W tym wyjątkowym miejscu, nazwanym szkołą Maryi, uczyliśmy się znów jak naśladować Maryję w jej służbie, która prowadzi do świętości. Ona natychmiast poszła służyć. Jest Ona Dziewicą spieszącą, Madonną spieszącą. Natychmiast gotowa jest nam pomagać, kiedy się o to modlimy, kiedy Ją prosimy o pomoc, o Jej wstawiennictwo. W wielu wydarzeniach życia, kiedy potrzebujemy Jej pomocy, Jej wstawiennictwa, pamiętajmy, że Ona nie każe na siebie czekać, jest Matką spieszącą, natychmiast idzie, by służyć mówił w jednym ze swych kazań papież Franciszek.
Reklama
Uroczystej Mszy św. koncelebrowanej z udziałem 43 kapłanów z archidiecezji częstochowskiej oraz diecezji sosnowieckiej i kieleckiej przewodniczył ks. Marek Łabuda, proboszcz parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Ryczowie. W wygłoszonym kazaniu przez pryzmat świętości Maryi kreślił obraz tych, którzy kroczą tą drogą. Święty to ktoś, kto odkrył, że jest kochany przez Boga. Bezwarunkowo i nieodwołalnie. I że, jeśli zechce, to z pomocą Boga może stać się podobny do Tego, który jest miłością. Święty jest pewien tego, że Bóg stworzył świat z nicości, ale nas ludzi uczynił z miłości, czyli z samego siebie, na Swój obraz i podobieństwo. Święty to ktoś, kto uzgadnia z Bogiem wspólne marzenia i wie, że nie ma granic w rozwoju, gdyż nigdy nie stanie się już aż tak podobny do Boga w myśleniu i postępowaniu, by nie mógł stawać się jeszcze bardziej do Niego podobnym przekonywał Kaznodzieja. Wśród widocznych przykładów naśladowania Matki Bożej wskazał na posługę św. Jana Pawła II, który całe swoje życie opierał na prawdzie, dobru i pięknie. Stawać się świętym to żyć coraz bardziej w prawdzie, dobru i pięknie. Święty to najpierw ktoś, kto żyje prawdą o sobie, czyli prawdą o swoim powołaniu do stawania się podobnym do Boga. To ktoś, kto używa myślenia po to, by obserwować własne postępowanie i żeby weryfikować, na ile zgodne jest ono z zasadami Ewangelii. Człowiek święty to człowiek promieniujący dobrem, czyli Bożą miłością. To ktoś związany z Bogiem dosłownie na śmierć i życie, gdyż pewny tego, że Bóg kocha go nieodwołalnie i że od Boga może nauczyć się miłości prawdziwej i mocnej, odważnej i ofiarnej, która nie przemija i nie zawodzi. Święty to także człowiek wrażliwy na piękno. To ktoś piękny w swoim sposobie przeżywania i wyrażania człowieczeństwa. Świętość zaczyna się od wrażliwości na piękno mówił ks. Marek Łabuda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy św. rozpoczęła się modlitwa różańcowa i nowenna do Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych z udziałem pielgrzymów przybyłych z m.in. z Siewierza, Jaworzna, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Czeladzi, Pilicy, Olkusza i Jaroszowca. Ze względu na złą pogodę nie odbyła się procesja różańcowa po dróżkach wyznaczonych wokół świątyni w przylegającym lesie.
Czuwania w Jaroszowcu wkroczyły w dorosłość, bowiem od 18 lat, od chwili erygowania 24 maja 1996 r. sanktuarium przez pierwszego biskupa sosnowieckiego Adama Śmigielskiego SDB, z tego miejsca płynie chwała Matki Najświętszej Wspomożenia Wiernych. Jej kult w tym miejscu jest starszy, bo datuje się go już od 1929 r., tzn. od momentu umieszczenia w ołtarzu głównym ówczesnej kaplicy obrazu autorstwa Jana Szczęsnego Stankiewicza, obecnie umieszczonego w bocznej kaplicy sanktuarium opowiada kustosz sanktuarium w Jaroszowcu, ks. Jan Wieczorek.
W niedzielę 22 czerwca w sanktuarium w Jaroszowcu, podczas uroczystej Eucharystii o godz. 11, pierwszy proboszcz parafii, budowniczy kościoła, ks. kan. Stanisław Fert dokona poświęcenia dalszej części dachu na świątyni.
Kolejne czuwanie maryjne w piątek 27 czerwca poprowadzi nowo wyświęcony kapłan, pochodzący z Siewierza, ks. Ireneusz Kwoka. Będzie to szczególna okazja, by podziękować Matce Kapłanów za łaskę powołania każdego z nas, a szczególnie do służby Bogu i ludziom w kapłaństwie dopowiada Ksiądz Kustosz.
Lubimy tu przyjeżdżać, bo nasza Matka tu, w Jaroszowcu jest nie tylko Królową Ewangelistów, Apostołów i Aniołów, jak to widzimy w ołtarzu, ale jest przede wszystkim potężną Wspomożycielką na drogach naszej wiary, czego doświadczamy przede wszystkim w swym sercu stwierdza jedna z pielgrzymujących, Zofia Nożyńska.