Liczbę 17 tys. zabitych dzieci podały kilka dni temu władze palestyńskie. Podobnie wysokie są szacunki Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF.

„Do tej pory mieliśmy ponad 50 tys. ofiar śmiertelnych i ponad 110 tys. rannych. Wielu z nich musiało mieć amputowane kończyny”, poinformował proboszcz parafii Świętej Rodziny w Gazie. Wznowienie walk po uzgodnionym zawieszeniu broni ksiądz określił jako fatalne, gdyż „żaden kolejny dzień wojny nie rozwiąże sytuacji, a tylko ją pogorszy”. Duchowny pochodzący z Argentyny wyraził nadzieję na pomyślne negocjacje i rychłe uwolnienie wszystkich zakładników porwanych przez Hamas.

Według ks. Romanellego codzienne życie w Strefie Gazy stanowi ogromne wyzwanie: w parafii, którą prowadzi w mieście Gaza, od początku wojny w od początku wojny w październiku 2023 r. stale przebywa około 500 osób - oprócz katolików mieszka tam także kilka rodzin prawosławnych i muzułmańskich. Życie codzienne jest nacechowane niewyobrażalnymi trudnościami. „Większość ludzi straciła wszystko - domy, pracę, szkoły swoich dzieci”. Każdy, kto miał szansę uciec, już to zrobił. Pozostają głównie ludzie biedni, starsi i chorzy. Ale nadal przebywają w parafii również dzieci.

Chociaż katoliccy chrześcijanie w Strefie Gazy stanowią niewielką mniejszość liczącą kilkaset osób wierzących, Kościół odgrywa wiodącą rolę w pomocy humanitarnej. „Mogliśmy pomóc tysiącom rodzin, nie tylko chrześcijanom, i upewnić się, że pomoc naprawdę dociera do tych, którzy jej najbardziej potrzebują”, podkreślił ks. Romanelli.

Katolicka parafia w Strefie Gazy koordynuje dystrybucję żywności, wody pitnej i lekarstw. Ale możliwości Kościoła są również ograniczone w związku z ponownym zamykaniem przez Izrael granic dla dostarczania pomocy humanitarnej. „Mamy nadzieję na szybkie rozwiązanie” - wyjaśnił kapłan, dodając słowa modlitwy: „Boże spraw, aby ta wojna szybko się skończyła i abyśmy doświadczyli prawdziwego pokoju”.