Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Wiejski lider

Niedziela szczecińsko-kamieńska 26/2014, str. 8

[ TEMATY ]

wieś

Przemysław Awdankiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Pojechaliśmy – ułatwił nam to niemiecki partner – do wioski Ruhldorf w Brandenburgii. Wioseczka jak to niemiecka wioseczka – schludna, czyściutka, zadbana. W środku kościółek – oczywiście protestancki i oczywiście praktycznie pusty. Duchowny przyjeżdża raz na jakiś czas, kilka starszych osób przychodzi wówczas na modlitwę i tyle tego. Powiedziano nam, że to region bodaj najbardziej ateistyczny w całej Europie, antyreligijna propaganda z czasów NRD zrobiła jednak swoje. Tutaj niemal nie ma ludzi młodych, bo nie ma też dla nich pracy. W pobliżu jest Berlin, kuszą też zachodnie landy Niemiec, region pustoszeje. Ale bywa, że ludzie tu wracają, albo właśnie tu po życiowych perypetiach szukają swojego miejsca na ziemi. Tak, jak Kurt Zirwes, właściciel farmy grających kamieni. Opowiada, że kamień kocha od dzieciństwa, w nim szuka odpowiedzi na swoje pytania, przetwarza go na rzeźbę, przy jego pomocy porozumiewa się z otoczeniem. Odkrył, że kamień także śpiewa, nauczył się tworzyć litofony. Niektóre grają jak cymbały, inne – powycinane w przedziwny sposób – wydają dźwięki, gdy grać na nich zmoczonymi w wodzie rękami. Okazuje się, że pasja i miłość do kamieni pozwalają mu także z tego żyć: opowiada grupom i turystom indywidualnym o kamieniach, organizuje warsztaty rzeźbiarskie, uczy jak tworzył się geologiczny krajobraz doliny Odry i Szprewy. Rozmawia też z pastorem o utworzeniu w kościółku miejsca, którym odbywałyby się koncerty na grających kamieniach.

Reklama

Polskie wioski są w nieco innej sytuacji. Kościoły w nich jeszcze żyją, powstają nawet nowe. Ludzie aktywni społecznie zazwyczaj są też aktywni w parafii. Ale młodzież też ucieka, na wsi pracy coraz mniej. Uprawa roli i hodowla dzisiaj są zmechanizowane, nawet skomputeryzowane. Rolnik w czasie żniw po skoszeniu i wymłóceniu zboża z tysiąca hektarów wysiada w białej koszuli z klimatyzowanego kombajnu i idzie prosto na uroczyste spotkanie. W tej sytuacji wystarczy bardzo niewiele osób, by wyżywić cały kraj. A co z pozostałymi? A to nie jedyny problem, zwłaszcza na Pomorzu Zachodnim. Tu większość ziemi była uprawiana w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. To był nie tylko nierentowny sposób pracy – to także tworzenie przez kilkadziesiąt lat nowego społeczeństwa. Dodajmy – społeczeństwa dzisiaj z trudem radzącego sobie w bardziej normalnych warunkach. To dotyczy nie tylko sfery pracy i zarobkowania – także kwestii obyczajowych. Z przerażeniem dowiedziałem się niedawno, że w naszym regionie 40% dzieci rodzi się poza rodzinami. I co szczególnie zdumiewające – większość na wsi! A to tylko jeden wskaźnik, który pokazuje, że sytuacji polskiej wsi nie wolno lekceważyć. Wieś się zatem zmienia: dzisiaj większość mieszkańców wsi nie żyje z tradycyjnych wiejskich zajęć. Mało tego – mało kto ma w swoim gospodarstwie krowę, konia, świnię, kurę. Wioski wyglądają bardziej jak miejskie przedmieścia niż tradycyjne wsie. Większość pracuje w mieście lub wykonuje e-pracę, nie brak i takich, którzy żyją z renty lub emerytury po najstarszych w rodzinie, a poza tym jedynie z zasiłków. Niegdyś mieszkańcy wioski byli sobie nawzajem potrzebni – nawet jeśli się kłócili, to wiele rzeczy musieli robić razem po prostu by przetrwać. Teraz są sobie praktycznie zbędni – można żyć na wsi i niemal nie kontaktować się ze sobą. Zarastają ścieżki między gospodarstwami. To nie jest dobre…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlatego trzeba wspierać nowych wiejskich liderów. Takich, którzy gotowi są poświęcić swój czas, by integrować mieszkańców swojej wioski, by tworzyć nowe pomysły i nowe warunki zarabiania pieniędzy, by tworzyć mądre przestrzenie działania dla tych, którzy chcą być aktywni. Wiosek w Polsce jest mnóstwo – jedna podobna do drugiej. Tylko nieliczne wyróżniają się czymś wyjątkowym, najczęściej w wyniku posiadania szczególnego zabytku lub szczególnych walorów przyrodniczych. Liderzy na wsi mogą powodować, że wyróżniać się będzie wioska, w której na pozór nic ciekawego nie ma. Tak jak Mirowo w gminie Moryń, kwiatowa wioska, która przyciąga wzrok niebanalnymi ogródkami, a niebawem zapewne pokaże, jak urodę kwiatów łączyć z pięknem głazu, muru, starej cegły… Albo jak Domachowo i Żychlewo w gm. Krobia, gdzie młodzi ludzie zafascynowani starym biskupińskim folklorem w niebanalny sposób potrafią przekazać go dzieciom.

Tworzy się nowe – warto to wesprzeć. I dlatego przy Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej działa Europejska Akademia Sołtysa. Potrzebuje ona partnerów – naturalnym partnerem wydaje się być duszpasterzujący na wsi ksiądz…

* * *

Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

2014-06-25 12:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bydgoszcz: Msza św. o pomyślność Małych Ojczyzn

[ TEMATY ]

wieś

BOŻENA SZTAJNER

Specjalna Eucharystia dedykowana ludziom wsi, sprawowana w intencji „pomyślności mieszkańców Małych Ojczyzn”, zgromadziła 17 sierpnia w murach bydgoskiej katedry rolników, sadowników, przedstawicielki Kół Gospodyń Wiejskich, druhów Ochotniczej Straży Pożarnej, artystów ludowych i muzykantów. Wspólnie modlono się, ale również radowano wolnym sierpniowym dniem i koncertowano.

„Przy ołtarzu Matki Bożej Pięknej Miłości, chcemy podziękować za dotychczasowe czuwanie nad rolnikami, za zebrane plony. Prosić będziemy o błogosławieństwo oraz dalszą opiekę dla mieszkańców Małych Ojczyzn tych, którzy przez wiele lat kontynuują tradycję kultury województwa kujawsko-pomorskiego: Ziemi Kujawskiej, Pomorskiej, Chełmińskiej, Pałuk, Krajny, Kociewia, Borów Tucholskich” – stwierdzili przedstawiciele Wojewódzkiego Związku Kołek i Organizacji Rolniczych w Bydgoszczy – prezes Henryk Sobczak oraz przewodnicząca Zofia Kozłowska.
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Kościół 26 grudnia wspomina św. Szczepana – pierwszego męczennika

2025-12-26 08:12

[ TEMATY ]

Święta Bożego Narodzenia

en.wikipedia.org

Św. Szczepan

Św. Szczepan

Kościół katolicki drugiego dnia oktawy świąt Bożego Narodzenia wspomina św. Szczepana – pierwszego męczennika. Według raportu międzynarodowej organizacji Open Doors z 2025 r. prześladowanych z powodu wiary jest ponad 380 mln chrześcijan w 78 krajach. To o 15 mln więcej, niż rok wcześniej.

Drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia nie ma obowiązku uczestniczenia we mszy św., ale zgodnie z tradycją w kościołach liturgie celebrowane są podobnie jak w każdą niedzielę. W związku z tym, że w tym roku przypada on w piątek, kiedy wiernych obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, większość biskupów w Polsce udzieliła na ten dzień dyspensy pod konkretnymi warunkami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję