Reklama

Felietony

Woń internetowych „ZSMP-owców”

„Wielcy” po wyborczych klęskach wracają do swoich rozmiarów i usiłują znaleźć drogę do tych nielicznych, którzy pozostali niezależni.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem zwolennikiem działania, a nie marudzenia i mędrkowania po kątach. Wiem – to postawa tak przeciwna wszelkim „specjalistom” z Twittera czy bezrozumnym klakierom każdej władzy, że aż wydaje się oburzająca. Jak bowiem ktoś śmie wymyślić akcję, skutecznie ją przeprowadzić i sprawić, że będzie miała konkretne, dobre konsekwencje?! Kto takiemu Gadowskiemu pozwolił mieć własne zdanie i, co najbardziej oburzające, skutecznie je wygłaszać, docierać do setek tysięcy ludzi, gdy my – władza – zablokowaliśmy mu wszelkie możliwości pojawiania się gdziekolwiek? (Mam, chyba jako jedyny, zakaz wstępu zarówno do TVP, jak i do Polskiego Radia). Jednocześnie należałem do nielicznej grupy osób publicznych, które w czasach rządu PO były po prostu bezpardonowo zwalczane i uciszane. Wtedy dzisiejsi herosi władzy służyli zupełnie innym panom.

Piszę o tym, bo teraz także usiłuje się organizować ZSMP-owskie w swojej wymowie akcje opluskwiania Gadowskiego, pomawiania go o wszelkie niegodziwości i występki tylko dlatego, że nie klęka na kolanko przed władzą. Przodują w tym indywidua, które trafiły do mediów i sfery publicznej prawie spod... budki z piwem. Ot, snuli się po ulicach i usiłowali gdzieś się załapać, aż tu nagle im się udało zostać klakierami PiS i dostać za to eksponowane stołki w publicznych mediach – telewizji i radiu. Dla takich „chłoptasiów do wynajęcia” Gadowski (i każdy inny) zawsze będzie bolesną zadrą, będzie pokazywał właściwą proporcję ich dokonań i miejsca, które zajmują w życiu publicznym. Największą moją bezczelnością jest jednak fakt, że żadna władza, począwszy od peerelowskiej, nie była w stanie mnie zagłuszyć i wyłączyć mojego zdania z obiegu publicznego. Piszę to nie dla budowania sobie wątpliwego pomniczka, tylko dla zobrazowania, że istnieje życie poza władzą i koncesjonowaną przez eurokratów opozycją. Można robić swoje i nie oglądać się na nerwowe fukania chwilowo prominentnych postaci. Ci „wielcy” po wyborczych klęskach wracają do swoich rozmiarów i łaszą się do tych nielicznych, którzy pozostali niezależni, usiłując znaleźć do nich drogę...

Właśnie kończę akcję zbiórki pieniędzy na pomoc dla Polaków, którzy mieszkają na Ukrainie i są ofiarami trwającej tam wojny. Zebraliśmy ponad 300 tys. zł. Bez wsparcia jakichkolwiek mediów, instytucji, ot, po prostu dzięki ofiarności zwykłych Polaków udało się z sukcesem przeprowadzić kolejną ważną akcję. Pieniądze trafią do dominikanów w Czortkowie, gdzie w 1940 r. rozpoczęło się najbardziej zapomniane polskie powstanie przeciwko sowieckiej okupacji. Zakończyło się wywózką na Sybir pięćdziesięciu sześciu młodych uczestników, zabito także ośmiu czortkowskich dominikanów. Ta zbiórka to również budowa pomnika dla tych zapomnianych bohaterów. W ten sposób powstanie czortkowskie wraca. Dzięki zaangażowaniu moich czytelników, widzów i słuchaczy po raz kolejny udało się zgromadzić znaczną sumę, która posłuży potrzebującym. Sprawiliśmy już, że poszkodowane w trzęsieniu ziemi sieroty z Domu Dziecka Vrbina w Sisaku w Chorwacji mają teraz nowy, komfortowy dom. Odbudowaliśmy też miejsca pracy i modlitwy w irackim miasteczku Karakosz, a teraz pomoc trafi do naszych rodaków na Ukrainie. Spokojnie, uparcie i bez zbędnych emocji realizujemy nasze akcje. Pewnie w ogóle Państwo by o tym nie wiedzieli, gdyby nie moja bezczelność. W tym przypadku jednak daję sobie prawo do nagłaśniania takich działań, bo chciałbym, aby pomogły przezwyciężyć dziwny marazm, który wokół nas panuje. Oglądamy się na innych i przejmujemy się tym, co o nas powiedzą, tymczasem trzeba po prostu robić swoje i zupełnie się nie przejmować opiniami marudów, spryciarzy, karierowiczów i wszelkiej maści uczestników zbiorowych nagonek, którzy gromadzą się w agresywne sfory i usiłują szczuć niezależnych ludzi w mediach społecznościowych. Cechuje ich bowiem charakterystyczne rozdwojenie. W internecie podskakują i agresywnie ujadają, ale w realnym życiu maleją, zaczynają się dziwnie trząść... Zakompleksieni mitomani nie mogą nam odebrać radości z działania i niesienia pomocy innym. Nie przejmujmy ich śmierdzącej maniery; kiedy znajdą się obok nas, wystarczy dezodorant prawdy i zdecydowania, a przestaniemy odczuwać ich woń. Wzruszeniem ramion puentuję ich czyny, czasem westchnę nawet w modlitwie za ich zagubione i pokręcone dusze. Może w końcu znajdą dla siebie ujście – nie w atakowaniu niezależnych ludzi, ale w obudzeniu w sobie odwagi do prawdziwego życia i działania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-05-17 08:34

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pandemiczne migawki

Świat nie będzie już taki sam jak w 2019 r., od nas jednak zależy, czy będą w nim jeszcze wolni ludzie.

Tym razem nie będzie klasycznej formy felietonu. Przelewam na papier świeże wrażenia z ostatnich dni i nawet nie nadaję im „ufryzowanej” postaci. Nastała epoka, gdy nie podajemy sobie dłoni. Strach pozbawia nas honoru. Czy aby nie za bardzo się rozgrzeszamy w czasie panującej właśnie pandemii? Wydaje mi się, że stworzyliśmy już sobie wygodną wymówkę na wszystko. Ot takie: poczekajmy, jak wróci normalność, to się za to, tamto zabierzemy, będziemy bardziej uprzejmi i współczujący, naprawimy relacje z ludźmi, nie będziemy się bać ich bliskości i dotyku. Ale na razie, wiecie, trwa zaraza, więc nie możemy sobie na to pozwolić. Ciężko przez myśli przechodzi prawda, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Panuje dziwny antrakt wartości: niewidzialne, zagrażające, sprawiło, że możemy hołdować najbardziej pierwotnym instynktom, i zewsząd słyszymy pochwałę takiego właśnie egoistycznego odgradzania się od ludzi i wszystkiego, co mogłoby zagrozić naszemu mitycznemu bezpieczeństwu.

CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy ojciec, nie manager

2024-06-09 23:02

Magdalena Lewandowska

Po Eucharystii odsłonięto tablicę upamiętniającą zasługi ks. Majdy.

Po Eucharystii odsłonięto tablicę upamiętniającą zasługi ks. Majdy.

Ks. prałat Czesław Majda świętował jubileusz 50-lecie kapłaństwa i po 42 latach żegnał się z funkcją proboszcza parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu-Gądowie.

Uroczystej Eucharystii w intencji jubilata i parafii przewodniczył abp Józef Kupny, koncelebrowało ją około 40 kapłanów. W dowód wdzięczności parafianie ufundowali tablicę upamiętniającą ks. Majdę jako budowniczego świątyni i wieloletniego duszpasterza. – Dziękuję wam kochani parafianie za to stanie przy mnie, za waszą modlitwę i wsparcie. Za to, że nigdy nie byłem osamotniony w różnych dziełach, na które odpowiadaliście tak pozytywnie – mówił wzruszony kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Lekkoatletyczne ME: Wojciech Nowicki zdobył złoty medal w rzucie młotem

2024-06-09 22:36

[ TEMATY ]

lekkoatletyka

PAP/Adam Warżawa

Wojciech Nowicki zdobył złoty medal, a Paweł Fajdek był szósty w rzucie młotem podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie. Srebro wywalczył Węgier Bence Halasz, a brąz Ukrainiec Mychajło Kochan.

Nowicki rozpoczął konkurs od 78,61, natomiast Fajdek od 75,88. W drugiej serii mistrz olimpijski z Tokio poprawił się na 80,14. W ostatnim rzucie posłał młot na 80,95 i zapewnił sobie złoty medal.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję