Półtora roku więzienia dla księdza oskarżonego o wykorzystanie małoletniego
Na karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności skazał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Poznaniu księdza Mateusza N. Były proboszcz jednej z parafii w Kostrzynie oskarżony był o seksualne wykorzystanie małoletniego chłopca. Wyrok jest prawomocny. Sąd wskazał także na prawidłową i szybką reakcję władz kościelnych.
Sąd I instancji nieprawomocnie skazał Mateusza N. na dwa lata i cztery miesiące bezwzględnego więzienia. Apelacje od tego orzeczenia do sądu II instancji skierowali obrońcy oskarżonego.
Sprawę rozpoznał Sąd Okręgowy w Poznaniu i w poniedziałek wydał prawomocny wyrok, obniżając wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego do roku i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. W pozostałej części wyrok sądu I instancji został utrzymany w mocy.
Sędzia Sławomir Jęksa podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że - mimo, iż sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności - to „podanie wyroku do publicznej wiadomości, prawie z pełnym umotywowaniem, jest wręcz w interesie pokrzywdzonych". "Występuje zjawisko w Polsce ostracyzmu środowiskowego i chcieliśmy akcentować tutaj, iż zachowanie się pokrzywdzonego, a w szczególności jego matki było jak najbardziej prawidłowe, powiedziałbym, że wręcz wzorcowe, a postępowanie karne potwierdziło sprawstwo przypisanego oskarżonemu występku” - dodał.
Reklama
Sąd wskazał także na „prawidłową reakcję władz kościelnych". "Władze kościelne często były krytykowane za brak reakcji w o wiele poważniejszych sytuacjach niż ta, która była sądzona w tej sprawie. Natomiast tutaj ta reakcja była jak najbardziej szybka, jak najbardziej pryncypialna i zakończyło się to zastosowaniem sankcji wobec oskarżonego, jako już byłego proboszcza, ponieważ został pozbawiony stanowiska proboszcza. Został objęty zakazem nauczania dzieci i objęto go również naganą” - podkreślił sąd.
Odnosząc się do argumentów podnoszonych w apelacjach obrońców, sędzia zaznaczył, że były one typowo polemiczne. Wskazał, że obrońcy podjęli próbę podważenia dowodów, w tym zeznań małoletniego pokrzywdzonego, jego matki, a także opinii psychologicznej sporządzonej w celu oceny psychologicznej zeznań pokrzywdzonego.
Sąd zaznaczył, że w pełni podziela ustalenia sądu I instancji w tej sprawie. Odnosząc się do materiału dowodowego wskazał, że „oskarżony przekazywał pokrzywdzonemu filmiki czy też zdjęcia o treściach seksualnych". Zaznaczył, że "w tych treściach, w tych filmikach przekazywanych w drodze internetowej nie było filmów erotycznych, a tym bardziej nie było filmów pornograficznych. Było to raczej zobrazowanie, wulgarne zobrazowanie aspektów seksualnych, czy też wulgarne komentowanie takich zachowań”.
Reklama
„Sąd okręgowy jak najbardziej akceptuje ustalenia, które sąd poczynił w tej sprawie, iż oskarżony dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych w trakcie kilkukrotnego podwożenia pokrzywdzonego z miejsca zajęć sportowych, czy z miejsca nauki, czyli ze szkoły do miejsca zamieszkania. Polegało to na tym, iż oskarżony kładł rękę swoją na udzie pokrzywdzonego - i nic więcej się nie wydarzyło” – dodał. Odnosząc się do podnoszonej przez obrońców kwestii interpretacji tych zachowań, sędzia zaznaczył, że „sąd przyjmuje, że takie zachowania, w tej sprawie, nie mogły być niczym innym motywowane jak wyłącznie zainteresowaniem seksualnym”.
Sąd zaznaczył jednak, że „na skali tych innych czynności seksualnych należało to traktować jako rodzaj wypadku mniejszej wagi - który nie jest przewidziany przez ustawodawcę, co może troszeczkę dziwić, ale to właśnie takie uregulowanie skłoniło sąd okręgowy do uznania, przy dotychczasowej niekaralności oskarżonego i bardzo dobrej opinii środowiskowej (…) iż kara, która jest przewidziana przez ustawodawcę minimalna w art. 200 par. 1 kk, czyli kara dwóch lat pozbawienia wolności, byłaby karą niewspółmiernie surową”.
Sędzia zaznaczył, że w tym przypadku „sąd z pełną premedytacją uznał, iż karą adekwatną będzie kara nie wyższa - czyli w tym wypadku kara roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności". "Taka kara bezwarunkowego pozbawienia wolności jest jak najbardziej adekwatna do popełnionego czynu ciągłego i jest jednocześnie taką karą, która czyni zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości, ale jednocześnie z punktu widzenia rozwiązań kodeksu karnego wykonawczego, otwiera drogę do ewentualnego zastosowania trybu wykonania tej kary w trybie nadzoru elektronicznego” - podkreślił.
Wyrok wydany w poniedziałek jest już prawomocny.
Reklama
Proces Mateusza N. przed Sądem Rejonowym we Wrześni toczył się – za zamkniętymi drzwiami – od 2024 r. Pod koniec czerwca sąd uznał księdza za winnego zarzucanego mu przestępstwa z art. 199 par. 2 kk (seksualne wykorzystanie małoletniego przy nadużyciu stosunku zależności) oraz art. 200 par. 1 kk (seksualne wykorzystanie małoletniego). Sąd Rejonowy we Wrześni wymierzył oskarżonemu karę dwóch lat i czterech miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, pięcioletni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość nie mniejszą niż 50 metrów i pięcioletni zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym.
Sąd orzekł też pięcioletni "zakaz przebywania w miejscach, w których mogą przebywać osoby małoletnie poniżej 15. roku życia" i zakaz wykonywania wszelkich stanowisk, zawodów oraz działalności związanych z wychowaniem, edukacją małoletnich i opieką nad nimi przez pięć lat. Sąd orzekł także 10 tys. zł zadośćuczynienia od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego za doznaną krzywdę.
Zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie przez księdza do prokuratury złożył delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży działający przy metropolicie poznańskim. Poznańską kurię zaalarmowała matka poszkodowanego chłopca.
Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, lokalne media podały, że Mateusz N. przestał nauczać religii w jednej ze szkół w Kostrzynie. Duchowny stracił też stanowisko proboszcza w jednej z tamtejszych parafii. Mężczyzna zamieszkał w Domu Księży Emerytów, gdzie był pełniącym obowiązki dyrektorem ośrodka.
Po czerwcowym wyroku sądu Kuria Metropolitalna w Poznaniu poinformowała PAP, że 21 czerwca abp Stanisław Gądecki zwolnił księdza z funkcji pełniącego obowiązki dyrektora Domu Księży Emerytów w Poznaniu. W kwietniu 2024 r. Stolica Apostolska zaleciła wszczęcie procesu karno-administracyjnego, w wyniku czego w maju 2024 r. został ustanowiony trybunał kanoniczny do rozpatrzenia tej sprawy.
Dzisiejsze zakończenie konklawe i wybór Leona XIV to kolejny dowód na działanie Ducha Świętego - ludzie po ludzku kalkulują, projektują, czynią zakłady, a Boża dynamika ma swoje drogi - mówi KAI abp Henryk M. Jagodziński, nuncjusz apostolski w RPA, Lesotho, Namibii, Eswatini, Botswanie.
Dyplomata watykański abp Henryk M. Jagodziński pochodzi z diecezji kieleckiej.
W tak zwanej „starej liturgii”, przed Soborem Watykańskim II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św.
Michała Archanioła. Słowa tej ostatniej ułożył papież Leon XIII, a wiązało się to z pewną niezwykłą wizją, w której sam uczestniczył. Opisana ona została w krótkich
słowach przez przegląd Ephemerides Liturgicae z 1955 r. (str. 58-59). O. Domenico Pechenino pisze: „Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył
Mszę św. i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić. W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie
utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św.
Wpatrywał się niewzruszenie, bez mrugnięcia okiem, ale z uczuciem przerażenia i zdziwienia, mieniąc się na twarzy. Coś dziwnego, coś nadzwyczajnego działo się z nim.
Wreszcie, jakby przychodząc do siebie, dał lekkim, ale energicznym uderzeniem dłoni znak, wstał i udał się do swego prywatnego gabinetu. Na pytanie zadane przyciszonym głosem: «Czy Ojciec
święty nie czuje się dobrze? Może czegoś potrzebuje?» - odpowiedział: «Nic, nic». Po upływie pół godziny kazał przywołać Sekretarza Kongregacji Rytów, dał zapisany arkusz papieru,
polecił wydrukować go i rozesłać do wszystkich w świecie biskupów, ordynariuszy diecezji”. (Cytat za Amorth G. Wyznania egzorcysty, Częstochowa 1997, s. 36).
Tekst zawierał modlitwę do św. Michała Archanioła, która brzmi:
„Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom Złego Ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy.
A Ty, wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.
Gdy go zapytano, co się zdarzyło w czasie dziękczynienia po Mszy św., Papież odrzekł, że w chwili, gdy zamierzał zakończyć modlitwę, usłyszał dwa głosy: jeden łagodny, drugi
szorstki i twardy. I usłyszał taką oto rozmowę:
Szorstki głos Szatana: „Mogę zniszczyć Twój Kościół!”
Łagodny głos: „Możesz? Uczyń więc to”.
Szatan: „Do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy”.
Pan: „Ile czasu? Ile władzy?”
Szatan: „Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą”.
Pan: „Masz czas, będziesz miał władzę. Rób z tym, co zechcesz”. (Cytat za Szatan w życiu Ojca Pio, Tarsicio z Cevinara, Łódź 2003, s. 8).
Kościół jest świadomy, że walka duchowa dobra ze złem toczy się nieprzerwanie od chwili upadku pierwszego człowieka, choć przybiera różne formy na przestrzeni wieków. Dziś także chrześcijanin
nie jest wolny od ataków Złego, który chce go oderwać od Chrystusa i zwieść ku potępieniu. Święty Ignacy z Loyoli wyróżnia dwa obozy: jeden „Pod sztandarami Chrystusa”,
drugi „Pod sztandarami Szatana”. Każdy człowiek, musi opowiedzieć się po którejś ze stron. Wielu jednak poddając się wpływom agnostycyzmu czy obojętności religijnej, odsuwa od siebie
ową decyzję, sądząc, że w życiu i po śmierci „jakoś to będzie”. Ewangelia nie dopuszcza postawy „rozdwojonego serca”. Można służyć albo Bogu albo Szatanowi.
Czy jednak ludzie uznają fakt istnienia osobowego zła - Szatana?
Kongregacja Nauki i Wiary wydała dokument opublikowany w L’Osservatore Romano (26 czerwca1975 r.) - Wiara chrześcijańska i demonologia, w którym
min. stwierdza, że określenia „Szatana i Diabła” nie są „tylko personifikacjami mitycznymi i funkcyjnymi, których znaczenie ograniczałoby się jedynie do podkreślenia
w dramatyczny sposób wpływu zła i grzechu na ludzkość. (…)”. Tego rodzaju poglądy, rozpowszechniane przez niektóre czasopisma i inne ośrodki propagandy mającej
na celu kreowanie stylu życia tak, jakby Boga nie było i Szatan nic nie mógł zmącić i zniszczyć, muszą wywoływać zamęt w sercach i umysłach ludzkich. Jezus
mówił o istnieniu upadłego anioła, nazywanego przeciwnikiem ludzi (por. 1P 5, 8), zabójcą od początku (por. Ap 12, 9. 17). Jest kłamcą i ojcem kłamstwa (por. J 8, 44); przybiera
postać anioła światłości (por. 2 Kor 11, 14).
Jest także nazywany „władcą tego świata”, który pozostaje we władaniu Złego (por. 1 J 5, 19). Nienawidzi on światła Prawdy Ewangelii, Chrystusowego Kościoła, wierzących,
zdążających ku świętości i wszystkiego, co wiąże się z Chrystusem i Jego Kościołem.
Jego działanie jest podstępne i zakryte. Metody, jakimi się posługuje, to: kłamstwo, manipulacje, pokusy do grzechu, nieposłuszeństwo nauczaniu Chrystusowego Kościoła w sprawach
wiary i moralności; różnego rodzaju zniewolenia przez nałogi, złe przywiązania i grzeszne nawyki. Działa także przez uprawianie i korzystanie z okultyzmu, wróżbiarstwa,
magii. Najbardziej zaś spektakularną formą jego wpływu na człowieka jest opętanie (zupełne bądź częściowe), które paraliżuje wolę człowieka, mąci umysł i sumienie, i wydaje człowieka
na łup najniższych skłonności deprawujących osobę ludzką.
Jak walczyć z Szatanem?
Jezus spotykał na swej drodze Szatana i inne jego złe duchy; rozgramiał je, gdyż był od nich potężniejszy. On Złemu nakazywał: „Iść precz”.
Należy więc przylgnąć do Chrystusa całym sobą. Nie tylko przez racjonalne uznanie Jego istnienia i Bożej mocy, ale przez życie płynące z wiary, przez „chodzenie z Chrystusem”
każdego dnia. Konieczne jest więc wzywanie Jezusa w chwilach dręczących pokus do złego. Znak krzyża i modlitwa przywołują moc Bożą w sytuacji, gdy człowiek jest w potrzebie
czy trudnościach. Inne środki w duchowej walce ze złem, można sklasyfikować jako praktykę aktywnego życia chrześcijańskiego. Są nimi: Eucharystia i sakramenty, codzienna
modlitwa oraz medytacyjne obcowanie ze Słowem Bożym, pogłębianie swojej wiary tak, aby była rozumiana, a także poznawanie prawd chrześcijańskich. Nie można pominąć służby bliźniemu
- słowem, czynem i modlitwą. Skoro w Kościele idziemy ku zbawieniu, konieczne jest także uczestnictwo we wspólnocie chrześcijańskiej, gdyż - jak przypomina
nam Jezus - gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Imię Jego, tam On jest między nimi.
W obliczu współczesnych zagrożeń dla wiary, moralności i duchowości chrześcijanina, gdy neguje się głos Kościoła w tych kwestiach, gdy ludzkość przygląda się rosnącej fali przemocy,
terroryzmu, niesprawiedliwości społecznej, czyż chrześcijanie nie powinni na nowo z wiarą sięgnąć do „duchowego skarbca” Kościoła i mocą Chrystusa poskramiać wysiłki
Złego?
Szatan nadal walczy z Chrystusowym Kościołem. W tej walce potrzeba nam Chrystusowej mocy. Ona do nas przychodzi, wystarczy otworzyć się na nią w wierze.
To papież, który zna cały świat jako augustianin i misjonarz. Człowiek otwarty, który rozumie sprawy Kościoła - tak o kard. Robercie Prevoście ze Stanów Zjednoczonych, który wybrany dziś papieżem i przyjął imię Leon XIV, powiedział KAI przewodniczący Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC.
Przewodniczący KEP wyraził radość, że do wyboru 267. papieża doszło tak szybko od rozpoczęcia konklawe.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.