MARIUSZ STEC: Z powodu wiary w Chrystusa jest dziś prześladowanych ok 200 mln osób, tymczasem Unia Europejska o los chrześcijan w ogóle się nie upomina. Jaki może być efekt zainicjowanej przez Pana debaty?
TOMASZ PORĘBA: Nie da się nie dostrzec różnicy w traktowaniu muzułmanów, w przypadku których Parlament Europejski piętnuje wszelkie przypadki dyskryminacji, a sytuacją chrześcijan, których cierpienie i śmierć są w działaniach i dokumentach instytucji unijnych po prostu pomijane. Mam nadzieję, że ta debata będzie stanowiła jedynie początek do szerszej dyskusji na temat możliwości pomocy chrześcijanom. Jeśli Unia Europejska nie upomni się o prawa prześladowanych chrześcijan, całkowicie straci swoją wiarygodność. Na świecie ginie rocznie w wyniku prześladowań 170 tys. chrześcijan. Każdej doby umiera za Chrystusa 465 osób. Nie wolno nam pozostawać głuchymi na ten dramat. Unia Europejska nie może milczeć.
W swym zamierzeniu debata miała przeciwdziałać wypieraniu wartości chrześcijańskich z życia publicznego.
W dobie postępującej ateizacji czuję się zobowiązany do tego, by jako poseł do Parlamentu Europejskiego, obywatel Unii Europejskiej, przypominać, że ta wspólnota została zbudowana przede wszystkim na wartościach chrześcijańskich. Dziś są one w Unii coraz mniej respektowane, Wspólnota nie upomina się też o prawa chrześcijan. Przedstawiciele innych religii mogą budować w Europie swoje świątynie i swobodnie się modlić. Tymczasem chrześcijanie w krajach arabskich, Chinach czy Wietnamie nie mają na to żadnych szans.
Pomóż w rozwoju naszego portalu