Wraz z biskupem do Markowej przybyła grupa pielgrzymów z archidiecezji gdańskiej, którzy rano wraz z grupą z Łańcuta przeszli pieszo jeden odcinek trasy Przemyskiej Pielgrzymki na Jasną Górę. Oprawę muzyczną podczas Eucharystii zapewnił miejscowy chór „Cantus Deo”.
W homilii bp Przyborek odwołał się do motywu domu, pojawiającego się na kartach Nowego Testamentu, odnosząc go do domu Rodziny Ulmów oraz naszego współczesnego życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najpierw przywołał Betlejem, czyli Dom Chleba. - W kontekście błogosławionych Ulmów zwróciła moją uwagę gościnność, która rzeczywiście nie pozostawiała nikogo głodnym, nie pozostawiała nikogo na progu. Gościnność, mimo skromności bytu, mimo tego że nie za wiele mieli - mówił kaznodzieja. Jak zaznaczył, taka postawa rodzi się z karmienia się Chlebem Życia, czyli komunią św. - Bez tego dom może być piękny, wspaniały, odmalowany, elegancki, ale będzie pusty - uznał.
Następnie hierarcha zobrazował życie w domu Świętej Rodziny w Nazarecie. Porównał go do wielorakich pasji i gospodarności Józefa Ulmy. - Jezus też w takiej zwyczajności, skromności i pracowitości dorastał, a jednocześnie to życie nie było smutne. Ono było przepiękne, ono było pomysłowe, ono było wypełnione radością bliskości Józefa, Maryi i Jezusa - mówił. Podobnie było w domu Ulmów - pracowicie, ale radośnie i twórczo.
Reklama
Kolejnym domem był do Szymona Piotra w Kafarnaum, w którym zamieszkał Pan Jezus. Do tego miejsca przychodziło wielu ludzi po cud uzdrowienia. Później w jego miejscu zbudowano kościół - dziś nieistniejący, ale zachowane zostały jego fundamenty. - Dzieci mówią, że tabernakulum to dom Pana Jezusa. On jest dla nas i chce być odwiedzany - podkreślił kaznodzieja. - Dom Rodziny Ulmów to była obecność. Tam każdy przychodził, każdy był radosny i każdy otrzymał to, czego potrzebował. Patrząc na dom naszego serca: Pan Jezus daje mi talenty, daje mi powołanie, daje mi łaskę po to, żebym każdemu na miarę swoich możliwości służył - wyjaśniał przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek.
Dalej bp Przyborek ukazał gospodę, do której dobry Samarytanin z przypowieści zawiózł pobitego człowieka. Jak tłumaczył kaznodzieja, jest to miejsce, gdzie przechodzimy od pytania „kto jest moim bliźnim?” do tego „jak stać się bliźnim drugiego człowieka, jak nie zdezerterować, jak po prostu nie zamknąć drzwi wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebuje?”. - Rodzina Ulmów dojrzała do tego, dorosła i przyjęła tych, którzy byli zagrożeni śmiercią - zauważył, dodając, że ich nagroda wieczna za tę postawę została potwierdzona przez beatyfikację.
Członek Rady ds. Rodziny wskazywał, że w naszym codziennym życiu nie musimy stawać w obliczu tak trudnych wyborów, ale chodzi też o codzienne „obumieranie dla samego siebie i tworzenie domu, który będzie domem otwartym, bo ludzie będą do niego zmierzać, gdyż w tym domu będzie obecny Chrystus i jego miłość”.
Ostatnią przypowieścią przytoczoną przez bp. Przyborka była opowieść o domu zbudowanym na skale i piasku. Jak przyznał, dom zbudowany na fundamencie wiary i sakramentów wymaga trudu i to może rodzić zniechęcenie, gdy inni idą na łatwiznę. Gdy jednak pojawią się problemy - wyjaśniał - ten dom nie runie. Taką postawą w ocenie biskupa wykazali się mieszkańcy Markowej, którzy mimo zbrodni na Ulmach, nadal ukrywali w swoich domach Żydów.
Dzisiaj w Zagrodzie-Muzeum Wsi Markowa organizowany jest również Festiwal Kultury Pamięci „Markowa - otwarte drzwi” obchodzony co roku w pierwszą niedzielę lipca. W tym roku upamiętnia on 90. rocznicę ślubu Wiktorii i Józefa Ulmów przypadającą na 7 lipca. W następstwie beatyfikacji Rodziny Ulmów dzień ich ślubu obchodzony jest jako liturgiczne wspomnienie całej rodziny.
Kościół pw. św. Doroty w Markowej - ze względu na kult błogosławionej Rodziny Ulmów, jest jednym z trzydziestu trzech kościołów w archidiecezji przemyskiej, wybranym na Rok Jubileuszowy 2025, gdzie można zyskiwać specjalne odpusty za odbycie pielgrzymki i odmówienie przypisanych modlitw.