Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Trwają przy Jezusie

W sali katechetycznej przy parafii św. Jana Pawła II w Biłgoraju odbyło się spotkanie opłatkowe członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 6/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

spotkanie opłatkowe

Joanna Ferens

Podczas dzielenia się opłatkiem

Podczas dzielenia się opłatkiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zebranie wróciło po dłuższym czasie nieobecności, gdyż pandemia uniemożliwiła nam organizowanie tego typu wydarzeń. Spotkanie ma przede wszystkim wspólnototwórczy charakter. Jest po to, aby budować wspólnotę, razem się spotykać, modlić i śpiewać kolędy. Młodzi ludzie bardzo potrzebują takich spotkań, aby czuli, że nie są sami, że mają na kogo liczyć i nie są tylko zamknięci w swoim świecie, ale mają kolegów i koleżanki o podobnym myśleniu i światopoglądzie. – Cieszy fakt, że możemy (oczywiście z zachowaniem wszystkich niezbędnych zasad sanitarnych) składać sobie życzenia, łamać się opłatkiem, już nie przez ekran komputera, ale na żywo – tłumaczył opiekun KSM ks. Krystian Bordzań.

Wiara i miłość

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży jest organizacją ogólnopolską skupiającą osoby świeckie w wieku od 14 do 30 lat. W Biłgoraju ma bogate tradycje. – Działając przy kilku parafiach chcemy formować młodych ludzi w wierze, miłości do ojczyzny i w samorozwoju. Stawiamy więc na aktywny udział w życiu Kościoła, na formację duchową, na wychowywanie w cnotach katolickich i na życiu zgodnym z Bożymi przykazaniami. Chcemy także uczyć ich miłości i poświęcenia dla ojczyzny, wychować do pracy na rzecz jej dobra i do poświęcenia. Nie zapominamy także o rozwoju osobistym każdego z naszych członków. Stawiamy na wolontariat, uczymy samoorganizacji, brania odpowiedzialności, kreatywności i zaangażowania – dodał ks. Bordzań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ku wspólnocie

Od 6 lat w działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży zaangażowana jest Wiktoria Dziduch. – Moim zdaniem, takie spotkanie opłatkowe kształtuje nas, członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, jako wspólnotę rodzinną. To właśnie w rodzinie spotykamy się w święta, by razem spędzać czas, tak samo czynimy w KSM-ie. To także okazja, by spotkać się z naszymi rówieśnikami z innych części rejonu biłgorajskiego, by wymienić się doświadczeniami, złożyć sobie życzenia, cieszyć się swoją obecnością. Wszyscy pokazujemy, że wiara wśród młodych ludzi nie zaginęła i choć wielu młodych odchodzi od Kościoła, to my nadal trwamy przy Panu Jezusie i pokazujemy to m.in. na takich spotkaniach. Dla nas wspólnota jest bardzo ważna. Wciąż pamiętamy działanie Jezusa, który zawsze posyłał dwóch apostołów, a nie jednego, dlatego właśnie we wspólnocie czujemy się umocnieni, silniejsi, lepiej i skuteczniej nam działać. A takie spotkania, jak to dzisiejsze, umacnia i buduje naszą wspólnotę biłgorajskiego KSM-u. Wiemy, że nie jesteśmy sami, że mamy na kogo liczyć, że razem możemy wiele zdziałać – zaznaczyła.

Reklama

– Opłatkowe spotkanie to okazja, byśmy mogli sprawdzić się w roli organizatorów, byśmy mogli wziąć na siebie pewne zdania i je zrealizować. Wszystko to uczy odpowiedzialności, planowania, pracy w grupie, otwartości i odwagi. To także okazja, by pokazać się przed innymi ze swymi talentami; trochę jak w domu, każdy ma rolę do spełnienia. Zresztą cały przebieg tego spotkania wzorowany jest na tym, co dzieje się w naszych domach, czyli wspólne zasiadanie do stołu, modlitwa, czytanie fragmentu Ewangelii o narodzeniu Chrystusa i oczywiście łamanie się opłatkiem. Tworzymy przez to rodzinną atmosferę i czujemy się jak w rodzinie, z najbliższymi. Niezwykle ważne jest to, że dla wielu z nas przyjaciele z KSM-u to wielkie wsparcie – nie tylko koleżanki i koledzy, ale można powiedzieć tacy „przyszywani bracia i siostry”– wyjaśniał Bartłomiej Koman.

Na spotkanie złożyły się wspólna modlitwa, rozważanie słowa Bożego oraz poczęstunek. Na zakończenie wszyscy jego uczestnicy wzięli udział w Eucharystii.

2022-02-01 12:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Katolickim Radiu Zamość

Niedziela zamojsko-lubaczowska 6/2016, str. 3

[ TEMATY ]

radio

spotkanie opłatkowe

Jan Cios

Ks. prof. Józef Kloch podczas wykładów

Ks. prof. Józef Kloch podczas wykładów

Wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy, które przypada na 24 stycznia, jest okazją do spotkania opłatkowo-noworocznego dla osób zaangażowanych w pracę i istnienie Katolickiego Radia Zamość. Dyrekcja, pracownicy, współpracownicy, wolontariusze oraz zaproszeni goście spotkali się razem 25 stycznia w sali przy kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu. Jak co roku, na spotkaniu obecny był pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek, który, kierując do zebranych słowo, posłużył się pewnym obrazem, by uświadomić wszystkim współtworzącym Katolickie Radio Zamość, jak ważną rolę w życiu człowieka pełni posługa słowa.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję