Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, którego założenie w 1918 r. zbiegło się z narodzinami II Rzeczypospolitej, przechodził różne koleje losu. Jego historię współtworzyli uczeni, profesorowie, wychowawcy i studenci. W jego dzieje wpisali się też rektorzy, a jednym z nich był ks. Wincenty Granat - profesor, wybitny teolog i pisarz. Jego druga kadencja przypadła na koniec lat 60. - trudny okres dla nauki i środowisk akademickich w Polsce, naznaczony wydarzeniami marcowymi 1968 r. Zdecydowanie stając po stronie humanitarnych wartości, broniąc studentów, ks. Wincenty Granat okazał się rektorem odważnym i prawym, zapewnił uczelni godne i autonomiczne przetrwanie w trudnym momencie jej historii.
Kim był
Reklama
Urodził się 1 kwietnia 1900 r. w znanym z produkcji porcelany Ćmielowie k. Ostrowca Świętokrzyskiego. Kształcił się w Sandomierzu, najpierw, w latach 1914-18, w Męskiej Szkole Filologicznej, a następnie w Wyższym Seminarium Duchownym (1918-23), gdzie odbył studia filozoficzno-teologiczne. Następnie swoje studia - jeszcze przed otrzymaniem święceń kapłańskich (przyjął je 24 sierpnia 1924 r.) - kontynuował na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. W Wiecznym Mieście uzyskał dwa doktoraty: w zakresie filozofii i teologii. Po powrocie do kraju pracował w Radomiu - pełnił tam funkcję prefekta szkół powszechnych i średnich. Dał się poznać jako dobry organizator życia społecznego; owocnie prowadził działalność charytatywną. W 1933 r. został profesorem Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, wykładał kilka przedmiotów, w tym logikę i teologię dogmatyczną. W okresie okupacji aktywnie działał w ramach tajnego nauczania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z KUL-em związał się w 1952 r. W lubelskiej Alma Mater przeszedł kolejne stopnie kariery naukowej, zyskując w 1970 r. stopień profesora nadzwyczajnego. Przez lata był kierownikiem II Katedry Teologii Dogmatycznej. W 1965 r. na posiedzeniu Senatu Akademickiego KUL został wybrany na rektora uczelni. Ponownie na to stanowisko Senat powołał go w 1968 r. Dwa lata później, po rezygnacji z funkcji rektora, ks. Granat opuścił Lublin. Zmarł 11 grudnia 1979 r. w Sandomierzu w opinii świętości. W czerwcu 1995 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.
Dorobek naukowy
Przez całe swoje życie prowadził intensywne badania naukowe, których owocem było wiele prac o charakterze filozoficzno-teologicznym. Najważniejszym dziełem jest monumentalna, dziewięciotomowa „Dogmatyka katolicka” (Lublin 1959-67), przepracowana następnie w duchu Soboru Watykańskiego II i opublikowana pod tytułem „Ku człowiekowi i Bogu w Chrystusie” (t. I-II, Lublin 1972-74).
Ks. Granat położył niekwestionowane zasługi w zakresie recepcji zachodniej myśli teologicznej na grunt polski w okresie II Soboru Watykańskiego. Jego publikacje miały ogromny wpływ na kształtowanie się polskiej kultury intelektualnej. Przez wiele lat pełniły i do tej pory pełnią one funkcję nowatorskich i oryginalnych pomocy w kształceniu polskiego duchowieństwa oraz inteligencji katolickiej.
Lublin i wydarzenia marcowe
Reklama
Ks. Wincenty Granat z ogromnym zaangażowaniem zabiegał o sprawy KUL-u w okresie wrogiej polityki władz PRL-u wobec katolickiej uczelni. W czasie sprawowania przez niego funkcji rektora, w 1968 r. w Polsce trwał kryzys społeczno-polityczny, powszechnie określany „wydarzeniami marcowymi”. Nastąpił on wskutek rozruchów studenckich w wielu miastach, m.in. w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Lublinie. Kryzys połączony był z rozgrywkami wewnątrz kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która, sprawując władzę państwową w sposób autorytarny, dążyła do uzyskania kontroli nad wszystkimi sferami życia społecznego. Bezpośrednim impulsem wybuchu zajść 10 stycznia 1968 r. stała się demonstracja studentów w Warszawie, którzy występowali przeciwko zdjęciu przez cenzurę spektaklu „Dziady”, wyreżyserowanego przez Kazimierza Dejmka na podstawie dramatu Adama Mickiewicza. Uczestnicy demonstracji zostali poddani różnym restrykcjom, niektórych dyscyplinarnie usunięto z uczelni. Sankcje i obostrzenia wywołały w dniach 8-11 marca powszechną akcję protestacyjną studentów domagających się liberalizacji życia politycznego. Protesty były brutalnie rozbijane przez oddziały milicyjne i tzw. aktyw robotniczy, składający się z pośpiesznie zmobilizowanych do tego zadania członków Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Do końca marca 1968 r. demonstracje studenckie zostały spacyfikowane.
Zdjęcie „Dziadów” ze sceny stołecznego Teatru Narodowego wywołało demonstracje na Lubelszczyźnie - przede wszystkim w środowisku akademickim Lublina, w którym funkcjonowało podówczas pięć uczelni, w tym dwa uniwersytety: założony w 1944 r. UMCS i funkcjonujący od 1918 r. KUL. Lublin stał się świadkiem wielu zgromadzeń studenckich i wieców poparcia dla studentów z Warszawy. 11 marca 1968 r. w kierunku centrum miasta przeszło ok. tysiąca studentów, skandujących hasła: „Precz z cenzurą!”, „Żądamy wznowienia «Dziadów»!”. W pobliżu gmachu KUL-u przy Al. Racławickich zatrzymały ich milicja i „aktyw robotniczy”. Zażądano rozejścia się, wobec opornych użyto siły; zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym 21 studentów KUL-u.
Największy liczebnie wiec miał miejsce 13 marca. W tym dniu w „Chatce Żaka” zebrało się ok. 2 tys. studentów. Jedna z uczestniczek, Maria Wrzeszcz, podówczas studentka historii KUL-u, relacjonuje: „Wiec potwierdził fakt obarczenia winą za te zajścia studentów KUL-u, którzy wielokrotnie zabierali głos”. Domagali się obiektywnych i uczciwych informacji w mediach, uwolnienia aresztowanych studentów lubelskich uczelni i oczyszczenia ich z krzywdzących zarzutów.
Jak ojciec
Reklama
Następnego dnia, 14 marca, lubelski dziennik „Sztandar Ludu” wydrukował oświadczenie rektora UMCS-u - prof. Grzegorza L. Seidlera, który postawił zarzuty studentom KUL-u. Stwierdził, że przebywając bezprawnie w gmachach UMCS-u, „uporczywie starali się siać niepokój i, mimo wyjaśniania spraw, złośliwymi pytaniami starali się godzić w ustrój Polski Ludowej, porządek prawny i zasady współżycia akademickiego”, a nadto „nawoływali do organizowania zebrań w celu wywołania awantur i niepokoju”.
W tej trudnej sytuacji, kiedy każde nierozważne działanie groziło likwidacją uniwersytetu, ks. rektor Wincenty Granat stanął heroicznie po stronie studentów. Kiedy lubelskie kolegia karno-administracyjne ukarały grzywnami 23 studentów, w tym 15 z KUL-u, ksiądz rektor wyłożył należną sumę, aby uwolnić te osoby od kary i umożliwić im kontynuowanie studiów. Wielkoduszność rektora pobudziła odwagę studentów do zorganizowania zbiórki pieniędzy, by wesprzeć ofiary antykomunistycznych zajść.
15 marca ks. Granat zwołał posiedzenie Senatu, którego pierwszym punktem obrad była sprawa publicznego oskarżenia studentów KUL-u, opublikowanego przez rektora UMCS-u. Senatorzy - jak czytamy w protokole posiedzeń - po dyskusji powzięli jednogłośnie następującą uchwałę: „Senat Akademicki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego protestuje stanowczo przeciwko tym (rektora UMCS-u - A.D.) zarzutom”. To z pozoru skromne oświadczenie nie mogło być rozumiane wówczas inaczej niż jako odważny akt solidarności z prześladowanymi studentami. Ks. rektor Granat nie ugiął się przed żądaniami władz także wtedy, gdy Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego zażądało usunięcia z uczelni uczestników zajść, według przesłanej listy proskrypcyjnej. Nikt z pracowników i studentów nie został wydalony z uniwersytetu.
Reklama
W tym roku mija 35 lat od śmierci ks. rektora Wincentego Granata. W pamięci współczesnych zapisał się on jako człowiek wielkiej wiedzy i ogromnej życzliwości; doktor Bożych tajemnic i „doctor humanus” - doktor ludzki. Został zapamiętany jako człowiek prawy, odważny obrońca studentów i autonomii uniwersytetu.
Autor korzystał z publikacji: Maria Wrzeszcz, „Mój Marzec ’68”, w: „Koło Naukowe Historyków Studentów KUL 1919 - 2004. Księga Jubileuszowa”, Lublin 2004, s. 261-273.
Antoni Dębiński - ksiądz katolicki, profesor zwyczajny nauk prawnych, specjalista w zakresie prawa rzymskiego; od 2012 r. rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.