Reklama

Niedziela Małopolska

Z Maryją jestem bezpieczna

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel, Której wspomnienie liturgiczne dziś obchodzimy, bardziej może znana jako Matka Boża Szkaplerzna, szczególnie czczona jest wśród karmelitów, a Jej łaskami słynący obraz znajduje się w Czernej koło Krzeszowic. Szkaplerzem, oprócz wierzchniej części ubioru zakonnego, nazywany także szatę Maryi, którą każdy świecki może przyjąć, oddając się tym samym pod opiekę Matki Bożej. Oczywiście, jeśli tylko chce. Szkaplerz nosili wielcy święci: Jan Maria Vianney, Alfons Maria Liguori, Jan Bosco. Nosił go także św. Jan Paweł II.

[ TEMATY ]

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel

Piotr Marcińczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obietnice

Dość dobrze znane są przywileje przysługujące tym, którzy przyjmą szkaplerz. Maryja obiecała im szczególną opiekę i ochronę w trudnych chwilach doczesnego życia oraz dobrą śmierć i zachowanie od wiecznego potępienia. Druga z powyższych obietnic w XV w. nabrała kształtu tzw. przywileju sobotniego. Wierzymy, że Matka Boża uwalnia duszę zmarłego, noszącego szkaplerz, z mąk czyśćcowych w pierwszą sobotę po jego śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto podkreślić także, że przyjmujący szkaplerz otrzymują udział we wszystkich dobrach duchowych Zakonu Karmelitańskiego, a więc Mszach św., modlitwach, postach, dobrych uczynkach oraz mogą uzyskać odpust zupełny w dniu wpisania do bractwa szkaplerznego, a także w niektóre święta karmelitańskie: wspomnienie św. Szymona Stocka (16 maja), uroczystość Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (16 lipca), święto proroka Eliasza (20 lipca), święto św. Teresy od Dzieciątka Jezus (1 października), uroczystość św. Teresy od Jezusa (15 października), święto Wszystkich Świętych Zakonu Karmelitańskiego (14 listopada) oraz w uroczystość św. Jana od Krzyża (14 grudnia). Osoba przyjmując szkaplerz zobowiązuje się do noszenia go na co dzień oraz odmawiania wybranej modlitwy zawierzenia Maryi, np. „Pod Twoją obronę".

Szkaplerz to nie talizman

Trzeba jednak pamiętać, co mocno podkreślają ojcowie karmelici, że nie należy traktować szkaplerza w sposób magiczny, a więc jako zaczarowany przedmiot, który wystarczy zawsze mieć przy sobie, a on zapewni nam szczęście na ziemi i uchroni od piekła po śmierci. Żeby bowiem mieć udział we wszystkich wymienionych powyżej łaskach i obietnicach, trzeba w życiu trwać przy najważniejszym i pierwszym ze wszystkich szkaplerznych „obowiązków". Jest nim gorliwe i szczere naśladowanie Maryi we wszystkich Jej cnotach. Ponieważ przynależność do Matki Bożej i miłość do Niej wyrażać się powinna przede wszystkim w gotowości do kształtowania w sobie Jej cnót, m.in.: pokory, zawierzenia woli Bożej oraz cnocie czystości według stanu. Łaska Boża bowiem wydaje owoce w życiu człowieka tylko przy jego współpracy i szczerej woli, a nie wbrew niemu lub pomimo jego obojętności. A szkaplerz jest łaską.

Reklama

Dla dzieci i dla grzeszników także

Szkaplerz można nabyć i uroczyście przyjąć każdego dnia u karmelitów w Czernej. Warto jednak wiedzieć, że o ile nałożenia szkaplerza musi dokonać kapłan o tyle nie musi on być karmelitą. Może to zrobić każdy diecezjalny ksiądz, byle zgodnie z przyjętą przez Kościół formułą. Szkaplerz można nakładać także małym dzieciom, jeszcze nieświadomym tego wielkiego znaku, jako formę obrony przed złem, a nawet umierającym grzesznikom, którzy jednak wyrażą wolę przyjęcia go na łożu śmierci.

Maryja nie pozwala mi o sobie zapomnieć

Jakub nosi szkaplerz od 20 lat. - Zafascynowałem się tym, że Maryja obiecała szczególnie chronić noszących szkaplerz. Chciałem mieć w tym udział. Przyjąłem szkaplerz i teraz tego doświadczam. Szkaplerz to jest szata Maryi, Jej godność, a także łaska. Tak to rozumiem. Jest on także znakiem przynależności do Maryi, która trwa całe życie. Bo my możemy pobłądzić, ale Ona jest wierna zawsze. I zawsze dotrzymuje tego, co obiecała, choć nigdy wbrew woli człowieka - opowiada Jakub. - Codziennie odmawiam modlitwę szkaplerzną „Pod Twoją obronę". Maryja nie pozwala mi o sobie zapomnieć - dodaje. - Kiedy patrzę na te 20 lat ze szkaplerzem, to widzę jasno, jak moja relacja z Matką Bożą rozwijała się i ewoluowała. Widzę jak Ona się mną opiekuje, dyskretnie, ale konsekwentnie. I wyraźnie doświadczam, że prawdziwe zbliżanie się do Maryi zawsze jest zbliżaniem się do Chrystusa.

Nie mogę teraz umrzeć

Maria przyjęła szkaplerz na rekolekcjach w wieku 15 lat, po tym jak usłyszała o szczególnej opiece Matki Bożej dla noszących Jej znak i zapragnęła go mieć. Opowiada, że przez cały ten czas nosiła tradycyjną formę szkaplerza, ale kilka lat temu wymieniła go na medalik, który jest o wiele wygodniejszą formą. Maria, dziś młoda mężatka, wspomina także wypadek samochodowy, który przeżyła. - Pamiętam doskonale, że kiedy całe życie przelatywało mi przed oczami, było tam m.in. wspomnienie noszonego przeze mnie szkaplerza. I pamiętam taką myśl w mojej głowie „noszę szkaplerz i Maryja ma mnie w opiece, więc nie mogę teraz umrzeć, bo nie zdążyłam iść do spowiedzi..." i rzeczywiście przeżyłam. Wiem, że uratowała mnie Matka Boża - podkreśla.

Kiedy pytam ją jakie znaczenie na co dzień ma dla niej szkaplerz, odpowiada z uśmiechem: - To jest forma mojej walki o niebo. Sama nie dam rady się tam dostać, bo jestem jako człowiek zbyt słaba. Potrzebuję pomocy, a jaką lepszą pomoc mogę sobie wyobrazić niż tę od Matki Bożej? Czuję się z Nią bezpieczna.

2018-07-16 19:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miłość jak deszcz

[ TEMATY ]

Częstochowa

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel

Beata Pieczykura/Niedziela

Dlaczego warto nosić szkaplerz? Czego najbardziej pragnie człowiek? I jak to osiągnąć? Odpowiedź te pytania poznała rodzina karmelitańska dziś, w dniu swojego święta, w Częstochowie.

„Pociągnij nas, Maryjo, za Tobą pobiegniemy” – te słowa zgromadziły 16 lipca w klasztorze pw. Miłosierdzia Bożego w Częstochowie karmelitów, karmelitanki, osoby życia konsekrowanego i świeckie po to, by podziękować za dar powołania, rodziny, Bożego przebaczenia, ogromu miłości i łaski Bożej, a przede wszystkim, by zobaczyć, jak wiele zostało dane zakonowi karmelitańskiemu i każdemu człowiekowi, aby w tym duchu razem z Maryją śpiewać: „Wielbi dusza moja Pana, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”.

CZYTAJ DALEJ

Święty Antoni Padewski

Niedziela przemyska 24/2004

Antoni z urodzenia był Portugalczykiem, urodził się w Lizbonie, która była grodem obronnym, a podczas chrztu otrzymał imię Ferdynand. W czasach kiedy przyszedł na świat w 1195 r. Portugalia wyzwalała się spod arabskiego jarzma.
Dom rodzinny położony był niedaleko katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i tu na modlitwy od najmłodszych lat przychodził przyszły święty. Ojciec, Martino di Alfonso wysłał go na naukę do szkoły katedralnej przy kościele Bożej Rodzicielki w Lizbonie. Bliska styczność katedry i szkoły napewno sprawiły, że już jako 15-letni młodzieniec Ferdynand wstąpił do klasztoru Kanoników Regularnych św. Augustyna. Po dwu latach poprosił o przeniesienie do klasztoru w Coimbrze. W roku 1220 otrzymał święcenia kapłańskie.
Wielkie wrażenie na młodego kapłana wywarł pogrzeb pięciu Franciszkanów zamordowanych przez mahometan w Maroku, który odbył się w Coimbrze. Przy tej okazji po raz pierwszy Ferdynand zetknął się z synami św. Franciszka. Po pogrzebie poprosił o przyjęcie do ich klasztoru w Olivanez przy kościółku św. Antoniego Pustelnika, przyjmując imię zakonne Antoni. Zauroczony pracą misyjną franciszkanów postanowił udać się do Afryki. Choroba, na którą zapadł w drodze do Maroka spowodowała decyzję powrotu do ojczyzny. W powrocie tym jednak przeszkodziła burza, która skierowała statek do Sycylii. Tu trafił do klasztoru swojego zakonu znajdującego się niedaleko Messyny. Na przełomie maja i czerwca 1221 r. spotkał się po raz pierwszy na kapitule namiotów z zakonodawcą św. Franciszkiem. Po kapitule udał się do Montepaolo w pobliżu Forli do prowincji Emilia Romania. Będąc w klasztorze pogłębiał w sobie życie wewnętrzne ze szczególnym uwzględnieniem poznania Pisma Świętego. Udzielał się także z pomocą duszpasterską.
W Forli w 1222 r. podczas kapituły prowincji Romania miały odbyć się święcenia kapłańskie franciszkanów i dominikanów. Na polecenie prowincjała wygłosił po łacinie przepiękne przemówienie o wzniosłości kapłaństwa. Po tych święceniach św. Franciszek napisał list i polecił Antoniemu, by utworzył szkołę teologiczną dla franciszkanów w Bolonii. Tu nasz Święty był pierwszym wykładowcą w dziejach zakonu w latach 1223-1224. Sława i mądrość tego zakonnika jest coraz większa.
W tym czasie we Francji rozszerzyła się herezja katarów (albigensów) tak silnie, że dochodziło do mordów na katolickich duchownych i wiernych. Słynny już kaznodzieja Antoni udał się tam, by sprowadzić heretyków na łono Kościoła.
Po powrocie napisał Kazania niedzielne. W Rzymie w obecności papieża Grzegorza IX wygłosił okolicznościowe kazanie, które wywarło na papieżu tak silne wrażenie, iż nazwał Antoniego: „Arką Testamentu”. Polecił by wygłaszał kazania do pielgrzymów, którzy przybywali do Rzymu. Na prośbę biskupa Ostii napisał w późniejszym czasie Kazania na Święta.
Zwolniony na własną prośbę z urzędu prowincjała w 1230 r. udał się do Padwy. Ogarnięty zapałem kaznodziejskim codziennie przez 40 dni Wielkiego Postu w 1231 r. głosił kazania pasyjne. Mimo słabego zdrowia, wiosną wyruszył do Werony, by prosić władcę tego miasta Ezzelina da Romano, by uwolnił bezprawnie więzionych ludzi. Po nieudanej misji osiadł w Camposampiero niedaleko Padwy. Stan zdrowia Antoniego wyraźnie się pogorszył. Prosił braci, by zawieźli go do ukochanego klasztoru Najświętszej Maryi Panny w Padwie. Jednak ze względu na ciężki stan zdrowia musiał zatrzymać się w Arcelli. Tu 13 czerwca 1231 r. w ubogiej celi klasztoru klarysek odszedł do Pana w 36. roku życia. Ciało zostało przeniesione do kościoła Świętej Bogurodzicy Maryi w Padwie.
Budowę bazyliki w Padwie rozpoczęto już w rok po śmierci Antoniego, był to także rok jego kanonizacji. Tu przeniesiono do nieskończonej jeszcze świątyni doczesne szczątki przyszłego Patrona. Pod koniec XIV w. piękną świątynię zniszczył huragan. Budowa obecnej wraz z remontem trwała około 200 lat.
W ołtarzu głównym znajdujące się figury Najświętszej Maryi Panny, św. Franciszka i św. Antoniego są dziełem Donatella. Kaplica św. Antoniego to dzieło epoki renesansu. Wzdłuż ścian kaplicy na dziewięciu płaskorzeźbach przedstawione są sceny z życia Świętego oraz cuda, jakich dokonał. W centrum wznosi się ołtarz-grobowiec dzieło Tiziano Aspetti z 1594 r. Są też w bazylice kaplice promieniste rozchodzące się od absydy w kształcie promieni. Wśród nich kaplica polska ozdobiona w 1899 r. freskami Tadeusza Popiela. Warto wspomnieć, że ten malarz malował sceny z życia św. Jana z Dukli w dukielskim kościele Ojców Bernardynów. W kaplicy relikwii, w relikwiarzu z 1436 r. wykonanym przez złotnika Giulianoda Firenze, przechowywany jest język św. Antoniego zachowany w nienaruszonym stanie i wiele pamiątek związanych z życiem Świętego.
W 1222 r. w Padwie powstał jeden z najsłynniejszych Uniwersytetów. Studiowało w nim wielu Polaków, m.in. Mikołaj Kopernik. W wieku XVI studiowało na Uniwersytecie około 100 tys. naszych rodaków. Był poeta Jan Kochanowski, pisarz Łukasz Górnicki, historyk Marcin Kromer, Klemens Janicki, kard. Stanisław Hozjusz. Rektorami tego uniwersytetu byli dwaj Polacy Jan Zamoyski (założyciel Akademii Zamoyskiej XVI w.) oraz Samuel Słupecki z Konar. Były też polskie nazwiska takie jak: Potocki, Ossoliński, Sapieha, Tarnowski, Sobieski, Leszczyński.
Polacy studiujący na Uniwersytecie odwiedzali licznie bazylikę św. Antoniego. Już w 1607 r. opiekujący się tym miejscem franciszkanie wskazali miejsce pod budowę ołtarza polskiego poświęconego św. Stanisławowi. Sto lat później ofiarowano im kaplicę rodu Lanzarettich, która otrzymała wezwanie św. Stanisława ze Szczepanowa. Ozdabiające je freski przedstawiają polskich świętych: św. Kingę, św. Wojciecha i bł. Jakuba Strzemię. Wśród posągów jest popiersie Jana III Sobieskiego, który będąc studentem Uniwersytetu często modlił się w tym miejscu. On też po zwycięstwie pod Wiedniem ofiarował jako wotum buławę Kara Mustafy. Inne malowidła z przełomu XIX i XX w. nawiązują do idei wyzwolenia Polski. Jest scena z życia św. Stanisława jak wskrzesza Piotrowinę. Inna przedstawiająca cud zrośnięcia się poćwiartowanego ciała męczennika budziła przez lata nadzieje „zrośnięcia się” Ojczyzny z trzech zaborów. Jest wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej i z nowszej historii ołtarz św. Maksymiliana Kolbego.
Jak popularny jest św. Antoni w świecie i Polsce świadczą kościoły pod jego wezwaniem, których w naszej Ojczyźnie jest ponad 250. Niemal w każdym kościele spotykamy obraz lub figurę tego Świętego. Mówi się, że jest świętym całego świata.
Jednym z najstarszych miejsc kultu św. Antoniego w Polsce jest położone 40 km od Zamościa sanktuarium w Radecznicy. Tu w 1664 r. św. Antoni ukazał się na Łysej Górze Szymonowi Tkaczowi. Inne miejsca kultu to Łagiewniki k. Łodzi, w Warszawie przy ul. Senatorskiej czy Sietesza. Św. Antoni jest patronem Jasła - od poświęcenia 100 lat temu kościoła jego imieniu. Losy miasta i świątyni w 1944 r. były tragiczne, ale figura Świętego ocalała. Wyjęta z rumowiska była prawie nieuszkodzona. Rada Miasta Jasła w 1996 r. podjęła uchwałę o uznaniu św. Antoniego patronem miasta.
Wielkim kultem cieszy się łaskami słynący obraz św. Antoniego w kościele Ojców Bernardynów w Przeworsku. W klasztorze od 1645 r. mieszkał znany malarz bernardyński o. Franciszek Lekszycki. On namalował obraz św. Antoniego.
Na odpusty ku czci tego wielkiego cudotwórcy przybywały tysiące ludzi, między innymi 13 czerwca 1687 r. był tu wielki czciciel tego Świętego król Jan III Sobieski. Obecnie kult św. Antoniego jest bardzo żywy. W każdy wtorek na Msze św. przybywa wiele osób z Przeworska i okolic. Wystarczy wspomnieć, że przez cały rok wierni złożyli ponad 3600 próśb i podziękowań, do uroczystości odpustowej wierni przygotowują się nowenną 9 wtorków. Zamawiają też Si quaeris, czyli responsorium, które zakonnicy śpiewają w każdy dzień, a tych próśb i podziękowań jest ponad 1500. Napewno kult sięga bliższych i dalszych okolic. W pobliskich Urzejowicach w ubiegłym roku miejscowemu gimnazjum nadano imię św. Antoniego.
Jak każdego roku tak i w tym, 13 czerwca w uroczystość św. Antoniego wielu przybędzie do bernardyńskiej świątyni, by prosić o błogosławieństwo i dziękować za otrzymane łaski.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Pawłowski o nowym dokumencie Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan: cenny wkład w refleksję teologiczną

2024-06-13 16:34

[ TEMATY ]

Watykan

KUL

dykasteria

kul.pl

Dokument Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan pt. „Biskup Rzymu. Prymat i synodalność w dialogach ekumenicznych i w odpowiedziach na encyklikę «Ut unum sint»”, opublikowany 13 czerwca 2024, jest cennym wkładem w refleksję teologiczną w ogóle, i ekumeniczną w szczególności. Niewątpliwie stanie się przedmiotem zainteresowania teologów i ekumenistów - komentuje ks. dr hab. Sławomir Pawłowski SAC z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Poniżej publikujemy głos ekspercki ks. Pawłowskiego:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję