Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.
Dlaczego jest ono niezgodne prawem?Ponieważ poparcie przez instytucje publiczne światopoglądu laickiego jest niezgodne z preambułą Konstytucji. Preambuła powinna być traktowana jako normatywna część Konstytucji, a ona wprost nawiązuje do kultury „zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie narodu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W podobnej sprawie wypowiedział się Europejski Trybunał Praw Człowieka, kiedy we Włoszech również próbowano zakazać obecności krzyża w miejscach publicznych.
Reklama
Zgadza się. Trybunał orzekł, że krzyż nie narusza wolności religijnej uczniów. W tym orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które należałoby traktować rozszerzająco na inne państwa w podobnych sytuacjach, Trybunał podkreślił, że nie należy do jego kompetencji zajmowanie stanowiska w debacie na temat wartości symbolu krzyża. W mojej ocenie trzeba byłoby to potraktować jako orzeczenie możliwe do przeniesienia na nasz grunt, bo decyzja Trybunału jest wiążącą we wszystkich 47 państwach członkowskich Rady Europy. To oznacza, że zwolennicy obecności krzyża i innych symboli religijnych powinni być w tym wypadku chronieni. A zatem pod takim wyimaginowanym, wymyślonym hasłem świeckiego państwa, świeckości urzędu tak naprawdę uderza się w prawa osób wierzących. Przez wszystkie lata nikomu to w ratuszu przecież nie przeszkadzało.
Czy takie posunięcie prezydenta Trzaskowskiego świadczy rzeczywiście o trosce o bezstronność władz publicznych?Absolutnie nie. Ono świadczy o tym, że władza, w tym wypadku władza samorządowa, chce jeden światopogląd, motywowany ideologiami progresywnymi, skrajnie lewicowymi, narzucić innym osobom, w tym tzw. grupie większościowej, bo większość polskiego społeczeństwa to osoby, które deklarują wyznanie rzymskokatolickie jako wyznanie własne. A zatem mamy do czynienia z pewną dyktaturą mniejszości. Nowoczesna, lewicowa, progresywna - jak chce prezydent Trzaskowski - świecka ideologia ma wypierać symbolikę związaną z naszą tradycją, historią, wiarą. Ja sobie tego nie wyobrażam, żeby w mojej szkole ktoś nagle zakazał wieszania krzyży w każdej sali. Zawsze tam były odkąd pamiętam i tak być powinno. To jest niestety tak, że Rafał Trzaskowski albo sam ma takie poglądy, albo jest zakładnikiem pewnej części swojego politycznego zaplecza - w sytuacji, gdy rząd odchodzi od strategicznych inwestycji w obszarze infrastrukturalnym, które były konsekwencją rządów Prawa i Sprawiedliwości, nie ma pomysłu na gospodarkę, jest wewnętrznie pokłócony w ramach koalicji w kwestiach poszczególnych elementów programowych. Nie mając nic do zaoferowania, chce zaoferować Polakom kolejną wojnę światopoglądową.
W celu polaryzacji polskiego społeczeństwa?Reklama
Tak, pewnie na to w perspektywie zbliżających się wyborów liczy zarówno prezydent Trzaskowski, jak i jego partia, żeby jeszcze raz na jakimś światopoglądowym polu doprowadzić do starcia, a w konsekwencji do polaryzacji, która w ocenie sztabowców, spindoktorów Platformy Obywatelskiej pewnie jej sprzyja.
O czym takie zachowanie świadczy?O tym, że Platforma już wie, że traci elektorat centrowy, elektorat środka i w związku z tym chce się takimi właśnie pomysłami odwołać do swojego najbardziej skrajnego, przejętego od lewicy, elektoratu.
Co będzie następnym krokiem warszawskiego ratusza?Obawiam się, jako osoba związana również z edukacją, że kolejnym krokiem może być akcja zdejmowania krzyży w szkołach. To przypomina okres, kiedy polityka państwa wobec Kościoła katolickiego była jednoznacznie wroga i negatywna, gdy zdejmowano krzyże ze ścian sal w szkołach, urzędach, a religia nie była przedmiotem nauczanym w szkole. Przywodzi to na myśl oczywiście czasy najbardziej skrajne, gdzie mieliśmy do czynienia po prostu ze zwalczaniem Kościoła rzymskokatolickiego z jego hierarchią. Prowadzę na UW zajęcia z najnowszej historii politycznej Polski. Obecnie przypominają się najgorsze momenty z naszej historii, wprost nawiązujące do najczarniejszych kart z głębokiego PRL-u.
Dr Błażej Poboży - doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy, Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji (2019-2023), nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Warszawskim, doktor nauk humanistycznych w zakresie nauki o polityce, radny m. st. Warszawy (2018-2023) i radny Sejmiku woj. mazowieckiego