W obecności biskupa seniora a także wielu zaprzyjaźnionych kapłanów, znajomych i wiernych z par. Św. Franciszka, ks. Andrzej Franków pożegnał swojego ojca Władysława.
- Drogi księże Andrzeju, droga mamo Mario, jesteśmy z wami w tej trudnej dla was chwili pożegnania waszego męża i taty. Tyle dobroci i miłości doświadczyliście od Niego. Mądrzy ludzie mówią, że gdy umiera ktoś z rodziców, tracimy cząstkę rodzinnego domu. Mówimy, że rodzice nigdy nie żyją za długo. Zawsze umierają za wcześnie. Dzisiaj myślicie o waszym mężu i ojcu z wdzięcznością. Z pewnością tato cieszył się kiedyś wstąpieniem syna Andrzeja do Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy. Potem z wielką radością przeżywał święcenia kapłańskie, 19 maja 2012 roku. Tato udzielił synowi na drogę kapłańskiego życia ojcowskiego błogosławieństwa. Dziś żegnamy tego szlachetnego Ojca. Żegnamy Go w postawie serdecznej modlitwy – mówił przewodniczący żałobnej liturgii bp Ignacy Dec.