Reklama

Wiadomości

Za jeden uśmiech, za jedną łzę

Trauma po nagłej śmierci człowieka towarzyszy zarówno jego bliskim, jak i tym, którzy go nie znali, lecz próbowali np. bezskutecznie ratować jego życie po wypadku. Ten stan dotyczy nie tylko rodziców, rodzeństwa czy współmałżonków ofiar, ale i świadków tragicznych wydarzeń – ratowników medycznych, strażaków, prokuratorów, badających miejsce zdarzenia policjantów i lekarzy. Działające w Zabawie Centrum Terapii po Traumie zaprasza wszystkich potrzebujących pomocy po trudnych życiowych przejściach

Niedziela Ogólnopolska 34/2014, str. 42-43

[ TEMATY ]

pomoc

www.przejscie.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odwiedzamy dziś miejsce, gdzie bł. Karolina Kózkówna, która również straciła życie w sposób gwałtowny i nieoczekiwany, gromadzi przeżywających traumę – tych, którzy nie mogą sobie z tym poradzić.

Sto lat temu

– Dlaczego bł. Karolina jest patronką ofiar wypadków komunikacyjnych i przestępstw? – pyta retorycznie o. Andrzej Serafin Suda OFM, jeden z kapłanów, którzy od kilku lat towarzyszą osobom wychodzącym z traumy podczas warsztatów organizowanych w Zabawie k. Tarnowa. – Przyjrzyjmy się wydarzeniu sprzed stu lat: Rodzice stracili ukochaną córkę. Co musieli przeżywać? Długo wyrzucali sobie, że córce nie pomogli – matka była w tym czasie w kościele, a ojca powstrzymał żołnierz, który uprowadził dziewczynę. Potem przez kilkanaście dni nie można było odnaleźć jej ciała... Koszmar. I – naturalne etapy przeżywania traumy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobrze wie o tym Bożena Staszewska, psycholog z 30-letnim stażem, jedna z inicjatorek Centrum Terapii po Traumie w Zabawie, która sama przeżyła podobną tragedię. W 2000 r. stracili z mężem 14-letniego syna, który został zamordowany przez kolegów. Szukano go półtora miesiąca. Pani Bożena, idąc za pragnieniem serca, zaczęła wraz z mężem przyjeżdżać do Zabawy i pomagać tym, którzy przeżyli lub przeżywają podobne dramaty.

Warsztaty

Reklama

Pierwsze warsztaty i rekolekcje dla osób przeżywających utratę bliskich odbyły się w lipcu 2012 r. Spotkania odbywają się w wyznaczone weekendy. Noclegi i wyżywienie są darmowe, trzeba tylko wcześniej zgłosić chęć uczestnictwa, bo miejsc nie jest zbyt wiele – zazwyczaj w warsztatach bierze udział kilkanaście osób (maksymalnie 16), psycholog, obecny jest także kapłan.

Reklama

– Różnymi drogami Pan Bóg prowadzi człowieka. Widać bł. Karolina chciała mnie mieć tutaj przy sobie... Na pewno nie byłbym na tym etapie fizycznym i duchowym, gdyby nie bł. Karolina. Ileż ja łask otrzymałem za jej wstawiennictwem! – podkreśla bernardyn. – Podczas warsztatów towarzyszę ich uczestnikom nie tylko jako ksiądz – mówi o swojej posłudze w tym miejscu o. Suda. – Zwyczajnie jestem z nimi. Staram się ich wysłuchiwać, razem z nimi płaczę i wiele się uczę. Człowiek, który tu dociera, zawsze chce coś z siebie wyrzucić. Przyjeżdżają nie tylko rodzice czy współmałżonkowie, ale także ci, którzy przeżywają traumę wraz z najbliższymi zmarłych, choć nie zawsze o tym mówią – ciocie, rodzeństwo, znajomi. Wiele osób prosi mnie o rozmowę. Nierzadko odbywają się tu także najszczersze spowiedzi z całego życia. To jest ludziom bardzo potrzebne. Często wymieniamy telefony i te osoby potem dzwonią, żeby porozmawiać, gdy zajdzie taka potrzeba. Ale to nie ja jestem tutaj najważniejszy. Najważniejszy jest Pan Bóg, który poprzez różnych ludzi pragnie leczyć rany, o których wie nieraz tylko On sam. Na warsztatach jest czas na rozmowę z psychologiem, na otwarcie serca, wypowiedzenie swojego bólu i przemyślenie pewnych spraw. To nieraz także czas na pożegnanie. Jedna z osób, która tu przyjechała, przyznała, że dopiero w tym miejscu po ośmiu latach od śmierci syna zdołała się z nim pożegnać naprawdę. Wcześniej był pogrzeb, przeżyty dzięki końskiej dawce środków psychotropowych... Często jest tak, że dopiero po jakimś czasie tak bardzo doświadczony i zraniony człowiek chce się otworzyć, przyznaje, że sobie nie radzi. Podczas warsztatów mocnym doświadczeniem dla uczestników jest poznanie innych osób, przeżywających podobne tragedie – okazuje się, że nie jesteśmy sami. Potem już na własną rękę ludzie się organizują, by uczestniczyć w takich spotkaniach, wspierają się, rozmawiają. Przyjeżdżają tu bardzo różne osoby: okaleczone, sfrustrowane, rozgoryczone. Wielu towarzyszy przekonanie, że dadzą sobie radę lub „jakoś to będzie”. Jednak z czasem uświadamiają sobie, że potrzebują pomocy. Zaczynają się otwierać, mówić o tym, co przeżyli. Dostrzegają, że można żyć, choć jest ciężko. Nikt jednak nie obiecywał, że będzie łatwo. Ale przede wszystkim nie jesteśmy sami – podkreśla zakonnik.

W trakcie warsztatów są pewne punkty stałe, m.in. sobotnia Droga Krzyżowa śladami męczeństwa bł. Karoliny. – To nabożeństwo zawsze kończy się stacją Zmartwychwstania – zaznacza o. Suda. – Żadna śmierć nie jest końcem, zawsze jest początkiem i zawsze przynosi owoce. Jakie owoce przyniosła śmierć bł. Karoliny? Widzimy dziś, że jej męczeństwo leczy, że wciąż owocuje.

Droga Krzyżowa odbywa się w Zabawie także każdego 18. dnia miesiąca. W tym czasie gromadzi się tu kilka tysięcy osób. Podczas tego nabożeństwa za wiernymi idzie kilkunastu księży, którzy spowiadają, rozmawiają z ludźmi. Ale oprócz księży idą także psycholog, prawnicy. Ci ostatni są tu po to, by pomóc, by podpowiedzieć ludziom, którzy są zagubieni, jak sobie poradzić z formalnościami, gdzie się zgłosić, jakie działania podjąć w związku np. z odszkodowaniami. – Osoby w traumie nie myślą o takich rzeczach, a przecież nie można pewnych spraw zostawić – wyjaśnia o. Suda.

Kaplica Męczenników i pomnik

W 2004 r. w sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie powstała kaplica Męczenników XX wieku i Ofiar Przemocy. W miejscu tym umieszczane są tablice z imionami młodych osób, które zostały zamordowane, w księdze pamięci zaś zapisane są ich życiorysy. Inicjatorom chodzi o to, by te osoby ocalić od zapomnienia.

Reklama

Wizualnym dopełnieniem przesłania tego miejsca jest pomnik „Przejście”. To pierwsze takie miejsce w Europie. Opiekun sanktuarium – ks. kustosz Zbigniew Szostak i członkowie zawiązanego przy sanktuarium bł. Karoliny Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Wypadków i Katastrof Komunikacyjnych oraz Przemocy „Przejście” wciąż szukają sposobów na wszechstronne rozwinięcie tych inicjatyw, by jak najszerzej docierać z pomocą do ludzi, którzy stracili bliskich, ale i do tych, którzy przeżyli wypadek i potrzebują rehabilitacji ciała i duszy.

Pomnik przedstawia przerwany wykres EKG, przerwaną akcję serca. To bardzo głęboka i bogata symbolika. – Pionowa belka krzyża pokazuje, dokąd zmierzamy – wskazuje na niebo. Pozioma nas przygarnia – wyjaśnia o. Suda. – Pomnik złożony jest z ośmiu bram, które są symbolicznymi etapami wychodzenia z traumy – nie tylko w sferze psychicznej, ale i duchowej. Przy bramach umieszczone są cytaty z Pisma Świętego, stanowiące symboliczną drogę wyjścia z traumy.

Po katastrofie autokaru pod Jeżewem w 2005 r., w której zginęli maturzyści jadący na Jasną Górę, do Zabawy zaczęto przywozić krzyże z miejsc wypadków. Te krzyże zostały wbudowane w fundamenty pomnika, natomiast nazwiska tragicznie zmarłych umieszczane są w złożonej na ołtarzu w sanktuarium bł. Karoliny księdze pamięci, przy której nieustannie świeci się światło. Każdego 10. i 18. dnia miesiąca odprawiana jest Msza św. w intencji wszystkich wpisanych do tej księgi osób.

Zrzucone maski

O. Serafin mówi, że owocem podejmowanych w Zabawie działań są przemienione ludzkie serca. Uczestnicy spotkań i warsztatów zaczynają ze sobą rozmawiać, zawiązują się prawdziwe przyjaźnie. – Wyjście z traumy wiąże się ze zrzuceniem masek. Te osoby zaczynają się cieszyć życiem. A na ten jeden uśmiech, na jedną łzę warto czekać nieraz nawet kilka lat! – podkreśla zakonnik.

* * *

Zainteresowani uczestnictwem w warsztatach organizowanych przez Stowarzyszenie „Przejście” znajdą szczegółowe informacje na stronie: www.przejscie.com.

2014-08-19 14:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nocna akcja w Jaskini Racławickiej k. Krakowa; grotołaz wydobyty po wielu godzinach

[ TEMATY ]

pomoc

Beskidzka Grupa GOPR

Goprowcy niosą pomoc w każdych warunkach. Zdjęcie poglądowe

Goprowcy niosą pomoc w każdych warunkach. Zdjęcie poglądowe

Ratownicy wydobyli na powierzchnię uwięzionego grotołaza z Jaskini Racławickiej. Mężczyzna, w wieku około 30 kilku lat, był cały czas przytomny i nie doznał żadnych obrażeń - powiedział PAP ratownik dyżurny Grupy Jurajskiej GOPR. Akcja zakończyła się ok. godz. 1. nad ranem

"Po wydobyciu grotołaz został przekazany załodze karetki pogotowia. Oberwała się wanta, która zablokowała światło jaskini, dlatego akcja polegała na ręcznym przekładaniu rumowiska. Akcja była długotrwała. Mimo trudnych warunków, udało się szczęśliwie zakończyć działania" — powiedział PAP ratownik dyżurny Grupy Jurajskiej GOPR.
CZYTAJ DALEJ

Bł. Bronisława – umartwiała się ścisłym postem, włosiennicą i rózgami

[ TEMATY ]

Św. Bronisława

pl.wikipedia.org

Obraz Widzenie bł. Bronisławy

Obraz Widzenie bł. Bronisławy

Bronisława pochodziła z Kamienia Śląskiego. Ur. się ok. 1200 r. w bogatej rodzinie Odrowążów, która wydała również św. Jacka i bł. Czesława. Była wychowywana w duchu pobożności i szlachetności. Mając 16-17 lat wstąpiła do klasztoru norbertanek w Krakowie. Bronisława ofiarnie pielęgnowała chorych, karmiła głodnych i rozdawała lekarstwa i ubrania. Przeżyła najazd tatarski.

Bronisława miała wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej. Kontemplowała cierpienia i śmierć Chrystusa. Prowadziła życie pełne wyrzeczeń. Umartwiała swe ciało ścisłym postem, sypianiem na twardej podłodze, czuwaniem, ostrą włosiennicą i rózgami. Miała objawienie Chrystusa, który obiecał: „Bronisławo, krzyż mój jest twoim, lecz i chwała moja twoją będzie”.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: zmarła Danuta Ciesielska, żona Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego i członkini „Środowiska” św. Jana Pawła II

2025-09-01 21:22

[ TEMATY ]

zmarła

Archidiecezja Krakowska

Danuta Ciesielska

Danuta Ciesielska

31 sierpnia 2025 r. w Krakowie zmarła Danuta Ciesielska, żona Czcigodnego Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego i członki „Środowiska”, tworzonego najpierw przez ks. Karola Wojtyłę, a później przez papieża Jana Pawła II.

Danuta Ciesielska z domu Plebańczyk należała do tzw. „Środowiska”, tworzonego przez młodych ludzi, studentów i ich duszpasterza, ks. Karola Wojtyłę, wówczas wikariusza parafii św. Floriana w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję