AGNIESZKA KONIK-KORN: Jak powstało Koło Związku Dużych Rodzin 3+ w gminie Maków Podhalański?
Reklama
ANNA RADWAN: No tak! Niby takie proste pytanie, a jednak nie było żadnej recepty. Tworzenie koła ZDR3+ wywołał impuls... Moja przygoda zaczęła się przypadkowo. Kilka lat temu przeczytałam artykuł dotyczący wychowywania dzieci autorstwa Teresy Kapeli, jednej z założycielek ZDR 3+. Ten tekst tak mi się spodobał, że postanowiłam wstąpić do Związku, choć jestem bardzo sceptyczna do wszelkich ruchów i tego typu działań. Od tamtej pory regularnie otrzymywałam informacje o działalności Związku, aż pewnego wiosennego dnia przeczytałam o ulgach w opłatach za śmieci dla rodzin i zostałam niemile zaskoczona, że gmina, w której mieszkam, nie przewiduje żadnych ulg dla rodzin, ani pomocy, poza tą prawnie nakazaną. A przecież 71. art. Konstytucji mówi wyraźnie że: „Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych”. Pomyślałam, że trzeba zaangażować rodziny do pracy dla wspólnego dobra obecnych i przyszłych pokoleń. Dziękuję Opatrzności Bożej, że w tak krótkim czasie udało się zorganizować Koło ZDR3+ Gminy Maków Podhalański, bo polskie rodziny są w stanie głębokiej zapaści i już nie wierzą w żadne obietnice czy pomoc. Nasze Koło działa od 26 września br. Koło ZDR3+ w sąsiedniej gminie Jordanów jest organizowane przez moją przyjaciółkę Renatę Prędką. Kilka tygodni temu nawiązałyśmy współpracę z równie młodym Kołem nowotarskim.
W jaki sposób ZDR3+ chce pomagać wielodzietnym rodzinom w makowskiej gminie? Czy na tym terenie jest wiele dużych rodzin?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obecnie przygotowujemy dane na temat ilości rodzin wielodzietnych w naszej gminie i ich faktycznych dochodów (i tu prosiłabym o przychylność i zrozumienie urzędników w udostępnianiu nam danych statystycznych). Planujemy zajęcia dla dzieci oraz wycieczki w okresie ferii, przystąpiliśmy też do konkursu grantowego „Pożyteczne Ferie 2014”, składając wniosek projektu do Fundacji Wspierania Wsi, bo każda pomoc finansowa jest nam potrzebna. W lutym mamy podpisać umowę z Bankiem Żywności w Krakowie. Planujemy zoorganizowanie biblioteki, kafejki internetowej i świetlicy środowiskowej. Robimy, co możemy, aby ułatwić życie rodzinom. A nie jest to proste bez wsparcia finansowego.
Jak widać, aby coś się działo, zwyczajni ludzie, muszą wziąć sprawy we własne ręce. Mając kilkoro dzieci, ukończyła Pani dwa kierunki studiów i angażuje się Pani aktywnie w działalność społeczną. Przeczy to więc narzucanemu przez feministki stereotypowi „Matki Polki”, której miejsce jest w kuchni, i która nie ma czasu dla siebie. Nie udałoby się to jednak chyba bez żadnej pomocy? Proszę zdradzić „przepis” na tak szeroką działalność.
Reklama
Moje życie przeczy nie tylko stereotypowi feministek, ale też ogólnie lansowanemu stylowi. Właśnie przed chwilą rozmawiałam z moją 16-letnią córką o tym wywiadzie i obie zastanawiałyśmy się, co sprawia, że nasze społeczeństwo wychodzi z wirtualnego świata tabloidów i pragnie autentyczności no bo co może mieć do powiedzenia taka kura domowa jak ja? (śmiech). Gdy spotykam się z rodzinami działającymi w ZDR 3+, doświadczam atmosfery życzliwości, zrozumienia stajemy się jedną wielką rodziną dla rodzin. Bez poparcia i pomocy męża oraz najbliższych na pewno nie osiągnęlibyśmy tego wszystkiego, bo to nie jest mój sukces, ale sukces wszystkich ludzi dobrej woli, którzy nas wspomagali i nadal to czynią. Mówienie o sobie bardzo mnie krępuje, ale robię to z wdzięczności dla tych wszystkich przyjaciół znanych i nieznanych mi z imienia, jako dowód mojej wdzięczności za ich pomoc i szczerą postawę. Mój mąż to najlepszy człowiek na świecie, jest podobny do św. Józefa cichy, skromny, uczciwy i niesamowicie pracowity to dar od Boga! Pyta Pani o przepis. Powiem tak: zawierzyć wszystko Bogu i codziennie z mozołem wypełniać swoje obowiązki. Najpierw wymagać od siebie, a później od innych.
Jako mama sześciorga dzieci, zna Pani dobrze troski, ale i wartość posiadania dużej rodziny. Co powiedziałaby Pani młodym osobom, które, bojąc się tych trudności, nie chcą zdecydować się na posiadanie więcej niż jednego dziecka lub odkładają rodzicielstwo na tzw. później gdy zdobędą mieszkanie, stałą pracę, etc.?
Dzięki rodzinie wiele osiągnęłam w życiu i ona stanowi sens mojej egzystencji. Dziękuję Bogu, że daje mi siły i stawia dobrych ludzi na mojej drodze. Nie mogłabym sobie wymarzyć piękniejszego życia. Każda chwila poświęcona rodzinie w oczach Stwórcy ma nieporównywalną wartość. Wielkość i świętość rodziny podkreśla postawa św. Maksymiliana Marii Kolbe on oddał swoje życie za ojca rodziny. A przyszłym rodzicom mogę powiedzieć, że to Bóg najlepiej pisze scenariusze naszego życia. Gdybym chciała żyć wygodnie i być otoczona nimbem ludzkiego podziwu lub dopasować się do kanonów współczesnego społeczeństwa, wątpię, że byłabym szczęśliwa. Teraz jestem.
W pierwszą niedzielę grudnia o godz. 11 odprawiona zostanie pierwsza Msza św. w intencji rodzin w kościele parafialnym w Kojszówce...
Zapraszamy wszystkich, którzy tylko czują potrzebę włączenia się w naszą modlitwę i mają możliwość przybycia do Kojszówki. Chcemy rozpocząć naszą działalność od powierzenia jej Bogu i ta idea spodobała się wszystkim członkom kół. Należy podkreślić szczególną przychylność ks. Pawła Łukaszki, proboszcza naszej parafii. Bez jego wielkiego zaangażowania i otwarcia na problemy rodzin, nasze działania prawdopodobnie byłyby jeszcze w sferze marzeń
Pół godziny przed Mszą św. będziemy odmawiać Różaniec, na który również zapraszam!