Reklama

Niedziela w Warszawie

Piłkarsko jesteśmy słabi

Z ks. Bogusławem Kowalskim, proboszczem parafii katedralnej św. Floriana oraz byłym piłkarzem Legii Warszawa i reprezentacji polskich księży, rozmawia Andrzej Tarwid

Niedziela warszawska 23/2014, str. 6

[ TEMATY ]

sport

Marcin Żegliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANDRZEJ TARWID: – Za kilka dni rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Jaki to może być turniej i kto może w nim triumfować?

KS. BOGUSŁAW KOWALSKI: – Jeśli chodzi o poziom sportowy, to nie sądzę, aby był on spektakularnie wysoki. Dlatego, że współcześni piłkarze są wyeksploatowani. Ilość meczów, które musieli do tej pory rozegrać w swoich ligach oraz w rozgrywkach pucharowych odbije się in minus na ich formie podczas mistrzostw. Natomiast wytypowanie jednego faworyta do mistrzowskiego tytułu, to wróżenie z fusów. Jest bowiem kilka drużyn mających podobny potencjał. Moim zdaniem walka o zwycięstwo rozstrzygnie się między jedenastkami: Hiszpanii, Niemiec, Włoch i Brazylii. W rozgrywkę między tymi reprezentacjami może oczywiście włączyć się jeszcze jakaś inna drużyna.

– Pewna siebie Anglia zawsze jedzie po zwycięstwo. Natomiast Argentyńczycy mają Lionela Messiego, najlepszego piłkarza świata. Może więc oni?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To dobre drużyny, lecz nie daję im zbyt wielkich szans. Anglikom głównie dlatego, że nie jest to zespół turniejowy. Ponadto oni nigdy nie triumfowali poza wyspami. Z kolei Argentyńczycy to rzeczywiście plejada wybitnych piłkarzy na czele z Messim. Brakuje im za to trenera z charyzmą, który umiałby namówić zawodników do tego, co w żargonie piłkarskim nazywa się „gryzieniem trawy”.

Reklama

– Czyli…

– … czyli do pełnego zaangażowania się każdego zawodnika w dobro drużyny. „Albi Celeste” – jak nazywa się reprezentację tego kraju – są zlepkiem gwiazd, a nie zespołem. To moja chłodna diagnoza, w której przyznam, że chciałbym się mylić, bo zawsze kibicowałem Argentynie. A szczególnie, kiedy grała z Brazylią.

– Do tej pory uważano, że dla Brazylijczyków najważniejsza jest piłka nożna. Dziś widzimy ogromne protesty przeciwko Mistrzostwom. Jak to możliwe?

– Myślę, że obserwujemy skutki tego, co ze sportem zrobiła komercjalizacja. To ona napędza oczekiwania, aby kolejne mistrzostwa były jeszcze większe i w ogóle naj... pod każdym względem. Niestety, realizacja tych zamierzeń odbywa się najczęściej kosztem osób najbiedniejszych. Doszło do tego, że w Brazylii, a wcześniej w Chinach, ludzie byli wyrzucani z domów, bo tam postanowiono zbudować stadiony! Takie działania są niemoralne, tak jak niemoralne są pobory piłkarzy, którzy zarabiają tysiące razy więcej niż przeciętni obywatele. Brazylijczycy żyjący w fawelach widzą te wszystkie niemoralne sytuacje i to oni głównie protestują przeciw Mundialowi.

Reklama

– Nie sposób nie zapytać o niedawną decyzję krakowian, którzy w referendum sprzeciwili się organizacji olimpiady zimowej. U nas nie ma tak dużych dysproporcji społecznych jak w Brazylii, co więc spowodowało, że aż 75 proc. powiedziało igrzyskom „nie”?

– Proszę zwrócić uwagę na fakt, że mieszkańcy Krakowa mówiąc „nie” igrzyskom, jednocześnie powiedzieli „tak”: dla budowy metra, ścieżek rowerowych, itd. Krakowianie nie chcieli więc kilkuletniego wysiłku dla kilkunastodniowej fiesty.

– Zwolennicy olimpiady mówią, że była ona szansą na dodatkowe pieniądze dla miasta?

– Ale osoby te nie mówią, że dofinansowanie to tylko mała cząstka ogólnych kosztów. Lwią część środków trzeba wyasygnować z budżetu lub zadłużyć się, co będzie obciążało mieszkańców przez lata. Jakby tego było mało, to jeszcze potem okazuje się, że postawione ogromnym kosztem obiekty, są słabo wykorzystane. W Polsce widzimy to na przykładzie niektórych stadionów zbudowanych na Euro 2012.

– Nowoczesne stadiony miały zasypać ostatnią przepaść dzieląca nas od piłkarskiego parnasu. Niestety, Mundial nasi piłkarze obejrzą w telewizji. Dlaczego nie udało nam się awansować do mistrzostw?

– Słyszał pan o syndromie wróbla?

– Nie

Reklama

– Bocian pyta wróbla: Co ty jesteś za ptak? Wróbel odpowiada: Jestem orłem, tylko trochę chorowałem. I tak jest z naszą reprezentacją. Po prostu jesteśmy piłkarsko słabi. Co gorsze nie umiemy się do tego przyznać, dlatego winę za porażki zwalamy na wszystko dookoła. A prawda jest taka, że obecnie w rankingu FIFA znaleźliśmy się za Sierra Leone. Czyli za krajem, w którym nie ma prądu, gdy my mamy pięknie podświetlone stadiony.

– Te stadiony są z reguły puste. Wyjątek stanowią obiekty Lecha w Poznaniu i Legii w Warszawie. Tak się składa, że to także dwie najlepsze drużyny w kraju. W czym były piłkarz Legii upatruje przyczyn sukcesu stołecznej drużyny, która właśnie zdobyła drugi tytuł mistrza polski?

– Czynników, które złożyły się na ostateczny sukces, jest wiele. Wymienić trzeba na pewno: dobre zarządzanie klubem, zainteresowanie kibiców i sponsorów. Ale warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że Legia ma dzisiaj chyba najlepszą szkółkę piłkarską w Polsce. To procentuje m.in. tym, że przy Łazienkowskiej gra najwięcej wychowanków.
Moim zdaniem tworzenie takich szkół, to jedyna droga to tego, abyśmy doczekali się kiedyś reprezentacji grającej na mundialu.

– To może być odległa przyszłość, a już od 12 czerwca wielu fanów futbolu stanie przed dylematem: mecz czy obowiązki. A jak Ksiądz pogodzi oglądanie mistrzostw z posługą kapłańską?

– Przez wiele lat grałem w piłkę nożną i bardzo lubię ten sport. Ale to nie zwalania mnie z mojego głównego powołania, którym jest kapłaństwo. Kiedyś jeden ministrant zapytał mnie – cytuję – „Czy mógłby ksiądz poszybcić Mszę, bo za 45 minut zaczyna się mecz”. Odpowiedziałem, że Mszy św. „poszybcić się” nie da. I w ogóle w meczu, którego stawką jest nasze zbawienie, a sędzią jest Pan Bóg, należy zawsze i wszędzie grać fair.

2014-06-05 10:32

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

LN siatkarzy - Polska - Włochy 3:0

Polscy siatkarze pokonali Włochów 3:0 (25:19, 25:20, 25:18) w swoim pierwszym meczu fazy zasadniczej Ligi Narodów w Rimini. W kolejnym spotkaniu mających w tym roku postać miesięcznego turnieju rozgrywek biało-czerwoni w sobotę zmierzą się z Serbami.

Polska - Włochy 3:0 (25:19, 25:20, 25:18).
CZYTAJ DALEJ

„Frombork to więcej niż historia” – rozmowa z ks. Jackiem Wojtkowskim przed Future Frombork Festival 2025

2025-08-20 18:09

[ TEMATY ]

festiwal

Frombork

DA

Frombork nie jest tylko miejscem pamięci po Mikołaju Koperniku – to wciąż żywe miejsce idei. W sierpniu ponownie stanie się areną spotkania nauki, kultury i duchowości podczas Future Frombork Festival by Copernicus Open. O znaczeniu tego wydarzenia, duchowym wymiarze patrzenia w gwiazdy i roli Kościoła w rozmowie o przyszłości – opowiada ks. Jacek Wojtkowski, proboszcz katedry we Fromborku.

Rok temu rozmawialiśmy o pierwszej edycji Future Frombork Festival, która odbyła się we Fromborku we wrześniu. Tym razem Festiwal będzie miał miejsce od 22 do 24 sierpnia i wzbogacony zostanie o tradycje „Copernicus Open”. Zacznijmy może od drobnego sięgnięcia do historii – jak udała się ubiegłoroczna edycja?
CZYTAJ DALEJ

Sierpniowe Rejonowe Dni Katechetyczne w Zielonej Górze

2025-08-21 14:28

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Rejonowe Dni Katechetyczne

Karolina Krasowska

Spotkania rejonowe odbywają się co roku przed rozpoczęciem roku szkolnego i katechetycznego

Spotkania rejonowe odbywają się co roku przed rozpoczęciem roku szkolnego i katechetycznego

„Etos powołania nauczycielskiego w świetle życia bł. Natalii Tułasiewicz”. Taki temat towarzyszył katechetom świeckim i siostrom zakonnym w ramach Sierpniowych Rejonowych Dni Katechetycznych. Jedno z takich spotkań odbyło się 21 sierpnia w parafii pw. Ducha Świętego w Zielonej Górze.

Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. W słowie skierowanym do katechetów pasterz diecezji nawiązał do hasła trwającego w Kościele Roku Jubileuszowego – „Pielgrzymi nadziei”. Wskazał, że szczególnie w tym czasie powinni z nadzieją przekraczać bramy szkoły. – W tym czasie przechodzimy przez różne bramy świątyń wpisanych w Rok Jubileuszowy. Potrzeba, abyśmy z taką nadzieją wchodzili i wychodzili również przez bramy naszych szkół, które są dzisiaj powiemy takimi „świątyniami wiedzy”, a jednocześnie miejscami zmagań i walki o człowieka. Z jednej strony dobro, miłość i Ten, Który mówi: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie” i idziemy w Jego Imię. Ale też trzeba mieć świadomość, że ta walka toczy się również z drugiej strony, gdzie trwają zmagania, aby ktoś z uczniów i nauczycieli nie miał relacji z Jezusem: aby relacja do Niego i życie Ewangelią było obce. I o to się toczy ta walka. Chociaż pojawiają się piękne hasła i słowa o humanizmie, tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka, a tak naprawdę walka toczy się o to, by usunąć Jezusa z ludzkich, dziecięcych, młodzieńczych serc – zauważył biskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję