Reklama

Franciszek

Papież podziękował duchowieństwu Mongolii za życie poświęcone dla Ewangelii

Dziękuję za wasze świadectwo, dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii – powiedział Franciszek spotykając się z biskupami, kapłanami, osobami konsekrowanymi i pracownikami duszpasterskimi w katedrze świętych Piotra i Pawła w Ułan Bator.

[ TEMATY ]

Franciszek w Mongolii

PAP/EPA/VATICAN MEDIA / HANDOUT

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O godzinie 16.07 czasu lokalnego Ojciec Święty przybył do katedry p.w. świętych Piotra i Pawła, siedziby prefektury apostolskiej w Ułan Bator, która znajduje się w dzielnicy Bayanzurkh we wschodniej części Ułan Bator. Została ona konsekrowana 30 sierpnia 2003 roku przez kardynała Crescenzio Sepe, ówczesnego prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Struktura budynku przypomina tradycyjną jurtę.

Papieża przy wejściu wewnętrznym powitała mongolska kobieta, która złożyła mu w darze kubek mleka owinięty w niebieską chustę. W towarzystwie kardynała prefekta Apostolskiego, wszedł do świątyni, krótko spotykał panią Tsetsege, kobietę, która dziesięć lat temu podniosła ze śmietnika małą drewnianą figurkę Matki Bożej, którą później uroczyście wprowadzono do katedry. Przed tą figurą 8 grudnia ubiegłego roku kardynał Marengo poświęcił Mongolię Najświętszej Maryi Pannie. Po pewnej chwili spędzonej w milczeniu papież wyszedł i wsiadł do samochodu golfowego, aby pozdrowić zgromadzonych wiernych. Po drodze pobłogosławił przedstawicieli 8 parafii i jednej kaplicy w Mongolii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po ponownym wejściu, ty razem przez wejście główne Franciszek został powitany przez proboszcza i wikarego katedry. Gdy zajął miejsce przewodniczenia, słowa powitania wypowiedział przewodniczący Konferencji Biskupiej Azji Środkowej bp José Luís Mumbiela Sierra z Kazachstanu. Przypomniał, że ziemie te od ponad 20 lat czekały na przybycie biskupa Rzymu a „od tamtego czasu trochę się zmieniło”. Przywołał obietnicę Pana Jezusa, iż „niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" (Mk 13, 31), dodając, że historyczne okoliczności narodów są doczesne, ale zawsze pozostaje aktualna i żywotna Jego obietnica: „Pozostanę z wami”.

„W tych dniach obecność wśród nas następcy apostoła Piotra jest żywym i radosnym świadectwem, które uzasadnia nadzieję wielu wieków niczym teofania (objawienie), które nam towarzyszy i dodaje nam otuchy w naszej pielgrzymce jako Kościoła misyjnego” – powiedział biskup diecezji Trójcy Świętej w Ałmaty w Kazachstanie. Dodał, że w Azji wierni wiedzą, co to znaczy żyć nadzieją a dziś „jesteśmy przekonani, iż «nadzieja nie zawodzi»”.

Podziel się cytatem

Reklama

Mówca zwrócił uwagę, że ludzie żyjący na Wielkim Stepie są przyzwyczajeni do kontemplowania wspaniałej niezmierzoności stale błękitnego nieba. Zastanawiał się, „jak możemy być wiernymi głosicielami odwiecznych Słów i błogosławieństw a zarazem unikać bycia handlarzami myśli i kontaktów, które narzuca nam współczesność? Jak nie zawieść nadziei tych, którzy oczekują od nas ciągłego świadczenia o Odwiecznym?”. Zapewnił, że „umiemy być wiernymi orędownikami Dobrej Nowiny, niosącej życie, radość i nadzieję, szafarzami sakramentów, niosącymi zbawienie i uświęcenie każdemu człowiekowi, wysłannikami miłosierdzia, które obejmuje, namaszcza, uzdrawia, podnosi i jednoczy", ale też „ostrzegamy przed tą «siłą ciążenia», która pociąga ku rzeczom doczesnym, błędnym i jałowym”.

Reklama

Pochodzący z Hiszpanii przewodniczący utworzonej rok temu konferencji biskupiej podkreślił, że choć w Mongolii działają misjonarze z różnych krajów i kontynentów, podobnie jak we wspólnotach Azji Środkowej, to nikt nie jest tu obcy, „gdyż w łonie Kościoła katolickiego nikt nie jest cudzoziemcem”, a Kościół tworzy braterstwo, gdyż „jest braterstwem”.

Reklama

„Bardzo dziękujemy, że Wasza Świątobliwość przybył do naszego domu, do naszej jurty” – zakończył swe przemówienie bp J. Mumbiela Sierra.

Reklama

Z kolei zgromadzeni usłyszeli świadectwa.

Jako pierwsza zabrała głos, s. Salvia Mary Vandanakara, Misjonarka Miłości. Zaznaczyła, że dzieła jej zgromadzenia w tym kraju obejmują opiekę nad dziećmi niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo, pomoc chorym i starcom opuszczonym przez ich rodziny, przyjmowanie bezdomnych, wspieranie głodnych oraz pomaganie rodzinom ubogim i zmarginalizowanym. „Pełniąc te dzieła miłosierdzia próbujemy sprawić, aby ludzie zrozumieli, jak cenni są w oczach Boga, z głębokim pragnieniem przywrócenia im godności i wartości ludzkiej” – zaznaczyła zakonnica.

Wyraziła radość z obecności wśród nich „naszego umiłowanego kardynała Giorgio Marengo i podziękowała Ojcu Świętemu za podarowanie im Matki Niebieskiej jako daru dla tego kraju – ziemi błękitnego nieba. A ponieważ rok obecny jest poświęcony Matce Nieba, "jesteśmy pewne, że zaprowadzi nas Ona i pokieruje wszystkimi dziećmi Mongolii ku swemu Synowi Jezusowi Chrystusowi" – mówiła dalej s. Salvia.

Oznajmiła, że przybyła do tego kraju w 1998, gdy Kościół dopiero zaczynał się tu zakorzeniać. Oddając się w służbę najbiedniejszym z biednych czułyśmy, że „również my musimy żyć pośród nich i doświadczać niektórych ich trudności, z którymi się stykają np. braku wody i innych dóbr pierwszej potrzeby" – przekonywała misjonarka miłości. Zwróciła uwagę na bardzo zimny klimat, a wtedy, gdy tu przybyły, nie było odpowiednich struktur, które pozwalałyby dzieciom odrabiać zadania domowe. Siostry musiały więc zorganizować program zajęć po lekcjach, korzystając z pomocy niektórych miejscowych nauczycieli. Dzięki temu zdołały włączyć je później do normalnych szkół, aby mogły uzupełnić naukę, a wśród tych dzieci, którym pomogły, był chłopiec, obecnie kapłan, czyli „nasz drogi ojciec Peter Sandżaadżaw” – powiedziała z dumą zakonnica.

Reklama

Jej zdaniem tego jej małego doświadczenia nie da się w żadnym stopniu porównać z tym, czego doświadczyli inni misjonarze i z czym nadal mają oni do czynienia w swej posłudze na tej ziemi. Bycie razem i wzajemne wspieranie się w działaniach jest wielką pomocą – tłumaczyła s. Salvia. Wspomniała w tym kontekście „z miłością i wdzięcznością naszego zmarłego biskupa Wenceslao Padillę".

Podkreśliła, że ziemia ta jest bardzo „skalista” i często wydaje się, że nie pozwala na żadne przenikanie do niej, nie da łatwo owoców. „Pochylamy się i uniżamy i przeżywamy rozczarowania, ale dzięki pomocy i łasce Bożej oraz opiece naszej Matki Niebieskiej idziemy naprzód bez strachu i wahania" – zapewniła mówczyni. Podziękowała Ojcu Świętemu za to, że dał im „nasienie nadziei swoją wizytą na tej przepięknej i starożytnej ziemi".

Następnie głos zabrał głos jeden z dwóch księży urodzonych w Mongolii, ks. Peter Sandżaadżaw. Zaznaczył, że spotkanie to pozwala nam zrozumieć, że Bóg kocha swój lud, jest obok ludzi, obok nas, Mongołów. To cudowne móc zrozumieć, żre Bóg jest tak blisko naszego codziennego życia.

Wyznał, iż Bóg dał mu wiele okazji do wzrastania jako Mongoła na ziemi mongolskiej i że wybrał go, aby przyczyniał się do zbawienia swego ludu. „Albowiem owoc miłości Bożej zaczął rosnąć jakiś czas temu, obecnie dojrzewa i jestem pewien, że Wasza wizyta wyda bogate zbiory" – nie krył radości rodzimy kapłan.

Wspomniał, iż na murze jego kościoła znajduje się malowidło zatytułowane „Dzień w Mongolii”, przedstawiające tradycyjny, koczowniczy dzień narodu tego kraju. Dzięki temu obrazowi „chciałbym pokazać, iż Bóg jest bliski życiu każdej osoby" – powiedział ks. Peter. Poprosił papieża o modlitwę za swych rodaków, zwłaszcza „za tych naszych braci i siostry mongolskie, które nie są jeszcze wierzące".

Reklama

Po występach artystycznych głos zabrała pracująca w duszpasterstwie rodowita Mongołka Rufina Czamingerel. Wyznała, że katoliczką stała się w czasie studiów. Potem, jak wiele innych osób, lubiła chodzić do parafii, gdzie słuchała i dzieliła się słowami zasłyszanymi w kazaniach i w czasie katechezy.

Pewnego razu udała się do swego pradziadka, któremu przez całą noc opowiadała o Jezusie, począwszy od Jego śmierci aż po zmartwychwstanie. „Wyobraźcie sobie młodą 19-letnią studentkę, która mówi o Jezusie ojcu swej babci, a mój pradziadek miał prawie 80 lat” – wspominała konwertytka. Podkreśliła, że z czasem jej entuzjazm przeobraził się w ważną odpowiedzialność – wyjechała na dalsze studia do Rzymu i po powrocie do swego kraju zaczęła pomagać wzrastać miejscowemu Kościołowi. Postanowiła zostać pracownicą duszpasterską. Uczenie się Kościoła było dla niej jakby nauką nowego języka, którego poznawanie rozpoczęło się 14 lat temu i trwa do dzisiaj. W tym kontekście przyznała, że nadal nie wie, jak przetłumaczyć na mongolski słowo „wspólnota”.

Rufina wspomniała następnie, że gdy rok temu ich biskup Giorgio Marengo został kardynałem, wiadomość o tym podały miejscowe środki przekazu, napłynęły gratulacje, ale w istocie mało kto wie dokładnie, kto to jest kardynał. „Kościół nasz na tym etapie jest jak małe dziecko, które stale pyta rodziców" – zaznaczyła kobieta.

Podziękowała serdecznie papieżowi w imieniu wszystkich miejscowych katolików za to, że przybył do tego młodego i niewielkiego Kościoła. Zwróciła uwagę, że pracujący tu misjonarze często podkreślają bardzo ważną rolę mongolskich pracowników duszpasterskich i katechistów. Wyraziła przekonanie, że bardzo im się poszczęściło, gdyż wobec braku podręczników katechetycznych w języku mongolskim to właśnie mi9sjonarze są właśnie takimi żywymi książkami.

Reklama

Na zakończenie podkreśliła skuteczność Synodu Biskupów na temat synodalności. W toku dyskusji przedsynodalnej wierni, zwłaszcza pracownicy duszpasterscy, mogli jeszcze lepiej zrozumieć prawdziwą istotę Kościoła i zyskać pełniejsze spojrzenie „na nasze parafie". „Dziękujemy Ci również za to, Wasza Świątobliwość” – stwierdziła mówczyni. Zakończyła zapewnieniem, że modli się za papieża, życząc mu zdrowia i „wszystkich darów Ducha Świętego".

Zabierając głos Ojciec Święty nawiązał do wypowiedzianych świadectw i zauważył, że motywem, który skłonił obecnych do poświęcenia życia Bogu jest radość Ewangelii, a „poświęcić życie dla Ewangelii” to piękna definicja powołania misyjnego. Przypomniał pokrótce dzieje ewangelizacji Mongolii i osoby, które wniosły w nią swój wkład. Zaznaczył, że powodem poświęcenia życia dla Ewangelii jest doświadczenie miłości Boga w osobie Jezusa. „Życie chrześcijańskie rodzi się z kontemplacji tego oblicza, jest kwestią miłości, codziennego spotkania z Panem w Słowie i w Chlebie Życia, a także w obliczu drugiego, w potrzebujących, w których obecny jest Jezus” – stwierdził Franciszek.

Podziel się cytatem

Reklama

Papież zwrócił uwagę na znaczenie prowadzonych przez misjonarzy inicjatyw charytatywnych. Zaznaczył, że Kościół Chrystusowy jest „Kościołem ubogim, który opiera się jedynie na prawdziwej wierze, na rozbrajającej mocy Zmartwychwstałego, zdolnej do złagodzenia cierpienia zranionej ludzkości. Dlatego rządy i instytucje świeckie nie mają się czego obawiać ze strony ewangelizacyjnego działania Kościoła, ponieważ nie ma on do zrealizowania żadnego programu politycznego, ale zna jedynie pokorną moc łaski Bożej oraz Słowo miłosierdzia i prawdy, zdolne do promowania dobra wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty.

Reklama

Franciszek zachęcił duchownych pracujących w Mongolii do dostrzegania w biskupie żywego obrazu Chrystusa Dobrego Pasterza, który gromadzi i prowadzi swój lud. Zaznaczył, iż fakt, że jest on kardynałem, ma być kolejnym wyrazem bliskości tej go małej wspólnoty sercu Piotra i całego Kościoła. Podkreślił, że jedność w Kościele jest kwestią wiary i miłości oraz wierności Chrystusowi. Zachęcił do pielęgnowania komunii. „Bądźcie zawsze blisko ludzi, troszcząc się o nich osobiście, ucząc się języka, szanując i kochając ich kulturę, nie ulegając pokusie światowych zabezpieczeń, ale trwając mocni w Ewangelii poprzez przykładną prostotę życia duchowego i moralnego” – zaapelował papież do misjonarzy i misjonarek. Zaznaczył, że „Kościół ukazuje się światu jako głos solidarności ze wszystkimi ubogimi i potrzebującymi, nie milczy w obliczu niesprawiedliwości i z łagodnością angażuje się w promowanie godności każdej istoty ludzkiej”.

Reklama

Przypominając niezwykłe wydarzenie odnalezienia na wysypisku śmieci w Ułan Bator figurki Niepokalanej Ojciec Święty zachęcił obecnych do kontemplowania w macierzyństwie Dziewicy Maryi działania Bożego światła, które każdego dnia z wysoka towarzyszy drodze tamtejszego Kościoła. Przypominając Boże działanie przez Maryję Franciszek powiedział: „Nie lękajcie się małych liczb, sukcesów, które się opóźniają, znaczenia, które się nie pojawia. To nie jest Boża droga. Spójrzmy na Maryję, która w swojej małości jest większa niż niebiosa, ponieważ ukryła w sobie Tego, którego niebo i niebiosa najwyższe nie mogą objąć (por. 1 Krl 8, 27). Powierzmy się Jej, prosząc o odnowioną gorliwość, o żarliwą miłość, która niestrudzenie daje radosne świadectwo Ewangelii. Idźcie naprzód: Bóg was miłuje, wybrał was i wierzy w was. Jestem z wami i z całego serca mówię wam: dziękuję. Dziękuję za wasze świadectwo, dziękuję za wasze życie poświęcone Ewangelii” – powiedział papież na zakończenie swego przemówienia do duchowieństwa.

Po odśpiewaniu antyfony "Salve Regina" i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty pobłogosławił figurę Matki Bożej, pozdrowił obecnych biskupów, w tym abp. Tomasza Petę z Astany w Kazachstanie, misjonarzy, a następnie w jednej z sal katedry przedstawicieli wiernych. Wreszcie przy jednym z wyjść bocznych wykonano zdjęcie grupowe. Po zakończeniu spotkania Franciszek powrócił do budynku Prefektury Apostolskiej.

2023-09-02 11:39

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do dziennikarzy: dobrze nam zrobi zrozumienie wielkiego milczenia Mongolii

[ TEMATY ]

Franciszek w Mongolii

PAP/EPA/ALBERTO PIZZOLI / POOL

Podczas powitania pracowników mediów na pokładzie samolotu w drodze do Mongolii Franciszek mówił o azjatyckim kraju, podkreślając jego "milczącą" kulturę. "Mongolię można zrozumieć zmysłami", powiedział, polecając muzykę Borodina, "zdolną wyrazić, co oznacza ta długość i wielkość Mongolii".

Franciszek, pozdrowiwszy około siedemdziesięciu dziennikarzy towarzyszących mu na pokładzie samolotu do Mongolii, zachęcony komentarzem jednego z nich, wskazał na jedną z osobliwości narodu mongolskiego. „Udać się do Mongolii to udać się do małego ludu na wielkiej ziemi. Mongolia wydaje się nie mieć końca, a jej mieszkańcy są nieliczni, to mały lud (nieliczny) o wielkiej kulturze. Myślę, że dobrze nam zrobi zrozumienie tej ciszy, tak długiej i tak wielkiej. Pomoże nam to zrozumieć, co ona oznacza, ale nie intelektualnie, zrozumiemy ją naszymi zmysłami” – powiedział Franciszek dodając: "Mongolię rozumie się zmysłami. Pozwolę sobie powiedzieć, że być może dobrze nam zrobi posłuchanie trochę muzyki Borodina, który był w stanie wyrazić, co oznacza ta długość i wielkość Mongolii".

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję