Reklama

Świat

Indie: dowody przeciwko o. Stanowi Swamy’emu zostały sfabrykowane

Pojawiły się dowody na niewinność o. Stana Swamy’ego, jezuity, który zmarł w indyjskim areszcie półtora roku temu. Amerykańska firma detektywistyczna ujawniła, że jego komputer był przedmiotem działalności hakerskiej. Przestępcy umieścili tam fałszywe dokumenty, które stały się podstawą do oskarżenia zakonnika o działalność rewolucyjną.

[ TEMATY ]

Indie

jezuita

Wikipedia/autor: Khetfield59 na licencji Creative Commons

O. Stan Swamy

O. Stan Swamy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Arsenal Consulting po dokonaniu analiz odkryła otwarcie przez hakerów ponad 24 tys. plików na komputerze jezuity oraz wprowadzenie ponad 50 nowych. Ich działalność zaczęła się w 2014 r.

O. Stan Swamy przez wiele lat bronił praw pariasów, którzy są obecnie ofiarą wysiedleń. Został aresztowany w 2020 r., w związku z zamieszkami z 2018 r. Zarzucono mu współpracę z maoistami. Spędził w więzieniu osiem miesięcy. Miał ponad osiemdziesiąt lat i chorował na Parkinsona. Bez pomocy więźniów nie był w stanie zadbać o siebie. Pomimo tego sąd odmawiał uwolnienia go za kaucją. W ostatnich tygodniach życia został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oprócz zakonnika aresztowano także 15 innych aktywistów. Amerykańska firma wykryła, że dwóch z nich także było przedmiotem ataku ze strony tego samego hakera. Nie da się zidentyfikować sprawcy przestępstw. Podejrzewa się, że za całą sprawą stoi rząd premiera Narendry Modiego. Jeżeli ten zarzut zostałby potwierdzony, ujawnione przez Amerykan dane byłyby bardzo obciążające. Wskazywałyby, że krótko po przejęciu rządów Indyjska Partia Ludowa rozpoczęła haniebne działania przeciw aktywistom broniącym praw człowieka.

Jezuici domagają się, aby organy państwowe poniosły odpowiedzialność za niesłuszne aresztowanie o. Swamy’ego, które przyczyniło się do jego śmierci. Wstawiają się także za aktywistami będącymi wciąż w więzieniu w związku z tym samym postępowaniem sądowym.

2022-12-15 20:37

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież zapewnił mieszkańców Indii o swej łączności i solidarności

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Indie

Grzegorz Gałązka

O swej miłości, solidarności i modlitwie za dotkniętych szczególnie pandemią koronawirusa mieszkańców Indii zapewnił Ojciec Święty w przesłaniu skierowanym na ręce kardynała Oswalda Graciasa, arcybiskupa Bombaju i przewodniczącego Konferencji Biskupów Katolickich Indii.

Oto tekst papieskiego przesłania:

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję