Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Kościół katolicki a Sierpień ’88 w Szczecinie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 37/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

historia

Zdjęcie ze zbiorów A. Milczanowskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeciego września br. minęła 25. rocznica zakończenia w Szczecinie jednego ze strajków, które zmieniły bieg najnowszej historii Polski. Oprócz Szczecina strajkowano wówczas również m.in. w Jastrzębiu-Zdroju, Trójmieście i Stalowej Woli. Najwcześniej - 15 sierpnia - pracę przerwano w kopalni „Manifest Lipcowy”. W stolicy Pomorza Zachodniego do protestu przystąpiono dwa dni później. Pretekstem do jego rozpoczęcia było wyznaczenie rażąco niskich stawek za rozładunek cementu w szczecińskim porcie. W tym też zakładzie strajk podjęto w pierwszej kolejności, a kiedy przyłączyły się do niego także inne przedsiębiorstwa, utworzono w nim Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS), na czele którego stanął Edward Radziewicz. Strajkujący domagali się m.in. podwyżek płac, jednak pierwszym postulatem stało się przywrócenie możliwości legalnego działania dla NSZZ „Solidarność”.

Kościół wobec strajku

Reklama

Ważną rolę w wydarzeniach z lata 1988 r. odgrywał również Kościół katolicki. Jednym z pierwszych dokumentów przyjętych przez komitet strajkowy w porcie był list do Ordynariusza diecezji szczecińsko-kamieńskiej. Strajkujący powiadomili w nim bp. Kazimierza Majdańskiego o rozpoczęciu protestu, wysuniętych postulatach, składzie władz strajkowych oraz podejmowanych działaniach. Proszono też o powiadomienie o panującej w Szczecinie sytuacji prymasa Polski Józefa Glempa oraz o modlitwę. „Z ufnością oddaliśmy się - czytamy w zakończeniu listu - w opiekę Jasnogórskiej Pani, wierząc, iż Jej łaska i wstawiennictwo pozwoli nam pomyślnie przetrwać ten trudny czas. W imieniu strajkującej załogi portu szczecińskiego przesyłamy Księdzu Biskupowi słowa głębokiej czci i oddania”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzień po swoim ukonstytuowaniu kolejny list do hierarchy sygnował już MKS. Zaproszono w nim biskupów szczecińsko-kamieńskich (poza bp. Majdańskim byli to dwaj sufragani: bp Jan Gałecki oraz bp Stanisław Stefanek) do odwiedzin strajkującego portu i zajezdni Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Wskazywano przy tym, iż „ogromna większość strajkujących, to głęboko wierzący katolicy, dla których odwiedziny Pasterza Diecezji byłyby wielkim duchowym wsparciem”. Proszono jednocześnie o odprawianie Mszy św. w strajkujących przedsiębiorstwach.

20 sierpnia MKS wystosował z kolei list do samego papieża Jana Pawła II. Stwierdzano w nim, iż słowa Ojca Świętego są dla strajkujących drogowskazem. „Pamiętamy - pisano dalej - co wielokrotnie powiedziałeś o podmiotowości i godności człowieka i jego pracy, o konieczności zapewnienia rodzinom godziwych warunków egzystencji, o prawie ludzi pracy do swobodnego zrzeszania się w niezależne związki zawodowe, o prawie do istnienia NSZZ »Solidarność«”. W liście znalazła się również prośba o modlitwę.

Reklama

Od pierwszych dni protestu na terenie portu przebywali jezuici z parafii św. Andrzeja Boboli: o. Przemysław Nagórski i o. Józef Łągwa. Swoją obecnością stanowili oni dla jego uczestników istotne wsparcie duchowe. Pierwszy z nich 19 sierpnia mówił do strajkujących m.in.: „Bądźcie razem w tym wszystkim, co tworzycie, co chcecie wyrazić, bo na pewno macie do tego prawo. Nic tu nie jest nielegalne, chyba że nielegalne jest życie człowieka w Polsce. Jesteście tu chyba legalnie, bo jesteście właścicielami tego zakładu, tego portu, który od 40 lat - tak się mówi - że to klasa robotnicza jest właścicielem środków produkcji. A więc jesteście u siebie, i macie prawo chcieć tak, jakbyście chcieli, aby u was było”. Następująco relacjonował po latach rolę odgrywaną na strajku przez wspomnianą dwójkę duchownych jeden z jego przywódców, Andrzej Milczanowski: „Przemysław Nagórski był wszędzie tam, gdzie pojawiały się kłopoty, pomagał je rozwiązywać, udzielał wsparcia psychicznego niewytrwałym. Z wdzięcznością wspominam też jezuitę Józefa Łągwę, który pewnego dnia odwiedził nas w porcie z gromadą dzieci uczęszczających na religię. Przynieśli nam w prezencie bułki”. Różnego rodzaju dary - zarówno żywność, jak również papierosy czy środki higieny osobistej - trafiały do strajkujących także ze specjalnie utworzonego w kościele przy ul. Pocztowej punktu pomocowego, w którym ważną rolę odgrywał Jan Tarnowski.

Szkodliwe politycznie

Po wspomnianej prośbie strajkujących o Msze św., w Kurii Biskupiej zapadła decyzja, iż za posługę duszpasterską na terenie protestujących zakładów odpowiadać będą proboszczowie parafii, na terenie których się one znajdowały. Koordynatorem przedsięwzięcia został przy tym wyznaczony ks. Andrzej Steckiewicz, prowadzący Duszpasterstwo Ludzi Pracy. W poszczególnych przedsiębiorstwach biorących udział w strajku do odprawiania nabożeństw skierowani zostali księża: Mirosław Jagielski, Marian Kucharczyk, Benon Latus, Kazimierz Metryka oraz Jan Zapartek.

Reklama

Rola odgrywana przez duchownych na strajkach bardzo nie podobała się władzom wojewódzkim. Przykładowo, według Wydziału do Spraw Wyznań Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, na zakończenie Różańca, odprawionego na terenie portu 19 sierpnia, ks. Jagielski miał wygłosić „przemówienie zawierające szkodliwe politycznie komentarze podtrzymujące »ducha« wśród strajkujących”. W związku z tym wystąpiono do kurii z komunikatem, iż „wobec nielegalności strajków odprawianie nabożeństw w zakładach pracy musi być uznane za wspieranie i akceptację ze strony Kościoła nielegalnych poczynań nielicznych inspiratorów”. W rozmowie z pracownikiem rzeczonego wydziału Andrzejem Cehakiem, bp Stefanek miał mówić o zaistniałej sytuacji następująco: „My nie aprobujemy strajków jako metody rozstrzygania problemów społecznych, ale widzimy rolę Kościoła w łagodzeniu napięć (…) obecność kapłanów oraz organizacja nabożeństw wpłynie niewątpliwie na ich (strajkujących - przyp. M.S.) postawy, niejako ich uszlachetni, a więc złagodzi ekstremalne i nieprzejednane nastawienie”.

Reklama

Wolę Kościoła w łagodzeniu nastrojów władze państwowe starały się wykorzystywać w sposób bardzo instrumentalny. Stało się tak z listem pasterskim bp. Majdańskiego, który odczytywano w kościołach 21 sierpnia. Pisząc go Ordynariusz przebywał w Warszawie, nie mógł więc posiadać szczegółowego rozeznania o sytuacji w Szczecinie. W liście zabrakło więc bezpośredniego odniesienia do trwającego w mieście strajku, zaś niektóre fragmenty miały nieco dwuznaczny wydźwięk. Hierarcha stwierdzał przykładowo: „Mamy święte prawo wiedzieć, kto nami steruje w chwilach spokojnych i kto w chwilach niepokoju. Zbyt wiele wśród nas z różnych stron manipulacji, propagandy i fałszu. Mamy prawo przewidywać, ku czemu zmierzają podejmowane inicjatywy i co mają na nas sprowadzić”. Słowa te zostały wykorzystane w kolejnych dniach w publikacjach oficjalnej prasy, zarówno regionalnej („Głos Szczeciński”), jak i ogólnopolskiej („Trybuna Ludu”). Po powrocie do Szczecina bp Majdański zorientował się, że padł ofiarą manipulacji i na zakończenie niedzielnego nabożeństwa w katedrze 30 sierpnia zwrócił się do zgromadzonych słowami: „Jak pewnie wiecie, dosyć sobie tu i tam pomanipulowano słowem pasterskim Waszego biskupa z 21 sierpnia. (…) Żeby wszystko było między nami jasne, żeby nikt między nas nie wchodził, tekst mojego słowa będzie rozdawany przy wyjściu, przy wszystkich drzwiach. Ma prawo wziąć każdy, kto zechce, i ma prawo przeczytać uczciwie”. Hierarcha prosił także wiernych, ażeby udzielali wsparcia rodzinom strajkujących robotników. Nazajutrz Ordynariusz osobiście pojawił się z odwiedzinami w porcie.

Biskupi wspierali również strajkujących w ich negocjacjach. Bp Stefanek i bp Gałecki uczestniczyli w spotkaniu MKS z przedstawicielami lokalnych władz 2 września. Jak stwierdza Maciej Maciejowski, „chociaż obaj sufragani pełnili jedynie rolę obserwatorów, to jednak strajkujący nie mieli wątpliwości, po której stronie znajduje się sympatia hierarchów kościelnych. Odebrali oni uczestnictwo biskupów diecezji szczecińsko-kamieńskiej jako wyraz poparcia Kościoła dla wysuniętych przez siebie postulatów”. Pierwszy ze wspomnianych duchownych tego samego dnia wieczorem odprawił Mszę św. na terenie portu. Jak się okazało, było to ostatnie nabożeństwo podczas strajku.

Władza ustępuje

Reklama

Strajki Sierpnia ’88 w Szczecinie, obok protestów podejmowanych w tym samym czasie w innych częściach kraju, przyczyniły się do podjęcia przez władze PRL decyzji o rozpoczęciu rozmów z opozycją. 31 sierpnia miało miejsce pierwsze od wprowadzenia stanu wojennego oficjalne spotkanie przedstawicieli władz i „Solidarności”, w którym wzięli udział: Lech Wałęsa, gen. Czesław Kiszczak, Stanisław Ciosek i bp Jerzy Dąbrowski. Po spotkaniu Wałęsa wydał oświadczenie, w którym zapowiedział organizację obrad „okrągłego stołu” oraz zwrócił się z apelem o zakończenie negocjacji trwających w poszczególnych strajkujących zakładach (o ile bowiem negocjacje odnośnie przywrócenia pluralizmu związkowego prowadzono na szczeblu ogólnopolskim, to komitety strajkowe prowadziły odrębne rozmowy na poziomie przedsiębiorstw w sprawie pozostałych postulatów) i przerwanie strajków. MKS w Szczecinie, mimo braku porozumienia w sprawach płacowych, przerwał strajk 3 września.

Uczestnicy zakończonego protestu w samo południe gremialnie przybyli do katedry, gdzie po radosnym powitaniu przez bp. Majdańskiego uczestniczyli w nabożeństwie. Następnie uformowano pochód, który przeszedł ulicami Szczecina do kościoła oo. jezuitów przy ul. Pocztowej. „W ogrodzie przed kościołem - wspomina Andrzej Milczanowski - […] zostaliśmy serdecznie powitani i ugoszczeni przez księży i parafian”.

W liście wystosowanym na zakończenie strajku do biskupa Majdańskiego przewodniczący MKS w imieniu strajkujących załóg podziękował za wsparcie dostarczane uczestnikom protestu przez Kościół. Wsparcie te nie ustało także w kolejnych miesiącach, kiedy pomieszczenia parafialne kościoła pw. św. Andrzeja Boboli stały się siedzibą Międzyzakładowego Komitetu Organizacyjnego NSZZ „Solidarność” Regionu Pomorze Zachodnie.

Autor jest pracownikiem OBEP IPN w Szczecinie.

Śródtytuły pochodzą od redakcji

2013-09-11 15:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczczono ofiary KWK „Wujek”

Niedziela bielsko-żywiecka 47/2012, str. 1

[ TEMATY ]

historia

Archiwum

Ziemię do Kurhanu Pamięci dosypały córki pomordowanych górników z KWK „Wujek”, Agnieszka Gzik i Katarzyna Kopczak

Ziemię do Kurhanu Pamięci dosypały córki pomordowanych górników z KWK „Wujek”, Agnieszka Gzik i Katarzyna Kopczak

Na Matysce w Radziechowach odbyły się kolejne Zaduszki Narodowe. Podczas patriotyczno-religijnych uroczystości uczczono opozycjonistów antykomunistycznych i solidarnościowych zamordowanych w latach 1956-89. W szczególny sposób upamiętniono pacyfikację kopalni „Wujek” z 16 grudnia 1981 r.

Religijnym akcentem patriotycznego spotkania na szczycie Golgoty Beskidów była Msza św. sprawowana u stóp jubileuszowego krzyża. Eucharystii przewodniczył ks. prał. Władysław Zązel z Kamesznicy, a homilię wygłosił ks. Ireneusz Tatura, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie. W uroczystościach wzięła udział ponad 100-osobowa grupa Górników „Wujka”, orkiestra z tamtejszej kopalni. Wśród gości byli także uczestnicy wydarzeń sprzed 30 lat: przewodniczący komitetu strajkowego Stanisław Płatek, Jan Ludwiczak - ówczesny przewodniczący „Solidarności” w kopalni, którego aresztowanie było bezpośrednią przyczyną wybuchu strajku, a także Włodzimierz Ułański, zatruty gazem podczas tłumienia manifestacji.
CZYTAJ DALEJ

Jak jest z moją odwagą w świadczeniu o własnej wierze?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 57-66.

Poniedziałek, 23 grudnia. Adwent
CZYTAJ DALEJ

"Nasza Paka" dla 200 dzieciaków

2024-12-23 10:15

ks. Łukasz Romańczuk

Finał akcji "Nasza Paka"

Finał akcji Nasza Paka

200 paczek zostało dzisiaj rozdanych dzieciom w ramach akcji Caritas "Nasza Paka". Na auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu obecny był abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, który złożył bożonarodzeniowe życzenia, a także wręczał dzieciom paczki. Pojawił się także święty Mikołaj.

Metropolita wrocławski witając się z wszystkimi dziećmi i ich opiekunami zaprosił do wspólnej modlitwy i złożył życzenia: W czasie wieczerzy wigilijnej łamiemy się opłatkiem składamy sobie życzenia, ale to jest pewna tylko oprawa. Najważniejsze jest to, że obchodzimy pamiątkę tego, że Pan Jezus ponad 2000 lat temu urodził się w biednej rodzinie w grocie betlejemskiej. Pierwszymi prezentami dla Pana Jezusa to były te dary, które przynieśli pastuszkowie. Dzielili się z Dzieciątkiem Jezus tym, co mieli i sprawili tym wielką radość Matce Bożej, świętemu Józefowi, i Dzieciątku Jezus. My na tę pamiątkę także będziemy obdarowywali siebie prezentami.- zaznaczył abp Kupny, dodając: -Dzisiaj zaprosiliśmy Was tutaj, bo chcemy obdarować was prezentami, równocześnie życząc błogosławionych, zdrowych, radosnych, pełnych radości, świąt Bożego Narodzenia, doświadczenia tego ciepła ludzkiego serca, bo wszyscy my, którzy tu jesteśmy, to my mamy gorące serca i chcemy się tym sercem z wami podzielić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję