Powołanie małżeńskie, powołanie do życia w bezżeństwie, powołanie kapłańskie, zakonne to następny rodzaj powołania, jaki otrzymaliśmy w darze. W każdym tym powołaniu jesteśmy na służbie drugim. Żyjemy i działamy, żeby innym z nami było dobrze.
Chcemy tu postawić sobie kilka pytań. Najpierw jest pytanie, czy dziękujemy Bogu na powołanie nas do istnienia, do życia? Przecież mogło nas nie być, a oto jesteśmy. Jesteśmy, gdyż Bóg zapragnął nas mieć. Jeśli na co dzień zapominasz o wdzięczności za dar życia, za to, że jesteś kobietą czy mężczyzną, to przynajmniej powiedz Bogu „dziękuję” w każdą rocznicę twoich urodzin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pytanie drugie: Czy dobrze czujesz się w Kościele?; Czy Kościół jest rzeczywiście twoim domem?; Czy cenisz sobie, że nosisz w swoim wnętrzu pieczęć Ducha Świętego, która jest znakiem, że jesteś uczennicą, uczniem Chrystusa?; Czy dbasz o swój rozwój duchowy?; Co robisz, by stawać się lepszym człowiekiem, lepszą żoną, lepszą matką?; Czy pracujesz nad sobą?; Czy wiesz, jaką masz wadę główną?; Co robisz, żeby ją zlikwidować czy przynajmniej zminimalizować?; Czy jesteś wytrwałą w dążeniu do dobrych celów?
Reklama
Drodzy bracia i siostry, jesteście z powołania i z wyboru katechetami, czyli nauczycielami i świadkami prawdy o Bogu, o Chrystusie, o Kościele, o człowieku. Pytamy się, w czym tkwi skuteczność waszej misji, owocność naszego powołania katechetycznego? Tkwi nie tyle w walorach zewnętrznych, ale wewnętrznych. Tkwi przede wszystkim w waszej wierze, pokorze, odwadze, w przekonaniu, że niesiecie ludziom: dzieciom i młodzieży mądrość Bożą. Jako ludzie obdarzeni powołaniem katechetycznym powinniście zawsze czuć w sobie ową moc, która pochodzi od Boga. Trzeba zawsze być otwartym na działanie Ducha Świętego, na Jego światło i moc, abyśmy się niczego nie bali, abyśmy nie mieli kompleksów, abyśmy na każdą katechezę szli z przekonaniem, że jesteśmy posłani przez Chrystusa, aby naprawiać świat, aby czynić go lepszym nie naszą, ludzką mocą, nie naszą mądrością, ale mocą i mądrością Bożą.
Bóg, powołując nas do istnienia, obdarował nas talentami, uzdolnieniami fizycznymi i duchowymi. Z pewnością jednym z nas dał tych talentów więcej, innym mniej. Nie miejmy nigdy do Pana Boga żalu i pretensji, że tylko tyle otrzymaliśmy, że inni może więcej otrzymali, więcej urody, lepsze zdrowie, więcej pomysłowości, pamięci. Nie tylko nie miejmy o to pretensji do Pana Boga, ale także nie zazdrośćmy sobie nawzajem tych przymiotów, uzdolnień. Bóg naprawdę najlepiej wiedział, co komu przydzielić. Każda i każdy z nas na pewno otrzymał to, co jest potrzebne do zbawienia. Rozwijajmy w sobie talent modlitwy i tej osobistej i tej wspólnotowej: rodzinnej i liturgicznej w naszych świątyniach. Słuchając przypowieści o talentach, nabierzmy energii do marszu ku górze, ku świętości. Rozwój uzdolnień duchowych, rozwój człowieczeństwa, nasza osobista świętość nie mają zakreślonych granic.
Homilia skierowana do katechetów świeckich i sióstr zakonnych, wygłoszona w Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary w Bardzie 30 sierpnia br.
Oprac. Julia A. Lewandowska