Reklama

Niedziela w Warszawie

Inna rozmowa z rowerzystą, inna z zabójcą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WOJCIECH DUDKIEWICZ: – Czy trzeba mieć jakieś specjalne zdolności, specjalną wiedzę, żeby pracować z więźniami?

KS. DARIUSZ SKWARSKI: – W jakimś stopniu tak. Choć ja np. nie od początku byłem przygotowany, nie od razu wiedziałem, jak podchodzić do tych ludzi. Doświadczenia i wiedzy nabiera się z czasem. Ja też nabierałem, i wciąż nabieram.

– Co jest najważniejsze w tej pracy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Najbardziej trzy rzeczy. Trzeba mieć umiejętność słuchania, dużo cierpliwości i czasu. Więźniowie często nie przyjmują tego, że ktoś im głosi nauki ex catedra, organizuje konferencje itp. Gdybym to robił, z czasem zamknęliby się. Wiele osób ma potrzebę wypowiedzenia tego, co im leży na sercu, w umyśle. Nie mają ku temu wielu okazji, ale i tak zajmuje im dużo czasu, żeby się otworzyć. Potrzebna jest cierpliwość. Wielu więźniów ma swoją filozofię życia, która bywa w sprzeczności z moją, ale to nie powód, żeby ich od razu gasić, mówić, że to nie jest tak. Trzeba ich wysłuchać, później naprowadzać. Powiedzieć: a może to nie jest tak, może warto to zmienić?

– Ksiądz ma do czynienia nie tylko z tymi, których złapano na jeździe na rowerze po pijanemu, ale z zabójcami.

Reklama

– Mnie nie musi interesować, co ci ludzie zrobili. Potem to w rozmowach wychodzi, trzeba się do tego odnieść, itd. Ale obowiązuje mnie to, że wszystkich trzeba traktować normalnie, podkreślając ich godność, okazując szacunek. Bywa tak, że już na początku rozmowy dowiaduję się, za co ktoś tu jest, co zrobił. Ale ta wiedza może nawet przeszkadzać, szufladkować ludzi. Z czasem musi być rozmowa o tym, co się stało. Inna z „rowerzystą”, inna z zabójcą. Jednak nie mogę ich traktować inaczej. Zabójca może być na drodze nawrócenia, a „rowerzysta” może zamierzać znów wsiąść na rower po alkoholu.

– Dużo było nawróceń?

– Nawróceń ludzi bardzo zdemoralizowanych dużo nie było, ale kilka się trafiło. Historie nawróceń są różne, bywają też nietrwałe. Ktoś zrozumiał, przejrzał na oczy, postanowił nigdy do tego nie wracać. Ale gdy wychodzi na wolność, może być różnie. Łatwo wpaść w dawne koleiny. Ale tak bywa z każdym. Możemy być na drodze nawrócenia, ale nie wiemy, co zrobimy za tydzień, za miesiąc, za rok.

– Pobyt w więzieniu to sytuacja sprzyjająca nawróceniu?

– Do pewnego stopnia i tylko w przypadkach tych, którzy się źle czują z tym, co zrobili. Spora część osadzonych twierdzi, że niczego by w przeszłości nie zmienili. Drugi raz by zabili, pobili itp., bo byli w sytuacji, że nie mogli zrobić nic innego. Jedna z sytuacji, sprawa dotyczy więźnia, który bardzo chciał rozmawiać. Ale spowiedź? On nie żałował tego, co zrobił. Gdyby znów znalazł się w tym samym miejscu i czasie, zrobiłby to samo. Obiektywnie było to zło, ale on zrobił dobrze ze swojego punktu widzenia. Nawrócenie może się pojawić u kogoś, kto stwierdzi, że to, co zrobił, było złe. Zrobiłem świństwo i żałuję tego. Chcę się od tego odciąć.

– Czy ta posługa daje satysfakcję?

Reklama

– Są chwile zadowolenia, satysfakcji. I nie chodzi o osobisty sukces. Niedawno spowiadałem więźnia. Mówił o swoim bogatym życiu religijnym, o tym, że nie ma między nim, a innymi więźniami agresji, bo on jest tym, który próbuje wnosić pokój, łagodzić konflikty. W takich chwilach odczuwam wielką radość. Dla spotkania takiego człowieka warto być w takim miejscu. To uskrzydla, dodaje energii.

– Zdarzyło się, żeby więźniowie utrzymywali kontakt z Księdzem, już po wyjściu?

– Tak. Kiedyś w więzieniu poznałem producenta narkotyków. Nie był ochrzczony, ochrzciłem go. Kilka lata po wyjściu odszukał mnie, ledwo go poznałem, bo mocno się zmienił. Poprosił mnie, żebym przygotował jego syna do Pierwszej Komunii św. Przygotowałem, oczywiście. Inny przypadek, człowiek skazany za przestępstwa gospodarcze. Zobaczył, że jego pieniądze, koneksje, nie pomagają mu, by za tydzień, miesiąc wyjść na wolność. Musiał w więziennym koszmarze trwać. Sporo rozmawialiśmy, przychodził na Msze św., próbował organizować grupy modlitewne, przeżył nawrócenie. Był na Białołęce dwa lata, widział, że jedyna pomoc, ostoja jest w Panu Bogu, odkrył Go na nowo. Kilka razy pojechałem potem do niego, do domu, poznałem żonę i dzieci. Nie mieli ślubu kościelnego, pobłogosławiłem ich związek. Kontakt utrzymujemy do dziś.

– Chrzciny odbywają się w więzieniu?

– Tak, w kaplicy. Są też bierzmowania, po 20-30 rocznie, choć bywały lata, gdzie było ich dwa razy więcej. I Pierwsze Komunie św. Odbywają się z udziałem rodziny, choć warunkiem, szczególnie w przypadku tymczasowo aresztowanych, jest zgoda sądu lub prokuratury.

– Na ile te więzienne nawrócenia są głębokie?

– Nie wszystkie przypadki nawróceń są trwałe. Więźniowie często szukają okazji, żeby zrealizować jakąś swoją korzyść. Ale ja nie jestem od tego żeby ich osądzać. Moim zadaniem jest to, żeby siać. Co z tego wyrośnie, to już inna sprawa.

2014-03-20 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Służba Więzienna dziękuje za ustanowienie św. Pawła jej patronem

[ TEMATY ]

więzienie

Adobe Stock

Dzisiaj rano delegacja polskiej Służby Więziennej modliła się przy grobie św. Jana Pawła II, a wczoraj została przyjęta na audiencji przez papieża Franciszka. Ta istniejąca od ponad stu lat formacja przybyła, aby podziękować za ustanowienie jej patronem św. Pawła Apostoła. Dyrektor generalny Służby Więziennej gen. Jacek Kitliński zwraca uwagę, że jest to niewidoczna, ale bardzo potrzebna posługa, aby pomóc zmienić się na lepsze prawie 75 tys. osadzonym, którzy zbłądzili i dokonali przestępstw.

Szef Służby Więziennej przypomina, że już w 2018 roku zwróciła się ona do Stolicy Apostolskiej o przyznanie patronatu św. Pawła.
CZYTAJ DALEJ

Liturgia rozpoczęcia konklawe - wyraz wiary w moc Ducha Świętego

2025-05-06 20:45

[ TEMATY ]

konklawe

Tama66/pixabay.com

Popołudniowe rozpoczęcie konklawe będzie miało przede wszystkim charakter modlitwy, a jego liturgia będzie wyrazem zawierzenia Bogu wyboru papieża.

133 kardynałów elektorów zbierze się przed 16. 30 w Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego, by sformować procesję. Celebrans przypomni im na wstępie, że mają oni wybrać godnego pasterza całej owczarni Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Skrutinium, czyli jak wybiera się papieża podczas konklawe

2025-05-07 16:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Każde głosowanie w Kaplicy Sykstyńskiej odbywa się w sposób ceremonialny i ściśle określony. Sprzyja temu papierowa i indywidualna forma oddania tajnego głosu.

Teoretycznie papież może zostać wybrany już wieczorem w dniu rozpoczęcia konklawe. Wówczas przeprowadza się pierwsze głosowanie. Dzieje się tak od 2005 roku, wcześniej głosowania odbywały się od rana drugiego dnia. Jednak w ostatnim wieku najszybciej papieża wybrano w 1939 roku. Kard. Eugenio Pacelli, późniejszy Pius XII, zyskał wymagane poparcie już w trzecim głosowaniu. Także w drugim dniu konklawe kończyło się w 2005 i w 2013 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję