Reklama

Sport

ME 2024 - PZPN: Milik musi poddać się artroskopii kolana

Arkadiusz Milik, który doznał kontuzji kolana na początku wygranego 3:1 meczu towarzyskiego z Ukrainą w Warszawie, przejdzie zabieg artroskopii - poinformował PZPN. Jak dodano, w przypadku kilku innych piłkarzy urazy są niegroźne i wkrótce wrócą do treningów przed Euro 2024.

[ TEMATY ]

piłka nożna

PAP/Piotr Nowak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Napastnik Juventusu Turyn musiał opuścić boisko już na początku piątkowego meczu na PGE Narodowym. Na konferencji prasowej po tym spotkaniu trener Michał Probierz powiedział, że z powodu kontuzji Milik na pewno nie wystąpi w turnieju w Niemczech.

W ogłoszonej o północy ostatecznej, 26-osobowej kadrze na Euro 2024, zabrakło także miejsca dla Pawła Bochniewicza i Jakuba Kałuzińskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PZPN opublikował już raport medyczny, w którym przekazano szczegółowe informacje dotyczące Milika oraz kilku piłkarzy z drobnymi urazami po meczu z Ukrainą.

Jeżeli chodzi o Milika, piłkarz "powróci do klubu i będzie zmuszony poddać się artroskopii stawu kolanowego".

Jak dodano, w trakcie meczu i bezpośrednio po jego zakończeniu kolejni zawodnicy przechodzili specjalistyczne badania. Dotyczyło to Sebastiana Walukiewicza (uraz mięśniowy) i Tarasa Romanczuka (uraz stawu skokowego).

"Po podsumowaniu badań lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski potwierdził, że w ciągu kilku dni uda się doprowadzić zawodników do pełnej dyspozycji i ich udział w Euro 2024 nie jest zagrożony" - przekazał PZPN.

Są również inne drobne problemy "w wyniku zdarzeń boiskowych w czasie meczu z Ukrainą". Chodzi o urazy mięśniowe Nicoli Zalewskiego, Michała Skórasia, Bartosza Salamona i Jakuba Kiwiora, a także stłuczenie stawu skokowego Kacpra Urbańskiego.

Reklama

"Sztab medyczny reprezentacji Polski dołoży wszelkich starań, aby w jak najkrótszym czasie wszyscy zawodnicy byli do dyspozycji selekcjonera" - zapewnił PZPN.

W poniedziałek biało-czerwoni zmierzą się towarzysko z Turcją, również na PGE Narodowym.

Rywalizację w grupie D Euro 2024 rozpoczną 16 czerwca od meczu z Holandią w Hamburgu, pięć dni później zagrają z Austrią w Berlinie, a 25 czerwca - z Francją w Dortmundzie. (PAP)

bia/ cegl/

2024-06-08 10:49

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mundial w Brazylii - infografika

Rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Brazylii, przygotowaliśmy dla Państwa garść informacji na temat tego turnieju oraz jego historii

CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: sztuczna inteligencja pomaga, ale nie zastąpi lekarza

2025-10-02 12:59

[ TEMATY ]

lekarz

sztuczna inteligencja

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Algorytm nigdy nie zastąpi lekarza, jego bliskości i pocieszającego słowa - powiedział Papież, przyjmując przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Zrzesza ona ponad dwa miliony latynoskich lekarzy.

Ważny jest osobisty kontakt
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję