Reklama

Niedziela w Warszawie

Warszawscy papieże

Papieskie miasta w Polsce, to bez wątpienia Wadowice i Kraków. Prawie nikt do tego grona nie zalicza Warszawy, a przecież mieszkało tu aż czterech przyszłych Papieży

Niedziela warszawska 10/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

papież

Warszawa

Archiwum

Abp Antonio Pignatelli był nuncjuszem apostolskim w Warszawie od 1660 do 1668 r. Po wyborze na papieża w 1691 r. przybrał imię Innocentego XII

Abp Antonio Pignatelli był nuncjuszem apostolskim w Warszawie od 1660 do 1668 r. Po wyborze na papieża w 1691 r. przybrał imię Innocentego XII

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś nikt nie jest w stanie ustalić ile razy w sumie Karol Wojtyła przebywał w Warszawie. Bywał tu setki razy jako ksiądz, biskup, metropolita, kardynał oraz Jan Paweł II. Samych jego papieskich wizyt w Warszawie było aż siedem. Dlatego też w stolicy jest dziesiątki, a nawet setki miejsc, z którymi był związany. Dosyć wiele papieskich śladów pozostawił w naszym mieście również jego następca. Odwiedzał Warszawę kilkukrotnie jako kard. Joseph Ratzinger, a później przyjechał tu jako następca św. Piotra.

Jan Paweł II i Benedykt XVI nie kończą jednak listy papieskich miejsc na mapie stolicy. Na długo przed tym, gdy Polacy mieli swojego rodaka w Watykanie, w Warszawie mieszkało aż czterech przyszłych papieży. Jednak dobrze szukając można znaleźć ślady piątego następcy św. Piotra i to zanim przeniesiono na Mazowsze stolicę Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na ratunek Europie

Na papieskie ślady trafić można już w XVI wieku śledząc poczynania pierwszego dyplomaty Stolicy Apostolskiej w Polsce arcybiskupa Ippolito Aldobrandiniego. Jako nuncjusz w I Rzeczpospolitej przybył do ówczesnej stolicy Polski w Krakowie. Zanim został wybrany Papieżem Klemensem VIII, wiele podróżował po rozległych terenach naszego kraju. Z dostępnych źródeł wiemy, że przynajmniej raz był w Warszawie podczas tzw. sejmu pacyfikacyjnego, na którym w 1589 r. poruszano kwestię uwolnienia arcyksięcia Maksymiliana oraz sprawę innowierców. Obrady na polach elekcyjnych na Woli rozpoczynały się zazwyczaj Mszą św. w kolegiacie św. Jan Chrzciciela (obecnie archikatedra). Oprócz króla i dostojników państwowych zwyczajowo brał w niej udział nuncjusz apostolski i prymas polski. Te dwa miejsca na mapie Warszawy można więc zaliczyć w poczet śladów Klemensa VIII.

Po przeniesieniu stolicy Polski z Krakowa do Warszawy, wraz z królewskim dworem, przeniosła się cała dyplomacja. Wśród nich byli także kolejni nuncjusze apostolscy. Ich siedziba znajdowała się tam, gdzie później urządzono elitarną szkołę prowadzoną przez włoskich tetynów przy ul. Długiej. To właśnie nieopodal dzisiejszej katedry polowej w pierwszej połowie XVII wieku pracował początkujący dyplomata ks. Emilio Altieri, późniejszy papież Klemens X.

Reklama

Zbawiennym czuwaniem Opatrzności stało się współdziałanie szczególnie dwóch dyplomatów z ul. Długiej. Mieli oni bowiem duży wpływ na ratowanie Europy przed zalaniem islamu. Zarówno ks. Altieri, jak i nuncjusz apostolski abp Antonio Pignatelli namawiali i zbierali pieniądze na wojnę Jana III Sobieskiego z Turkami. Obaj zdawali sobie sprawę, że tylko wówczas potęga Rzeczpospolitej może powstrzymać Tureckie hordy.

Warszawska nuncjatura była wówczas jedną z najważniejszych placówek Papieża na świecie. Nic też dziwnego, że abp Pignatelli został w 1691 r. wybrany papieżem Innocentym XII. Jego warszawski epizod życia trwał aż osiem lat. Papieskich śladów trzeba więc szukać zarówno w miejscu, gdzie stała nuncjatura przy ul. Długiej, jak i w warszawskiej katedrze, Zamku Królewskim oraz w wilanowskim pałacu. To on bowiem udzielił ślubu parze monarszej Janowi Sobieskiemu i Marii Kazimierze d’Arquien.

Kolejny jego ślad można znaleźć w kościele ojców bernardynów przy ul. Czerniakowskiej. Dzięki papieskiej hojności od stuleci szerzy się tu kult relikwii św. Bonifacego z Tarsu. Jego szkielet przybrany w purpurową szatę jest złożony w szklanej trumnie pod głównym ołtarzem. A nad relikwiami znajduje się portret darczyńcy Innocentego XII.

Polski biskup w Rzymie

Na kolejnego papieża z Warszawy przyszło nam czekać aż 250 lat. Pewnie mogłoby być inaczej, gdyby Polska nie zginęła z mapy Europy, a nuncjatura ze stołecznych ulic. Przyszły papież pojawił się u nas kila miesięcy przed symbolicznym 11 listopada 1918 r. Wizytator apostolski ks. Achilles Ratti był pierwszym dyplomatą w Warszawie. - Idź na północ w imieniu Chrystusa, idź i nie zatrzymuj się, aż staniesz na ziemi mogił i krzyżów! - mówił Benedykt XV, gdy wysyłał prefekta biblioteki watykańskiej do Polski.

Reklama

Ks. Ratti długo szukał dla siebie siedziby w Warszawie. W końcu przyjął go proboszcz parafii św. Aleksandra ks. prał. Eugeniusz Brzeziewicz na plebanii przy ul. Książęcej 21. Wkrótce wizytator został prawdziwym Nuncjuszem Apostolskim i jednocześnie arcybiskupem. Dyplomata mógł wybrać na biskupią konsekrację Rzym lub Warszawę. Wybrał stolicę Polski, a na miejsce rekolekcji urokliwe Bielany. Mieszkał dokładnie w tym samym eremie, który dziś jest plebanią ks. Wojciecha Drozdowicza.

Abp Ratii sakrę biskupią przyjął z rąk metropolity warszawskiego abp Aleksandra Kakowskiego. Dlatego też później, już jako Papież Pius XI, często powtarzał, że jest polskim biskupem.

Podobnie, jak jego poprzednicy z czasów I RP, on także z kraju na Wisłą wyniósł cenne doświadczenia. Był jedynym dyplomatą, który nie opuścił Warszawy, gdy w 1920 r. zbliżała się bolszewicka armia. Wspólnie z kard. Kakowskim podnosił na duchu żołnierzy w okopach pod Radzyminem.

Pius XI pozostawił najwięcej śladów spośród wszystkich tzw. warszawskich papieży. Oprócz misji dyplomatycznej i urzędniczej był on bardzo aktywny duszpastersko. Na Pradze stoją dwie świątynie, z którymi był mocno związany. Pierwsza to maleńki kościółek dla ówczesnej biedoty na Targówku Fabrycznym, a drugi to jego przeciwieństwo - pokaźna bazylika na Kawęczyńskiej. Drewniany kościół osobiście konsekrował, a budowie drugiego mocno kibicował. - To najpiękniejszy kościół w Polsce - mówił ks. Ratti. Dlatego też, gdy konsekracja salezjańskiej świątyni przypadła na czas jego pontyfikatu, od razu podniósł praski kościół do rangi bazyliki mniejszej.

Kto będzie następny?

Pius XI zostawił w Warszawie jeszcze jeden ważny ślad. Wkrótce po swoim wyborze wysłał do Polski młodziutkiego, 26-letniego ks. Giovanniego Battistę Montiniego. Zamieszkał on w tej samej kamienicy przy ul. Książęcej i został sekretarzem nuncjusza Lorenzo Lauriego. Pełen uroku i pogody ducha Włoch uczył się polskiego i zjednywał sobie sympatię warszawiaków. Wystarczył jego półroczny pobyt w Polsce, aby polubił go dyplomata Władysław Skrzyński, który kiedyś powiedział do współpracowników: - Ja tego nie dożyję, ale wy nie traćcie go z oczu. To kandydat do tiary.

Reklama

Jednak Skrzyński nie przyduszał, że gdy ks. Giovanni zostanie papieżem Pawłem VI, to sprzeda tiarę, a pieniądze rozda ubogim. Świadkiem innego polskiego akcentu był kard. Wyszyński. Gdy tuż po konklawe podszedł z gratulacjami, Ojciec Święty odpowiedział nienaganną polszczyzną: - Niech żyje Polska! Przez cały jego pontyfikat stał budzik kupiony w Warszawie ponad pół wieku wcześniej. Podobno gdy w 1978 r. Papież umarł, ten wysłużony zegarek zaczął bez przyczyny dzwonić.

Teraz, gdy cały świat czeka na wybór nowego papieża, zastanawiamy się kto będzie następcą Benedykta XVI. I czy przyszły Ojciec Święty będzie miał sentyment i wspomnienia z Polski, a może nawet z Warszawy?

Wybór kardynała, który odwiedził już stolicę Polski, jest dosyć prawdopodobny. Śledząc nazwiska tzw. papabile okazuje się, że zdecydowana większość typowanych przez dziennikarzy kandydatów bywała już w Warszawie. W naszym mieście gościł np. kard. Angelo Scola z Mediolanu, były Sekretarz Stanu Angelo Sodano, Prefekt ds. Kanonizacyjnych Angelo Amato, Leonardo Sandri z Argentyny, Christoph Schönborn z Wiednia, Prymas Węgier Péter Erdő, Marc Ouellet z Kanady oraz dwaj Włosi kard. Angelo Bagnasco i Gianfranco Ravasi.

historia pokazuje, że Duch Święty podczas konklawe często zaskakuje. I kardynałowie mogą wybrać takiego papieża, którego nikt wcześniej się nie spodziewał. Jedno jest jednak pewne. Polscy biskupi zaproszą papieża do naszego kraju, a na mapie tej pielgrzymki zapewne nie zabraknie stolicy. Z dużym prawdopodobieństwem można więc przypuszczać, że warszawiacy będą mieli okazję witać i modlić się wspólnie z kolejnym następcą św. Piotra.

2013-03-11 09:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orędzie Benedykta XVI na Światowy Dzień Misyjny 2012 r.

[ TEMATY ]

papież

Benedykt XVI

orędzie

MARGITA KOTAS


"Upamiętnienie 50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II, otwarcie Roku Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji potwierdzają wolę Kościoła angażowania się z większą odwagą i zapałem w missio ad gentes, aby Ewangelia dotarła aż na krańce ziemi" - napisał Benedykt XVI w orędziu Światowy Dzień Misyjny 2012 r., który będzie obchodzony w najbliższą niedzielę 21 października. Papież przypomniał, że "jedną z przeszkód w ożywieniu zapału ewangelizacyjnego jest bowiem kryzys wiary, nie tylko w świecie zachodnim, ale u znacznej części ludzkości, która jednak odczuwa głód i pragnienie Boga, i powinna być zachęcana i prowadzona do chleba życia i żywej wody, jak Samarytanka, która udaje się do studni Jakuba i rozmawia z Chrystusem". Ojciec Święty podziękował Papieskim Dziełom Misyjnym, które są "narzędziem współpracy w powszechnej misji Kościoła w świecie".

Publikujemy tekst papieskiego orędzia.

Potrzebne są nowe formy przekazywania Słowa Bożego

«Powołani, aby (...) ukazywali blask Słowa prawdy» (Porta fidei, 6)

Drodzy bracia i siostry!

Obchody Światowego Dnia Misyjnego mają w tym roku bardzo szczególne znaczenie. Upamiętnienie 50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II, otwarcie Roku Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji potwierdzają wolę Kościoła angażowania się z większą odwagą i zapałem w missio ad gentes, aby Ewangelia dotarła aż na krańce ziemi.

Ekumeniczny Sobór Watykański II, w którym uczestniczyli biskupi katoliccy pochodzący ze wszystkich zakątków ziemi, był jasnym znakiem uniwersalności Kościoła, zgromadził bowiem po raz pierwszy tak wielu ojców soborowych przybyłych z Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Oceanii. Byli to biskupi misjonarze i biskupi rdzenni, pasterze wspólnot istniejących wśród ludności niechrześcijańskiej, którzy na obradach Soboru ukazywali obraz Kościoła obecnego na wszystkich kontynentach i którzy stawali się wyrazicielami złożonych rzeczywistości ówczesnego tak zwanego «Trzeciego Świata». Bogaci w doświadczenia zdobywane w swej pracy pasterzy Kościołów młodych i tworzących się, ożywiani zapałem do szerzenia królestwa Bożego, przyczynili się oni w istotny sposób do potwierdzenia potrzeby i pilności ewangelizacji ad gentes, a zatem do postawienia w centrum eklezjologii misyjnej natury Kościoła.

Eklezjologia misyjna

Współcześnie misyjność nie uległa osłabieniu, co więcej, nastąpił wydatny rozwój refleksji teologicznej i pastoralnej w tym zakresie, a zarazem znów jawi się ona jako pilna, zwiększyła się bowiem liczba osób, które jeszcze nie znają Chrystusa: «Ogromna jest liczba ludzi czekających jeszcze na Chrystusa» — pisał bł. Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio na temat nieustającej aktualności mandatu misyjnego, i dodawał: «Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości» (n. 86). Ja również, ogłaszając Rok Wiary, napisałem, że Chrystus «dzisiaj, tak jak wówczas, posyła (...) nas na drogi świata, abyśmy głosili Jego Ewangelię wszystkim narodom ziemi» (Porta fidei, 7); głoszenie ewangelicznego orędzia, jak wypowiadał się także sługa Boży Paweł VI w adhortacji apostolskiej Evangelii nuntiandi, «nie jest czymś takim, co Kościół mógłby dowolnie albo wykonywać, albo nie wykonywać, ale jest zadaniem i obowiązkiem, nałożonym mu przez Pana Jezusa, ażeby ludzie mogli wierzyć i dostąpić zbawienia. Głoszenie Ewangelii jest zgoła konieczne, jest jedyne w swoim rodzaju i nic go nie może zastąpić» (n. 5). Musimy zatem znów działać z taką samą gorliwością apostolską, jaka cechowała pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, które choć były małe i bezbronne, potrafiły przez głoszenie i świadectwo szerzyć Ewangelię w całym wówczas znanym świecie.

Nic zatem dziwnego, że Sobór Watykański II i późniejsze Magisterium Kościoła kładą szczególny nacisk na zadanie misyjne, które Chrystus powierzył swoim uczniom i w które musi zaangażować się cały lud Boży, biskupi, kapłani, diakoni, zakonnicy, zakonnice, świeccy. Troska o głoszenie Ewangelii w każdej części ziemi obowiązuje przede wszystkim biskupów, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za ewangelizację świata, zarówno jako członkowie Kolegium Biskupów, jak też jako pasterze Kościołów partykularnych. Oni bowiem «zostali konsekrowani nie tylko dla jakiejś diecezji, ale i dla zbawienia całego świata» (Jan Paweł II, Redemptoris missio, 63), jako «głosiciele wiary, którzy prowadziliby do Chrystusa nowych uczniów» (por. Ad gentes, 20), i sprawiają, że «duch i zapał misyjny Ludu Bożego stają się (...) widzialne, i w ten sposób cała diecezja staje się misyjna» (tamże, 38).

Ewangelizacja jako pierwszorzędne zadanie

W przypadku pasterza zadanie głoszenia Ewangelii nie ogranicza się zatem do dbania o cząstkę ludu Bożego, powierzoną jego trosce duszpasterskiej, ani do wysłania paru kapłanów, świeckich mężczyzn czy kobiet jako fidei donum. Powinno ono objąć całą działalność Kościoła partykularnego, wszystkie jego sektory, krótko mówiąc, całą jego istotę i działalność. Sobór Watykański II wyraził to jasno, a późniejsze Magisterium z mocą potwierdziło. Wymaga to nieustannego dostosowywania stylów życia, programów duszpasterskich i organizacji diecezji do tego fundamentalnego wymiaru istoty Kościoła, zwłaszcza w naszym świecie, który ulega ciągłej zmianie. Dotyczy to także instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego, jak również ruchów kościelnych: wszystkie elementy wielkiej mozaiki Kościoła muszą czuć się mocno zobowiązane poleceniem Pana, by głosić Ewangelię, tak aby Chrystus był zwiastowany wszędzie. My pasterze, zakonnicy, zakonnice i wszyscy wierzący w Chrystusa powinniśmy iść w ślady apostoła Pawła, który jako «więzień Chrystusa (...) dla pogan» (Ef 3, 1) pracował, cierpiał i walczył o to, aby dotrzeć z Ewangelią do pogan (por. Ef 6, 19-20), nie szczędząc sił, czasu i środków, aby umożliwić poznanie orędzia Chrystusa.

Również dzisiaj misja ad gentes powinna być stałym horyzontem i wzorem wszelkiej działalności kościelnej, samą bowiem tożsamość Kościoła stanowi wiara w tajemnicę Boga, który objawił się w Chrystusie, aby nam przynieść zbawienie, oraz misja dawania o Nim świadectwa i głoszenia Go światu aż do Jego powtórnego przyjścia. Podobnie jak św. Paweł, powinniśmy troszczyć się o tych, którzy są daleko, o tych, którzy nie znają jeszcze Chrystusa i nie doświadczyli ojcostwa Boga; jesteśmy bowiem świadomi, że «współpraca musi poszerzać się dziś o nowe formy, obejmując nie tylko pomoc ekonomiczną, ale również bezpośrednie uczestnictwo w ewangelizacji» (por. Jan Paweł II, Redemptoris missio, 82). Obchody Roku Wiary oraz Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji będą okazjami sprzyjającymi ożywieniu współpracy misyjnej, zwłaszcza w tym drugim wymiarze.

Wiara i głoszenie

Troska o głoszenie Chrystusa skłania nas także do obserwowania historii, aby dostrzec w niej problemy, pragnienia i nadzieje ludzkości, którą Chrystus musi uzdrowić, oczyścić i napełnić swoją obecnością. Jego orędzie jest bowiem wciąż aktualne, przenika w samo serce historii i może dać odpowiedź na najgłębsze niepokoje każdego człowieka. Dlatego Kościół – wszystkie jego części – musi być świadomy tego, że «ze względu na bezkresne horyzonty misji Kościoła i złożony charakter obecnej sytuacji potrzebne są nowe formy skutecznego przekazywania słowa Bożego» (Benedykt XVI, Verbum Domini, 97). Wymaga to przede wszystkim odnowionego przyjęcia z wiarą, osobiście i jako wspólnota, Ewangelii Jezusa Chrystusa «w okresie głębokiej przemiany, jaki ludzkość przeżywa obecnie» (Porta fidei, 8).

Jedną z przeszkód w ożywieniu zapału ewangelizacyjnego jest bowiem kryzys wiary, nie tylko w świecie zachodnim, ale u znacznej części ludzkości, która jednak odczuwa głód i pragnienie Boga, i powinna być zachęcana i prowadzona do chleba życia i żywej wody, jak Samarytanka, która udaje się do studni Jakuba i rozmawia z Chrystusem. Jak opowiada ewangelista Jan, historia tej kobiety jest szczególnie wymowna (por. J 4, 1-30): spotyka Jezusa, który prosi ją, by dała Mu się napić, ale potem mówi jej o nowej wodzie, która może na zawsze ugasić pragnienie. Kobieta początkowo nie pojmuje, zatrzymuje się na poziomie materialnym, ale stopniowo Pan kieruje ją na drogę wiary, która doprowadza do rozpoznania Go jako Mesjasza. Względem tego św. Augustyn stwierdza: «Po przyjęciu w sercu Chrystusa Pana cóż innego mogłaby uczynić [ta kobieta], jak porzucić dzban i pospieszyć, by głosić dobrą nowinę?» (Omelia – Homilia 15, 30). Spotkanie z Chrystusem jako żywą Osobą, która zaspokaja pragnienie serca, musi rodzić pragnienie, by dzielić się z innymi radością tej obecności i zapoznawać z nią, tak aby wszyscy mogli jej doświadczyć. Trzeba odnowić entuzjazm dla przekazywania wiary, aby rozwijać nową ewangelizację wspólnot i krajów, mających długą tradycję chrześcijańską, które tracą odniesienie do Boga, ażeby na nowo odkryły radość wiary. Troska o głoszenie Ewangelii nie powinna nigdy pozostawać na marginesie działalności Kościoła i życia chrześcijanina, ale powinna wyraźnie je znamionować, wraz ze świadomością, że jest się adresatem, a zarazem misjonarzem Ewangelii. Głównym elementem głoszenia jest zawsze to samo: kerygma Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla zbawienia świata, kerygma bezwarunkowej i całkowitej miłości Boga do każdego mężczyzny i każdej kobiety, której najwyższym wyrazem było posłanie odwiecznego i jednorodzonego Syna, Pana Jezusa, który raczył wziąć na siebie ubóstwo naszej ludzkiej natury, umiłować ją i odkupić od grzechu i śmierci przez złożenie siebie w ofierze na krzyżu.

Wiara w Boga w tym planie miłości, urzeczywistnionym w Chrystusie, jest przede wszystkim darem i tajemnicą, które należy przyjąć w sercu i w życiu i za które trzeba zawsze dziękować Panu. Ale wiara jest darem, który został nam dany, abyśmy się nim dzielili; jest podarowanym talentem, który ma owocować; jest światłem, które nie powinno nigdy pozostawać w ukryciu, ale powinno oświetlać cały dom. Jest najważniejszym darem, jaki został nam ofiarowany w naszym życiu, i nie możemy zatrzymywać go dla samych siebie.

Głoszenie przeradza się w miłość

«Biada mi (...), gdybym nie głosił Ewangelii!» – mówił apostoł Paweł (1 Kor 9, 16). Te słowa brzmią z mocą dla każdego chrześcijanina i dla każdej wspólnoty chrześcijańskiej na wszystkich kontynentach. Również dla Kościołów na terenach misyjnych, Kościołów w większości młodych, często niedawno założonych, misyjność stała się naturalnym wymiarem, choć same potrzebują jeszcze misjonarzy. Bardzo wielu kapłanów, zakonników i zakonnic ze wszystkich części świata, wielu świeckich, a nawet całe rodziny opuszczają rodzime kraje, własne wspólnoty lokalne i udają się do innych Kościołów, aby dawać świadectwo i głosić imię Chrystusa, w którym ludzkość znajduje zbawienie. Jest to wyraz głębokiej jedności, dzielenia się i miłości między Kościołami, aby każdy człowiek mógł usłyszeć bądź ponownie usłyszeć orędzie, które uzdrawia, i przystąpić do sakramentów, będących źródłem prawdziwego życia.

Wraz z tym wielkim znakiem wiary, która przemienia się w miłość, wspominam – i dziękuję im – Papieskie Dzieła Misyjne, które są narzędziem współpracy w powszechnej misji Kościoła w świecie. Dzięki ich działalności głoszenie Ewangelii staje się także spieszeniem z pomocą bliźniemu, sprawiedliwością względem najuboższych, możliwością oświaty w najbardziej zapadłych wioskach, opieką medyczną w odległych miejscach, uwolnieniem od nędzy, przywracaniem do życia społecznego tych, którzy są zepchnięci na margines społeczeństwa, wspieraniem rozwoju narodów, przezwyciężaniem podziałów etnicznych, poszanowaniem życia w każdej jego fazie.

Drodzy bracia i siostry, modlę się o wylanie Ducha Świętego na dzieło ewangelizacji ad gentes, a w szczególności na tych, którzy ją prowadzą, aby dzięki łasce Bożej bardziej zdecydowanie rozwijała się w dziejach świata. Pragnę się modlić słowami bł. Johna Henry’ego Newmana: «Towarzysz, o Panie, Twoim misjonarzom na ziemiach, które mają ewangelizować, wkładaj w ich usta odpowiednie słowa, uczyń owocnym ich trud».

Niech Maryja Dziewica, Matka Kościoła i Gwiazda Ewangelizacji, towarzyszy wszystkim misjonarzom Ewangelii.

Watykan, 6 stycznia 2012 r., uroczystość Objawienia Pańskiego

Papież Benedykt XVI

CZYTAJ DALEJ

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję