Reklama

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Szlachetność i elegancja to punkt wyjścia dobrego wychowania. O ładnym stroju, który nie zawsze jest elegancki, o tym jak ubrać się w upalny dzień na Mszę św. i jak reagować na płacz dziecka podczas liturgii, z ks. dr. Jackiem Kacprzakiem rozmawia Julia Saganiak.

Niedziela łódzka 27/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Kościół

wakacje

savoir vivre

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Julia Saganiak: Dlaczego savoir vivre jest obowiązkiem każdego katolika?

Ks. dr Jacek Kacprzak: Uczeń Jezusa Chrystusa przede wszystkim pragnie żyć z Nim w przyjaźni, dlatego słucha Jego słowa, czyni z niego praktykę swojego życia, chce naśladować swojego Mistrza. Drugim najważniejszym przykazaniem w nauczaniu Jezusa jest – zaraz po miłości Boga – miłość bliźniego. To właśnie z miłości bliźniego wypływa pragnienie, a zarazem obowiązek okazywania mu szacunku. Każda społeczność wypracowuje formy, poprzez które człowiek okazuje cześć. W różnych obszarach kulturowych mogą się one między sobą różnić, lecz ich istota pozostaje niezmienna. Stąd trudno uznać za słuszne stanowisko, że formy kulturalnego współżycia międzyludzkiego są strukturą ograniczającą indywidualność i wolność. Najczęściej też z biegiem czasu same formy ulegają modyfikacjom, np. to, co było uznawane jeszcze kilkanaście lat temu za nietaktowne, dzisiaj nikogo nie bulwersuje. Byłoby jednak wielką stratą dla życia społecznego, gdyby porzucić wszelkie formy w imię spontanicznego wyrażania siebie. Ustalone formy służą przede wszystkim temu człowiekowi, któremu chcę okazać szacunek.

Mówiąc o zachowaniu w Kościele, ubiór znajduje się zwykle na końcu listy. Czy w szczególny sposób nie powinniśmy przywiązywać uwagi także do zewnętrznych spraw, czyli w tym przypadku do ubioru?

Wnętrze sakralne w ogóle wiąże się ze szczególnym sposobem zachowania. Od dziecka wiemy, że w kościele należy zachować ciszę (oczywiście poza momentami liturgii, kiedy recytujemy lub śpiewamy), niczego się nie je, nie biega się, przyklęka się przed Najświętszym Sakramentem, a mężczyźni nie nakrywają głowy. To specyficzny dla wnętrza sakralnego sposób zachowania, który ma zwrócić naszą uwagę na Bożą obecność oraz pozwolić innym na modlitwę, uszanować przestrzeń ich skupienia na Bogu. Kwestia samego stroju również z tego wynika. Istnieje dość duża dowolność doboru stroju z zachowaniem zawsze podstawowej zasady: ma on wyrażać cześć wobec Boga, szacunek dla innych członków wspólnoty, a także powinien podkreślać świąteczny charakter zgromadzenia. Nie wrócą już pewnie czasy, kiedy miało się oddzielne ubranie „do kościoła”. Zresztą nie to jest najistotniejsze, chociaż z drugiej strony pamiętam, że wówczas samo ubranie było już znakiem wyjątkowego charakteru dnia świątecznego, w pewien sposób wprowadzało w uroczystość chwili. Dzisiaj obserwuje się raczej nie rozróżnianie między strojem powszednim a świątecznym. Styl „casual” zdobywa nie tylko kościoły, to samo dotyczy teatrów, filharmonii. Szkoda…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mając więc na uwadze wszystkie pogodowe zjawiska i czas wakacji, jak powinien wyglądać strój kobiety i mężczyzny?

