Reklama

Duchowość

Ewangelia – wiara - zbawienie (1)

Niedziela Ogólnopolska 15/2013, str. 24-25

[ TEMATY ]

Pismo Święte

rozmowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Tylko 20 lat pozostało nam do roku 2033 - 2000. rocznicy odkupienia świata przez Jezusa Chrystusa. Czy nie należałoby już rozpoczynać przygotowań do tego wydarzenia?

KS. PROF. HENRYK WITCZYK: - 20 lat to mało i jednocześnie bardzo dużo. Rozpoczęcie tak długiego okresu przygotowania do 2000. rocznicy odkupienia zależy od programu i zgody biskupów całego świata. W ich imieniu papież Franciszek może taką inicjatywę duszpasterską ogłosić. Przychodzi mi do głowy hasło: „Od odkupienia w Chrystusie do zbawienia w Kościele”. Zwraca ono uwagę na dwa aspekty odkupienia: na odkupienie dokonane w tajemnicy Paschy dokładnie 2 tysiące lat temu i związane z osobą Jezusa z Nazaretu (Jezusa historii) oraz na zbawienie, które za sprawą Jezusa Zmartwychwstałego i Ducha Świętego działającego w ludziach (nade wszystko w wierzących) dokonuje się w Kościele nieprzerwanie na przestrzeni wieków aż do dziś i będzie się dokonywało aż do końca świata, gdy cały Kościół wejdzie do radości Nieba i stanie się Oblubienicą Boskiego Baranka.
Co do programu - każdy rok można by poświęcić przybliżeniu jednego wieku zbawczej działalności Chrystusa i Ducha Uświęciciela w Kościele, a przez wspólnotę Kościoła i przez pojedynczych wierzących - w świecie.

- Jak Ksiądz Profesor postrzega dzieje zbawienia przez studium Pisma Świętego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Z każdym dniem coraz wyraźniej dostrzegam ukierunkowanie całej historii zbawienia na Chrystusa: ziemskiego i chwalebnego. Poczynając od stworzenia świata, przez cały Stary Testament wszystko zmierza ku Chrystusowi. Na przykład - pierwsze słowa Stworzyciela: „Niechaj się stanie światłość!” (Rdz 1, 4) nie spełniają się całkowicie w tym, że pojawiła się światłość różna od ciemności, ale one wołają wręcz o swe wypełnienie w Tym, który powie o sobie: „Ja jestem światłością świata” (J 8,12). Czyli pierwszy (i każdy) człowiek stworzony na „obraz Boga” woła o Tego, który stał się człowiekiem i jako Człowiek jest „odblaskiem chwały Boga i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi” (Hbr 1, 3).
Patrząc z kolei na dzieje zbawienia zarysowane w Nowym Testamencie, widzę wielkie otwarcie Apostołów, pierwszych uczniów i chrześcijan na moc, prawdę, miłość, łaskę i obecność zmartwychwstałego Pana Jezusa. Bez tej wielopostaciowej aktywności Pana, możliwej głównie dzięki ich wierze i modlitwie, dzięki sprawowanym sakramentom, dzieje Kościoła apostolskiego zakończyłyby się wraz ze ścięciem Jakuba w Jerozolimie i uwięzieniem Piotra. A Szaweł z pewnością sukcesem zakończyłby swoją misję prześladowcy chrześcijan w Damaszku i w innych miastach.
Krótko mówiąc, dzieje zbawienia to życie ludzi, którzy samym swoim istnieniem i kolejami życia nie tylko wołają o Chrystusa (jak pierwszy Adam), ale i w różnorodny sposób doświadczają Jego przemieniającej ich obecności. Najtrafniej wyraził to św. Paweł: „Wszyscy mnie opuścili, ale Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię” (por. 2 Tym 4, 16-17).

- Czym dla katolika jest Pismo Święte?

Reklama

- To ukryta obecność żyjącego wśród nas Chrystusa! Już Orygenes uczył o trzech obecnościach Chrystusa na ziemi. Pierwsza - w Jezusie z Nazaretu. Druga - we wspólnocie wierzących w Niego i modlących się uczniów, czyli w Kościele. Trzecia, najbardziej podstawowa, umożliwiająca wręcz obydwie pierwsze - to Jego obecność w Piśmie Świętym. Zresztą sam Pan Jezus, gdy naucza o sobie samym jako „chlebie życia” (por. J 6, 35), mówi, że chlebem tym jest Jego słowo, zstępujące z nieba, pochodzące od Ojca (słowo objawienia), oraz Jego Ciało i Krew. Ta ukryta w Piśmie Świętym obecność żyjącego Chrystusa staje się jednak bardzo widoczna i aktywna, gdy człowiek (wierzący) otwiera je i szczerym sercem słucha. Nie tylko czyta oczami bądź słucha uszami - potrzebne jest otwarte, wolne od zatwardziałości z powodu grzechu serce, czyli wrażliwe, dobrze ukształtowane sumienie. Gdy chrześcijanin tak właśnie słucha słów Pisma Świętego, otrzymuje łaskę i Ducha Świętego: „Słowa moje są duchem i życiem” (por. J 6, 63) - życiem wiecznym, czyli łaską zbawiającą człowieka.
Stąd podstawowe pytanie: Jak w naszych domach i kościołach przeżywamy tę właśnie formę komunii z Chrystusem, którą sprawiają słowa Pisma Świętego? Jest ona wręcz podstawą dla autentycznego przeżycia komunii z Nim przez przyjęcie Jego Ciała. Jeżeli Eucharystię nazywamy sakramentem Komunii z uwielbionym Jezusem, to słowo Boże jest wręcz prasakramentem tej Komunii. Ono ją w ogóle umożliwia! Bez słów wziętych z Ewangelii nie byłoby przeistoczenia w żadnej Eucharystii! Na nic zdałyby się najpiękniejsze formuły liturgiczne, choćby były ułożone przez jakiś sobór, papieża, biskupów czy liturgistów i teologów. Jedynie słowa Chrystusa, stanowiące serce Ewangelii, mają w sobie moc (Ducha właśnie!) przemieniającą chleb i wino w Jego Ciało i Krew. Rzecz jasna, muszą być też wypowiedziane przez biskupa lub prezbitera, który uobecnia we wspólnocie Chrystusa, jest sakramentem Jego kapłańskiej obecności!

- Na ile katolik (człowiek wierzący) w Polsce zna Stary i Nowy Testament?

Reklama

- Absolutna większość z nas zna wydarzenia z życia Jezusa z Nazaretu, wiele Jego przypowieści lub krótkich wypowiedzi mądrościowych (tzw. logiów). A to dzięki temu, że w każdą niedzielę czytana jest w kościele Ewangelia - przez trzy lata wszystkie cztery. Gorzej jest ze znajomością Listów św. Pawła i listów katolickich, nie mówiąc o Apokalipsie. Dosyć dobrze znamy Psalmy śpiewane w liturgii. Gorzej jest ze znajomością życia patriarchów, sędziów i królów Izraela biblijnego; chyba najmniej znane są księgi prorockie i mądrościowe, które stanowią niemal 50 proc. Pisma Świętego.
Ale sama „literalna” znajomość Ewangelii czy innych wymienionych ksiąg Pisma Świętego to jeszcze nie wszystko. Konieczna jest umiejętność odkrywania potrójnego sensu duchowego: odniesienia do Chrystusa, do naszego życia moralnego i do czasów ostatecznych - pełni zbawienia. A tu i ówdzie pojawiają się interpretacje zdań lub przypowieści Chrystusa wyrwane z kontekstu, niczym te świadków Jehowy. W czwartą niedzielę Wielkiego Postu jeden z internetowych rekolekcjonistów (dominikanin) głosił np., że syn marnotrawny z przypowieści to Chrystus! Nie przypomniał sobie jakoś, że w tej samej Ewangelii Bóg podczas chrztu Jezusa w Jordanie uroczyście mówi: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Łk 3, 22). Krótko mówiąc, musimy od zwykłej lektury Pisma Świętego przechodzić do poznawania podstawowych reguł odkrywania sensu duchowego czytanych fragmentów, aby nie popadać w interpretacje czysto indywidualne typu: „A mnie się wydaje, że ten fragment mówi o....”. Tak powstawały stare herezje i wciąż rodzą się nowe - dzisiaj jest nią interpretowanie Pisma Świętego „na oko”, bez stosowania najbardziej żelaznych reguł, takich jak kontekst bliższy i kontekst w postaci całego dzieła, teksty paralelne, gatunek literacki (np. przypowieści o synu marnotrawnym nie można interpretować tak, jakby to była alegoria; a mowa rządzi się innymi regułami niż opowiadanie), kompozycja literacka danego fragmentu, słowa kluczowe czy wreszcie teologia danego ewangelisty czy autora każdej innej księgi biblijnej.

- Przejdę do wydarzenia rozpoczynającego się właśnie V Tygodnia Biblijnego: Jakie jest jego przesłanie, jakie są zasadnicze treści, jakie oczekiwania?

- To już piąty Ogólnopolski Tydzień Biblijny. Nawiązujemy do hasła roku duszpasterskiego, czyli podejmujemy temat wiary. Zarówno w materiałach liturgicznych, jak i w proponowanych katechezach biblijnych, w wykładach multimedialnych, w nabożeństwie Słowa Bożego i w „lectio divina” zwracamy uwagę przede wszystkim na osobowy charakter wiary. Wiara to relacja bezgranicznego zaufania, jakie człowiek pokłada w Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, a przez Niego w Bogu Ojcu i Duchu Świętym! To zaufanie jest odnawiane i pogłębiane każdego dnia, jeżeli człowiek mający wiarę początkową (np. tę wyniesioną z domu czy tę opartą na tradycji rodzinnej i narodowej) wsłuchuje się w głos Chrystusa rozbrzmiewający w Ewangelii i w całym Piśmie Świętym, rozumie, co On mu mówi, i tym głosem niosącym Słowo od Boga kieruje się w swoim myśleniu i działaniu. „Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną” (J 10, 27) - takiej wiary oczekuje od nas Pan Jezus i tylko taka wiara ma rzeczywisty wpływ na nasze życie doczesne i wieczne.
Rzecz jasna, to, co Chrystus mówi w Piśmie Świętym, da się ująć w zbiór prawd, które mamy w Credo czy w katechizmie. Ale dla chrześcijańskiego życia decydujące znaczenie ma wiara, która, owszem, obejmuje znajomość prawd katechizmowych, ale w istocie swej polega na wsłuchiwaniu się w głos, którym Bóg zwraca się do każdego człowieka każdego dnia. Stąd podstawowe zdanie, które określa wiarę Żydów, brzmi: „Słuchaj, Izraelu....!”.
Człowiek wierzący to ktoś, kto słyszy w swoim sumieniu, w swej duszy, w swoim umyśle i sercu ten delikatny, ale jakże klarowny głos Boga, który mówi do ludzi wszystkich czasów słowami Chrystusa, zawartymi w Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu, a zwłaszcza w Ewangeliach. Dlatego na plakacie V Tygodnia Biblijnego zamieściliśmy słowa, które są odpowiedzią Marty, siostry Łazarza, na głos Chrystusa, mówiącego jej w imieniu Boga: „Brat Twój zmartwychwstanie! (...) Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem!” (J 11, 23. 25). Jej słowa wyrażają to bezgraniczne zaufanie - w tej najtrudniejszej sprawie życia i śmierci - do tego niezwykłego głosu, jaki do niej, pogrążonej w żałobie, dochodzi od Jezusa, w którym to głosie On sam się objawia w całej pełni: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem!”. To jest istota wiary, którą odkrywamy na kartach Pisma Świętego. Przywołana w materiałach pomocniczych wiara Abrahama jest przecież podobnym zaufaniem głosowi Boga, miłującego patriarchę, choć niepojętego w swych planach względem niego. Wiara to taka bezgraniczna pewność i zaufanie miłującemu nas Bogu, jakkolwiek nie jesteśmy w stanie naszym rozumem do końca i już teraz objąć Jego planów, Jego szczodrej miłości, sprawiedliwości, miłosierdzia, dobroci i wszechmocy!

