Reklama

Święta i uroczystości

Bóg Miłosierny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku pontyfikatu, w 1979 r., bł. papież Jan Paweł II ogłosił swą pierwszą encyklikę „Redemptor hominis”. Rok później opublikował kolejną, zatytułowaną „Dives in misericordia”, w której z mocą pisał, że „potrzeba tych przełomowych i trudnych czasów przemawia za tym, aby w tym samym Chrystusie odsłonić raz jeszcze oblicze Ojca, który jest «Ojcem miłosierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy» (por. 2 Kor 1, 3)”.

Jezusowy przekaz o miłosierdziu Boga

Ojciec Święty nauczał, że Jezus Chrystus, który całym swym postępowaniem - poprzez czyny i słowa, a nade wszystko przez śmierć i zmartwychwstanie - objawia ludziom miłosierdzie Boga, nadaje starotestamentalnej tradycji miłosierdzia Bożego nowe znaczenie, wyjaśniając je w przypowieściach i porównaniach, „ale nade wszystko sam je wciela i uosabia”. Jednocześnie Chrystus stawia jednak ludziom wymaganie, by w życiu kierowali się miłością i miłosierdziem, co „stanowi sam rdzeń orędzia mesjańskiego, sam rdzeń etosu Ewangelii”. Pismo Święte wielokrotnie podkreślało „miłość szczególnego wybrania” Izraela ze strony Boga, który gotów był przebaczyć mu winy i niewierności, jeśli podejmie on nawrócenie i pokutę. Ta miłosierna miłość Boga cechuje się odpowiedzialnością i wiernością, ale także dobrocią, tkliwością, cierpliwością, wyrozumiałością i gotowością przebaczania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ten sam Papież w dniu uroczystej kanonizacji Apostołki Bożego Miłosierdzia - św. Faustyny, 30 kwietnia 2000 r., wprowadził w Kościele powszechnym w drugą niedzielę wielkanocną Święto Miłosierdzia Bożego. Obchodząc je kolejny już raz, na nowo dotykamy tajemnicy Boga, który jest pełen miłosierdzia. Jego miłosierdzie wypływa z miłości pochylającej się nad naszą nędzą i niemocą: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31, 3). Bóg nieprzerwanie w ciągu historii zbawienia okazuje nam swoje miłosierdzie, dając jego nieustanne dowody. Najważniejsze z nich zawierały się w tajemnicy narodzin Jezusa w betlejemskiej stajence, w jego zbawczym orędziu, aż po bolesną mękę i śmierć na krzyżu w Wielki Piątek.

Prawda i ufność podstawą Bożego miłosierdzia

Doświadczyć miłosierdzia Boga to stanąć w prawdzie przed Ojcem, pomimo własnej grzeszności i małości, pomimo pogmatwanej nieraz historii życia i krętych dróg codzienności. Bóg wychodzi naprzeciw naszej nędzy i niedoli, chcąc ogarnąć nas swym miłosierdziem, skierowanym do każdego człowieka. Szczególnie jest ono darem dla grzeszników, zwłaszcza tych zatwardziałych, którzy pogubili się na ścieżkach życia. On spieszy naprzeciw naszej miernocie, grzeszności i egoizmowi. I właściwie niewiele oczekuje od nas w zamian. Naszą odpowiedzią jest ufność, jako postawa oddania się Bogu bezgranicznie, bez wyjątku, bez rezerwowania sobie pewnych obszarów życia. Zaufanie Bogu jest formą aktu wiary, więc zawierzenia. Wyraża się ono także w uznaniu własnej grzeszności, w skrusze i nawróceniu. Najprostsza modlitwa, której nauczyła nas św. Faustyna, stanowi streszczenie bezkompromisowego zawierzenia Bogu: „Jezu, ufam Tobie!”. To modlitwa, która niczym kompas pozwala nam bezpiecznie zmierzać do portu zbawienia, bez lęku o ugrzęźnięcie na mieliźnie grzeszności, gdzie nie ma miejsca dla Boga. On w swoim miłosierdziu nikogo nie odrzuca, nikogo nie skazuje, nie skreśla. Daje nam łaskę i sposobność, by się nawrócić, by oddać Mu całkowicie swe serce i umysł, by zaprosić Go do swego życia i by żyć Nim. By z Bogiem dzielić radości i cierpienia, dolę i niedolę, bo „oto wszystko staje się nowe”.

A co z Bożą sprawiedliwością

Reklama

Wielu z nas jednak ma poważne trudności z otwarciem się na Boże Miłosierdzie. Od dzieciństwa znamy też jedną z prawd wiary, która głosi, iż „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze”. Wielu teologów zastanawiało się, jak można pogodzić Miłosierdzie Boga z Jego sprawiedliwością, bo skoro Bóg jest miłosierny, to jak równocześnie może być sprawiedliwy? To dwa przymioty, które - zdaniem niektórych - wykluczają się, gdyż, jak twierdzą, Bóg nie może być jednocześnie sprawiedliwy i miłosierny…

Sprawiedliwość Boga związana jest z poszanowaniem ludzkiej wolności. On tak nas umiłował, że dając nam wolną wolę, do niczego nas nie zmusza, nie narzuca nam swego zamysłu. Człowiek w imię wolności może odrzucić Boga, wybierając drogę grzechu i szatana. Jeśli wybór ten zostanie utrwalony na wieki, wtedy Bóg w swej sprawiedliwości akceptuje - w imię wolności człowieka - jego wolny wybór, sięgający wówczas rzeczywistości piekła, o którym ostatnio rzadko się słyszy. To nie Bóg skazuje człowieka na wieczne potępienie, ale sam człowiek, odrzucając Boga, skazuje się na piekło. Wielu mistyków i świętych zostało wprowadzonych w tę rzeczywistość, by dać świadectwo o istnieniu piekła, które wcale nie jest puste, jak chciałoby wielu. Nieprawdą jest więc stwierdzenie, że Bóg w swoim miłosierdziu nie może dopuścić, by piekło istniało, skoro Jego miłosierdzie większe jest niż ludzka słabość. Bóg bowiem w swoim miłosierdziu nikogo wbrew jego woli nie uszczęśliwi na siłę.

Trzeba prosić o miłosierdzie

Miłosierdzie Boże jest jednak nieograniczone. Stąd Bóg, miłosierny Ojciec, gotów jest wybaczyć wszystkie grzechy, nawet największym grzesznikom. Dokonuje się to jednak wtedy i tylko wtedy, gdy grzesznik zwraca się do Boga z ufnością, pokorą i skruchą, błagając o miłosierdzie. Wówczas, choćby był największym zbrodniarzem, nie zostanie odrzucony i będzie mógł czerpać ze źródeł miłosierdzia.

Reklama

Widzimy więc, że sprawiedliwość Boga w niczym nie kłóci się z Jego miłosierdziem. Spotkanie z Bogiem w Jego sprawiedliwości czy miłosierdziu dokonuje się w kontekście wolnego wyboru człowieka. Choć zatem upadamy, zawsze możemy wrócić do kochającego nas Ojca, który w swoim miłosierdziu przygarnie każdego z nas, nawet największego grzesznika.

Obietnice Jezusa

Święto Bożego Miłosierdzia jest szczególnym darem dla współczesnego świata. Wielkość tego święta daje się zmierzyć wielkością obietnic, jakie Jezus związał z obchodem tej uroczystości. W tym dniu Zbawiciel chce być hojnym bez granic i udzielić wiernym szczególnych łask. „W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego; wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do Źródła miłosierdzia mojego (…). W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski” („Dzienniczek”, nr 699). W Święto Miłosierdzia Bożego Jezus chce obdarzyć wszystkich proszących z ufnością zarówno łaskami doczesnymi, jak i zbawiennymi. Wielkość tych łask, których Zbawiciel chce udzielić, dotyczy wszystkich ludzi, ale w sposób szczególny jest ucieczką dla grzeszników. Nawet ci, którzy nigdy nie praktykowali nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, nawet grzesznicy nawracający się, w to święto mają ten sam udział w spełnieniu obietnic związanych z obchodem uroczystości. Wszystkie stopnie łask są w tym dniu dostępne, byleby prosić o nie z ufnością.

Wszelako ze Świętem Miłosierdzia Bożego związana została wyjątkowa łaska, o której Pan Jezus mówił do św. Faustyny w objawieniu z późnej wiosny 1934 r., a następnie we wrześniu 1936 r.: „Kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar” („Dzienniczek”, nr 300, por. 699). Najważniejszą łaską związaną ze Świętem Bożego Miłosierdzia jest nadzwyczajna obietnica całkowitego odpuszczenia win i kar za wszystkie popełnione grzechy, skierowana do tych, którzy w Święto Miłosierdzia Bożego przystąpią do spowiedzi i Komunii św. Oczywiście, z racji duszpasterskich spowiedź świętą można odprawić przed Świętem Miłosierdzia Bożego, skoro wolą Pana Jezusa było, by w tym dniu jak największa liczba wiernych skorzystała z łaski zawartej w obietnicy. Komunia św. winna być jednakże przyjęta godnie w samo Święto Miłosierdzia Bożego. Oczywiście, powinna wypływać z istoty nabożeństwa, czyli być przyjęta w postawie ufności w Boże Miłosierdzie. Łaskę zupełnego odpuszczenia win i kar, zdaniem najwybitniejszych teologów, można porównać tylko z łaską chrztu św., stąd często bywa ona określana jako „drugi” albo „nowy chrzest”. Wielkość tej obietnicy może się wydawać szokująca, aczkolwiek w niczym nie sprzeciwia się ona nauczaniu Kościoła. Co więcej, wiąże otrzymanie nadzwyczajnych łask z życiem sakramentalnym, stanowiąc żywą zachętę do owocnego przyjmowania sakramentów świętych. Żadna inna forma nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego nie została związana z tak wielką i nadzwyczajną obfitością łask.

Miłosierdzie Boże w nauczaniu papieża Franciszka

Tajemnica Bożego Miłosierdzia jest szczególnie bliska także Ojcu Świętemu Franciszkowi. Już podczas swej pierwszej modlitwy „Anioł Pański”, w dniu 17 marca 2013 r., mówił z mocą: „Oblicze Boga jest obliczem miłosiernego Ojca, który zawsze jest cierpliwy. Czy myśleliście o cierpliwości Boga, cierpliwości, jaką On ma wobec każdego z nas? To właśnie Jego Miłosierdzie. Jest zawsze cierpliwy, cierpliwy wobec nas. On nas rozumie, czeka na nas, nigdy nie przestaje nam wybaczać, jeśli potrafimy powrócić do Niego z sercem skruszonym. «Wielkie jest miłosierdzie Pana»”. To zaledwie początek niezwykłego pontyfikatu, którego mottem są słowa: „Miserando atque eligendo” - Spojrzał z miłosierdziem i wybrał.

2013-04-03 07:24

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brazylia: w 2016 r. kontynentalny kongres Bożego Miłosierdzia

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Brazylia

BostonCatholic / Foter / CC BY-ND

Kontynentalny kongres Bożego Miłosierdzia (ACCOM) z udziałem duchownych i świeckich z całej Ameryki odbędzie się w przyszłym roku (25-28 sierpnia) w brazylijskim sanktuarium maryjnym w Aparecidzie. Jego hasło brzmi: „Szczęśliwi miłosierni, albowiem oni dostąpią miłosierdzia” (Mt 5, 7). Jest on związany z rozpoczynającym się już za niecały miesiąc Rokiem Miłosierdzia.

W Rio de Janeiro przy archidiecezjalnym sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie pełnią posługę polscy pallotyni, uroczyście poświęcono i zainaugurowano pomieszczenia sekretariatu wspomnianego kongresu. Organizatorzy spodziewają się 5 tys. uczestników. Należy dokonać wcześniejszego zapisu na portalu internetowym: www.accom2016.org.
CZYTAJ DALEJ

Egzorcyzm papieża Leona XIII

Niedziela łódzka 1/2004

W tak zwanej „starej liturgii”, przed Soborem Watykańskim II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Słowa tej ostatniej ułożył papież Leon XIII, a wiązało się to z pewną niezwykłą wizją, w której sam uczestniczył. Opisana ona została w krótkich słowach przez przegląd Ephemerides Liturgicae z 1955 r. (str. 58-59). O. Domenico Pechenino pisze: „Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył Mszę św. i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić. W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św. Wpatrywał się niewzruszenie, bez mrugnięcia okiem, ale z uczuciem przerażenia i zdziwienia, mieniąc się na twarzy. Coś dziwnego, coś nadzwyczajnego działo się z nim. Wreszcie, jakby przychodząc do siebie, dał lekkim, ale energicznym uderzeniem dłoni znak, wstał i udał się do swego prywatnego gabinetu. Na pytanie zadane przyciszonym głosem: «Czy Ojciec święty nie czuje się dobrze? Może czegoś potrzebuje?» - odpowiedział: «Nic, nic». Po upływie pół godziny kazał przywołać Sekretarza Kongregacji Rytów, dał zapisany arkusz papieru, polecił wydrukować go i rozesłać do wszystkich w świecie biskupów, ordynariuszy diecezji”. (Cytat za Amorth G. Wyznania egzorcysty, Częstochowa 1997, s. 36). Tekst zawierał modlitwę do św. Michała Archanioła, która brzmi: „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom Złego Ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy. A Ty, wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”. Gdy go zapytano, co się zdarzyło w czasie dziękczynienia po Mszy św., Papież odrzekł, że w chwili, gdy zamierzał zakończyć modlitwę, usłyszał dwa głosy: jeden łagodny, drugi szorstki i twardy. I usłyszał taką oto rozmowę: Szorstki głos Szatana: „Mogę zniszczyć Twój Kościół!” Łagodny głos: „Możesz? Uczyń więc to”. Szatan: „Do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy”. Pan: „Ile czasu? Ile władzy?” Szatan: „Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą”. Pan: „Masz czas, będziesz miał władzę. Rób z tym, co zechcesz”. (Cytat za Szatan w życiu Ojca Pio, Tarsicio z Cevinara, Łódź 2003, s. 8). Kościół jest świadomy, że walka duchowa dobra ze złem toczy się nieprzerwanie od chwili upadku pierwszego człowieka, choć przybiera różne formy na przestrzeni wieków. Dziś także chrześcijanin nie jest wolny od ataków Złego, który chce go oderwać od Chrystusa i zwieść ku potępieniu. Święty Ignacy z Loyoli wyróżnia dwa obozy: jeden „Pod sztandarami Chrystusa”, drugi „Pod sztandarami Szatana”. Każdy człowiek, musi opowiedzieć się po którejś ze stron. Wielu jednak poddając się wpływom agnostycyzmu czy obojętności religijnej, odsuwa od siebie ową decyzję, sądząc, że w życiu i po śmierci „jakoś to będzie”. Ewangelia nie dopuszcza postawy „rozdwojonego serca”. Można służyć albo Bogu albo Szatanowi. Czy jednak ludzie uznają fakt istnienia osobowego zła - Szatana? Kongregacja Nauki i Wiary wydała dokument opublikowany w L’Osservatore Romano (26 czerwca1975 r.) - Wiara chrześcijańska i demonologia, w którym min. stwierdza, że określenia „Szatana i Diabła” nie są „tylko personifikacjami mitycznymi i funkcyjnymi, których znaczenie ograniczałoby się jedynie do podkreślenia w dramatyczny sposób wpływu zła i grzechu na ludzkość. (…)”. Tego rodzaju poglądy, rozpowszechniane przez niektóre czasopisma i inne ośrodki propagandy mającej na celu kreowanie stylu życia tak, jakby Boga nie było i Szatan nic nie mógł zmącić i zniszczyć, muszą wywoływać zamęt w sercach i umysłach ludzkich. Jezus mówił o istnieniu upadłego anioła, nazywanego przeciwnikiem ludzi (por. 1P 5, 8), zabójcą od początku (por. Ap 12, 9. 17). Jest kłamcą i ojcem kłamstwa (por. J 8, 44); przybiera postać anioła światłości (por. 2 Kor 11, 14). Jest także nazywany „władcą tego świata”, który pozostaje we władaniu Złego (por. 1 J 5, 19). Nienawidzi on światła Prawdy Ewangelii, Chrystusowego Kościoła, wierzących, zdążających ku świętości i wszystkiego, co wiąże się z Chrystusem i Jego Kościołem. Jego działanie jest podstępne i zakryte. Metody, jakimi się posługuje, to: kłamstwo, manipulacje, pokusy do grzechu, nieposłuszeństwo nauczaniu Chrystusowego Kościoła w sprawach wiary i moralności; różnego rodzaju zniewolenia przez nałogi, złe przywiązania i grzeszne nawyki. Działa także przez uprawianie i korzystanie z okultyzmu, wróżbiarstwa, magii. Najbardziej zaś spektakularną formą jego wpływu na człowieka jest opętanie (zupełne bądź częściowe), które paraliżuje wolę człowieka, mąci umysł i sumienie, i wydaje człowieka na łup najniższych skłonności deprawujących osobę ludzką. Jak walczyć z Szatanem? Jezus spotykał na swej drodze Szatana i inne jego złe duchy; rozgramiał je, gdyż był od nich potężniejszy. On Złemu nakazywał: „Iść precz”. Należy więc przylgnąć do Chrystusa całym sobą. Nie tylko przez racjonalne uznanie Jego istnienia i Bożej mocy, ale przez życie płynące z wiary, przez „chodzenie z Chrystusem” każdego dnia. Konieczne jest więc wzywanie Jezusa w chwilach dręczących pokus do złego. Znak krzyża i modlitwa przywołują moc Bożą w sytuacji, gdy człowiek jest w potrzebie czy trudnościach. Inne środki w duchowej walce ze złem, można sklasyfikować jako praktykę aktywnego życia chrześcijańskiego. Są nimi: Eucharystia i sakramenty, codzienna modlitwa oraz medytacyjne obcowanie ze Słowem Bożym, pogłębianie swojej wiary tak, aby była rozumiana, a także poznawanie prawd chrześcijańskich. Nie można pominąć służby bliźniemu - słowem, czynem i modlitwą. Skoro w Kościele idziemy ku zbawieniu, konieczne jest także uczestnictwo we wspólnocie chrześcijańskiej, gdyż - jak przypomina nam Jezus - gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Imię Jego, tam On jest między nimi. W obliczu współczesnych zagrożeń dla wiary, moralności i duchowości chrześcijanina, gdy neguje się głos Kościoła w tych kwestiach, gdy ludzkość przygląda się rosnącej fali przemocy, terroryzmu, niesprawiedliwości społecznej, czyż chrześcijanie nie powinni na nowo z wiarą sięgnąć do „duchowego skarbca” Kościoła i mocą Chrystusa poskramiać wysiłki Złego? Szatan nadal walczy z Chrystusowym Kościołem. W tej walce potrzeba nam Chrystusowej mocy. Ona do nas przychodzi, wystarczy otworzyć się na nią w wierze.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV - Papież misjonarz

2025-05-08 19:49

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Sześćdziesięciodziewięcioletni kard. Robert Francis Prevost, to pierwszy papież augustianin i drugi po Franciszku papież z kontynentu amerykańskiego, choć w przeciwieństwie do swego poprzednika, pochodzi z Ameryki Północnej. Nowy Biskup Rzymu urodził się 14 września 1955 r. w Chicago, w stanie Illinois, jako syn Louisa Mariusa Prevosta, pochodzenia francusko-włoskiego, oraz Mildred Martínez, pochodzenia hiszpańskiego. Ma dwóch braci - Louisa Martina i Johna Josepha.

Przeczytaj także: Habemus Papam - MAMY PAPIEŻA !
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję