas – dodaje ks. Białas.

Reklama

Nową inicjatywą jest Dzień Kwiatu Akacji. W całej okolicy jest bardzo dużo akacji i stąd pochodzą pyszne miody akacjowe. W ostatnią sobotę maja z inicjatywy Związku Pszczelarzy przybywają tu ludzie na wspólną modlitwę, ale i degustację pysznych miodów.

Sami parafianie Brzegu Głogowskiego także starają się ożywić to miejsce. Z całej parafii to właśnie tutaj przybywają na parafialne dożynki. – Do św. Anny pielgrzymują również pojedynczy kapłani z małymi grupami na majówki czy inne spotkania. W kościele można się pomodlić, a na dole usmażyć kiełbaski i posiedzieć przy ognisku. Wokół przepiękna przyroda. Nie słychać żadnego samochodu. Tylko cisza i śpiew ptaków – zachwala ks. Białas.

Remont pięćsetlecia

Obecnie na kościele stoją rusztowania. Trwa remont dachu. To na razie początek gruntownego remontu. Zapewne same prace będą trwały jeszcze długo, gdyż kolejne etapy prac wymagają sporych nakładów. Wokół ks. Białasa jest jednak wielu wspaniałych ludzi, którzy przy sprawie św. Anny na Górze chodzą. Z tej racji, że obecny remont odbywa się w roku jubileuszowym, dla tego miejsca przygotowano specjalną kulę czasu, która już niedługo trafi na dach świątyni. Akt pamiątkowy został spisany ręcznie na czerpanym papierze. Widnieją na nim dane ludzi, którzy wspierają to dzieło. Rozpoczęcie remontu ucieszyło także biskupa diecezjalnego Stefana Regmunta. Ksiądz Biskup specjalnym pismem z dnia 3 listopada 2014 r. pobłogosławił całemu przedsięwzięciu i zawierzył je wstawiennictwu Matki Bożej i Pięciu Męczenników z Międzyrzecza. Pismo od Księdza Biskupa także znalazło się w kopule czasu.

Sprawa remontu kościoła na Górze św. Anny znalazła już całą rzeszę przyjaciół i dobroczyńców. O sprawie zaczyna być głośno nie tylko w Brzegu Głogowskim. To już jest sprawa całego powiatu, a nawet dolnośląskiego województwa. Ale przede wszystkim to ważna sprawa dla naszej diecezji. Wszak jest to kolejne miejsce pielgrzymkowe o pięćsetletniej tradycji. Warto wspiąć się na Górę św. Anny i pomodlić się za jej wstawiennictwem. Tam coś musiało się wydarzyć.

2014-12-11 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Musisz się Polaczku, wykrwawić!

Kończy się rok, w którym obchodzimy 70. rocznicę rzezi wołyńskiej, ludobójstwa dokonanego na Polakach przez powstańczą armię OUN-UPA przy współudziale ludności ukraińskiej.
Zbrodnia trwała od lutego 1943 r. do lutego 1944 r. i pochłonęła ok. 200 tys. ludzkich istnień

Naocznym świadkiem tych wydarzeń był pan Mieczysław Kuziora, dzisiaj mieszkaniec Kościuszek k. Nowogardu; w tamtym czasie miał 6 lat. Mieczysław Kuziora pochodzi z miejscowości Łukowiec Wiśniowski w województwie stanisławowskim. – Urodziłem się 24 września 1938 r. – zaczyna swoją opowieść pan Mieczysław. – Byłem najmłodszy z dziesięciorga rodzeństwa. Nasza wioska była bardzo duża, miała aż 900 numerów i 7 sklepów, była właściwie miasteczkiem. Do Lwowa trzeba było jechać 75 km, a do Stanisławowa 72. Mieliśmy 7 km do rzeki Dniestr, którą trzeba było przemierzać promem... W tym miejscu warto wspomnieć historię rodziców pana Mieczysława. Ojciec Józef pochodził ze Stalowej Woli w woj. rzeszowskim, natomiast mama Helena od urodzenia mieszkała w miejscowości Douha na Kresach Wschodnich. Tak się złożyło, że obydwoje w 1913 r. wyemigrowali do USA i rozpoczęli pracę w Clifton-Passaic; Helena pracowała w chusteczkarni, a Józef w różnych fabrykach. Tam pewnego dnia poznali się i postanowili się pobrać. Już jako małżeństwo z dwojgiem dzieci powrócili do Polski w 1921 r. Zakupili 18 mórg gruntu, na którym powstał dom i gospodarstwo. Tak więc życie państwa Kuziorów przebiegało spokojnie przez niemal całe dwudziestolecie międzywojenne w II Rzeczypospolitej. – Rok przed moim urodzeniem do USA wyjechał jeden ze starszych braci – Jan, gdyż nie chciał iść do wojska, ojciec postanowił mu więc pomóc. Sprzedał krowę, kilka świń i kupił mu bilet do Ameryki – opowiada pan Mieczysław. – Życie przebiegało raczej w spokoju. Wokół panowała atmosfera przyjaźni, mam tu na myśli stosunki między Polakami i Ukraińcami – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Czy kard. Ryś rozmawiał z papieżem Franciszkiem po jego śmierci?

2025-05-16 10:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Kard. Grzegorz Ryś

kard. Konrad Krajewski

Paweł Wysoki

Uśmiechnięty papież Franciszek pozostanie z nami na zawsze

Uśmiechnięty papież Franciszek pozostanie z nami na zawsze

O ciekawym wydarzeniu podczas konklawe opowiedział kard. Grzegorz Ryś. Jak wspomina, doszło nawet do pewnego rodzaju rozmowy ze... zmarłym papieżem.

W wywiadzie dla Tygodnika Katolickiego "Niedziela" i portalu Archidiecezji Łódzkiej polski duchowny wspominał, jak z kardynałem Konradem Krajewskim modlili się przy grobie papieża Franciszka:
CZYTAJ DALEJ

Pierwsza beatyfikacja Leona XIV: ksiądz zaangażowany w edukację

W sobotę, 17 maja żyjący w XIX w. kapłan z Sabaudii, zaangażowany w edukację zostanie pierwszym beatyfikowanym za pontyfikatu Papieża Leona XIV. „Camille Costa de Beauregard to wzór działania wobec ludzkiego cierpienia” – podkreśla arcybiskup Chambéry, Thibault Verny.

„To entuzjazm, który wykracza poza miasto Chambéry, poza Sabaudię, a nawet poza Kościół” – zapewnia Thibault Verny, arcybiskup trzech diecezji Sabaudii. W sobotę, 17 maja będzie uczestniczyć w beatyfikacji Camille’a Costa de Beauregard u boku nuncjusza apostolskiego we Francji, abpa Celestino Migliore.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję