Reklama

Nauka

Nieznany w Polsce, sławny w świecie

Jan Czochralski był niezmordowanym badaczem i naukowcem, któremu zawdzięczamy niemal całą współczesną elektronikę

Niedziela Ogólnopolska 23/2013, str. 38-39

[ TEMATY ]

nauka

Archiwum dr. Pawła Tomaszewskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odkrył genialny sposób hodowania dużych kryształów metali (wykorzystany później do otrzymywania półprzewodników), który nazwano metodą pomiaru szybkości krystalizacji bądź metodą Czochralskiego. Bez tej wiedzy, którą on dał światu, nie byłoby wszystkich urządzeń, w których znajdują się półprzewodnikowe układy elektroniczne. Choć wydaje się to nieprawdopodobne - w literaturze światowej jest on najczęściej wymienianym polskim uczonym. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2013 Rokiem Jana Czochralskiego.

Niepokorny kcynianin

Jan Czochralski urodził się 23 października 1885 r. w Kcyni w Wielkopolsce, będącej wówczas pod zaborem pruskim. Był ósmym z dziesięciorga dzieci Franciszka Czochralskiego i Marty z Suchomskich. Ukończył Seminarium Nauczycielskie w Kcyni, ale najprawdopodobniej, nie mogąc pogodzić się z ocenami, nie odebrał świadectwa maturalnego. Fakt ten bardzo utrudnił mu później karierę naukową. Wówczas jednak nie przejmował się tym zupełnie, zajmując się chemią i robiąc w domu różne eksperymenty, których efekty tak zirytowały jego ojca Franciszka, że postawił mu warunek: „chemia albo dom”. Jan wybrał chemię i trafił do Krotoszyna, gdzie został pomocnikiem aptekarza. Jego pracodawca, który zauważył ogromne zdolności chłopca, wysłał go do Berlina, gdzie pracował najpierw w aptece, a później w firmach Kunheim&Co oraz Allgemeine Elektricitäts Gesellschaft. Na koncertach odbywających się na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Berlińskiego poznał swoją przyszłą żonę - Margueritę Haase, pianistkę, pochodzącą z zamożnej holenderskiej rodziny mieszkającej w Niemczech. Ślub odbył się w Koepenick 2 listopada 1910 r. Mieli troje dzieci: córki Leonię (1914) i Cecylię (1920) oraz syna Borysa (1917).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ponadczasowe odkrycie

Największy rozgłos przyniosła mu opracowana w 1916 r. metoda pomiaru szybkości krystalizacji metali, nazwana później jego imieniem. Pomógł mu w tym przypadek. Czochralski starał się wymyślić sposób pomiaru szybkości, z jaką tworzą się kryształy metali. Po kolejnym dniu badań, sporządzając notatki z przeprowadzonych doświadczeń, niechcący zanurzył pióro w tyglu z roztopioną cyną, a nie w kałamarzu. Gdy je podnosił, zauważył ciągnący się za stalówką bardzo cienki drucik cyny. Okazało się, że jest to pojedynczy kryształ (monokryształ) cyny. Odkrytą przez siebie metodę opublikował 19 sierpnia 1916 r., a w 1950 r. Amerykanie zastosowali ją do otrzymywania monokryształów germanu i krzemu, co doprowadziło do rewolucji elektronicznej i nadało światowy rozgłos metodzie Czochralskiego.

Reklama

Sława i majątek

W 1917 r. koncern Metallbank und Metallurgische Gesellschaft A.G. wybudował wielkie laboratorium metaloznawcze we Frankfurcie nad Menem, którego szefem został Czochralski. Tu powstało wiele jego cennych prac naukowych i patentów. W 1924 r. opatentował stop łożyskowy dla kolejnictwa niezawierający deficytowej cyny, nazwany metalem „B”. Patent ten przyniósł Polakowi fortunę, gdyż licencję na produkcję tego metalu zakupiły największe potęgi gospodarcze świata, m.in. USA, Wielka Brytania, Francja. Przyniósł mu również sławę biegłego badacza stopów, dzięki czemu duże koncerny metalowe, zbrojeniowe, samochodowe i lotnicze zabiegały o współpracę z nim i sporo płaciły za jego ekspertyzy. Kolejnym ważnym jego osiągnięciem był tzw. radiomikroskop, czyli metoda skanowania powierzchni próbek metalicznych w poszukiwaniu i badaniu domieszek niemetalicznych w stopach. Czochralski nie zajmował się tylko badaniami. Był współzałożycielem Niemieckiego Towarzystwa Metaloznawczego, a następnie jego prezesem, pomimo że był Polakiem. Dużo publikował i był autorem bądź współautorem podręczników.

Powrót do Polski

W 1928 r. powrócił do Polski na zaproszenie prezydenta Ignacego Mościckiego. Jednak według Stefana Bratkowskiego, Czochralski współpracował z polskim wywiadem wojskowym, a z Niemiec wyjechał z powodu grożącej mu dekonspiracji; zaproszenie Prezydenta Polski było tylko tzw. przykrywką. W 1929 r. otrzymał doktorat honoris causa po to, by przy braku odpowiedniego wykształcenia mógł objąć posadę profesora na Wydziale Chemii Politechniki Warszawskiej. Specjalnie dla niego został utworzony i doskonale wyposażony Instytut Metalurgii i Materiałoznawstwa, w którym wykonywano głównie zlecenia dla wojska. Czochralski zrzekł się obywatelstwa niemieckiego, by przyjąć polskie, ale takie procedury w ówczesnych Niemczech trwały nawet po kilkanaście lat. Niemieckie obywatelstwo, jak również elitarne traktowanie badań Czochralskiego przez władze państwowe doprowadziły do zawiści kolegów profesorów i do procesów sądowych, które Czochralski wygrał. Zaraz po powrocie do Ojczyzny odwiedził swoją rodzinną Kcynię, gdzie żyła jeszcze jego matka. Na stałe zamieszkał w Warszawie w willi przy ul. Nabielaka, a w Kcyni wybudował pełniącą funkcję letniej rezydencji willę Margowo, nazwaną tak na cześć żony.

Reklama

Okres wojny

Druga wojna światowa przerwała działalność naukową Profesora i stała się dla niego szczególnym doświadczeniem. Już 29 listopada 1939 r. Niemcy rozstrzelali Kornela Czochralskiego, jego starszego brata. Natomiast on sam podlegał różnym naciskom ze strony okupantów, którzy chcieli w nim widzieć „swojego człowieka”. Czochralski nie tylko się nie ugiął, ale wykorzystał szacunek, jakim darzyli go Niemcy, i już zimą 1939 r. zorganizował na terenie Politechniki Warszawskiej placówkę o charakterze usługowym - Zakład Badań Materiałów. Zakład zapewniał pracę i bezpieczeństwo kilkudziesięciu osobom w okupowanej Warszawie oraz fikcyjnie zatrudnionym członkom AK. Oprócz normalnych zleceń wykonywano tam elementy uzbrojenia dla AK, a także niszczono części rakiet V-l i V-2 po zbadaniu ich przez prof. Janusza Groszkowskiego. Współpraca z AK, wydobywanie osób uwięzionych przez Niemców, pomoc dla getta w Warszawie, ratowanie zbiorów muzealnych, pomoc literatom i artystom polskim, ratowanie majątku Politechniki po Powstaniu Warszawskim - tym zajmował się wówczas Czochralski.

Reklama

Powojenna rzeczywistość

W kwietniu 1945 r. aresztowano Profesora pod zarzutem współpracy z niemieckimi władzami okupacyjnymi, ale po 4 miesiącach śledztwo zostało umorzone z braku dowodów winy. W tym samym roku Senat Politechniki Warszawskiej nie zgodził się przyjąć go z powrotem do pracy i wykluczył ze swojego grona. Ta tajemnicza decyzja mogła być swoistą formą ochrony Profesora w zmienionej rzeczywistości politycznej. Czochralski nie znalazł się przecież wśród osób wymienionych z nazwiska przez rektora jako tych, którzy „niechlubnie z grona naszego odeszli”. Wrócił wówczas do rodzinnej Kcyni, gdzie wraz z rodziną założył Zakłady Chemiczne BION (przeniesione później do Poznania). Ruiny swojej willi w Warszawie sprzedał za dolary, łamiąc tym zakaz posiadania waluty obcego państwa. W Kcyni zjawili się funkcjonariusze UB. Czochralski mocno przeżył ich wizytę i z zawałem serca trafił do szpitala w Poznaniu. Tam też 22 kwietnia 1953 r. zmarł. Od śmierci uczonego minęło właśnie 60 lat.

Człowiek renesansu

Prof. Jan Czochralski był człowiekiem renesansu, chętnie przebywającym w otoczeniu artystów. Sam pisał wiersze, a największy ich tomik to „Maja. Powieść miłosna”. Zawsze elegancki, ubierał się w jasne garnitury, nie wychodził na ulicę bez muszki i laski. Fundował stypendia dla studentów. Wspomagał finansowo rekonstrukcję dworku Chopina w Żelazowej Woli, współfinansował wykopaliska w Biskupinie. Wraz z żoną kupował cenne dzieła wielkich mistrzów, a ich warszawski dom przy ul. Nabielaka był małym muzeum. Niestety, zgromadzone dzieła zaginęły po Powstaniu Warszawskim. Nie żyją już dzieci Jana Czochralskiego, a kcynianie ciepło wspominają syna Borysa, który odziedziczył talent po ojcu - był doskonałym radioelektronikiem.

* * *

Dziękuję dr. Pawłowi Tomaszewskiemu z PAN za udostępnienie zdjęć Jana Czochralskiego i cenne uwagi dotyczące jego życia. Dr Tomaszewski przez wiele lat zbierał w archiwach na całym świecie informacje o wynalazcy i jest autorem najlepszej jego biografii - „Powrót. Rzecz o Janie Czochralskim”, wydanej w roku 2012 przez Oficynę Wydawniczą ATUT we Wrocławiu.

2013-06-03 14:51

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pasjonaci z TZN-u

Przed czterema laty częstochowskie Techniczne Zakłady Naukowe uruchomiły dwa nowe kierunki kształcenia: technik mechanik lotniczy oraz technik awionik. Do tych klas trafiają uczniowie nie tylko ze względu na perspektywę ciekawej i dobrze płatnej pracy, ale są to prawdziwi entuzjaści lotnictwa, którzy swoją pasję potrafią przekuć w sukces. W Bezmiechowej w Bieszczadach we wrześniu br. odbyła się cykliczna impreza pod nazwą Międzyuczelniane Inżynierskie Warsztaty Lotnicze. Uczniowie z TZN-u wzięli udział w tych warsztatach po raz drugi, ale po raz pierwszy zgłosili się do konkursu ze swoim BZYK-iem 2. Stała się rzecz bez precedensu - byli oni jedyną ekipą ze szkoły ponadgimnazjalnej w gronie studentów i inżynierów lotniczych.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb bez Mszy św. w czasie Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

pogrzeb

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Nie wolno celebrować żadnej Mszy świętej żałobnej w Wielki Czwartek - przypomina liturgista ks. Tomasz Herc. Każdego roku pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące sprawowania obrzędów pogrzebowych w czasie Triduum Paschalnego i oktawie Wielkanocy.

Ks. Tomasz Herc przypomniał, że w Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii świętej.

CZYTAJ DALEJ

USA/ Prezydent Ukrainy Zełenski: nie mamy już prawie artylerii

2024-03-28 20:25

[ TEMATY ]

#pomocdlaUkrainy

rosyjska agresja na Ukrainę

PAP/PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT

Prezydent Ukrainy na froncie

Prezydent Ukrainy na froncie

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Zełenski rozmawiał z reporterem CBS pośród ruin osiedla w niezidentyfikowanym mieście na wschodzie Ukrainy. Pytany o sytuację na froncie ocenił, że Ukrainie udało się ustabilizować sytuację i jest ona lepsza niż dwa-trzy miesiące temu, kiedy siły ukraińskie zmagały się z dużym deficytem amunicji artyleryjskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję