Ilekroć przejeżdżam w Częstochowie ul. J. Słowackiego koło kościoła Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej, zawsze wspominam ks. Franciszka Musiela, który po długich zmaganiach z ówczesnymi władzami uzyskał pozwolenie na jego budowę w roku 1975. Widzę go, jak razem z robotnikami-woluntariuszami przewozi beton taczkami na coraz wyższe, kolejne poziomy wznoszonej świątyni.
W Częstochowie był znany najpierw jako prefekt w Gimnazjum Kupieckim oraz Liceum Handlowym. Następnie pełnił funkcję dyrektora Domu Księży Emerytów, wiceoficjała i oficjała Sądu Biskupiego. Był cenionym kaznodzieją-rekolekcjonistą. W latach 1950-60 pisał kazania m.in. do „Biblioteki Kaznodziejskiej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1957 r. został wyznaczony na administratora parafii Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Częstochowie, a w latach 1963-68 był jej proboszczem. Zaczynał w stodole, ale nie ulegając szantażom Służby Bezpieczeństwa i płacąc wielokrotnie grzywny w 1975 r. wywalczył dla nowej dzielnicy pozwolenie na budowę kościoła. Popierał i realizował program duszpasterski Wielkiej Nowenny przed Tysiącleciem Chrztu Polski, odważnie broniąc zagrożonych praw ludzi wierzących.
Reklama
12 listopada 1965 r. otrzymał nominacje na biskupa pomocniczego diecezji częstochowskiej. Trzeci biskup częstochowski - bp Stefan Bareła miał w nim doradcę i oddanego współpracownika. W diecezji objął opiekę nad Wydziałem Duszpasterskim Kurii Diecezjalnej oraz Finansowo-Gospodarczym i Administracyjnym. Zadziwiała jego znajomość topografii diecezji oraz historii poszczególnych parafii i księży. Zachęcał do tworzenia nowych kaplic katechetycznych, zaczątku nowych parafii - zbierał fundusze na zapłacenie grzywien wymierzanych gospodarzom użyczającym na ten cel pomieszczenia. Wszystkie otrzymywane z racji posług biskupich datki skrupulatnie notował w specjalnym notatniku i wraz z funduszami zebranymi podczas biskupiej kolędy wśród księży przeznaczał je na pomoc budującym kościoły parafiom.
Jego rozważne, wyważone słowa, przyczyniały się do kształtowania postaw wierności tak duchowieństwa, jak i wiernych Chrystusowi i Kościołowi. Miał odwagę mówić na temat aktualnych problemów społecznych, potrafił wyraziście odróżniać dobro od zła. Był jednoznaczny i bezkompromisowy.
Bardzo aktywnie uczestniczył w obchodach Tysiąclecia Chrztu Polski oraz w Peregrynacji kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w wszystkich prawie polskich diecezjach. Był świadkiem „zaaresztowania” pielgrzymującej Kopii Jasnogórskiego Obrazu przez komunistyczne władze. Ceniony przez Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, był celem licznych ataków prasowych oraz fabrykowanych przez Służbę Bezpieczeństwa wysyłanych do władz państwowych i kościelnych anonimów.
Wybór kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową ożywił jego apostolską aktywność, a treści nauczania Jana Pawła II podczas jego pielgrzymek do Ojczyzny inspirowały jego kazania. Po wprowadzeniu stanu wojennego kierował pracami biskupiego komitetu pomocy internowanym i więzionym, odwiedzał ośrodki ich internowania, roztaczał parasol ochronny nad tymi, co nieśli im pomoc na terenie diecezji.
W 1969 r., już jako biskup, został mianowany proboszczem parafii św. Barbary w Częstochowie. W duszpasterstwie parafialnym okresowo pomagał mu jego brat ks. Józef. Kuchnię prowadziła jego siostra, przygotowując proste posiłki. Wikariuszy uważał za domowników. Lubił wykonywać prace gospodarskie w obejściach parafialnych. Był zawsze dobrotliwie uśmiechnięty, pogodny i nastawiony na słuchanie. Jadąc na wizytację, lubił zabrać kogoś z zdążających do kościoła, mówiąc że dowiemy się, co dzieje się w parafii. Jego kazania były oczekiwane, podsycały wiarę i nadzieje słuchaczy, zwłaszcza gdy dotykały wątków patriotycznych.
W 1991 r. ze względu na pogarszający się stan zdrowia został przeniesiony w stan spoczynku. Zmarł 2 grudnia 1992 r.