Reklama

Nie przegap

Życie celebrytów nas nie kręci

Jakub Zaborski i Piotr Szumlas zajęli pierwsze miejsce w piątej edycji programu „Must be the music”. Młodzi artyści tuż po wygranej w maju opowiedzieli Łukaszowi Sośniakowi (gospelbox.pl) o emocjach związanych z wygraną, a także podzielili się swoją wiarą...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ŁUKASZ SOŚNIAK: - Ilu wywiadów udzieliliście, zanim wygraliście „Must be the music”?

Piotr: - Hm… no… żadnego (śmiech).

- A teraz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piotr: - Zaraz po zwycięstwie, jeszcze zanim zeszliśmy ze sceny, wparowali na nią dziennikarze i wtedy udzieliliśmy łącznie około dziesięciu wywiadów.

Jakub: - Nie wiedzieliśmy, co mamy mówić. Nie planowaliśmy tego. Pytania, które nam zadawano, były podobne, więc prawie każdemu mówiliśmy to samo.

- Jakie to były pytania?

Jakub: - Co zrobimy z wygraną, jaki jest pomysł na naszą dalszą karierę itd.

- Nie macie już dość wywiadów?

Piotr: - Różnie z tym jest…

- Szczerze, proszę!

Piotr: - Naprawdę jest nam bardzo miło, że dziennikarze się nami interesują, a ludzie chcą nas poznać, dowiedzieć się czegoś o nas i posłuchać naszej muzyki. Nie chcielibyśmy, by zaczęło nas to denerwować.

Jakub: - Jesteśmy bezkonfliktowi. Dopiero wchodzimy w świat show-biznesu, nie mamy z nim obycia. Nie mamy powodów, żeby narzekać. To dla nas całkiem nowe doświadczenie. Z jednej strony jest ono przyjemne, bo dzięki zainteresowaniu mediów więcej ludzi może poznać naszą muzykę, a my możemy pokazać, jacy jesteśmy.

Reklama

- Nie boicie się, że zostaniecie celebrytami? Że wasza muzyka zejdzie na drugi plan, a dziennikarze będą głównie interesować się tym, z kim jesteście związani i w jakim barze ostatnio byliście?

Piotr: - Oczywiście, gdzieś w nas drzemie strach przed tym, żeby się w to nie wkręcić i nie stać innymi ludźmi. Na razie ta wygrana nas nie zmieniła. Mam wrażenie, że jak do tej pory wpływa to na nas bardziej pozytywnie niż negatywnie. Na pewno bardziej uwierzyliśmy w siebie, w nasze umiejętności...

Jakub: - Ze względu na to, że stanowimy duet, staramy się nawzajem wspierać. Piotr, kiedy tylko dostrzega we mnie jakieś gwiazdorzenie, nie zapomina mi o tym powiedzieć. Sprowadza mnie szybko na ziemię. To oczywiście działa w obie strony - i może dlatego jest nam łatwiej. Na pewno byłoby trudniej, gdyby tylko jeden z nas odniósł taki sukces. Wtedy zostałby sam. Stałby się podatny na wpływy ludzi ze środowiska show-biznesu, mógłby szybko „popłynąć”. Staramy się, aby nasze życie po „Must be the music” nie poszło w złym kierunku. Nocne życie, życie celebrytów - to nas nie kręci. Chcemy skupić się głównie na muzyce, na przekazaniu przez nią naszych wartości.

- Nie sfotografują Was w nieprzyzwoitej sytuacji?

Reklama

Jakub: - Nie, dlatego że takich sytuacji po prostu nie ma. Oczywiście - można coś takiego sprowokować, ale za to jednak już nie odpowiadamy. Nie jesteśmy kontrowersyjni. Jesteśmy spokojnymi ludźmi, którzy większość swojego życia spędzili w domu. Ja sobie czasem podśpiewywałem, Piotrek grał - i tyle. To jest ogromny przeskok dla nas, że w tak krótkim czasie staliśmy się tak rozpoznawalni. Trzeba się nauczyć z tym żyć.

- Jest ciężko?

Jakub: - Jest. Ale damy radę, ponieważ uwierzyliśmy w to, że potrafimy, że możemy... To, że stanowimy duet sprawia, iż mamy nadzieję nie zginąć w świecie show-biznesu.

Piotr: - Zmieniło się środowisko wokół nas. Jeździmy teraz całkiem dużo po Polsce i poznajemy ludzi związanych z muzyką. Nasz sukces pokazał też, na kim możemy polegać, kto wspierał nas od samego początku - nie wiedząc nawet o tym, że będziemy startować w programie. Dla nich ważne jest to, co robimy. Są też ludzie, którzy dopiero po zwycięstwie sobie o nas przypomnieli. Z niektórymi chodziliśmy razem do szkoły albo spotkaliśmy się w innych okolicznościach. Teraz chcą się zaprzyjaźnić. Chcą być bliżej nas i dowiedzieć się, co u nas się dzieje. To przykre, że potrzeba było tego programu i sukcesu, żeby niektóre osoby uwierzyły, że jesteśmy wartościowymi ludźmi. Uważam, że miarą człowieczeństwa nie jest osiągnięcie sukcesu, ale kierowanie się w życiu wartościami i nie zmienianie siebie w zależności od środowiska, w którym się aktualnie znajdujemy.

- Nie tylko muzyka jest dla Was ważna. Jesteście młodymi ludźmi, dla których również świat wartości ma duże znaczenie.

Jakub: - Wychowałem się w wierzącej rodzinie. Moi rodzice stawiali zawsze na wartości. Zwracali uwagę, abym był uczciwy we wszystkim, co robię. Uczyli mnie, aby nikogo nie krzywdzić - bardziej poświęcać się dla ludzi, niż od nich brać. Staram się tak przez całe życie postępować. To między innymi dzięki rodzicom nauczyłem się doceniać to, co mam. Dzięki nim patrzę na to zwycięstwo z dystansem i pokorą.

Od red.: Piotr Szumlas i Jakub Zaborski najbliższy koncert zagrają 7 października w Krakowie na Powiślu. Na dalszą część wywiadu zapraszamy 20 października.

2013-09-30 14:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak ryba w wodzie

Bóg prowadził mnie przez dary, których mi stopniowo udzielał. Zaskakiwał splotami sytuacji – jak w makramach

Życie codzienne niemal bez przerwy stawia nas przed koniecznością podejmowania niezliczonych wyborów. Młodsi zastanawiają się, do jakiego gimnazjum pójść, nieco starsi muszą wybrać szkołę średnią i kierunek studiów… Zaczynamy się zastanawiać nad wyborem stylu naszego przyszłego życia. Jedni rozglądają się za jakąś fajną dziewczyną bądź chłopakiem, inni odkrywają powołanie do życia kapłańskiego lub zakonnego.
CZYTAJ DALEJ

Znamy datę konklawe!

2025-04-28 13:03

[ TEMATY ]

konklawe

śmierć Franciszka

Włodzimierz Rędzioch

Kardynałowie zebrani na 5. kongregacji generalnej zadecydowali, że konklawe rozpocznie się w środę, 7 maja.

W dzisiejszej kongregacji generalnej uczestniczyło ponad 180 kardynałów, w tym nieco ponad 100 elektorów. Wygłosili oni ok. 20 wystąpień, poświęconych sprawom Kościoła, relacjom ze światem, wyzwaniom i cechom, jakie powinny charakteryzować nowego papieża, by mógł im sprostać. Do komisji, obradującej w ramach kolegium partykularnego, wylosowano kardynałów: Reinharda Marxa , Luisa Antonia Taglego oraz Dominique’a Mambertiego.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek w znacznym stopniu uwarunkował przebieg nadchodzącego konklawe

2025-04-28 11:15

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Jest rzeczą oczywistą, że każdy papież ma wpływ na wybór następnego Biskupa Rzymu poprzez oczywisty fakt, że kreuje kardynałów uczestniczących w następnym konklawe. W nadchodzącym konklawe weźmie udział 108 kardynałów mianowanych przez Franciszka (109, jeśli weźmiemy pod uwagę kard. Angelo Becciu, byłego prefekta Dykasterii spraw Kanonizacyjnych, który z racji wieku ma prawo wstępu do Kaplicy Sykstyńskiej, ale który został skazany przez watykański sąd pierwszej instancji).

Najliczniej reprezentowanym krajem na nowym konklawe są Włochy, które mają 19 kardynałów elektorów. Wśród nich jest dwóch purpuratów narodowości włoskiej, którzy pełnią swoją posługę poza krajem - Pierbattista Pizzaballa, patriarcha Jerozolimy Łacińskiej, jeden z najczęściej wymienianych w tych dniach jako papabile, oraz Giorgio Marengo, prefekt apostolski Ułan Bator (Mongolia).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję