Reklama

Wczoraj, dziś, jutro

Bajka dla dorosłych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Niedziela uderzył w klawiaturę komputera po raz ostatni. Przewinął tekst do początku i zaczął głośno czytać to, co napisał:

Reklama

„Słońce mocno przygrzewało, a w cieniu starych drzew panował orzeźwiający chłód. Wędrowałem z rodziną poprzez las w poszukiwaniu jagód. Po przyjemnej wędrówce wreszcie dotarliśmy do znanej nam polany, gdzie rosły krzewinki leśnego owocu. Wszyscy pochyliliśmy się z koszyczkami w dłoniach ku zielonemu majestatowi i cierpliwie zaczęliśmy wyłuskiwać czarne drobinki. W dawnych czasach moja mama, kiedy tylko usłyszała na miejskim podwórku charakterystyczne wołanie: «jaaagooody, jagody, jagody, jaaagooooooody!», od razu posyłała mnie z kubeczkiem i pieniążkiem, bym kupił z pół litra zachwalanego specjału, który posypany cukrem wyjątkowo smakował. A jak smakował sok z własnoręcznie zebranych leśnych malin! Skrupulatnie zbierając jagódki, umilałem sobie czas wspomnieniami o leśnych przygodach. O tym, jak chciałem według znaków mchu na drzewie znaleźć odpowiedni kierunek powrotu do domu i oczywiście pomyliłem się o 90 stopni, o tym jak mi smakowała krystalicznie czysta woda z leśnego źródełka i jak przez las o północy kilometrami wracałem do domu z odległej miejscowości, ponieważ nie było o tej porze już czym wrócić po kinowym seansie, no i oczywiście wspominałem swoje słynne zimowe leśne wagary, które o mało co nie zakończyły się odmrożeniami. Surowe, ale polskie lasy, niewzruszone, uporządkowane, zadbane, otwarte dla wszystkich. Kiedyś pojechałem przed wschodem słońca z leśnikami, aby obserwować zwierzęta. W promieniach budzącego się dnia, na tle wilgotnej roślinności i oddychającej ziemi, widziałem stado dumnych jeleni, przemykającego lisa i upartą maciorę dzika z młodymi oraz zająca, który – stając od czasu do czasu słupka – szybko zbliżał się do naszej kryjówki…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przepraszam Pana, ale chyba nie byliśmy umówieni na dzisiaj?

Nagle zobaczyłem przed sobą pyszczek szaraka i zaniemówiłem.

– Niech Pan nie udaje głupiego – uszy zająca nabrały złośliwej ruchliwości.

Po dłuższej chwili wykrztusiłem – Ty mówisz?… To znaczy... Chciałem powiedzieć: Panie Zając... Ale to przecież niemożliwe!

– Co niemożliwe? Niemożliwe jest to, że wszedł Pan na prywatny teren Szaraków. Las jest naszą prywatną własnością i wara od niego człowiekom! – zajęczał głośno Zając.

– Przecież zawsze przychodziłem tutaj i nikt mi nie zabraniał. Tak samo przy leśnym jeziorku…

– Teren przy jeziorku nas nie obchodzi, to las Jeleni… Jak się Pan z nimi dogada…

– Co dogada, z kim dogada?! – tym razem to ja przerwałem Zającowi. – Ja cię za te uszy wytarmoszę…

– Niech Pan nie krzyczy, tylko grzecznie wróci do swojej kamiennej, miejskiej dżungli albo uiści opłatę w wysokości…

– A jak nie odejdę i nie uiszczę? – zaryzykowałem buntowniczym głosem.

– Mamy umowę z Odyńcem, który tylko czeka na nasz znak, aby Panu pokazać drogę powrotu – ironicznie odpowiedział Zając.

Reklama

Rzeczywiście, w niewielkiej odległości stał potężny dzik, który łypiąc oczami, tylko czekał na znak Zająca. W takich chwilach stawałem się uparty. Zając widząc, że słowami nic nie wskóra, klasnął słuchami. Dzik natychmiast ruszył jak lokomotywa… Rozpędzał się… Był coraz bliżej… Aaaach! Ocknąłem się w krzakach jagód.

– Niedzieluchna, co ci? Chyba za bardzo się pochylałeś i zamroczyło cię – moja żona i reszta rodziny starała się mi pomóc.

Uspokoiłem wszystkich, że była to tylko przypadkowa chwila słabości. Tak więc już wkrótce, niosąc koszyczki pełne jagód, raźno ruszyliśmy w stronę leśniczówki. Miałem wrażenie, że śledzą nas tysiące par oczu”.

Po sprawdzeniu tekstu, Pan Niedziela dokończył napoczęty już słoiczek z czarnymi, leśnymi jagodami.

2014-02-18 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Pękalski zabrał głos po przyjęciu jego rezygnacji przez papieża

2025-04-09 10:46

[ TEMATY ]

bp Ireneusz Pękalski

rezygnacja

Piotr Drzewiecki

Biskup aktywnie pełni swoją służbę, biorąc udział we wszystkich wydarzeniach w archidiecezji

Biskup aktywnie pełni swoją służbę, biorąc udział we wszystkich wydarzeniach w archidiecezji

- Chcę pełnić tę misję do końca moich dni, już jako biskup senior - mówił bp Ireneusz Pękalski. Wczoraj Nuncjatura Apostolska w Polsce ogłosiła, że papież Franciszek przyjął rezygnację duchownego z funkcji biskupa pomocniczego Archidiecezji Łódzkiej.

Odnosząc się do decyzji Ojca Świętego oraz treści komunikatu Nuncjatury, bp Pękalski przypomniał:
CZYTAJ DALEJ

Końskie – stolica politycznego spektaklu. Dlaczego wszyscy chcą debatować właśnie tam?

2025-04-10 07:13

[ TEMATY ]

Andrzej Sosnowski

Adobe Stock

W polskiej polityce są miejsca, które więcej znaczą niż wskazywałaby na to ich wielkość. Jednym z nich jest niewielkie miasto w województwie świętokrzyskim – „Końskie”. To właśnie tutaj od kilku lat politycy przyjeżdżają nie tylko na kiełbasę wyborczą, ale by... „wygrać Polskę”. A teraz znów oczy całego kraju będą skierowane na Końskie – bo to tu ma się odbyć „debatowy pojedynek Trzaskowski–Nawrocki”, który może zaważyć na kształcie przyszłości polskiej sceny politycznej.

Kiedy w 2020 roku prezydent Andrzej Duda zorganizował w Końskich „debatę bez konkurencji”, wielu obserwatorów podśmiewało się z tego wydarzenia. Z jednej strony – był to pomysł taktycznie przemyślany: zamiast stanąć do starcia z Rafałem Trzaskowskim w telewizyjnym studiu, prezydent przyjechał do serca Polski powiatowej i przemówił do swoich wyborców bez ryzyka, za to z wyraźnym przekazem: „jestem blisko ludzi”.
CZYTAJ DALEJ

15 lat temu w katastrofie smoleńskiej zginęło 10 duchownych różnych wyznań

2025-04-10 11:06

[ TEMATY ]

katastrofa smoleńska

10 duchownych

wyznania

pl.wikipedia.org

Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 r.

Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 r.

Dziś 10 kwietnia przypada piętnasta rocznica tragedii smoleńskiej, w której zginęli wszyscy pasażerowie państwowej delegacji zmierzającej na uroczystości upamiętnienia Zbrodni Katyńskiej. W katastrofie lotniczej wśród 96 osób śmierć poniosło dziesięciu duchownych różnych wyznań.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję