Ja, niżej podpisany, nadmieniam, że mam jeden problem otóż ponad pół roku temu wysłałem listy do Waszego tygodnika „Niedziela”, 8 listów do Pań ogłaszających się w rubryce „Chcą korespondować”. Po dziś dzień nie otrzymałem żadnej odpowiedzi na te 8 listów i zadaję pytanie: czy ten list dotarł do Redakcji „Niedzieli”? Uważam, że raczej tak, bo jeszcze mi się nie przydarzyło, żeby moje listy nie dotarły do adresata zawsze staram się napisać adres czytelnie i dokładnie. Jest jeszcze następne pytanie: czy to może przez przeoczenie Redakcji „Niedzieli” listy nie zostały wysłane? Przecież znaczki pocztowe dołączyłem do każdego listu. Bo trudno uwierzyć, że wśród 8 Pań nie znalazła się tak kulturalna i uczciwa, żeby dać odpowiedź. Tak więc ponownie napisałem te listy i prosiłbym, aby je wysłać, znaczki pocztowe również dołączam.
Stanisław
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pan Stanisław takie zachowanie nazywa wprost i po imieniu kulturalne i uczciwe. Dotyczy to odpowiadania na listy. Proszę Państwa! Wciąż powtarza się ten sam problem: nieodpisywania. A przecież jeśli ktoś już zdobył się na napisanie do naszej rubryki z prośbą o ogłoszenie, to jakby podjął zobowiązanie, że potem odpowie na listy, które otrzyma. Nie musimy korespondować ze wszystkimi, którzy do nas napiszą. To naturalne. Ale też naturalne jest zwykłe: „dziękuję za list”. Nawet bez tłumaczenia się. Ot, zwykła kartka pocztowa, że list dotarł, aby potem Pan Stanisław czy ktoś inny nie czuł się zlekceważony.
Aleksandra