Federico Fellini, wielki twórca kina, wypowiedział kiedyś pewną teorię, potem dość często cytowaną: „Kamera jest takim wrednym, a jednocześnie cudownym urządzeniem, wydobywa prawdę duszy, poniekąd demaskuje człowieka. I nawet najbardziej wymyślny kostium tej prawdy nie przesłoni, a jeszcze ją bardziej odkryje”. Szkoda, że o tym nie wiedzą nasi „sprytni” kreatorzy życia publicznego - rządzący, politycy, dziennikarze... Wydaje im się, że odpowiednie szkolenia gestów, zachowań przed kamerą, mimiki lub jej braku, dobrane modne ubrania, fryzury, swoboda bycia, przesłonią prawdę i można udawać, okłamywać, wciskać każdą brednię widzowi przed ekranem. Zapominają jednak o swoich oczach, które precyzyjnie „wyłapuje” oko kamery i nie da się uciec, nawet w dobrze wyuczoną fikcję, zrobić „perskie oko” do kamery. Zdradzają oczy - zwierciadło duszy.
Ktoś zapyta: - Dlaczego kłamią? - Kłamią, bo podpisali „cyrografy z diabłem”. Kłamią, bo na tym zbudowali fortuny, kariery, całe swoje życie. Kłamią, bo chcą być bohaterami, mądrymi, przyzwoitymi ludźmi, erudytami, podziwianymi przez ogół. Kłamią, bo wstydzą się własnych nikczemności, świństw, przekrętów. Kłamią, bo stworzyli sobie życiorysy na miarę Europejczyka XXI wieku i opierając się na nich, chcą być mądrzy i wspaniali. Wreszcie kłamią, bo to jest ich „służbowy obowiązek”.
Dziś to kłamstwo stało się zdradą narodu, interesów Ojczyzny. Dobrze to widać na przykładzie tragedii smoleńskiej. Mądrego widza nie uda się omamić blichtrem, sztucznym uśmiechem, pozą, udawaną światowością… Dlatego prawdziwie wielcy artyści wiedzą, że „sztuka najpierw musi być prawdziwa, a potem piękna”. Mądry widz potrafi demaskować fałsz, jak z drugiej strony stojąca kamera, potrafi „zajrzeć w oczy”, na dno duszy, i odczytać prawdę. Problem w tym, ilu mamy dziś mądrych widzów, mądrych Polaków...
Pomóż w rozwoju naszego portalu