Reklama

Niedziela w Warszawie

Z wiarą w Zmartwychwstanie

Niedziela warszawska 13/2013, str. 1-3

[ TEMATY ]

ikona

Mateusz Środoń – polichromia ikony pustego grobu w kaplicy Muzeum PW

Mateusz Środoń – polichromia ikony pustego grobu w kaplicy Muzeum PW

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ARTUR STELMASIAK: - Skończyłeś malować polichromię w kaplicy Muzeum Powstania Warszawskiego. Ostatnią sceną spośród 108. Błogosławionych Męczenników II wojny światowej, była ikona pustego grobu. Czy ona jest Twoją kropką nad „i” w tej kaplicy?

MATEUSZ ŚRODOŃ: - Mam nadzieje, że kiedyś jeszcze tam wrócę i dokończę prezbiterium. Zaprojektowałem tam malowany krzyż, który będzie nawiązywał formą i symboliką do pozostałego wystroju. Ma to być krzyż ukazujący sens cierpienia niewinnych, krzyż jako drzewo życia, źródło światła i miejsce komunii.

- Ikona Zmartwychwstania w tym miejscu jest szczególnie potrzebna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Bez Zmartwychwstania, męczeństwo 108. błogosławionych, jak i w ogóle tragedia wszystkich ofiar II wojny światowej, byłaby całkowicie bez sensu. Tę wielką hekatombę da się przyjąć tylko poprzez krzyż i prawdę o pustym grobie.

- Oprócz tej ikony znane jest również przedstawienie Zmartwychwstałego Chrystusa, który zstępuje do piekieł. Co ona oznacza?

- To jest symboliczne przedstawienie fragmentu naszego Credo. Próba ukazania prawdy wiary, sensu Paschy Chrystusa.

- Przedstawienie tej prawdy wiary rzadko spotykamy na Zachodzie. Czy zapomnieliśmy o piekle?

Reklama

- W II połowie XX wieku ta kwestia była chyba mało obecna w praktyce duszpasterskiej i w wierze Kościoła, po Soborze królowało bardzo optymistyczne postrzeganie rzeczywistości. Ostatnie lata pokazują mniej wesołą „twarz” świata. Odpowiedzią Kościoła jest wzrost zainteresowania aktywnością złego w naszym życiu, kwestią egzorcyzmu i walki duchowej

- Ale przecież ikona Zstąpienia do otchłani jest bardzo optymistyczna.

- Oczywiście, że tak. Ona tłumaczy sens krzyża i zmartwychwstania. Pokazuje, że Chrystus ma władzę nad wszelkim złem, jest w stanie wszystko i wszystkich w Zmartwychwstanie wprowadzić.

- Jaka jest twoja ulubiona ikona świąteczna?

- Trudne pytanie. Oprócz zmartwychwstania, bardzo ważna jest dla mnie ikona Zesłania Ducha Świętego. Bardzo mocne w przesłaniu teologicznym ma też Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Obok widoku leżącej Matki Bożej i opłakujących Ją Apostołów, jest wielki Chrystus. Jest to odwrócenie roli, którą znamy z ikon Maryjnych. Tym razem to Jezus bierze swą Matkę na ręce, aby zabrać ją do Nieba.

- Dlaczego Wniebowzięcie?

- Ona w piękny sposób ilustruje nie tylko Wniebowzięcie Maryi, ale można ją rozumieć szerzej. Pokazuje, że tak jak po swoją Matkę, Chrystus przyjdzie również po innych. Weźmie nas w ramiona i zabierze do Nieba. To chyba najbardziej optymistyczna wizja życia po życiu.

- Jak jesteś na pogrzebie to masz Go przed oczami?

Reklama

- Muszę przyznać, że nie za bardzo rozumiem ludzi, którzy mocno rozpaczają na pogrzebach. Przecież nasi bliscy idą do Nieba. Może to zmieni się, gdy stracę kogoś z najbliższej rodziny. Jednak do tej pory, gdy odchodziły osoby, które kochałem, miałem poczucie spokoju, a nie trwogi.

- Wróćmy jeszcze do ikony Zmartwychwstania. Czy może ją namalować, a raczej napisać artysta, który nie wierzy w Zmartwychwstanie?

- Pewnie może zrobić kopię ikony, której pierwowzór był napisany z wiarą w Zmartwychwstanie. Pytanie tylko, czy ta kopia nadal będzie przekazywać tę wiarę? Linia, plama - to są środki wyrazu, a więc wyrażają to, czym żyje ikonograf. Jeśli to, czym żyje, nie jest dobre, to ikona może nie być dobra w swoim przekazie.

- Czy widziałeś takie ikony?

- Pamiętam ikony, które były wykonane absolutnie zgodnie z kanonem i rzemiosłem, ale zupełnie nie miały w sobie życia. Zostały namalowane zupełnie machinalnie i przez to były całkowicie martwe.

- Podobnie jest z innymi dziedzinami sztuki.

- Kilka lat temu byłem na pogrzebie w Krakowie. Organista śpiewał jakąś tradycyjną, zapewne piękną i bogatą teologicznie pieśń. Pewnie był to już jego kolejny pogrzeb w tym dniu. I choć grał na organach poprawnie, to jednak całkiem mechanicznie. Czułem zupełne oddzielenie kogoś, kto wykonuje tę pieśń, od jej teologicznej treści. W muzyce, tym śpiewie nie było życia, bo nie było modlitwy.
Podobnie jest z ikonami. Czasem lepsza jest nieudolna plastycznie ikona, ale wykonana z wiarą, niż świetna warsztatowo... i martwa.

Reklama

- Malarz ikon jest teologiem, który zamiast rozpraw teologicznych, pisze ikony. Czy zgodzisz się ze mną?

- W naszym pojęciu „teolog” ma jednoznaczne konotacje z nauką i uniwersytetem.
Na wschodzie mówi się, że teologia to procent od kontemplacji, teolog jest bardziej mnichem, niż spekulatywnym naukowcem. Chodzi o to, aby teologia - słowa o Bogu - rodziły się z doświadczenia duchowego i modlitewnego.

- U klasycznego teologa - słowa o Bogu, a u malarza ikon - obraz Boga.

- Tak, można zobaczyć pewną analogię ikonopisania z kaznodziejstwem - tam ukazywanie prawd wiary słowami - tu kolorami..

- Kilka tygodni temu rozmawiałem z ks. Hieronimem Średnickim, który zlecił Ci kiedyś wykonanie wystroju w kościele w Międzylesiu. Opowiadał, że gdy Cię nie zastał przy malowaniu, zaczął być podejrzliwy, myślał, że się „obijasz”. Gdy zobaczył, że w przerwach modlisz się, poczuł się bardzo głupio. Czy ten duchowy wymiar jest niezbędny?

- Bez modlitwy nic dobrego bym nie namalował.

- Teraz to przesadzasz.

- Nie przesadzam. Bóg jest źródłem wszelkiego dobra. Ale może je uczynić naszymi rękami, jeśli Mu pozwolimy - przez modlitwę. Ludzie, którzy zamawiają ikony chcą mieć gwarancję, że ikonograf jest człowiekiem modlitwy. Znaną praktyką jest zamawianie ikon u mnichów. Jako człowiek odpowiedzialnie zajmujący się ikonografią, muszę się modlić i pracować nad moją relacją z Panem Bogiem.

Reklama

- A więc płacą Ci także za modlitwę.

- Nie ukrywam, że bardzo mi się to podoba (śmiech).

- Czy modlisz się przed swoimi ikonami?

- Dobrze jest, gdy jej w ogóle nie dostrzegam. Ikona ma ukazywać przedstawioną osobę, a nie koncentrować na sobie. Niektórzy mówią nawet, że ikonograf powinien modlić się przed swoją ikoną, aby sprawdzić, czy jest dobra, czy nie przeszkadza w relacji z Panem Bogiem.

- Testujesz czy dobrze działa.

- (Śmiech). Można tak powiedzieć. Są bowiem dzieła, które pomagają w modlitwie oraz takie, które przeszkadzają. Dobre są te, które nie rozpraszają, przed którymi nie trzeba zamykać oczu.

- Pewnie wśród wielu twoich znajomych z krakowskiej ASP sztuka sakralna nie jest prawdziwą sztuką. Czy dobrze się czujesz z mianem artysty, który służy religii?

- Ja po prostu maluję to, co w moim życiu jest najważniejsze. Nie uważam się - jak chciałaby współczesna filozofia sztuki - za stwórcę, demiurga, który wydobywa ze swojego wnętrza na płótno coś, co ma się stać dla innych wartością.

- Nie jesteś stwórcą, ale twórcą.

Reklama

- Jestem ręką. Jak tradycyjni ikonografowie, daję jedynie rękę i proszę Pana Boga, aby ją poprowadził. Oczywiście ta „ręka” to cały mój byt - talent, wiedza, wrażliwość, wykształcenie, duchowość. To wszystko jest jakby narzędziem. Mam nadziej, że jestem narzędziem w ręku Boga.

- Sztuka sakralna jest więc dla Ciebie najbardziej konkretna. Dlatego się nią zająłeś?

- Dla mnie ona jest najbardziej sensowna. Jeszcze jako nastolatek miałem wielką potrzebę sensu. Zadawałem sobie pytanie o sens i szukałem go. Sztuka sakralna to było coś, co odkryłem - w moim przypadku, przy moich predyspozycjach i widzeniu świata - jako najbardziej sensowne.

- Ale przecież jest wiele innych sfer życia też sensownych.

- Oczywiście, że tak. Mógłbym namalować portrety swoich dzieci. Jednak nie zrobiłem tego do tej pory, bo wtedy musiałbym nie namalować którejś z ikon (śmiech).

* * *

Mateusz Środoń
ur. 1972. Malarz ikon, tworzący w obrębie Kościoła rzymskiego. Absolwent Wydziału Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i Szkoły Hagiografii Bizantyjskiej Prawosławnej Metropolii Pireusu w Grecji. Jest też współzałożycielem Studium Chrześcijańskiego Wschodu funkcjonującego przy klasztorze Dominikanów na Służewie, gdzie prowadzi Warsztaty Ikonograficzne. Jego debiutem sakralnym był malarski wystrój kościoła pod wezwaniem Imienia Najświętszej Marii Panny w Międzylesiu. Oprócz polichromii w prezbiterium namalował Drogę Krzyżową oraz unikalną ikonę Jezusa Miłosiernego. W zeszłym roku zakończył pierwszy etap wystroju kaplicy w Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie namalował polichromię 107. błogosławionych II wojny światowej oraz ikonę pallotyna bł. ks. Józefa Stanka. Nad wejściem do kaplicy znajduje się duża polichromia przedstawiająca ikonę pustego grobu. Oprócz całościowych prac nad wystrojem sakralnym wykonał krzyż Św. Franciszka w Kaplicy Sióstr Kapucynek w Siennicy, Ikonę Trójcy Świętej w kaplicy klasztoru Christusbrudershaft Selbitz w Niemczech, ikonę Trójcy Świętej towarzyszącą VII Zjazdowi Gnieźnieńskiemu oraz ikonę bł. Jerzego Popiełuszki, która znajduje się w seminarium duchownym diecezji warszawsko-praskiej.
Obecnie pracuje nad koncepcją i realizacją wystroju wnętrza kaplicy w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie przy Karkowskim Przedmieściu.
(as)

2013-03-28 12:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z ikoną w pielgrzymkową drogę

Niedziela legnicka 28/2025, str. III

[ TEMATY ]

ikona

diecezja legnicka

Monika Poręba-Zadrożna/Niedziela

Paweł Jan Modzelewski, artysta z Legnicy pisze pielgrzymkową ikonę. Od stycznia przez kilka godzin dziennie cierpliwie tworzy na desce wizerunek Jezusa Pantokratora.

Co ciekawe w swojej pracy wykorzystuje pigmenty stworzone przez Paulinę Teterycz – barwy kaczawskie. Powstały one z unikatowych minerałów występujących w naszym regionie m.in. z glinki z Wilczej Góry koło Złotoryi, czy fragmentów skał z Krainy Wygasłych Wulkanów.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Joachim Badeni OP, mistyk – 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka

2025-10-01 17:09

info.dominikanie.pl

Ojciec Joachim Badeni OP – człowiek modlitwy, mistyk– 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka dzięki książce „Amen. O rzeczach ostatecznych”. Osoby, dla których był przewodnikiem, dziś mogą pomóc w przygotowaniach do jego beatyfikacji, dzieląc się osobistymi świadectwami wiary, łask i spotkań z dominikaninem.

W tym roku minęło 15 lat od śmierci znanego i kochanego przez wielu dominikanina, ojca Joachima Badeniego – cenionego kaznodziei, duszpasterza i mistyka. Urodził się w arystokratycznej rodzinie i ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
CZYTAJ DALEJ

Kult Aniołów Stróżów upowszechniony w Polsce dzięki paulinom

2025-10-02 12:21

[ TEMATY ]

Polska

Paulini

kult Aniołów Stróżów

Adobe Stock

Anioł

Anioł

Ich liczne przedstawienia, specjalna kaplica im dedykowana czy dzieła duchowe spisywane na ich temat przez paulinów to tylko materialne i liczne dowody na żywy kult Aniołów Stróżów na Jasnej Górze i w paulińskim zakonie. To ważny element duchowości paulinów. W XVII w. powstało pierwsze Bractwo Aniołów Stróżów na Jasnej Górze. A wpisali się do niego m.in. Jan Matejko czy Bolesław Prus. To właśnie wówczas dzięki paulinom i bractwu kult Bożych Posłańców rozpowszechnił się w Polsce.

Z kolei w 2026 r. obchodzone będzie 400-lecie powstania Bractwa Aniołów Stróżów na Skałce w Krakowie. Zostało ono reaktywowane 20 lat temu. Od maja tego roku trwa nowenna przygotowująca do obchodów jubileuszowych, modlitwa dziękczynno-błagalna odbywa się w pierwsze wtorki miesiąca, bo to właśnie każdy wtorek jest w Zakonie Paulinów czasem szczególnie poświęconym Aniołom Stróżom.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję