Tak szybka odbudowa kościoła możliwa była dzięki wielkiej determinacji mieszkańców, a także wsparciu wielu darczyńców, nie tylko z diecezji, ale i całej Polski, a nawet zagranicy. Z pomocą przyszły instytucje, organizacje i przedsiębiorstwa.
Wciąż pamiętają tamten dzień
Reklama
20 czerwca 2019 roku w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Lutolu Suchym (parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Chociszewie) wybuchł pożar, który zniszczył dach i wieżę zabytkowej świątyni, a także dokonał wielu zniszczeń w jej wnętrzu. – Nasze serca przepełnia dziś nie tylko radość i szczęście, ale także wzruszenie. Pięć lat temu przeżywaliśmy ogromną tragedię. Święto Bożego Ciała 2019 roku zapisało się w naszej pamięci bardzo boleśnie. W słoneczny, upalny dzień po Mszy świętej w kościele parafialnym i procesji ulicami Chociszewa około godziny 13.00 rozległ się w naszej wsi dźwięk strażackiej syreny. Po chwili można było zauważyć, jak mieszkańcy biegną w kierunku placu kościelnego – wspominała podczas powitania biskupa przedstawicielka parafian. - Początkowo niewielka smuga dymu, unosząca się nad wieżą kościelną wydawała się niezbyt groźna. Chwilę później nikt nie miał wątpliwości, jakim żywiołem jest ogień. Staliśmy, bezradnie patrząc na płonącą jak pochodnia wieżę. Szybka i sprawna akcja dziewiętnastu zastępów straży pożarnej pozwoliła obronić mury, choć dach i wieża zostały doszczętnie zniszczone. Organy, na skutek akcji gaśniczej, zostały zalane wodą. Kościół, który był naszą chlubą, w kilkadziesiąt minut zamienił się w zgliszcza. Był to dla nas ogromy cios i niewyobrażalna strata. Wraz z dogaszaniem ostatnich zarzewi ognia, ukazywał się nam tragiczny obraz zniszczonej świątyni, który potęgował w nas smutek i uczucie bezsilności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wszyscy się zmobilizowali
W uroczystym poświęceniu kościoła wzięli udział strażacy, którzy pięć lat temu ofiarnie walczyli z szalejącym żywiołem. - Byłem praktycznie pierwszą osobą, która wchodziła do palącej się świątyni. W momencie wejścia to, co ujrzałem w kamerze termowizyjnej, wzbudzało duże przerażenie, ponieważ kamera pokazywała, że temperatura doszła już do 1200 stopni. Praktycznie cały prawy ołtarz był w ogniu, ogień też już był na poddaszu – wspomina Andrzej Kałek, prezes OSP w Lutolu Suchym.
Mieszkańcy Lutola Suchego niemal natychmiast przystąpili do zbierania środków na odbudowę kościoła. – Powstała rada odbudowy kościoła. Każdy pomagał, jak mógł. Nie było łatwo ogarnąć to wszystko od strony finansowej, ponieważ szkody były bardzo wielkie – mówi Janusz Jarosław. – Samej wioski nie byłoby stać na odremontowanie tego kościoła. Świątynia była ubezpieczona na dość pokaźną kwotę, która pozwoliła na wyremontowanie większej części. Mieliśmy też własne środki, ponieważ mieszkańcy akurat w tym czasie zbierali pieniądze na malowanie kościoła. dzięki pomocy wielu osób udało się ukończyć prawie wszystkie prace, brakuje nam jeszcze niektórych elementów wyposażenia, m.in. konfesjonałów, monitora do wyświetlania tekstów pieśni.
Reklama
W pożarze ucierpiały również organy. Choć ogień nie dotarł do samego instrumentu, to jednak wysoka temperatura stopiła piszczałki, a same organy zalała woda. - Niestety organy są na razie dla wioski kosztem nie do przeskoczenia, będziemy próbowali pozyskać środki unijne, ale nie wiemy, czy się nam to uda – dodaje pan Janusz.
Po tragedii mieszkańcy musieli spotykać się na Eucharystii w innym miejscu. Przez pewien czas Msze święte odprawiane były w sali wiejskiej. W czasie pandemii wierni jeździli do kościoła parafialnego w Chociszewie. Pierwsza Msza św. w odbudowanej świątyni odprawiona została w święto apostołów Piotra i Pawła w ubiegłym roku. Od tamtego momentu mieszkańcy Lutola Suchego modlą się znów u siebie. – Radziliśmy sobie. I Msze, i nabożeństwa były takie, jak należy. Dziś jest bardzo wyjątkowy i długo oczekiwany dzień. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i wzruszeni, że możemy dzisiaj świętować, że możemy mieć świątynię, modlić się w niej i dalej o nią dbać. Do dzisiejszej uroczystości przygotowywaliśmy się bardzo starannie – mówi ze łzami w oczach Maria Chomicz. - To była wielka tragedia dla całej naszej społeczności, ale się zmoblilizowaliśmy, żeby mieć tu znów świątynię. Wiara, nadzieja i miłość bardzo nam w tym pomogły. Dzisiaj chcielibyśmy prosić młode pokolenie, żeby to nasze dziedzictwo dalej kultywowali, dbali o nie i troszczyli się, kiedy nas już zabraknie.
Wbrew wszelkim przeszkodom
Reklama
W odbudowę kościoła bardzo mocno angażował się proboszcz, śp. ks. Ryszard Fido, który nie doczekał poświęcenia wyremontowanej świątyni. - Wszyscy bardzo mocno przeżyliśmy śmierć ks. Ryszarda. Trwamy na modlitwie, pamiętamy o nim. Dziś odprawiona będzie Msza święta w jego intencji – powiedział obecny proboszcz ks. Andrzej Janicki. - Ta liturgia, ta Eucharystia jest zwieńczeniem i owocem minionych kilku lat. Cieszę się, że bp Tadeusz Lityński jest z nami, ponieważ od samego początku towarzyszył mieszkańcom Lutola sercem, modlitwą i wsparciem.
Przed obrzędem namaszczenia ołtarza bp Lityński wygłosił homilię. Odwołał się w niej do słów papieża Piusa XII: „Ludzie świeccy kroczą dziś w pierwszej linii życia Kościoła i dlatego coraz jaśniej muszą sobie uświadamiać, że oni nie tylko należą do Kościoła, ale też są Kościołem.” - To jest zadanie dla nas. Uświadomić sobie bardziej, że jesteśmy Kościołem i za tę wspólnotę ponosimy odpowiedzialność. Bardzo konkretnie. I to się stało tu w Lutolu Suchym – podkreślił pasterz diecezji. - Przywołuję te słowa w szczególnym dniu uroczystego poświęcenia kościoła pw. świętych apostołów Piotra i Pawła w Lutolu Suchym, po pożarze. Bo to dzięki wam, waszej wierze i determinacji, dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli duchownych i świeckich doszło do odbudowy tej świątyni. To wy jako mieszkańcy Lutola Suchego wbrew wszelkim przeszkodom zewnętrznym daliście świadectwo wiary i odpowiedzialności za żywy Kościół, za wierność w procesie zakorzenienia w Chrystusa - dodał.
Zapraszamy do fotorelacji z uroczystości.