Całość była połączona z prezentacją seminarium jako miejsca, w którym kształcą się i formują przyszli księża.
Powołanie - od kogo, od czego zależy to, jaką drogą życia ktoś kroczy? Czy człowiek sam sobie może wybrać powołanie? To trudne pytania, ale wielu młodych ludzi stawia je sobie, gdy nadchodzi czas życiowych decyzji. Z pewnością znamy opis nocnego widzenia Samuela (1 Sm 3, 1-14). Pewnej nocy Bóg kilkakrotnie wołał go po imieniu: „Samuelu!”. A on zrywając się ze snu, biegł do arcykapłana Helego, by usłyszeć, że nie był wzywany. Aż wreszcie, za podpowiedzią starego kapłana, na wołanie Boga odpowiedział: „Mów Panie, bo sługa Twój słucha!”. Pamiętna noc, która zdecydowała o jego życiu. Rozpoznać głos Boga i pójść za Nim! To właśnie jest istotnym elementem powołania. Inicjatywa należy do Boga. On jest dawcą powołania i to On rozpoznaje właściwy moment. Powołanie jest procesem długotrwałym. Dotyczy całego życia człowieka, a nie tylko decyzji wstąpienia do seminarium. Bóg potrafi rozpoznać każdego z nas. Zna po imieniu. Samuela wołał po imieniu: „Samuelu!”. Wiedział jak go przygotować do czekających zadań. Wiedział jakich nauczycieli postawić na jego drodze. I wiedział wreszcie, kiedy przemówić, kiedy objawić swoją wolę, by Samuel ją przyjął.
„Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem…” (J 15, 16) to najgłębsza prawda o Bogu i powołaniu człowieka! To, co Bóg dla konkretnego człowieka zaplanuje, do czego go wzywa, dana osoba odczytuje jako swoje powołania i tęsknoty. I musiałby człowiek się zaprzeć samego siebie, gdyby chciał wyrzec się swojego powołania. Zawsze pozostaje przecież istotą wolną, która nawet Bogu może powiedzieć: „Nie!”. Jeśli jednak osoba ta idzie za subtelnym głosem Boga, odkrywa wartość powołania, którym go Stwórca obdarza.
A może na tę drogę szczególnej służby Bogu i ludziom wzywa Bóg kogoś z was? Może rozlega się ciche wołanie kolejnego imienia? Gdy ktoś z was słyszał w swoim sercu dziwne pragnienie, by swojego życia nie przespać, dobrze zagospodarować, nie szukajcie Helego. Powiedzcie po prostu Bogu na modlitwie: „Mów Panie, bo Twój sługa, Twoja służebnica, słucha”.
A kiedy już zdecydujesz się iść za Panem, nie wahaj się. Niepewność będzie istnieć zawsze. Dopiero po latach obchodząc kolejny jubileusz święceń kapłańskich czy ślubów zakonnych, kiedy doświadczysz wdzięczności wielu spotkanych w życiu osób, znajdziesz żywe potwierdzenie, że właściwie odczytałeś swoje powołanie, nie pomyliłeś swojej drogi życiowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu