Papieski dyplomata wskazał, że ponowne otwarcie zrekonstruowanej katedry jest „znakiem nadziei”. I choć „szok spowodowany pożarem był głęboką raną”, jak gdyby ktoś „rozdarł symbol i tożsamość”, to dziś, „dzięki znakomicie przeprowadzonej rekonstrukcji”, ta rana się zabliźnia. „Niesie nadzieję na ponowne odkrycie i odnowienie znaczenia i smaku swojej tożsamości narodowej. Tożsamości, która przywraca wiarę w siebie i w społeczeństwo, a jest to coś, czego Francja bardzo potrzebuje. Tożsamości, która otwiera jednostkę i społeczeństwo na interakcję ze światem, integrację, unikając jakiegokolwiek wykluczającego identytaryzmu” - stwierdził abp Migliore.
Reklama
Odnosząc się do faktu, że w otwarciu katedry nie weźmie udziału papież Franciszek, zwrócił uwagę, iż niektórzy zinterpretowali to, jakoby nie lubił on Francji. „To może sprzedawać się w prasie, ale nie odpowiada prawdzie. Ojciec Święty ma po prostu taką koncepcję świata, która sprzyja peryferiom, krajom biednym, krajom, które jeszcze nie odwiedził” - wyjaśnił nuncjusz. Jego zdaniem ważniejszym powodem jest to, że gdyby przyjechał do Paryża, „stałby się gwiazdą tego dnia”, tymczasem chce, aby „gwiazdą była Notre-Dame”. Poza tym katedra jest siedzibą biskupa i dlatego papież chce, żeby to biskup miejsca przewodniczył temu wydarzeniu. Franciszek będzie na nim obecny poprzez swe przesłanie, modlitwę i „swój wielki szacunek dla Francji”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Francja fascynuje papieża Franciszka z powodu tego, co postrzega on jako zdumiewający paradoks. Jest to jeden z krajów, w którym proces sekularyzacji jest najbardziej zaawansowany, do tego stopnia, że wydaje się, iż Bóg zniknął z krajobrazu. A jednocześnie jest to także jedna z najbardziej płodnych ziem świętości, nie tylko w przeszłości, ale także dzisiaj. Papież kocha w ludu Bożym we Francji kreatywność duszpasterską, teologiczne poszukiwania i świadectwo świętości” - zauważył abp Migliore.
Przypomniał słowa, które Franciszek często wypowiada przyjmując francuskie delegacje: „Macie odważny i kreatywny Kościół”. „W kontekście kryzysu, problemu wykorzystywania moglibyśmy powiedzieć, że papież przesadza. Nie, nie przesadza. Ma pojęcie i bardzo głęboką wiedzę na temat rzeczywistości we Francji. Wie, że jest tu nie tylko wykorzystywanie, nie tylko spadek uczestnictwa w niedzielnych Mszach (…). Są inicjatywy i osoby podejmujące ewangelizację, aby wspierać wiarę o wiele bardziej z przekonania, bardziej osobistą, a więc bardziej skuteczną i kreatywną w społeczeństwie” - podkreślił papieski dyplomata.
Wyjaśnił też, że wyjazd papieża za tydzień na Korsykę ma związek z zamknięciem kongresu o pobożności ludowej, który to temat bardzo Franciszkowi leży na sercu. „Dzisiaj pobożność ludowa jest nośnikiem głębszych form wiary. Czasem pobożność ludowa wydaje się być nieco folklorystyczna, nieco powierzchowna. Jest też i to, ale wyraża ona głęboką wiarę, której potrzebujemy dzisiaj, aby ożywić wiarę w Jezusa” - stwierdził abp Migliore.