Reklama

Niedziela Częstochowska

Dziękujmy Bogu za to miejsce

Niedziela częstochowska 51/2013

[ TEMATY ]

parafia

Marian Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień 11 grudnia 2013 r. to data, która w kronikach parafii Narodzenia Pańskiego w Częstochowie zapisze się złotymi literami. Parafia, która powstała w roku dwutysięcznym jako wotum Wielkiego Jubileuszu Tysiąclecia, przeniosła swoje miejsce modlitwy z dotychczasowej kaplicy do nowego kościoła. Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który przeniósł Najświętszy Sakrament do nowego tabernakulum i poświęcił nową świątynię. Do tej uroczystości parafia przygotowywała się w ciągu trzydniowych rekolekcji, które prowadził ks. prał. Stanisław Gębka – proboszcz parafii archikatedralnej.
Przypomnijmy, że parafia została erygowana 25 grudnia roku 2000. O północy odprawiono tutaj pierwszą Pasterkę, a zarazem pierwszą Mszę św. – Od tamtego dnia w tej skromnej i niepozornej – jak w Betlejem – świątyni rodził sie Jezus Chrystus, na tym ołtarzu i w ludzkich sercach – wspominał obecny proboszcz ks. Tadeusz Zawierucha.
Zarówno pierwszy proboszcz – ks. prał. Marian Duda, jak i jego następca – ks. Andrzej Karczewski planowali remont sąsiedniego budynku w celu przeniesienia parafialnej świątyni do większego i bardziej okazałego pomieszczenia. Rozmaite przyczyny sprawiły, że realizację tych zamierzeń podjęto – w sensie rozpoczęcia prac budowlanych – 12 października ub. roku. Zgodnie z projektem, na świątynię zaadaptowano cały parter budynku plebanii, natomiast w przyległem łączniku urządzono zakrystię. Fakt, że remont i adaptacja budynku zostały wykonane w tak krótkim okresie czasu dobrze świadczy o energii i ofiarności wspólnoty parafialnej.
Na początku uroczystości wierni pożegnali swoją starą świątynię i procesyjnie przeszli do nowego kościoła. – Dobrze, że trzymacie w rękach lampiony i świece, aby rozświetlać to, co wokół nas jest trudne – podkreślił Metropolita Częstochowski. Przypomniał również, że ostatnie dni przyniosły dwa wydarzenia, które są jak adwentowe światła: decyzja sądu o pozostawieniu krzyża w sali Sejmu i decyzja częstochowskich radnych o przyjęciu uchwały w sprawie dofinansowania programu pod nazwą: „Leczenie niepłodności metodą naprotechnologii”. – Dzisiejsza uroczystość jest kolejnym światłem, abyśmy umieli być wdzięczni Bogu za wszystko, co otrzymujemy – podkreślił Arcybiskup.
Imię wybrane dla tej wspólnoty parafialnej – Narodzenie Pańskie – sprawiło, że abp Wacław Depo rozpoczął homilię od rozważań na temat tajemnicy obecności Boga wśród nas. Historyczny fakt narodzenia Chrystusa „jest wydarzeniem, które w kolejnych pokoleniach ludzi wierzących w Chrystusa dzieje się i aktualizuje” – mówił Arcybiskup. – To jest właśnie tajemnica obecności Boga z nami. Betlejem jest miejscem pierwszych narodzin Syna Bożego, ale każde takie miejsce jak to, które teraz zapełniamy, jest tajemnicą współpracy Boga z ludźmi dla narodzin Boga w sercu pojedynczego człowieka.
Ta tajemnica – jak zaznaczył abp Depo – jest nam potrzebna szczególnie teraz, kiedy świat, każe nam zwątpić w godność kobiety i mężczyzny, wszystko relatywizuje, uzależnia od wyboru i wolności. Niebezpiecznym przykładem jest niedawna uchwała Budnestagu, która na terenie Niemiec nie określa płci dziecka, tylko określa go znakiem X, bo dziecko ma samo dokonać wyboru.
– Zamysł Boga był na samym początku uczyniony: „Stworzył ich na obraz i podobieństwo swoje jako mężczyznę i niewiastę” – podkreślił abp Wacław Depo.
Dalszą część rozważań Arcybiskup poświęcił wspólnocie Boga z ludźmi oraz wspólnocie ludzkiej – rodzinnej i parafialnej, przypominając, że „kiedy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem, wtedy umiemy wyjść do siebie nawzajem”. Nawiązał również do misyjnego posłania naszej wiary, o którym w najnowszej adhortacji pisze papież Franciszek. – Nie możemy zamykać się do określonych przestrzeni, musimy iść do otaczającego nas świata, mówić i świadczyć, że jesteśmy ludźmi wiary, którzy nadzieję swoją pokładają w Chrystusie – kontynuował. Na zakończenie Arcybiskup zaapelował: – Ile razy będziecie przekraczać przestrzeń tej świątyni, proszę, abyście bardzo osobiście przeżywali tajemnicę obecności Boga z nami i wychodząc stąd byli świadkami Jego obecności, i działania pośród nas.
– Dziękujmy dobremu Bogu za to miejsce Jego chwały i prośmy z wiarą o łaski, które Pan Bóg da nam w tej świątyni – powiedział na zakończenie ks. Tadeusz Zawierucha. Ksiądz Proboszcz serdecznie dziękował wszystkim obecnym za modlitwę, a firmom i osobom indywidualnym za dobrą współpracę i ofiarność w dziele tworzenia nowej świątyni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-12-18 09:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Znajdź Serce Boga

Niedziela wrocławska 24/2020, str. I

[ TEMATY ]

rekolekcje

parafia

Najświętsze Serce Pana Jezusa

Agnieszka Bugała

Pamiątka intronizacji – ten obraz wisi w parafii Opatrzności Bożej we Wrocławiu

Pamiątka intronizacji – ten obraz wisi w parafii Opatrzności Bożej we Wrocławiu

Dwa lata przed Kongresem Eucharystycznym, od 1995 r. odbywały się w parafiach archidiecezji rekolekcje, które przygotowywały rodziny do poświęcenia się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.

Głosili je ojcowie jezuici i sercanie, wydrukowano tysiące obrazów Bożego Serca – widocznych pamiątek zawierzenia. W każdej parafii rekolekcje kończyły się intronizacją obrazu Serca Jezusa w rodzinie. Ta chwila była dopełnieniem, zewnętrznym wyrazem pragnienia serca: Tak, nasza rodzina chce przyjąć Jego Serce, chce otworzyć Mu swój dom.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję