Wsłuchujemy się dziś w dwie krótkie Jezusowe przypowieści: o znalezieniu zagubionej owcy i drachmy. Obie podsumowane są bardzo podobnymi wypowiedziami głównych bohaterów - mężczyzny i kobiety. „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła” i „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Ten zaś fragment Ewangelii według św. Łukasza kończy Chrystusowe zdanie: „Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.
Ktoś mógłby zapytać: Dlaczego kościelna liturgia wzywa do nawrócenia, skoro do tradycyjnego okresu pokuty i nawrócenia, którym jest Wielki Post, jest jeszcze tak daleko? Odpowiedź jest bardzo prosta - chrześcijanin to człowiek nieustannego nawracania się. I jakkolwiek daleko odszedłby od Pana Boga, to zawsze może wrócić na ścieżki wiary. Dobitnie uświadamia nam to dzisiejsza Ewangelia w wersji dłuższej, gdzie Pan Jezus wypowiada przypowieść o miłosiernym ojcu, którą często nazywa się jeszcze przypowieścią o synu marnotrawnym. Ona pokazuje pragnienie Stwórcy, byśmy wcześniej czy później odnaleźli drogę do domu Ojca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Tak się niefortunnie składa, że współczesny świat proponuje wizję życia obejmującą wyłącznie ziemską egzystencję. Jako ludzie wierzący w zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa Pana wiemy, że takie wyobrażenie nie jest prawdziwe. Nasze życie bowiem nie mieści się tylko w granicach wyznaczonych przez biologiczne narodziny i śmierć. Raz zapoczątkowane, ma swoją wieczną kontynuację. Dlatego ważne jest, byśmy je tu i teraz dobrze przeżyli, byśmy wykorzystali ten bezcenny dar, a nie uciekali „w dalekie strony”, jak ów syn marnotrawny.
Św. Paweł Apostoł pisze, że Pan Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 4). Owa prawda dotyczy stopniowego objawiania się Boga w historii człowieka. Jej punktem kulminacyjnym było pojawienie się wśród nas Jezusa Chrystusa. Od tego momentu ludzie opowiadają się za Nim bądź przeciw Niemu. Nawracają się lub trwają w dawnym sposobie myślenia i postępowania. Także dziś potrzeba nam jednoznacznego opowiedzenia się za Ewangelią. Potrzeba nawrócenia, powstania z naszych grzechów. Jeśli tak się stanie, z pomocą łaski Bożej, to i mieszkańcy nieba uradują się z takich ludzi, jak zapewnia nas o tym niedzielne słowo Boże.
Prośmy dziś usilnie Jezusa Chrystusa, byśmy - uznając naszą grzeszność i słabość - podążali zawsze drogami, które zaprowadzą nas w ramiona kochającego Boga Ojca.