Oczekiwanie na święta może być różne. Wymiar podstawowy i najgłębszy to przygotowanie serca, by było zawsze otwarte na przychodzącego z miłością Jezusa.
W przygotowaniu do świąt ludzie nie zawsze postrzegają to, co najistotniejsze. Bardzo często koncentrują się wyłącznie na zakupie prezentów, przygotowaniu stołu, ustalaniu odwiedzin. To, co zewnętrzne pociąga nas niejednokrotnie bardziej aniżeli sprawy naszego ducha i zbawienia.
Adwent oznacza oczekiwanie, refleksję, pewnego rodzaju wyciszenie i zwolnienie tętniącego pośpiechem rytmu życia. W naszych czasach ten adwentowy wymiar zaczął się niejako gubić. Bywa bowiem często coś odwrotnego. Zbliżające się święta i Nowy Rok sprawiają, że jest jeszcze więcej bieganiny, pośpiechu, załatwiania spraw. "Czas płynie szybciej, dni są krótsze, należy zatem życie dobrze wykorzystać" - mówimy bardzo często. Adwent dla naszego codziennego życia ma oznaczać taki rytm, gdzie wszystko co czynimy i planujemy - ma być widziane w dalszej perspektywie. Zatem by zobaczyć dalej trzeba zwolnić, niejednokrotnie zatrzymać się.
Reklama
Jest to tak, jak z podróżą. Gdy pielgrzym zbliża się do świętego miasta, zatrzymuje się. Z oddali przygląda się zarysowującym się przed oczyma murom. Wzrokiem i sercem bada wychodzących z miasta. Chce ich poznać, zanim przekroczy bramę miejską. Ów zwolniony rytm wkraczania dodaje mu pewności. Pielgrzym, gdyby biegł, byłby zmęczony, nerwowy, nie postrzegałby drobnych szczegółów nowego miejsca. Tak powinno być z naszym życiem. Adwent zaprasza do zwolnienia biegu życia. To czas patrzenia na ważne i bardzo drobne sprawy w perspektywie nadziei otwierającej okno do nieba. Okres ten to takie ustawianie w sercu ludzi spraw, marzeń, zajęć, różnego rodzaju aktywności, by przychodzący zawsze z "przyszłości Jezus" wszędzie, w naszym sercu, mógł dotrzeć.
Adwentowe modlitewne czynności mobilizują nas do wewnętrznego spokojnego rozpatrywania naszych zajęć. Adwentowym modlitwom towarzyszy światło. Wielu ludzi z lampionami podąża do kościoła na Roraty. Adwentowe światło jest wymowne. Nie można z nim biec, bo zgaśnie w drodze. Trzeba iść spokojnie. Spoglądać, czy nie dogasa płomień, który oświetla mrok kończącej się, lecz jeszcze ciemnej nocy.
Do spokojnego modlitewnego patrzenia na życie zachęca nas adwentowa matka - Maryja. Ona w tym czasie czczona jest jako oczekująca narodzenia Jezusa. Adwentowa Matka - brzemienna, rozważna, idąca powoli, ostrożnie. Jest to Maryja zaufania, pokoju serca i nadziei. Modlitewny adwentowy spokój jest oczekiwaniem połączonym z odczuwaniem nadziei i piękna. Duch Święty poucza, że idąc powoli, więcej dostrzeżemy dobra i piękna, aniżeli gdybyśmy biegli sami, nie wiedząc dokąd. Adwentowa nadzieja Maryi oświetla nam tak życiowe ścieżki, że zawsze oczekujemy czegoś lepszego, piękniejszego, radośniejszego. Nie są to jedynie marzenia, ale realna modlitewna obietnica.
Brewiarz jest codzienną modlitwą liturgiczną, sprawowaną nie tylko przez osoby konsekrowane, ale także świeckich członków Kościoła. Liturgię Godzin bowiem można odczytywać i modlić się z pomocą tekstów liturgicznych zarówno we wspólnocie zakonnej, parafialnej, jak i apostolskiej. Taką właśnie wspólnotą, działającą w duchu franciszkańskim, jest Brewiarz na hardkorze. Męstwo, siła, wyzwanie to jej cechy szczególne, a misją są słowa św. Pawła: „Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa!” (2 Tm 2, 3). Organizatorzy spotkań z brewiarzem zapraszają zwłaszcza na nocne wyprawy, które cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że wyzwania takie, odrywające od codziennych, szczególnie w trakcie dni wolnych, imprez i spędzania czasu przed ekranem komputera, sprawdzają się wśród młodych ludzi. Dalekie są od rutyny, zarówno ze względu na czas środek nocy, jak i miejsce wypraw np. pozostałości fabryki amunicji z czasów II wojny światowej. Wprawdzie spotkania kierowane są zwłaszcza do osób z Nowogrodu Bobrzańskiego, bo właśnie przy tamtejszej parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny grupa działa, jednak ambicją organizatorów jest sprawienie, aby działania poszerzyły się. Zachęcają do nich również na Facebook´u (facebook.com/BrewiarzNaHardkorze).
Każde dziecko poczęte w jakikolwiek sposób jest obdarowane godnością osobową i w całej pełni jest podmiotem prawa naturalnego oraz praw cywilnych i kościelnych – czytamy w Stanowisku Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych odnośnie do godności osobowej i prawa do chrztu dzieci poczętych metodą in vitro.
W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pytania o udzielanie sakramentu chrztu świętego dzieciom poczętym i urodzonym metodą zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych publikuje stanowisko w tej sprawie, przypominając nauczanie Kościoła katolickiego o niezbywalnej godności osoby ludzkiej od jej poczęcia, o niemoralności procedury in vitro oraz wyjaśniając problematykę związaną z posługą sakramentalną wobec tych dzieci.
Żyjemy w trudnych czasach. Żyjemy tak, jakby Boga nie było. Człowiek nastawiony jest na konsumpcyjny styl życia. Jest nastawiony tylko na zysk, na zabawę i przyjemności, a w społeczeństwie zanika poczucie obowiązku dobra wspólnego oraz odpowiedzialności za siebie i innych. Nie rozróżnia się dobra od zła, zabija się sumienie, a w konsekwencji młodzi ludzie popadają w depresję i tracą poczucie sensu życia.
Dzięki Kościołowi katolickiemu jesteśmy Polakami – mamy wielką narodową kulturę, zbudowaliśmy wielką cywilizację i nie możemy pozwolić, żeby ona zginęła. Europa jest dziś w kryzysie. Rozpowszechniają się tam różne sekty, nie mające ducha chrześcijańskiego, ale posługujące się Ewangelią – takie przypadki były nawet na Ślęży. Sekty które głoszą, że życie doczesne nie ma najmniejszej wartości, że materia i ciało ludzkie to samo zło i należy je zniszczyć, że należy zniszczyć wszelkie społeczności, poczynając od małżeństwa i rodziny, trzeba wszystko obalić i spowodować całkowite wygaśnięcie cywilizacji, która istnieje w Europie, niszcząc jej fundamenty, czyli chrześcijaństwo, często zamieniając świątynie w hotele, restauracje lub całkowicie zrównując je z ziemią. Dąży się do tego, żeby chrześcijaństwo w ogóle przestało istnieć. We wszystkich okresach historii kościoła, gdy przychodził kryzys, powstawały nowe zakony. Gdy przyszła reformacja, która odrzuciła 6 sakramentów, która odrzuciła władzę papieską, tradycję Kościelną i nauczanie ojców Kościoła i papieży, a skoncentrowała się na samej Biblii - tacy nauczyciele jak Luter, Zwingli czy Kalwin głosili, że każdy chrześcijanin ma prawdo po swojemu interpretować Pismo Święte, co wprowadzało zupełny chaos w kwestiach wiary. Wtedy pojawił się nowy zakon, który temu się przeciwstawił - zakon Jezuitów. Jezuici tworzyli szkoły, uczelnie, uniwersytety, które zakładał Kościół. Dziś rzadko się wspomina o tym, że uniwersytet jest dziełem Kościoła. W średniowieczu, w czasach gdy królowie i książęta nie umieli pisać i czytać jedynie Kościół tworzył uniwersytety – do roku 1400 założył ich ponad 40, m. in. uniwersytet Krakowski. Na tych uczelniach pracowało wielu zakonników, dominikanie - Albert Wielki, Tomasz z Akwinu, franciszkanie – Św. Bonawentura i inni. Oni kształtowali umysły Europejczyków i stworzyli na terenie Europy mnóstwo szkół – nie mieczem, nie ogniem, ale intelektualnie przeciwstawiali się reformacji i uratowali Kościół katolicki w Europie. Później były też inne organizacje - bardziej i mniej jawne - w Europie, które próbowały opanować życie polityczne krajów europejskich, uniwersytety, rozwijające się media i ówczesne gazety. Chcieli za pomocą tych środków zniszczyć Kościół katolicki. Jednak zakony broniły Kościoła i wciąż go budowały. Trzeba jednak stwierdzić, że szatan nie śpi – on działa zawsze i ma do swojej dyspozycji pomocników. W naszych czasach szatan działa skuteczniej niż dawniej - poprzez media, dzięki którym ma większy zasięg. Próbuje się też skłócić profesorów, redaktorów gazet czy telewizji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.