Druga część wywiadu - za tydzień

2013-04-08 13:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Symbolika złota

Niedziela legnicka 42/2012, str. 6

[ TEMATY ]

Biblia

Pismo Święte

złoto

Quentin Metsys, fragment obrazu "Bankier żoną"

Złoto - to symbol bogactwa ziemskiego (Hi 22, 24: Gdy złoto jak proch ocenisz, a Ofir jak piasek rzeczny; Iz 2, 7: Kraj jego pełen jest srebra i złota, a skarby jego są niezliczone. Kraj jego pełen jest koni, a wozy jego nieprzeliczone; Mt 10, 9: Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów; Dz 3, 6: »Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!«; Dz 20, 33 - Paweł wyznaje: Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej; Ap 18, 12 - opłakując zagładę Babilonu czytamy: A kupcy ziemi płaczą i żalą się nad nią, bo ich towaru nikt już nie kupuje: towaru - złota i srebra, drogiego kamienia i pereł, bisioru i purpury, jedwabiu i szkarłatu, wszelkiego drewna tujowego i przedmiotów z kości słoniowej, wszelkich przedmiotów z drogocennego drewna, spiżu, żelaza, marmuru). Oprócz zewnętrznego i materialnego podejścia Pismo Święte używa pojęcia złota do obrazowych porównań z dobrami duchowymi. Nawet najszlachetniejsze złoto jest mało warte w porównaniu z Bożą mądrością (Prz 3, 14 - bo lepiej ją posiąść niż srebro, ją raczej nabyć niż złoto; Prz 8, 10-11, 19: Nabądźcie moją naukę - nie srebro, raczej wiedzę - niż złoto najczystsze; bo mądrość cenniejsza od pereł i żaden klejnot nie jest jej równy. Mój owoc cenniejszy niż złoto, a plony niż srebro najczystsze). Nawet najpiękniejsze złoto jest mało warte w porównaniu z Prawem Pańskim (Ps 119, 72), rozumnymi wargami (Prz 20, 15: Jest złoto i obfitość pereł, lecz wargi rozumne - to rzecz drogocenna), uznaniem (Prz 22, 1: Lepszy szacunek niż wielkie bogactwo, lepsze uznanie niż srebro i złoto; wiarą chrześcijan (1 P 1, 7: Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa, i drogocenną zbawczą Krwią Chrystusa; 1P 1, 18-19: Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, 19. ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy). W znaczeniu metaforycznym złoto symbolizuje duchowe bogactwo (Ap 3, 18). Choć jest w pewien sposób niezniszczalne i nie podlega normalnemu procesowi zepsucia, człowiek nie powinien pokładać w nim nadziei, ponieważ może stać się pobudką do grzechu (Ez 7, 19: Srebro swoje porzucą na ulice, a złoto ich upodobni się do nieczystości. »Ich srebro i złoto nie zbawi ich w dzień gniewu Pana«. Głodu swojego tym nie nasycą, ani nie napełnią swych wnętrzności, ponieważ były dla nich pobudką do grzechu). I co smutne, ostatecznie złoto na nic się nie przydaje (1Tm 6, 9: A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie). Apostoł Jakub, aby ukazać marność ziemskiego bogactwa, mówi nawet o rdzy złota (Jk 5, 3: złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby). Niemniej jednak Biblia podkreśla jego wartość jako daru, skoro jeden z królów przynosi je nowo narodzonemu Jezusowi (Mt 2, 11: Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę); starcy noszą złote korony. Ponadto apokaliptyczni Starcy mają nim przyozdobione głowy (Ap 4, 4: Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce). Z drugiej strony św. Paweł wymienia złoto wśród tych metali szlachetnych, które przetrwają próbę ognia na sądzie (1 Kor 3, 12: I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy). Podsumowując omawiany temat, możemy stwierdzić, że ze wszystkich rzeczy stworzonych i nieożywionych, jakie Stwórca zostawił nam od początku stworzenia do dyspozycji, najwartościowsze jest właśnie złoto. Co ciekawe Księga Apokalipsy mówi nam, że w nowej Jerozolimie będzie złoto przeźroczyste jak szkło. Ale będzie. Sami doświadczamy tego, że w pewien sposób nie ulega ono procesowi zepsucia. To tak, jakby charakteryzowała je niezniszczalność, jakaś nieśmiertelność, niemniej jednak nie do końca warta zachodu (Dz 17, 29: Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka). (1 P 1, 7: Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa; 3, 3-4: Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga; Jk 5, 3: złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby). Bóg, jak złotnik, będzie kiedyś osobiście na sądzie przetapiać i oczyszczać złoto (Ml 3, 2n: Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe). Na zakończenie posłuchajmy natchnionego autora Apokalipsy, aby wartość wiary okazała się cenniejsza od zniszczalnego złota (Ap 3, 18 - Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział; 1 P 1, 7 - To my jesteśmy najcenniejszym złotem dla Pana).
CZYTAJ DALEJ

Nawróceni milionerzy, którzy usłyszeli Matkę Bożą - od 30 lat mieszkają w Medjugorie

Niedziela Ogólnopolska 48/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

radio-medjugorje.com

Patrick i Nancy Latta

Patrick i Nancy Latta

„Wzywam cię do nawrócenia po raz ostatni” – tak brzmiało orędzie Matki Bożej, które zmieniło życie Patricka i Nancy, milionerów z Kanady, którzy od ponad 30 lat mieszkają w Medjugorie.

Patrick Latta był odnoszącym sukcesy biznesmenem w Vancouver w Kanadzie. On i jego żona Nancy prowadzili wystawny tryb życia. W ich codzienności brakowało Boga. Czwórka dzieci Patricka (z dwóch poprzednich małżeństw) miała wszystko, co można było kupić za pieniądze. Prześladowały ich jednak uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Dobra materialne i hedonizm stanowiły dla nich wartość nadrzędną. Do czasu.
CZYTAJ DALEJ

Papieże i kino – piękno, które ocala

2025-11-15 18:36

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Benedykt XVI

kino

papieże

Leon XIV

Vatican Media

Jan Paweł II podczas spotkania z aktorem i reżyserem Roberto Benignim

Jan Paweł II podczas spotkania z aktorem i reżyserem Roberto Benignim

Z okazji spotkania Leona XIV z przedstawicielami świata sztuki filmowej przypominamy kilka refleksji papieży na temat „siódmej sztuki”. Według papieży może ona rodzić harmonię, budzić na nowo zachwyt, ożywiać karty historii, promować humanizm zakorzeniony w wartościach Ewangelii. „Kino może pojednywać wrogów” – mówił Jan Paweł II.

Audiencja papieża Leona XIV z przedstawicielami „siódmej sztuki” 15 listopada w Pałacu Apostolskim w Watykanie wpisuje się w ciąg spotkań papieży ze światem filmu. Prześledzenie niektórych z tych refleksji pozwala zbudować pewien paradygmat dotyczący tego, co — według papieży — ten potężny język, narodzony pod koniec XIX wieku, może wywołać w umysłach, a przede wszystkim w sercach ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję