Któż z nas nie miał jeszcze okazji wsłuchać się w zapowiedzi końca świata? Nie chodzi tu bynajmniej o biblijne proroctwa czy naukowe spekulacje, odnoszące się do bardziej czy mniej wiarygodnych prognoz. Co pewien czas pojawiają się posiadacze tajemnej wiedzy, którzy z takich czy innych przesłanek wyznaczają datę armagedonu. Raz źródłem tych sensacyjnych wiadomości będzie wyjątkowa konstelacja gwiazd, innym razem przełomowa data. Mimo kolejnych wpadek i kompromitacji podobne rewelacje pojawiają się niemal cyklicznie. O ile można na te zjawiska patrzeć z przymrużeniem oka, o tyle uwadze ludzi szczerze zatroskanych o Kościół nie może umknąć pewien paradoks. Otóż zapowiedziom końca świata często towarzyszy lęk, w niektórych przypadkach mogący nawet ocierać się o panikę. A przecież wszyscy z utęsknieniem wpatrujemy się w niebo...
Problem wydaje się tak stary jak świat. W dzisiejszej Liturgii Słowa także znajdujemy informację o ludziach zapowiadających ponowne przyjście Chrystusa. Jak wiemy także z innych miejsc w Piśmie Świętym, Syn Boży był dość sceptyczny wobec pragnienia poznania daty Paruzji. Szczegóły nie wydają się dla Zbawiciela najistotniejsze. Zresztą, „gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść...”.
O co więc chodzi w biblijnych opisach końca świata, które pod koniec roku liturgicznego są bardzo obfite w czytaniach mszalnych? Przede wszystkim chodzi o postawę ufnego oczekiwania i czujności. Być może właśnie teraz, u progu Adwentu, warto sobie jeszcze raz uświadomić jego potrójny wymiar. O ile w Starym Testamencie pojęcie to oznaczało oczekiwanie na pierwsze przyjście Chrystusa, o ile też przed Bożym Narodzeniem przygotowujemy się przez Adwent na przeżycie pamiątki tamtego wydarzenia, o tyle cały czas oczekujemy na powtórne przyjście Pana Jezusa. Z wielką też uwagą wsłuchujemy się w opis okoliczności, które bezpośrednio je poprzedzą. A zatem czy żyjemy dziś w czasach ostatecznych? Jeśli uświadomimy sobie ogromną skalę współczesnych prześladowań wyznawców Chrystusa, coś jest na rzeczy. Umocnieniem niech będą Jego słowa.
Masowe wyjazdy na emigrację zarobkową z byłych portugalskich kolonii w Afryce, Azji i Ameryce Południowej osłabiają te kraje, uważają biskupi zebrani w Portugalii na XVI spotkaniu biskupów państw luzofońskich (języka portugalskiego). Odbywa się ono w Lizbonie i Fatimie z udziałem przedstawicieli władz Kościołów Portugalii, Brazylii, Angoli, Republiki Zielonego Przylądka, Gwinei Bissau, Mozambiku, Timoru Wschodniego oraz Wysp Zielonego Przylądka i Książęcej.
Podczas trwającego do soboty wydarzenia biskupi wskazali na fakt, że nasilająca się w ostatnich latach emigracja zarobkowa z tych krajów, głównie do Europy, prowadzi do ograniczenia rozwoju lokalnych wspólnot poprzez brak rąk do pracy. Uczestniczący w portugalskim spotkaniu biskup Ildo Fortes, ordynariusz diecezji Mindelo, w Republice Zielonego Przylądka, podkreślił znaczenie tego wydarzenia, jako ważnego forum umożlwiającego przedstawienie zalet oraz wad masowej emigracji z państw rozwijających się. Dodał, że w przypadku Republiki Zielonego Przylądka, z której liczni młodzi emigrują do Portugalii i innych państw Unii Europejskiej, daje się zauważyć osłabianie jego ojczyzny z powodu wyjazdów za chlebem młodych obywateli tego kraju. - Emigracja osłabia społeczeństwo Republiki Zielonego Przylądka, które traci siłę roboczą, głównie w sektorze turystyki oraz w budownictwie - powiedział afrykański hierarcha, wyrażając nadzieję na zahamowanie niekorzystnego, jak podkreślił, zjawiska.
O współczesnych zagrożeniach dla człowieka i znaczeniu nauczania św. Jana Pawła II mówił dziś w Warszawie kard. Robert Sarah. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów był gościem konferencji na temat miejsca polskiego katolicyzmu w Europie i w świecie, zorganizowanej z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego przez Zakon Rycerski Świętego Grobu w Jerozolimie (bożogrobców).
Pochodzący z Gwinei purpurat zwrócił uwagę, iż święty Jan Paweł II przypomina nam, że chrześcijaństwo jest fundamentem zachodniej antropologii. Mówiąc o człowieku wskazuje na znaczenie jego czynów i odpowiedzialności. Przeciwstawia się wizjom oddzielającym człowieka od jego tożsamości cielesnej, teoriom jakoby dopuszczalne byłoby oddzielanie płci biologicznej od płci kulturowej (gender). Jednocześnie wskazuje na znaczenie duchowości dla rozwoju naszego człowieczeństwa. „Im bardziej bowiem zbliżamy się do Boga, tym bardziej stajemy się ludźmi” - podkreślił kard. Sarah.
- Czasem tak Pan Bóg robi, że zaprasza nas, byśmy się przeprowadzili z jednego domu do drugiego. Ale dom nie jest tam, gdzie są jakieś geograficzne miejsca, mury, ulice. Dom jest tam, gdzie jest ojciec, gdzie jest matka, gdzie są bracia i siostry. Dziękuję za to, że witacie mnie jak w domu. I proszę, przyjmijcie mnie jak swojego, mimo że przychodzę trochę z zewnątrz - mówił abp Andrzej Przybylski podczas Eucharystii w uroczystość NMP Piekarskiej, głównej patronki archidiecezji katowickiej.
12 września, w uroczystość odpustową ku czci NMP Piekarskiej, w piekarskim sanktuarium modlił się abp Andrzej Przybylski. Na początku Eucharystii zapewnił wszystkich o swojej modlitwie za całą archidiecezję, jej mieszkańców, biskupów, księży i osoby życia konsekrowanego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.