Kiedy jest gorąco, staramy się tak ubierać, aby w miarę możliwości zachować komfort termiczny. Nie można jednak zapominać, że własne dobre samopoczucie nie może być jedynym i głównym kryterium doboru odzieży. Są granice, których nie należy przekraczać, a wygoda i godność stroju dadzą się ze sobą połączyć. Nie chodzi o poniżanie cielesności, lecz przede wszystkim o szacunek dla innych i poszanowanie wrażliwości drugiego człowieka, który przychodzi do kościoła, aby się modlić i nie powinien być wystawiony na niepotrzebne rozproszenia. Nasza cielesność jest darem Bożym, ale nie powinniśmy nią epatować. Musimy mieć świadomość, że nasz strój i to, co odsłania – nawet jeśli sami nie mamy takich intencji – może być dla innych bodźcem bardzo przeszkadzającym w modlitwie. Oczywiście dzisiejsze normy tego, co wypada, wskazywałyby np. kobietom na zasłanianie ramion, unikanie zbytniego odsłaniania nóg, a mężczyznom nie wchodzenie na liturgię w krótkich spodniach. Jeszcze kilka lat temu do żadnej z papieskich bazylik rzymskich nie można było wejść, jeśli się nie spełniło tych kryteriów.

Reklama

Zostając jeszcze w temacie wakacji, jak wygląda kwestia uczestnictwa we Mszy św., nie przebywając w murach świątyni, ale poza nią?

Jeśli zabrakło dla nas miejsca wewnątrz świątyni lub warunki w niej panujące uniemożliwiają wejście, możemy uczestniczyć w liturgii poza murami kościoła. W takiej sytuacji powinniśmy przynajmniej słyszeć to, co się dzieje wewnątrz: Słowo Boże, modlić się ze wszystkimi, śpiewać. Dowolny wybór miejsca przy kościelnym murze, podczas gdy w środku jest wiele miejsca, traktować należy jako nadużycie. Trzeba się zapytać, czy chcę uczestniczyć w liturgii w kościele, ale nie mogę z powodu odpowiednich przyczyn, czy też mam możliwość wejścia, ale nie chcę. W drugim przypadku nie możemy zasadniczo mówić o uczestnictwie w liturgii.

Jak powinni reagować rodzice, gdy dziecko zaczyna głośno płakać lub biegać i tym samym rozpraszać uczestników liturgii?

Ogólne zasady dobrego wychowania nakazują unikanie zakłócania ciszy lub przeszkadzania innym w jakichkolwiek okolicznościach. Dzieci są radością całej wspólnoty i na pewno nikomu nie będzie przeszkadzało drobne zakłócenie ciszy lub malec na chwilę oddalający się od rodziców. Jednak głośny, przeciągający się płacz czy dziecko biegające po całym kościele mogą znacząco utrudnić uczestnictwo w liturgii. Jeśli wypadnie wówczas akurat homilia, stanowi to poważną próbę zarówno dla słuchających, jak i dla kaznodziei. Rozumiem trudność, jaką mogą przeżywać rodzice zmuszeni do opuszczania Mszy św., w której chcieliby uczestniczyć. Powinni jednak mieć świadomość, że nie opuszczają zgromadzenia z własnej inicjatywy i czynią to tylko na pewien czas. Moglibyśmy powiedzieć, że są na służbie rodzicielskiej, która wymaga od nich takich poświęceń. Myślę, że dobro, jakie wynika z przyprowadzania dzieci do kościoła, przeważa problemy, jakie się z tym wiążą, i warto podejmować ten trud.

Czas wakacji to także zwiedzanie zabytków sakralnych. Czy turystów obowiązuje wtedy odpowiedni ubiór nawet wtedy, gdy na chwilę nawiedzają budynek sakralny? Na co powinni zwrócić szczególną uwagę podczas zwiedzania?

Niezależnie od wyznawanego światopoglądu miejscom takim należny jest szacunek wynikający z funkcji, jaką pełnią dla ludzi, którzy je użytkują. Najlepiej, aby chrześcijanie łączyli podziwianie walorów artystycznych budynku kościelnego z modlitwą. To przecież dla modlitwy te budynki powstały i jej mają służyć. Mimo że nie zawsze jest możliwe spędzenie dłuższego czasu na modlitwie, to powinniśmy jednak zauważyć i uczcić obecność Najświętszego Sakramentu przynajmniej przez przyklęknięcie. Na koniec sprawa oczywista: nigdy nie zwiedzamy kościoła w trakcie sprawowanych nabożeństw.

Ks. dr Jacek Kacprzak prorektor i wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi

2022-06-29 06:16

Ocena: +39 -8

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Jezusem na wakacjach

Sitaniec, Dubienka, Pizuny, a teraz Huta Różaniecka. To tam od kilku lat odbywają się w lipcu wczasorekolekcje dla osób niepełnosprawnych. Z myślą o nich zrodził się pomysł, by z Jezusem na wakacjach przeżywać ten czas. Historia tych spotkań sięga jeszcze czasów diecezji lubelskiej. To już ponad 50 lat wczasorekolekcji.

CZYTAJ DALEJ

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas wątpliwości na temat jego nauczania

2024-06-01 11:34

[ TEMATY ]

abp Stanisław Budzik

Karol Porwich/Niedziela

- Wszczęliśmy procedurę dlatego, że z różnych stron docierały do nas niepokojące informacje i wątpliwości na temat nauczania ks. Dominika Chmielewskiego, także ze strony niektórych teologów - mówi abp Stanisław Budzik.

O tym, jakie są kryteria uznawania danych wspólnot czy ruchów za katolickie, jak również o pozytywnych stronach wiary Polaków oraz o grożących jej deformacjach - mówi w rozmowie z KAI abp Stanisław Budzik, stojący na czele Komisji Nauki Wiary KEP, której zadaniem jest troska o integralny przekaz wiary w Kościele w Polsce. Duchowny ocenia też stan polskiej teologii, która, jak podkreśla, „wyróżniała się wśród innych krajów wiernością wobec depozytu wiary i szacunkiem wobec Urzędu Nauczycielskiego Kościoła”. Niedawno „pojawił się jednak problem księży i teologów, którzy zerwali z Kościołem i z kapłaństwem, i zajęli pozycje dalekie od nauki Kościoła”. Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Film "Wolni" okiem dr hab. Anety Rayzacher-Majewskiej

2024-06-03 13:41

[ TEMATY ]

film

recenzja

Wolni

mat. prasowy

W dzisiejszym świecie człowiek chętnie korzysta z wolności – podejmuje decyzje całkowicie niezależnie od wszystkiego – także od ich konsekwencji i ceny. Jako wolny obywatel świata zwiedza inne kraje i kontynenty, nierzadko podążając ślad w ślad za przewodnikiem, który podpowiada mu, co ma oglądać i czym się zachwycić. Swą wolność składa na ołtarzu mediów społecznościowych, uzależniając się od polubień i filtrów. Wolność zaszczepia także w młodszych pokoleniach, zapewniając im różne rozrywki na każdą chwilę – tak intensywnie, że nikt nie ma czasu na nudę, której częstą towarzyszką jest kreatywność… Dzisiejszy człowiek jest nie tylko zanurzony w wolności, ale wręcz rzuca się w jej odmęty i nieliczni tylko zdają sobie sprawę ze swojego położenia. Pod tym względem wolność podobna jest do wody… Potrzeba nam jej do życia, ale zachłyśnięcie się nią może być tragiczne w skutkach.

Co zatem zrobić, by wolność nie zaszkodziła? W miejsce wolności „od…” wybrać wolność „ku…”, czyli… odbyć podróż do wnętrza! Jak twierdził św. Augustyn, „Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu, wszystko znajdzie się na właściwym miejscu”. Słowa biskupa z Hippony potwierdzają bohaterowie filmu „Wolni. Podróż do wnętrza”. Oni uznali prymat Boga nad wszystkim i nad wszystkimi – także najbliższymi wierząc jednak, że poprzez służbę Bogu będą służyć także tym, których kochają. Życie monastyczne jest wielkim darem dla całego Kościoła. Jak mówią, ich „samotność zmienia się w towarzystwo Boga”, a w Bożej obecności przedstawiają Ojcu w niebie sprawy Kościoła i świata. Dla tej bliskości porzucili świat – nawet jeśli był on już starannie poukładany, a nawet roztaczał wizje bogactwa lub sławy. Obrali najlepszą cząstkę (zob. Łk 10 42) i tam odnajdują szczęście, choć – jak przyznają – czasem to szczęście ma kształt krzyża.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję