„(…) abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności” (Iz 42, 7)
Kościół zaprasza nas dzisiaj do przypomnienia sobie własnego chrztu. Dziwnie to brzmi, gdyż wiemy doskonale, że dosłownie tego wydarzenia nie możemy pamiętać! Kościół mobilizuje nas jednak do wejścia w istotę tego sakramentu, a szczególnie do rozważenia treści przyrzeczeń i odczytania sensu użytych znaków oraz do zrozumienia, że chrzest pociąga za sobą konkretne wymagania życiowe. Przez ten Jezusowy dar, jak wierzymy, rodzimy się do życia w łasce i do życia wiecznego!
Opiewana przez Izajasza łagodność Sługi Pańskiego doskonale współgra z obrazem Boga zarysowanym w Ewangelii. Miłość Najwyższego nie jest słabością, o czym zaświadcza prorok, ponieważ mimo pojawiających się trudności Prawo zostanie ogłoszone i utrwalone. Intencją Ojca wszechrzeczy jest ratowanie tego, co słabe i upadające, prowadzenie ku wolności każdego, kto doświadcza zniewolenia, a wreszcie obdarowanie ludzi nowym przymierzem doskonalszym niż wszystkie poprzednie. Jak się to dokona? Nie pojął tego nawet wielki Jan Chrzciciel, chociaż milcząco zaakceptował wolę Jezusa: „Godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. Dzięki temu mógł nad ochrzczonym Chrystusem ujrzeć Ducha Bożego „zstępującego jak gołębicę” i usłyszeć głos z nieba: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Utożsamienie się Świętego z grzesznikami nie było tylko pustym gestem, o czym świadczy całe dzieło zbawcze, jakie podjął Jezus aż po krzyż i zmartwychwstanie. Co więcej, to utożsamienie się z nami trwa na całą wieczność! Św. Piotr, głosząc Ewangelię w domu setnika Korneliusza, nazywa posłannictwo Zbawiciela „zwiastowaniem pokoju”. Można to rozumieć jako Bożą wolę odrzucenia karania i wprowadzenia na to miejsce miłosierdzia, a to widać wyraźnie w postawie Jezusa, który „przeszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła”.
Chcąc uczestniczyć w opisanych darach, powinniśmy konsekwentnie wypełniać obietnice wyrzeczenia się zła w każdej jego postaci, na to zaś miejsce wprowadzać Boga z bezmiarem Jego łask. Jest to praca duchowa obejmująca praktycznie całe ludzkie życie. Czy łatwo jest zachować biel szaty chrzcielnej czystość duszy? Czy proste jest podtrzymywanie światła wiary i rozpalanie go coraz mocniej i mocniej? Gdybyśmy liczyli tylko na własne siły, byłoby to najzwyczajniej niemożliwe… „Niemożliwe” wypełnia się jednak dzięki Temu, który kiedyś wejrzał na nas i powiedział, jak niegdyś o swoim Synu: Ty również jesteś moim umiłowanym dzieckiem!
Nasza chrześcijańska egzystencja zaczyna się wraz z sakramentem chrztu. Rodzice i chrzestni proszą o udzielenie chrztu swojemu dziecku. W jego imieniu wyrzekają się zła i składają wyznanie wiary. Rodzice zobowiązują się zarazem do wychowania dziecka w duchu chrześcijańskiej wiary. Chrzestni mają im pomagać w wypełnianiu tego zadania. Maleńki płomyk wiary zapalony na chrzcie świętym dzięki trosce rodziców i chrześcijańskiej wspólnoty, dzięki łasce kolejno przyjmowanych sakramentów; Eucharystii, bierzmowania, ma przemienić się w płomień wiary zdolnej do owocnego życia i składania świadectwa. Jednak nie zawsze się tak dzieje, czego dowodzą przykłady chrześcijan obojętnych, znudzonych, wypowiadających pretensje, roszczenia i krytyki. Ich narzekania są często rodzajem samousprawiedliwienia. Zdarza się, że osoby zniewolone przez grzech dokonują samowolnej selekcji przykazań i prawd wiary. Ze skarbca wiary i nauki chrześcijańskiej wybierają jedynie to, co jest dla nich w danej chwili wygodne, łamiąc prawo Boże. Nieraz zdarzają się katolicy, którzy przyjmują praktyki, zwyczaje ludzi niewierzących, niegodne chrześcijan, usprawiedliwiając się, że wszyscy tak postępują. Dawna dziecięca wiara w bezdusznym środowisku traci szybko swoją świeżość i siłę, a wielu młodych chrześcijan zaczyna żyć tak jakby Boga nie było. Upadki i grzechy dotyczą nie tylko poszczególnych osób, ale pomnożone przez wielu przyczyniają się do powstawania całych struktur grzechu przenikających społeczeństwo materializmu, wybujałej konsumpcji, hedonizmu. Prawda o Bogu staje się wtedy jakby ponurym widmem. Coraz rzadziej pojawiają się wyrzuty sumienia, a przybierane zewnętrzne maski cynizmu i pozornej beztroski stają się przykrywką dla ukrycia wewnętrznej pustki i duchowego zagubienia. Tymczasem trudno jest być szczęśliwym bez Boga. Na miejsce Boga pojawiają się różnego rodzaju bożki, idole, które nie mogą przynieść ukojenia i umocnienia ludzkiemu sercu.
Chrześcijaństwo bez judaizmu nie istnieje, a współczesny antysemityzm nosi znamiona dawno potępionej herezji - piszą członkowie Koła Naukowego Teologów KUL w nowym stanowisku dotyczącym dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Autorzy dokumentu, powołując się na nauczanie Soboru Watykańskiego II, podkreślają, że dialog z Żydami nie jest opcją fakultatywną, lecz koniecznością dla duchowego zdrowia Kościoła. Poruszono także kwestie stosunku katolików do święta Chanuki oraz literatury talmudycznej, przestrzegając jednocześnie przed postawą „ciasnego symetryzmu” w relacjach międzyreligijnych.
- W odpowiedzi na list otwarty przeciwko rokrocznemu obchodzeniu żydowskiego święta Chanuki na KUL, jako teolodzy postanowiliśmy dokonać przypomnienia katolickiego nauczania i optyki na temat dialogu z judaizmem. Nie robimy tego w duchu kontrreformacyjnym czy konfrontacyjnym, ale po to, by w osobach niemających jakiejś pogłębionej wiedzy w tym temacie rozwiać wątpliwości, jak na to zagadnienie patrzy cały Kościół, z Żyjącym Piotrem na czele. Tak, by nikt nie wziął za nauczanie Kościoła pewnych osobistych wątpliwości czy uprzedzeń takiej, czy innej grupy osób. Jest to wyraz naszej misji kroczenia, jako teolodzy, ramię w ramię z Kościołem, w charakterze uczniów, a nie recenzentów - mówi KAI ks. dr Karol Godlewski z KUL.
Na zakończenie peregrynacji ikony św. Józefa w parafii Wniebowzięcia NMP we Wrocławiu- Ołtaszynie uroczystej Mszy świętej przewodniczył abp Józef Kupny, który także zawierzył parafię św. Józefowi. Na zakończenie poświęcona została odnowiona figura św. Józefa, która została ustawiona na placu kościelnym przy południowej ścianie kościoła.
W słowie wprowadzającym w Liturgię ks. Mariusz Sobkowiak, proboszcz parafii zaznaczył także okoliczność 20. rocznicy nominacji na biskupa. - 21 grudnia 2005 roku papież Benedykt XVI ogłosił nominacje ks. Józefa Kupnego na biskupa pomocniczego Archidiecezji Katowickiej. Chcemy podczas tej Mszy świętej otoczyć księdza arcybiskupa swoją modlitwą - podkreślił kapłan.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.